Licytacja dzieł

+4
Wei Liu
Valerie von Rosenthaler
Ida Olszewska
Mistrz Gry
8 posters

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
First topic message reminder :

/Zapraszam do zabawy CHĘTNE dusze.

Poziom 0 wygląda tak:
Licytacja dzieł - Page 2 Bfb2c0b703

Lekka zmiana planów nie powinna zaskoczyć. Z uwagi na spore grono oraz liczbę eksponatów, w trakcie narady podjęto decyzję o przeniesieniu licytacji z poziomu 1 na poziom 0. Oddzielony od pozostałych rejonów muzeum oraz urzędujących nań ludzi “skrawek” w skrzydle Sully stanowił idealnie odseparowane miejsce, takie w sam raz dla chętnych, którzy byli gotowi stoczyć bój o niezliczone eksponaty.
Mimo że decyzję o zmianie lokalizacji podjęto w trakcie trwania wystawy, przygotowanie go do przyjęcia chętnych duszyczek nie przysporzyło wiele problemów. Sprawne działanie pracowników oraz grupy ludzi Canarda, tak, obecnych na wydarzeniu, pomogło w reorganizacji – przeniesieniu rzeczy na sprzedaż oraz tymczasową zmianę miejsca doczesnych eksponatów na poczet zapewnienia im bezpieczeństwa oraz zwiększenia powierzchni użytkowej.
Jak prezentowało się miejsce licytacji? No na wyznaczonym terenie nie brakowało oczywiście piedestału dla licytatora. Przed tak zwaną sceną rozstawiono cztery dość długie rządki równomiernie poustawianych krzeseł. Dalej przy wolnej ścianie znajdował się stół z poczęstunkiem: smacznymi eleganckimi przekąskami oraz butelkami wina z kompletem kryształowych kieliszków. Eksponaty, głównie te mniejsze i średnich gabarytów sukcesywnie miały być wnoszone i ustawiane obok licytatora. Przedmioty o większej “wadze” prezentowano w formie fotografii, a także filmików na potrzeby ukazania autentyczności, gdyż ich transport byłby zbyt czasochłonny i ryzykowny. Potencjalny nabywca miałby je otrzymać po dokonaniu zakupu.
Na pierwszy ogień wystawiono trzy dość stare dzienniki, podobno autorstwa niejakiego Alaina de Lille, francuskiego teologa i poety. Rzekome autentyki miały opisywać badania Alaina w dziedzinie życia wiecznego, dość nietypowej kategorii zagadnień jak na “niego”. Osoby zainteresowane licytacją, w szczególności te zaznajomione z historią, miały prawo kojarzyć osobnika. Pomijając wszelkie ekscesy za ludzkiego, dość dziurawego w znanych faktach, życia i “śmierci”, facet był wampirem (circa w wieku 820/850 lat), w dodatku podczepionym pod linię Ereteinów. Losy pijawki do dziś, były nieznane, nie to, co niezdrowa fascynacja wampiryzmem. Oddanie dzienników, które rzekomo miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego, przynajmniej wedle zapewnień “Ereteinów” w ręce śmiertelników mogło, ale i nie musiało brudzić nadnaturalnym.
Wszystko zależało od tego, co takiego zawarł w nich sam Alain.  
Jako że środki z licytacji miały iść na cele charytatywne, cena wywoławcza była dość... Spora.

_____________

Ponieważ jestem zwolennikiem prostych rzeczy, to najłatwiej będzie wyłonić zwycięzcę po zliczeniu sumy trzech rzutów kością K20. Najwyższy wynik będzie oznaczał wygraną w licytacji przedmiotu. Jest to jeden ze sposobów - drugi byłby rzeczą czysto storytellingową - do ugadania między sobą przez graczy chętnych do zabawy.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
A pies to jebał ty chuju co zabrałeś koronę prawym wampirom sprzed nosa, o! Tyle miała do powiedzenia w tym temacie, bo rzucać się na prywatną renegocjację teraz… jeśli Wei mocno ją chciał to robienie tłoku tylko by w tym zaszkodziło. Co innego przyłożyć nóż do gardła gagatkowi poza muzeum, z ultimatum…
- Czy ja wiem? Ładnie mi było w czarnym mundurze, gdy zrobiono drobny remake wojenki - odparła Egonowi i podrapała się po główce, z bardzo niewinnym uśmieszkiem na pysiu. Ale to temat do rozwinięcia nie na warunki eventu.
- Awantura, powiadasz… czyżby niesforne dzieci obrzuciły jajkami nie ten dom co trzeba i należy dać im nauczkę? - spytała, a po tonie głosu można było wywnioskować jedno, zainteresowaną awanturą jest.
- W razie czego jakoś się później dogadamy… - dopowiedziała, podnosząc łapkę na licytację sztyletu, skoro gra toczyła się nadal. A co! Trzeba jechać na aukcji na cheatach niczym w gothicu! A jak im obu fart nie dopisze to gagatek będzie miał wizytację w późniejszym terminie. Co się wlecze to nie uciecze.
Sahaka znała jedynie ze słyszenia, z uwagi na stanowisko piastowane w poprzednim układzie, więc o jego sztuce nie słyszała. Na papierośnicę też pokręciła noskiem bo nie interesował ją przedmiot po kimś związanym z antykami, a same starożytne artefakty jeśli już. Czekała na grande finale z wielką skrzynią bo tylko to miało szansę sprowokować ją do przystąpienia do licytacji na poważnie.

Rzut na sztylet: 11+9+10 = 30

@Egon Cadieux
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Raz, dwa, trzy – sztylet po długiej walce powędrował do Panny @Valerie von Rosenthaler.  Koronę jak wcześniej, niestety otrzymał inny jegomość, którego zawsze można było przekupić, dogadać się lub sprzątnąć przypadkiem. Decyzja należała do @Wei Liu, któremu najwyraźniej zależało na błyskotce.  
@Xavier Larousse-Page mógł przystąpić do licytacji rzeczonej papierośnicy lub jednego z obrazów zmarłego Sahaka (o ile postać w ogóle znała głowę rodziny Scaletta). @Anais Lesnicki mogła go kojarzyć, jego twórczość i powyższą papierośnicę, także jego tragiczny los, o ile Tahira jej o wszystkim opowiedziała.
- A teraz przechodzimy do obiecanego eksponatu. - z dopiskiem “DRODZY PAŃSTWO”, aby nie było. Dialog oczywiście wybrzmiał w momencie wjazdu skrzyni na salę i po wymianie kilku słówek pomiędzy licytatorem a personelem. Jakich? Nie interesujcie się, bo, meow, kocich mordek dostaniecie.
Cena wywoławcza. - kiedy cyferki wymknęły się z ust, na ekranie pojawiły się bardzo dokładne zdjęcia eksponatu przed zamknięciem go w skrzyni.
Ludzie zostali zaskoczeni i to nie z byle powodu. Ich oczom, w zasadzie oczom wszystkich zebranych na sali, ukazało się ciało, bardzo ładnie zakonserwowane ususzone ciało mężczyzny. Status "mumifikacji” nie taki znowu zaawansowany jak u klasycznej starożytnej mumii, ubiór oraz bardzo, bardzo, bardzo charakterystyczne ozdóbki raczej nie kierowały myśli na scenariusz z serii: o, a więc sprzedają zasuszonego faraona? Gość nie pasował nawet do żadnej z epok nowożytnych.
Nie owijając w bawełnę: te rysy twarzy, ten charakter twarzy, odzienie i dodatki, zwłaszcza w kształcie nietoperza. No Mihai Dracula jak się patrzy we własnej osobie.
(dla zaznajomionych z nim: Mihai Dracula był niegdyś głową rodu Dracula i osobą blisko związaną z Sanderem Fiazzo)
Czort jeden wiedział, jak się tutaj znalazł i właściwie po co. Na pierwszy rzut oka nie było widać kołka w sercu, ale pal licho wiedziało, co tkwiło w skrzyni i pod ubiorem. Może to był kołeczek idealnie dopasowany do ciała?
- Kto to? To falsyfikat? - plotki zaczynały rozchodzić się po sali. Licytator oczywiście wszystko łagodził, mówiąc o autentyczności ciała pochodzącego... No właśnie... Tyle dobrego, że sprzedawał bajeczka za bajeczką, choć z mało przyjemnymi hintami o istocie długowiecznej. Czy był to przypadek? Głupota? A może jawna prowokacja?

@Wei Liu - korona została sprzedana, co robisz?
@Egon Cadieux - wjeżdża obraz Sahaka i jego papierośnica. Czy to na Ciebie jakoś wpływa?
@Valerie von Rosenthaler - kupujesz sztylet
@Anais Lesnicki - do ustalenia pomiędzy Tobą a Tasią, czy Tasia opowiadała Ci o Sahaku? Jeśli tak, to kojarzysz jego obraz i papierośnicę. Jeśli nie, to niestety nie kojarzysz
@Xavier Larousse-Page - możesz jak najbardziej podjąć się licytacji obrazu lub papierośnicy

Wszyscy oczywiście możecie licytować ciało.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
-Vaaaaal- już miał zamiar trochę kadzić swojej dzisiejszej towarzyszce, żeby zgodziła się odsprzedać czy odstąpić sztylecik, którego tak pożądał kiedy na dalszą licytację wleciały dwa dobrze znane mu przedmioty. No... jeden dobrze znany, a z drugim też nie miał problemu się domyślić kto był autorem. W końcu przez te wszystkie lata był w stanie przyswoić sobie styl malarski brata.
-Skurwysyny- syknął, a jego oczy zapłonęły jakimś podejrzanie czerwonym blaskiem. Całości dodał tylko wjazd dawnej głowy rodu Dracula. Co w sumie spotkało się z lekką ulgą u Egona, bo przez moment był pewien, że w środku będzie Sahak. No całe szczęście, że nie. Chociaż to i tak niewiele pomagało, bo Egon i tak był wkurwiony. W ogóle skąd oni mieli papierośnicę Sahaka? Już kij z obrazem, wiadomo braciszek trochę tego nasprzedawał w swoim życiu, ale papierośnica należała do jego rzeczy osobistych. Ktoś ją ukradł po jego śmierci? Wątpił by Tahira ją gdzieś sprzedała czy komuś oddała.
Wkurzony Egon zabierał się, żeby wstać ze swojego miejsca i ruszyć w stronę podestu na którym znajdowały się eksponaty. W dupie miał obraz i Mikhaila, ale papierośnicę musiał odebrać. No o ile oczywiście nikt go nie powstrzyma wcześniej.

@Valerie von Rosenthaler @Mistrz Gry
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Kości: 13 + 15 + 15 = 43

Srogo przegrał walkę o sztylet, ale nie poddawał się jeszcze. Papierośnica zainteresowała go równie mocno. Dołączył do rywalizacji od samego początku, starając się podbijać poprzeczkę aż do poziomu, w którym uzna to za nierozsądne.
Zafascynował się też trupem, choć może niekoniecznie tak bardzo martwym, bo przyglądając mu się uważnie, Xavier był niemal pewien, że to wampir. Zakołkowany? Czy ktoś go faktycznie wykończył i wypchał jak zwierzątko, które można sobie powiesić nad drzwiami? Nie zamierzał jednak się o niego licytować, bo i po co by on mu był? Nie znał jaśnie pana, pewnie należał do jakiejś krnąbrnej frakcji, której nie znosił tak samo jak każdej innej. Nie był też do końca pewien czy "handel" prawie zmumifikowanym ciałem, zdecydowanie nie faraona, jest czymś legalnym. No i to jeszcze w sercu Paryża. Właściciel tej imprezy był jeszcze bardziej podejrzany niż gdy przemawiał. Co jeszcze skrywało się za tym wydarzeniem? Czy jest szansa, że skończy jak ten "eksponat"? Nie chciał powtórki z przeszłości. Wyleżał się wystarczająco. Choć czy tak naprawdę ktoś chciałby go tak ładnie zapakować? Nie miał realnej wartości. Śmierć byłaby rozsądniejsza.
Od tego momentu baczniej przyglądał się zgromadzonym. Nie wykazywał żadnego zaniepokojenia, ale chciał mieć pewność, że nikt z uczestników nie próbuje odwrócić jego uwagi od czegoś podejrzanego. Już raz tego wieczoru stracił jakiegoś gagatka sprzed oczu. Teraz nieco żałował, że się za nim nie pofatygował, ale może po prostu nie warto było się pchać w nie swoje kłopoty?
Rozsiadł się wygodniej gdy atmosfera stała się gorętsza. Zabawa o kolejne eksponaty dopiero się rozpoczynała. Ciekawe co się wydarzy na samym końcu.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Niczym z płomieniami niemogącymi strawić brody Wielkiego Wodza Wadiyi (komedia „Dyktator”), tak i podłe moce, w przenośni, łapek na sztylecie nie położyły. Z kolei gdy odezwał się Egon, jedynie wydała z siebie odgłos podobny do „mruuu?”. Bo cóż takiego mógłby on od niej chcieć i dlaczego automatycznie nasuwała się tutaj jakaś handlowa sugestia…
Zaraz jednak żarty się skończyły, bo reakcja Francuza od razu podsunęła jej imię gostka, do którego musiał należeć obraz i papierośnica. W końcu nie zareagowałby wkurwem na byle Picasso albo Da Vinciego (no chyba że nie lubi malowideł kobiet bez brwi!). Powiało Sahakiem.
Z kolei jej własne trybiki zaczęły łączyć wcześniejsze wariowanie tego charakterystycznego głosiku w głowie (szóstego zmysłu) z… do niedawna głową rodu Dracula. Jej brewka powędrowała ku górze, a ząbki na chwilę się zacisnęły, nie dlatego iż jakoś gościa żałowała (stosunek neutralny), lecz zaśmierdziało jej Novuskami i to srogo…
… i w bardzo niesprzyjającym dla siebie momencie. Dlatego zaraz położyła rękę na ramieniu Egona i szarpnęła go na tyle, by ten powrócił do pozycji wyjściowej, sprzed zrywu.
- To już wiem co mi nie pasowało tutaj od początku - nawiązanie do jej pierniczenia o lesie teutoburskim i pułapce sprawionej antycznej armii rzymskiej. - Nie mamy nawet głupiego scyzoryka, a to miejsce musi się od nich roić i kto wie co przygotowali na zapleczu, z dala od wzroku reszty niewtajemniczonego towarzystwa. Nie jesteś jedynym który chce ich anihilować, ale nie teraz, bo tylko wskoczysz w ich pułapkę. Jak katrupić to na własnych zasadach i uderzając w ich mózgi operacyjne - dodała, oczywiście nie głośniej niż to było potrzebne, by przekaz dotarł do uszu Egonka (ale tych bez futra). Nie chciała odbierać mu prawa do uzasadnionego, masowego mordu, a jedynie przesunąć go na bardziej sprzyjającą chwilę. - I wtedy odbierzesz im więcej niż samą papierośnicę - dorzuciła w ramach próby skontrowania sentymentalizmu. Skoro mieli ją i mazidło, to pewnie i więcej z majątku zabitego braciszka trzymają po chałupach.
A co tak właściwie jej Novus Ordo złego zrobiło? Personalnie tylko przeprowadzili zamach na jej dochody, a z perspektywy rasowej jedynie, dla odmiany już oficjalnie, wypowiedziało otwartą wojenkę, a te przecież lubiła.

@Egon Cadieux  @Mistrz Gry
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Zagonieni w koci róg - siedząco - stojące wampiry (w dodatku podzielone na różne lokacje, lol) pomiędzy nieuświadomionymi ludźmi w towarzystwie bóg wie ilu Novusków pod przykrywką i ilu faktycznych w roli personelu przy licytatorze i o zgrozo dwóch dodatkowych przy zamkniętych drzwiach, ot dla zachowania porządku. Jedynym pewnikiem w tym kociołku był licytator - słowo dajemy!  
Na pewno jedynym nieuzbrojonym, bo co do innych (pracowników), to pal licho wiedziało.
Teraz już chyba każdy posiadacz szóstego zmysłu padł ofiarą upierdliwej symfonii. Jej muzyka nie wybrzdąkiwała, a wręcz waliła po uszach w najgorszym możliwym wydaniu. Czyżby z powodu obecnego wampira?  
Kilka osób, uczestników, poprosiło o “autoryzację” rzekomego eksponatu, co O DZIWO nie spotkało się z większym protestem. Ajć? Dwóch bysiorów w ślicznych garniakach wspomogło licytatora, a wręcz wyręczyło go w akcji poprzedzającej otworzenie skrzyni. Wtem oczątkom wszystkich zebranych ukazało się ładnie "zakonserwowane” ciało samego Mihaia, dla niezaznajomionych, elegancko ubranego mężczyzny, który nie mógł być takim tam zwykłym trupem, nie w takim stanie i na pewno nie ze ślicznym srebrnym kołkiem wbitym w serce.  
W sali powstało zamieszanie. Ludzie nie do końca wiedzieli, jak zareagować no, bo w sumie ciało nie wyglądało na sztuczne, a skoro było prawdziwe, to jakim cudem zachowało się w tak idealnym stanie? Zdziwienie powolutku ustępowało miejsca fascynacji. Cóż, takiego fenomenu nie widywało się codziennie, prawda?  
A żeby doprawić zupkę pieprzem i papryką: skoro Novus schwytali i urządzili tak Mihaia, to kto wie, kogo jeszcze? Co, jeśli zamiast jednej wisienki były dwie i tą drugą miał być Sahak? W końcu zginął, prawda? Tahira brała udział w rozpoznaniu ręki, prawda? Ale przecież nikt nigdy nie powiedział, co stało się z resztą ciała. A skoro tak, to kto by im zabronił wystawienia i jego? Lub gorzej, części ciała? Przecież obok korony leżał jeszcze jeden, przysłonięty eksponat. Skoro był już obraz Sahaka i jego papierośnica to do kompletu może druga ręka? Oczko? Albo... No na przykład kły?
Swoją drogą: papierośnicę zalicytował i wygrał jeden taki gostek, bo chyba mu się spodobała.  

Info od MG: kombinujcie, rzucajcie na co uznacie za stosowne. Robi się gorąco i to czujecie (chodzi o atmosferę). Ewidentnie się Wami bawią i czekają na potknięcie.
Egonku, dostajesz jawną prowokacją na twarz. Jeśli chcesz, możesz rzucać sobie na nerwy czy nawet wybuch lub poskromienie go. Have fun!
Używamy kostek K12, zgodnie z mechaniką i operujemy rzutami oraz modyfikatorami zgodnie z mechaniką.

@Wei Liu
@Egon Cadieux
@Valerie von Rosenthaler
@Anais Lesnicki
@Xavier Larousse-Page
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Anais Lesnicki

Anais Lesnicki
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna [prawo]

WADY
— Alergik [pyłki, -1 PRC]
— Alergik [kurz, -1 PRC]
— Domator

ZALETY
— Spowiednik
Liczba postów : 77
- No cóż, w takim razie życzę powodzenia w licytacji! - odpowiedziała Wei'owi, cały czas obserwując kontem oka Doriena wychodzącego z sali. Od kiedy Tahira bratała się z wilkołakami? Cała ta sytuacja robiła się coraz bardziej absurdalna.

Niestety, jej towarzyszowi nie udało się zdobyć korony. Uwagę Anais przykuły natomiast nowe eksponaty, które wydawały się dziwnie znajome. Po chwili zastanowienia, przypomniała sobie jak Tahira opowiadała jej kiedyś o swoim "ojcu". Pokazywała jej wtedy dzieła Sahaka, których nie dało się pomylić z innymi. W głowie prawniczki zapaliła się czerwona lampka, bo jakie było prawdopodobieństwo, że organizatorzy aukcji przypadkowo wystawili akurat przedmioty należące do zabitego przez Novus Ordo wampira?

Jej podejrzliwość okazała się uzasadniona, kiedy kolejnym eksponatem okazało się być zakonserwowane ciało innego wampira, na dodatek z kołkiem wbitym w serce. Jeśli jedno można powiedzieć o Novus Ordo, to że nie lubią bawić się w subtelność.

- Najpierw rzeczy Sahaka a teraz to, ewidentnie chcą was sprowokować. - powiedziała cicho do swojego towarzysza, udając duże zainteresowanie resztką wina w kieliszku. Grunt to nie sprawiać wrażenia spanikowanej. - Co mamy teraz zrobić?

@Wei Liu

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Cóz, ruch Valerie był na tyle skuteczny, że Egon chcąc, nie chcąc klapnął z powrotem na swoje miejsce.
-Nie obchodzi mnie to- burknął w odpowiedzi na ostrzeżenia wampirzycy. -Poza tym, nie sądzę, żeby byli w stanie przygotować coś spektakularnego, za dużo tutaj zwykłych ludzi- dorzucił jeszcze w miarę trzeźwo.
-I co? Mam grzecznie siedzieć i udawać, że nic się nie dzieje? Jak długo jeszcze będziemy chować łeb w piasek i czekać? Na ile jeszcze im pozwolimy? Moje zasady są tu i teraz- odburknął wylewając przynajmniej część duszonych w sobie frustracji. Tym razem kiedy wstawał ze swojego miejsca nie dał się zatrzymać Valerie. Od razu ruszył przed siebie i skupił się na tym, żeby dotrzeć na miejsce gdzie były eksponaty i pierdolnąć prowadzącego w ryj. Tak dla zasady. Pierwszy punkt do odhaczenia na liście. A Potem? Potem to będzie improwizować w biegu, jak zwykle zresztą. Umówmy się, tworzenie skomplikowanych planów, nie było jego mocną stroną i poza "daniem w ryj prowadzącemu" nie pomyślał co chciał zrobić dalej. Mikhaila miał w nosie, niech sobie leży grzecznie z kołkiem. Pewnie drugi cel w kolejności to będzie dopadnięcie papierośnicy, a potem... potem się zobaczy. Był elastyczny, okej?

Rzut na spryt na przedarcie się na scenę/podest: 9 +5=14

@Valerie von Rosenthaler
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Wei Liu

Wei Liu
Liczba postów : 453
Sahaka Wei znał bardzo pobieżnie. Spotkał go tylko na ugryzinach Tahiry i zdążył zamienić z nim tylko parę zdań zanim odszedł świętować z solenizantką. Potem już nie miał okazji, a szkoda. Niestety czasu nie szło cofnąć. Co się stało to się nie odstanie.
- Rzeczy Sahaka mówisz... To ewidentnie prowokacja względem pewnego wybuchowego jegomościa na sali. - odparł do Anais i dyskretnie spojrzał na Egona, który jak mniemał już rwał się do bitki. Dobrze, ze miał obok siebie Valerie. Jednak jak długo ona powstrzyma go przed działaniem? Wątpił by na długo.
- Nie wiem Anais, ale jedno jest pewne. Musimy przygotować się na ewakuację. Zwłaszcza, że może zrobić się nieciekawie. Udawaj zaskoczą i przerażoną w razie czego. Grunt to zachować pozory. - szepnął do swojej towarzyszki, bo rzeczywiście. Długo czekać nie musieli. Egon dosłownie wyrwał się ze szponów Valerii i ruszył na scenę. W tym czasie Wei postanowił wytężyć zmysł słuchu, by dosłyszeć jakiekolwiek informacje mogące się przydać. działania Egona pewno zwrócą oczy wszystkich na sali. Ochrona pewnie nie puści tego płazem. Wysłał tylko smsa do Juna, że robi się nieciekawie.

K12 = 10+3 (percepcja)

@Anais Lesnicki

_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down

Run without hesitation
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Dowolne (nieistniejące) bóstwa z panteonów wszelakich, mistrz gry, Wei, postacie dla Valerie nieznane i przyczajeni novusowcy świadkami, próbowała powstrzymać Egonka! Ale nie, lepiej dolewać benzyny do ognia którym był. Sami sobie winni, tylko trochę Luwru będzie szkoda…
Nie mówiła już nic i tym bardziej nie stawała na drodze do szczęścia młodego Cadieuxa. Wewnętrznie bliżej jej było do Deadpoola rzucającego tekstem… Go get 'em, tiger! Big CGI fight comin' up! Jak i tak miała wyjść z tego draka to przynajmniej niech na długo wryje się w pamięć zbiorową Paryżan!
Udawała skonsternowaną babkę która nie za bardzo wiedziała jak ma się zachować, czyli rozglądała się po sali i zgromadzonych (w tym zaszokowana zachowaniem Egonka!), nie mogła ustać w miejscu… tak dla pozorów. Pod tą grą skrywała się bardzo skrupulatna obserwacja otoczenia i przede wszystkim ludzi. Znajdzie się zaraz kilku cwaniaków chcących rzucić się na narwańca (poza dwoma „bysiorami”) i zmierzających w jego kierunku?
Sama w tym swoim skołowanym zachowaniu zamierzała metodycznie skracać dystans dzielący ją od miejsca akcji, bo przecież koledze z pracy wypadało pomóc… skoro już zgłosił się na ochotnika do odgrywania wabika.

Kostka percepcyjna: 11+4=15

@Egon Cadieux  @Mistrz Gry
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Zaczął się zastanawiać czy to oni licytują eksponaty, czy wkrótce się nimi staną. Starał się nie zwracać na siebie przesadnej uwagi, nie wykonując podejrzanych ruchów. Jeśli chce wyjść stąd cało, a nie wyjechać w trumnie z ładnym kołkiem w sercu, to zdecydowanie nie może zachowywać się jak reszta towarzystwa. Powinien udawać zaskoczenie, lekkie zmieszanie i ciekawość, jakie towarzyszyły zgromadzonym ludziom. Przesadny stoicyzm czy rwanie się do przodu na pewno w niczym nie pomoże. Zapewne mieli już na plecach wzrok gagatków, którzy tylko czekają na coś co będą mogli wykorzystać przeciwko nim. Czuł się powoli jak zwierzę w klatce, które jest bacznie obserwowane i w każdej chwili może zostać ujarzmione. Co go też podkusiło tu zejść i licytować przedmioty, których nawet nie potrzebował? Teraz może za to zapłacić najwyższą cenę.
Próbował dostrzec cokolwiek interesujące. Jakikolwiek znak świadczący o tym, że wszystko zostało zaplanowane i dali się wciągnąć w pułapkę. Jeśli wkrótce "show" miało się rozpocząć, to chciał być na nie przygotowany. Poza swoimi umiejętnościami, przeszukani na wejściu, byli bezbronni. Kto wie co tak naprawdę w arsenale posiadają ich przeciwnicy, no i kim są? Czy to Novusi? A może nasz filantrop po prostu lubi "egzotyczne" zdobycze w swoim posiadaniu? Cokolwiek nie było zaplanowane, dawno stracił nadzieję, że to tylko niezwykła okazja, a trumienny eksponat jest tutaj wystawiony przez przypadek. To była prowokacja, która miała na celu wywołać reakcję łańcuchową. Czy jednak odważą się na otwarty konflikt w centrum Paryża, w Luwrze?

Kostka: 8 + 2 + 1 (percepcja)

@Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Przyłożenie licytatorowi nie było najmądrzejszym działaniem, nie dlatego, że Egonkowi się nie udało, oj nie. Facet oberwał i to nieźle, kwestia tego, ile swojej nadnaturalnej siły wampir włożył w cios (poproszę o określenie), gdyż od tego zależało, jak poważne uszkodzenie miało odbić się na śmiertelniku. Oczywistym była natomiast reakcja personelu. Jeden ziomek natychmiast wziął i odsunął biednego poturbowanego licytatora do tyłu, tym samym ściągając go ze sceny – drugi z kolei zamierzał zabrać się za Egonka.
Śmieszna sprawa z tym, jak na zwykłego ochroniarza gość był całkiem dobrze przygotowany, znaczy no, chyba nie powinien operować policyjną pałką prawda? Żeby jeszcze była z plastiku czy coś, nie, połysk tej konkretnej wskazywał na mniej przyjemny kruszec, którym zapewne pokryto narzędzie. Żeby było śmieszniej, to Bóg jeden wiedział, co pod garniakiem facet miał na sobie. Nieistotne. Ciosem trafił (wynik rzutu K6: 6, przy czym parzyste to trafienie) wampira w kark, tym samym uniemożliwiając mu tymczasowo sięgnięcie po papierośnicę.
Ponieważ kark jest odsłoniętą częścią, Egonek rzuca kością K6 na ból. Im większy wynik, tym boleśniejsze poparzenie po kontakcie ze srebrną powłoką pałki. Opcjonalne są także dla Egonka rzuty kostką K12 na Opanowanie (z uwagi na niesprzyjające zachowaniu spokoju czynniki), przy czym z uwagi na Nerwusa otrzymuje –2 do wyniku.
Wszyscy, którzy rzucali na percepcję (obserwację): wyniki były na tyle wysokie, iż pozwoliły na dostrzeżenie w chaosiku wydarzeń kilku istotnych rzeczy.
Po pierwsze: być może przez Egonka, nie było ku temu jednak stuprocentowej pewności, dwóch osiłków przy drzwiach do sali zastawiło je, niejako uniemożliwiając angielskie wyjście (bo Francusi i tak ich nie lubili) uczestnikom licytacji.
Po drugie: Ci sami osiłkowie przy drzwiach plus gość atakujący Egona oraz typ przy licytatorze mieli schowane pukawki: zapewne klasyczne pistolety 9mm z ciul wie jaką amunicją. To dawało czterech potencjalnych przeciwników, w tym trzech aktywnych, ponieważ czwarty był chwilowo zaabsorbowany licytatorem.
Po trzecie i niestety gorsze: wśród uczestników dało radę wyłowić dwóch kolejnych: kobietę i mężczyznę, both pewnie też uzbrojonych (nie pytajcie, gdzie baba schowała pukawkę), którzy przemieścili się na zewnątrz zbiorowiska, dla zachowania pola na lepsze manewry, co dodawało do puli dwie dodatkowe dusze.
Po podsumowaniu nadnaturalni mogli mieć pewność, że wpadli w pułapkę, zamknięci ze zwykłymi ludźmi w towarzystwie równie ludzkich, acz niekoniecznie przyjaznych sześciu Novusów (pięciu mężczyzn i jednej kobitki), pięciu gotowych do boju po odjęciu typa przy licytatorze.
Tak, robiło się gorąco, a miało być jeszcze zabawniej.
- Rozumiem oburzenie, niemniej bardzo bym prosił o powrót na miejsce Panie Cadieux. Niech pozwoli Pan innym dojść do głosu, na przykład wspólniczce z tej samej organizacji, Valerie von Rosenthaler lub mniej “kastowym”, acz równie zagorzałym koneserom długowiecznych eksponatów, Weiowi Liu, jego uroczej towarzyszce Anais Lesnicki lub słynnemu Xavierowi Larousse-Page, o którym krąży wiele “legend”. - słowa te mogły paść z: a) ust licytatora, o ile nie oberwał za mocno lub b) z ust typka, który się nim zajmował - bez różnicy.
W skrócie: wampiry wpadły w potrzask i to nie same, bo z niewielką grupką niewtajemniczonych ludzi. Przeciwko sobie mieli grupę Novus Ordo, Licytatora nie liczymy, bo o ile mógł przemówić, jeśli nie oberwał za mocno, o tyle nie był tym bojowym.  
Przeciwnicy gotowi walczyć byli uzbrojeni w broń palną i bóg wie co jeszcze, możliwe, że pozostali pracownicy mieli też te przeklęte posrebrzane pałki, zupełnie jak ten, który uderzył Egona.  
Kamery niby wszystko nagrywały, ale umówmy się, skoro Novus Ordo wpełzło aż tutaj, to z pewnością miało swoje wtyki w gabineciku ochroniarzy i kto wie, czy i nie calutkiego muzeum, w najgorszym scenariuszu, czyniąc sobie z niego poletko do zabawy.
Licytator lub osoba przy nim, czyli typek z Ordo, na głos wypowiedział imiona i nazwiska nadnaturalnych i osób z nimi powiązanych, co oczywiście wzbudziło zmieszanie, zapewne wynikające też z samej sytuacji. Teraz rodziło się pytanie, ile wiedzieli o zebranych komarach.
Novus Ordo jawnie postawiło tajemnicę istnienia potworów na samiutkim ostrzu widelczyka. Przy wszelkich działaniach zalecało się zachować ostrożność, co nie było takie łatwe w towarzystwie nabuzowanego Egonka.  
Wyjście z sali mogło być nieco problematyczne.
Prosimy nie niszczyć eksponatów :V, bo ich naprawa kosztuje.

@Egon Cadieux
@Anais Lesnicki
@Xavier Larousse-Page
@Valerie von Rosenthaler
@Wei Liu
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Wpadli jak śliwka w kompot. Po usłyszeniu wszystkich imion, w tym jego własnego, nie miał już cienia wątpliwości, że mierzą się z przeciwnikiem. Dali się pięknie zapędzić w pułapkę, nieuzbrojeni i najpewniej nie tylko w pomieszczeniu pełnym Novusów, ale i całym Luwrze. Nie mogą liczyć na niczyją pomoc. Przy prywatnej ochronie, policji na pewno nie ma w pobliżu. Pytanie tylko jak bardzo oponenci cenią sobie ludzkie życia, bo na sali nie znajdowali się jedynie długowieczni. Większość z nich była zabójczo bogata i najprawdopodobniej ich zniknięcie wywołałoby nie lada zamieszanie. Powiązanie ich śmierci z wydarzeniem w Luwrze, spowodowałoby poruszenie w Paryżu na tyle duże, że władze zaczęłyby poszukiwać sprawców. Mogłoby to zaszkodzić interesom Novusów. Czy jednak stawka nie była warta ryzyka? W końcu mogli zgarnąć, lub uśmiercić, kilku nadnaturalnych za jednym zamachem. W tym kilka szych, jeśli dobrze zrozumiał słowa ochroniarza.
Znajdował się blisko przypadkowej kobiety, która, patrząc na jej zachowanie i przyspieszony oddech, na pewno była człowiekiem. Nie chciał ryzykować ruszania się z miejsca, ani też próbować uciekać, gdyż w tej chwili tylko on byłby w ruchu i stałby się celem. Ponadto wciąż chciał zaczekać na rozwój sytuacji. Może wywiąże się walka, której będzie mógł uniknąć i zmyć się stąd niepostrzeżenie. Jeśli jednak mu się nie uda, to spróbuje, choć niechętnie, dołączyć do pozostałych i pomóc w tej patowej sytuacji. Wolność, i potencjalne przeżycie, liczyło się bardziej niż nienawiść do zgromadzonych. Jeśli już miał wybierać strony, to wampiry były mu jednak najbliższe.
Powoli zbliżył się do kobiety i złapał ją mocno w pasie. Z odległości mogło to wyglądać jakby byli razem, ale w jednej chwili jego ofiara przestała się ruszać. Sparaliżował ją strach. Nie mógł przewidzieć jej kolejnego ruchu, więc wyszeptał tylko do ucha tego człowieka - Siedź spokojnie i ani piśnij. Może wtedy przeżyjesz.
Chciał ją wykorzystać w najbardziej podły sposób, jaki mu przyszedł do głowy - jako żywą tarczę. Nie ochroni nią całego ciała, ale potencjalna obrona będzie dużo prostsza. Jeśli Novusi zdecydują się nie atakować ludzi, tym lepiej dla niego. Choć przestał liczyć na ten scenariusz.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
W zasadzie to Egon trochę sam był zaskoczony, że udało mu się dotrzeć, aż do podestu i jeszcze wklepać licytatorowi. Niby taki miał zamiar, ale no co innego pomyśleć a co innego faktycznie dotrzeć do celu. Co do samego licytatora, tutaj Egon włożył tylko odrobinę swojej nadnaturalnej siły co mogło się równać z jakimś silnym ciosem od wyszkolonego człowieka.
Szkoda tylko, że sam nie zdołał umknąć przed uderzeniem wymierzonym w niego. Zapiekło, zabolało, ale to tylko sprawiło, że robił się coraz bardziej wkurzony, a to oznaczało, że słowa zwrócone w jego kierunku... no cóż, nie padły na podatny grunt. Może gdyby padły od kogoś kogo znał miałyby większe szanse dotrzeć Egona, a tak... wcale nie zamierzał wracać na swoje miejsce.
-Spierdalaj- popisał się wyjątkową elokwencją i postanowił zająć się gościem, który znalazł się przed nim. Jasne, może i wpadli w potrzask, może przeciwników było więcej, może gdzieś były ukryte jakieś pułapki, ale... Egon raczej był tym typem, który rozwiązywał "problem", który miał przed sobą, a dopiero potem przechodził do kolejnych. Czasem może to nie było najlepsze rozwiązanie, ale z drugiej strony w jego przypadku często się sprawdzało, więc może i teraz mu się poszczęści? No i wiadomo, musiał im odebrać papierośnicę. Nie będą sobie nabijać kabzy Sahakowymi rzeczami osobistymi.

Rzuty: na ból - 2
Na opanowanie : 9 -2 =7
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Tarcza, tarczą, w dodatku żywą i szczerze przerażoną powstałą sytuacją. Kobieta nie do końca rozumiała, co się właściwie działo. Czy wspomnienie o tych osobach miało jakiś cel? Czy byli handlarzami z czarnego rynku? Ciemnymi szychami? A może terrorystami? W to ostatnie zaczęła wierzyć najbardziej, szczególnie po schwytaniu przez rosłego mężczyznę.
Xavier jest poproszony o rzut kością K12 na opanowanie, ot pod czysty roleplay (niestabilny: IED, czyli nagłe wybuchy gniewu z byle powodu) z uwagi na ciągłe drażnienie zmysłów, uszu mocnym dudnieniem serca oraz oczu widokiem pulsujących żył pod skórą na szyi kobiety. Z uwagi na wadę niestabilnego, od wyniku należy odjąć 1 punkt.
- Proszę mnie puścić, ja nic nie wiem, proszę, proszę... - lament szybko zaczął uciekać z ust i był całkiem normalny u kogoś pogrążanego w stresie i strachu. Z drugiej strony czy był to powód do opuszczania gardy? No nie, w końcu chroniła przód wampira, ale co z tyłem? Ten pozostał odsłonięty. Pytanie tylko (zależnie od wyniku), jak na zachowanie kobiety zareaguje Xavier?

Egon proszony jest o rzut k12 na unik. Do przebicia jest wynik 11 oczek (5 + 4 (bo NPC atakują jednocześnie) + 2 (z dodatku wynikającego ze zrzutu bonusowego K3 jako atut z egonkowej złości). Jeżeli wynik przebije 11 punktów, wówczas wampirowi uda się wykonać dwa uniki, jeśli niższy to obrywa od jednego lub dwóch (do wyboru gracza) mężczyzn, którzy celują w niego tymi nieszczęsnymi posrebrzanymi pałkami.
Widząc zainteresowanie papierośnicą, licytator, który został odsunięty na bok, szczęśliwie bez złamanej szczęki, próbuje po nią sięgnąć i zabrać.  

Uwaga dla wszystkich: potyczka pomiędzy Egonem a NPC wzbudza spore poruszenie, nawet lęk, przez co goście zaczynają się nieco szamotać.  

Wszyscy (prócz Egonka, który ma do wykonania swoją akcję) proszeni są o wykonanie dwóch rzutów.

Pierwszy rzut: kość K2 na tak zwany los. Osoby z wynikiem 1 stają się targetem. Osoby z wynikiem 2, targetem, póki co nie są.
Drugi rzut: kością K12 na percepcję: wzrok. Od wyniku (po dodaniu lub odjęciu bonusów zgodnie z mutacjami i specjalizacjami) z uwagi na powstający chaos należy odjąć 1.
Wynik powyżej 8 pozwoli na dojrzenie sukcesywnie zbliżających się dwóch uzbrojonych osobników, wspomnianej pary, kobiety i mężczyzny, do nadnaturalnego (lub człowieka związanego ze światem nadnaturalnych), który po wykonaniu rzutu kością K1, miał wynik 1, tym samym stając się celem, do którego zamierzano strzelić.
Jeżeli kilka osób wyrzuci 1, wówczas do odstrzału będzie osoba, której imię jest pierwsze w kolejności alfabetycznej, a potem kolejna wedle tego samego porządku. W sytuacji braku osoby z wynikiem 1, tarczą nie stanie się nikt, niemniej wspomniana para, jeśli wynik na percepcję pozwoli, będzie nadal szukała swojego celu.

Ci, którzy nie daj boże, staną się celem i będą chcieli wykonać unik (wybacz Egonku, ale Ty masz inną potyczkę xD) mogą jak najbardziej rzucać na unik, odejmując od niego 1 z uwagi na niedogodne warunki. Xavier ma + 1, bo trzyma swoją tarczę, ale też musi mieć się na baczności, ponieważ pojawienie się krwi automatycznie pobudzi w nim drapieżne instynkty: wada nienasyconego.

@Egon Cadieux
@Anais Lesnicki
@Xavier Larousse-Page
@Valerie von Rosenthaler
@Wei Liu
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach