A wild child with a lot to prove ~ 12.I.2024

2 posters

Go down

Asmodeus Lang

Asmodeus Lang
Liczba postów : 65
Zwiedzał Paryż, można wręcz powiedzieć, że poznawał to miasto na nowo. Kiedy ostatnio w nim był toczyła się wojna i niestety miejsce to niewiele miało wspólnego ze swoją obecną świetnością. W jego przypadku to nie Wieża Eiffla cieszyła się największą popularnością, właściwie to w ogóle nie rozumiał jej kultu i tych wszystkich zachwytów z nią związaną. On osobiście wolał te wszystkie parki. Zielone miejsca projektowane w tak różnorodne i wymyślne sposoby, że aż miło było oko zawiesić.
Teraz wieczorkiem, kiedy troszkę wiało i ogólnie było chłodno spacerował on a także nieliczne pary, które zdecydowały się na romantyczny spacer. Park był wystarczająco duży, by nikt nie wchodził sobie w drogę, a jednocześnie wszyscy mogli się cieszyć tym pięknym, choć chłodnym wieczorem.
Jak raz był nieco bardziej adekwatnie ubrany. Na nogach ciężkie wojskowe buty, skrywające się pod nogawkami czarnych bojówek. Do tego bluza i skórzana, krótka kurtka. Czemu tak, w końcu nie było mu zimno... rzadko było od czasów jak zasiedział się w krajach Skandynawskich i tam dowiedział się co znaczy słowo "zima".
Dziś po prostu postawił na swoistą wygodę, zwłaszcza że poczuł - pierwszy raz odkąd tu przyjechał - coś co go bardzo zainteresowało. Wprawdzie nie włóczył się wbrew pozorom dużo po mieście, ale dopiero tutaj miał wrażenie, że wyczuł innego wilkołaka. Może nos go zwodził, a może miał rację? Czas pokaże.

@Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Czasem tak jest, że cały dzień jest zarąbany. Tu spotkanie, tu coś do zrobienia, tu call i nagle okazuje się że człowiek (wilk) siedzi cały dzień w czterech ścianach jak ten grzyb. Co prawda był już wieczór, chociaż nie jakiś bardzo późny, ale Kjellmar postanowił zebrać się i przejść się po parku. Tak dla odpoczynku dla szarych komórek i w ogóle dla zmiany otoczenia. Daleko nie miał, wystarczyło, że wyszedł poza bramy swojej posiadłości. Musiał sobie w duchu pogratulować pomysłu kupienia nieruchomości akurat tutaj. Prestiżowo i do tego blisko do parku, czego chcieć więcej? No może mniej głupkowatych turystów, którzy czasem próbowali przełazić przez ogrodzenie, ale na to już nie poradzi.
Ubrany był dość swobodnie. Miał na sobie wygodne buty sportowe, spodnie z softshellu i lekką zimową kurtkę. Bardziej po to, żeby się nie wyróżniać z tłumu niż cokolwiek innego. Przewędrował już niemały kawałek po lasku, kiedy wydało mu się, że gdzieś w okolicy jest nadnaturalny. Wróg czy przyjaciel?
Rozejrzał się dyskretnie po najbliższej okolicy, a jego wzrok przykuł mężczyzna dość lekko ubrany. Na razie nie podchodził do niego, nie starał się też zwrócić na siebie uwagi. Musiał najpierw rozważyć czy warto podejmować ryzyko. Nie kojarzył go w końcu z frakcji zrzeszającej wilkołaki. Czy nieznajomy zapowiadał kłopoty?

@Asmodeus Lang
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Asmodeus Lang

Asmodeus Lang
Liczba postów : 65
Zatrzymał się, wyczuwając innego nadnaturalnego. Dość dyskretnie zaczął węszyć, by dowiedzieć się kierunku z którego czuł... innego wilkołaka. Rozejrzał się parę razy dookoła, jak osoba która wyraźnie się zgubiła. Spoglądał po ścieżkach, podrapał się po głowie, by potem bez pardonu podejść do obecnego tu wilkołaka z miłym uśmiechem istoty małorolnej.
- Przepraszam, bo chyba się zgubiłem... wie pan może jak stąd wyjść? - mówił płynnie po francusku, ale jego akcent brzmiał jak pomieszanie amerykańskiego akcentu z jakimś azjatyckim. Łatwo szło się domyślić, że jest nietutejszy. Zresztą cała jego aparycja o tym mówiła.
Zachowywał się trochę, jakby nie wiedział że ma do czynienia z wilkołakiem, ale bestia w jego wnętrzu dość wyraźnie napinała się i była w tej chwili gotowa do ataku, bo o odwrocie nie ma mowy. Za bardzo podobało mu się w Paryżu, żeby uciekać z niego z podkulonym ogonem.

@Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Czyżby miał rację, że wytypowany przez niego osobnik to również wilk?
Wyraz twarzy Kjellmara nie zmienił się nic a nic, kiedy nieznajomy na niego spojrzał, podszedł i zadał pytanie. Oczywiście to nie było niczym nowym, bo mimika wilkołaka praktycznie od zawsze była raczej skąpa, z drobnymi wyjątkami od reguły, kiedy ten był akurat w wyjątkowo dobrym bądź zabawowym humorze, albo czasem trochę po alkoholu. No albo i jedno i drugie. To już zależało od okoliczności przyrody w jakich się znalazł. Ale wracając do tematu, o ile jego mina była nieprzenikniona tak on sam nieznacznie spiął się w sobie. Tak na wszelki wypadek gdyby się okazało, że zostanie zaatakowany. Niby nie był w dzielnicy należącej do tej całej zgrai Ordo, ale cholera wie, może akurat szykowali ekspansję? Wcale by go to nie zdziwiło, bo nie sądził, żeby ta organizacja zadowoliła się jedynie niektórymi dzielnicami w mieście.
- A w jakim miejscu chciałby pan wyjść? Jesteśmy prawie na środku, w każdą stronę jest podobny dystans do przejścia. - odpowiedział pytaniem na pytanie. No ale tak było, skoro już został zapytany o drogę to równie dobrze mógł podać tę najbardziej optymalną dla nieznajomego. Może niepotrzebnie przedłużał tę rozmowę, może trzeba było się typa jak najszybciej pozbyć, ale... coś mu kazało przedłużyć choćby i o to jedno zdanie tę rozmowę.

@Asmodeus Lang
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Asmodeus Lang

Asmodeus Lang
Liczba postów : 65
Obserwował uważnie swojego rozmówcę. Sam uśmiechał się delikatnie, bo doskonale zdawał sobie sprawę, że mógł przytłaczać swoją aparycją, a zwłaszcza wzrostem. Inna sprawa, że stał wyprostowany, jedynie głowę lekko opuszczał, tak by rozmowa była w miarę komfortowa dla niższego mężczyzny.
Na wilczy język: pokazywał, że jest silnym przeciwnikiem i że nie ucieknie z podkulonym ogonem. Był pewien swojej pozycji i czuł się swobodnie, nawet jeśli w założeniu nie powinien. W końcu był tutaj sam, a może nie? Ciężko było stwierdzić. Jego zapach był nieco dziwny, bo pachniał krwią i śmiercią, a także kadzidłem i ogólnie mirrą typową dla kościołów.
- Jakoś w okolicach tutejszej sfory, wypadałoby się chyba przywitać - odpowiedział spokojnie, chociaż nieco ściszonym głosem tak by tylko rozmówca go usłyszał. Obserwował reakcję tego osobnika.

@Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Cały czas lustrował nieznajomego z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. Niektórych mogło to deprymować, ale Kjellmar rzadko kiedy przejmował się wrażeniem jakie wywierał na swoich rozmówcach. Zresztą, w świecie śmiertelnych, nie musiał się przejmować takimi pierdołami. Plusy bycia odpowiednio zamożnym, co nie?
Storstrand nie przejmował się zbytnio mową ciała napotkanego mężczyzny. Tę można było zawsze wyćwiczyć, a on sam był u siebie.
-To w każdym kierunku będzie daleko. Jesteśmy w dzielnicy pijawek- odpowiedział zastanawiając się czy nieznajomy grał kogoś kto nie znał miasta i układów w nim czy może faktycznie dopiero tu był od niedawna.
- Byłeś już kiedyś w Paryżu? Od jak dawna gościsz w mieście?- zapytał od razu przechodząc na ty. Jego reakcja też może mu dać pewnie informacje. Jeśli taka bezpośredniość go zmierzi, to będzie znaczyło, że ma przed sobą typowego Azjatę prawdopodobnie pochodzącego stamtąd właśnie. Jeśli nie... to pewnie wychowywał się w Europie albo... ha tfu... Ameryce. Nie żeby on sam urodził się w Stanach czy coś. Chociaż dawniej to był jeszcze znośny kraj, nie podobało mu się to czym się stał w ostatnich dekadach. Ameryka była parodią samej siebie, a jej wartości prościej było znaleźć na starym kontynencie.

@Asmodeus Lang
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Asmodeus Lang

Asmodeus Lang
Liczba postów : 65
Można zatem zażartować, że obaj byli na swój sposób trudni do odczytania. Choć mowa ciała Asmodeusa była dość konkretna i jasna. Co ważniejsze, w ogóle nie przejmował się tym, że jest w gorszej sytuacji. Inna sprawa, że na razie nie zdradzał w żaden sposób wrogości.
Ot zgubił się i próbował odnaleźć.
-Czyli dobrze mi się wydawało, że pomyliłem dzielnice - stwierdził z rozbawieniem. Chyba za dużo czasu spędzał z pewnym wampirem, bo nos go trochę oszukał. A może właśnie nie? Szukał wilkołaka i go w sumie znalazł, a że na terytorium wampirów... to na swój sposób ciekawe. Zwłaszcza, że dobrze czuł, że te okolice są terytorium tego osobnika.
Aż zaczął się nad tym wszystkim zastanawiać. Może nawet da radę coś na tym ugrać. To się jeszcze zobaczy.
-Kiedyś byłem, ale to było jeszcze przed Pierwszą Wojną Światową - przyznał się. Wtedy, jak łatwo się domyślić wszystkie miasta wyglądały nieco inaczej. Później zaszło dużo zmian, chociaż z tego co wiedział Paryż nie oberwał aż tak mocno. -Jakoś w grudniu przybyłem, więc będzie jakiś miesiąc... półtorej.
Przejściem na "ty" w ogóle się nie przejął. Jego akcent faktycznie był mieszanką jakiegoś Azjatyckiego i Amerykańskiego, ale niestety albo na szczęście nie przesiąknął, aż tak mocno wschodnią kulturą. Znał ją, wiedziałby jak należy się zachować w Japońskim, Chińskim czy Wietnamskim domu, ale wiedział również jak zachowują się amerykanie czy Europejczycy.
-W ogóle, jestem Asmodeus. Wypadałoby się przedstawić, skoro rozmawiamy na luzie - stwierdził z uśmiechem.

@Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Cóż, Kjellmar po prostu miał taki styl bycia, że niezbyt wiele wyrażał swoją mimiką. Ci którzy przebywali z nim na codzień mogli po pewnym czasie dostrzegać delikatne zmiany, które dla innych pozostaną niezauważalne.
-Polecam google maps. Ciężko wtedy się zgubić- powiedział bezbarwnym głosem. Nie było więc wiadomo czy on tak na serio czy sobie kpi.
-Uhm- mruknął słysząc odpowiedzi nieznajomego. Przynajmniej mógł założyć, że skoro typ miał już trochę lat na karku i był w Paryżu już przez jakiś czas i nie był im znany to znaczyło, że nie narobił syfu. No i bardzo dobrze. Zadymiarzy mieli pod dostatkiem swoich własnych nie musieli ich jeszcze importować.
-Kjellmar- przedstawił się krótko imieniem, którym posługiwał się pośród nadnaturalnych.
-Jeśli szukasz... naszych, to polecam XI dzielnicę- powiedział. Po czym dodał jeszcze po chwili wahania - I jeśli nie musisz, to nie spaceruj po I, IV i VIII dzielnicy. No chyba, że specjalnie szukasz guza to droga wolna- wymienił te należące do Ordo i wzruszył ramionami. Wiadomo na wampirzych nie można zbytnio dokazywać, ale to chyba było oczywiste? W zasadzie to te ostrzeżenia powiedział tylko tak pro forma. Nieznajomy był dorosły i mógł przecież sam decydować gdzie pójdzie. To tylko tak, żeby potem nie było "bo nikt mi nie powiedział".

@Asmodeus Lang
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Asmodeus Lang

Asmodeus Lang
Liczba postów : 65
Asmodeus uważnie, chociaż starając się nie robić tego nachalnie, obserwował twarz swojego rozmówcy. Zawsze, gdzieś z tyłu głowy rozbrzmiewały mu słowa zwariowanej matki, że wszyscy są piękni. Tylko trzeba chcieć dostrzec ich piękno. Ciężko powiedzieć, by nie miała racji. Bo nawet teraz Asmodeus mógł spokojnie stwierdzić, że jego rozmówca był przystojny i pewnie cieszył się sporym powodzeniem płci przeciwnej lub nawet swojej.
-Zdarza mi się korzystać, ale... Paryż jako tako znam, a przynajmniej próbuję sobie odświeżyć pamięć - stwierdził z delikatnym, niewymuszonym uśmiechem.
Zanotował sobie w telefonie gdzie może szukać wilkołaków. Cóż wypadałoby się przywitać z tutejszą alfą i przedstawić swoje zamiary. Nie chciał już na dzień dobry robić sobie ze wszystkich wrogów. Nie na tym życie polegało.
-Czemu? - Zadał proste pytanie i miał nadzieję, że dostanie na nie odpowiedź. Jednocześnie próbował sobie przypomnieć, co znajduje się w tych dzielnicach. I tu widać było, że myślenie nieco go boli. Ale tylko trochę.

@Kjellmar Storstrand

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach