01.12.2023 | To capture a predator you can’t remain the prey

2 posters

Go down

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Wysłuchał ją z zainteresowaniem i może nawet nie za dobrze ukrytym zmieszaniem. Nie miała racji i jednocześnie trafiła w punkt, bo choć dylematy życiowe długowiecznych jeszcze go nie dosięgły, to w tamtym czasie rzeczywiście borykał się z wieloma uporczywymi myślami. Czy wizyta w operze w tym pomogła, czy nie, to już inna sprawa, ale jedno było pewne. Przynajmniej na koment pozwoliła poczuć się jak człowiek. Nie odpowiedział jednak, bojąc się, że ten temat zabrnie za głęboko.
Zabawne było, że u nich obojga rzeczy się pogmatwały. Ale sam chyba nie umiałby użyć takich samych słów, był nawet pod wrażeniem, z jaką swobodą Leila mówi o tego typu przeszłości, nawet jeśli ogólnikowo. A może tylko doszukiwał się dziwnych teorii tam, gdzie nie było na nie miejsca. To całkiem możliwe, skoro patrzył przez pryzmat siebie.
— Za spotkanie. — Oczywiście stuknął się z nią kieliszkiem, by zaraz odłożyć puste szkło. Nie zauważył jej zbyt dużego łyka alkoholu z jednego prostego powodu, zajął się wypatrywaniem przekąski.
Pytanie Leili na moment odwróciło jego uwagę. Wampir zerknął na dziewczynę, potem na tłum i skrzywił się lekko. Nie był pewien, jak najlepiej ująć jego stosunek do tego wszystkiego i jak należało w ogóle mówić, ale pozytywnie nastawiony zdecydowanie nie był.
— Nie ufam ich chęciom na miłe pogawędki. Gdyby tak było, nikt nie potrzebowałby zbrojnej ochrony i całe to miejsce pewnie nigdy by nie powstało — odparł z pełnym przekonaniem.
Wystarczyło spojrzeć na funkcję. Jeśli komuś trzeba zakazywać mordowania, to już wiadomo wszystko o jego skłonnościach. Paradoksalnie zwykle czuł się pewniej poza Panthéonem, choć tam też było sporo wad. A biorąc pod uwagę też Theo, wad tylko przybywało. Zresztą, były tu też mniej oczywiste pozytywy. Wychowany na resztkach starego-nowego ładu Enzo mimo wszystko wolał zaufać dawnej Radzie niż nowym przywódcom, od których biło polityką i uprzedzeniami. No i do czego ten świat zmierza, kiedy to stare pierniki okazują się bardziej otwarte na innych od podrostków.
Miał ją zaskoczyć? Zaskoczyć czy zrobić, co chce, bo to też mogła być różnica? W jego głowie pojawił się całkiem logiczny plan i brzmiał bardzo skutecznie, ale było też kilka argumentów przeciw, niewiele, ale całkiem solidnych.
— Zatem zapraszam cię na drinka. — Bo kim on był, by siebie posłuchać?
Skręcił w stronę schodów na dolne piętro, słuchając jej wyjaśnień, które sam mógłby rzucić na swoją obronę. Nie chcieli ujawniać to akurat mało powiedziane, ale nie musiała tego wiedzieć.
— Drapieżnik... — powtórzył niemal odruchowo z cichym prychnięciem, ale nie było w tym pogardy, prędzej jakiś rodzaj fascynacji. Jeszcze nikt go tak nie nazwał, chyba, nie tak wprost, to było dziwne uczucie. — W porządku? — Zerknął na nią przelotnie, kiedy zdało mu się, że zadrżała. A może tylko poprawiała rękę. — Cóż, pozostaje mi pogratulować uporu. Choć zastanawia mnie, jakiego teraz drapieżnika sobie obierzesz do zbadania — zaśmiał się cicho i upił krwi z kieliszka.

@Leila
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Jak było w rzeczywistości wiedział tylko On oraz tamta kobieta. Ona mogła jedynie łączyć kropki, iść za głosem, który podpowiadał jej co powinna robić. Chociaż czy postąpiłaby identycznie wiedząc w jakim niebezpieczeństwie by była? Zapewne tak. Taka jej natura, ciekawość i chęć poznawania czegoś nowego powodowało w niej to "coś", co sprawiało, że szła niczym dziecko kuszone słodkim szczeniaczkiem. Pogmatwanie spraw to pikuś w porównaniu z tym, przed jakimi wyborami mieli stanąć zapewne niejednokrotnie jeszcze. Już sama Leila musiała podjąć decyzję co dalej. Czy na pewno jest gotowa stawić czoła temu, co przyszłość jej szykowała, czy była gotowa postawić wszystko na jedną kartę. Była, była gotowa i właśnie to zrobiła w momencie, gdy nie poszła na policję. Teraz pozostawało jej tańczyć, tak jak jej zagrają.
- Za spotkanie.
Zgodziła się z uśmiechem na ustach przenosząc wzrok na Enzo. Rozglądał się, w poszukiwaniu...ale czego? Jedzenia...trunków...nie wiedziała, jednak nie chciała ingerować, jeśli będzie chciał sam pewnie napomknie z zapytaniem.
- Hm...gdybym powiedziała, że rozumiem skłamałabym. Nie mniej, to miejsce ma być azylem, przystanią dla takich jak Ty, czy innych. Jednak trzeba się liczyć z tym, że faktycznie może dziać się różnie, jednak po coś powstały tutejsze prawa i zasady. Sądzę, że nie powinno być aż tak źle. A goście przybywający w to miejsce odnajdą dla siebie bezpieczną przystań.
Zagadnęła jednocześnie mając takie właśnie mniemanie. Wiedziała, że może być różnie. W końcu jakby nie patrzeć przebywać tutaj mogli wszyscy począwszy od morderców...w sumie wróć, oni tutaj już byli. Przecież jak nazwać wampiry czy wilkołaki, które pożywiali się krwią i mięsem? Może i nie wszyscy byli tacy, ale większość z nich...i na pewno też nie jeden z nich czy to świadomie czy nie doprowadził do śmierci niewinnej czy też winnej istoty. Więc poniekąd wszyscy mieli coś na sumieniu. Pozostawała kwestia tylko tego, czy dana osoba tego żałowała i trwała w przekonaniu, że życie drugiego jest równie ważne i nietykalne jak życie ich samych. Jednak to nie miejsce i czas na rozważania w takiej tematyce. Leila miała zdecydowanie dużo pytań, za dużo...przez które pewnie mogłaby sobie napytać biedy. Lepiej milczeć, nie pytać, nie wnikać.
- Z przyjemnością.
Przyjęła propozycję drinka. Ruszyła więc z mężczyzną pod ramię kierując się w dół schodów. Na jego parsknięcie uniosła wzrok. Uraziła go? Nie wiedziała jednak nie chciała by odebrał ją źle więc pospieszyła z wyjaśnieniami.
- Nie zrozum mnie źle. Drapieżnik...to stworzenie niebezpieczne ale zarazem równie piękne. Hm...powiedzmy taki lew. Drapieżnik, który swoją siłą i postawą potrafi pokazać, kto tutaj rządzi. Można by porównać Was do takiego Lwa. Piękni a zarazem dzicy i niebezpieczni. Muszę przyznać, że potrafi to być wręcz...uzależniające.
Przyznała, chociaż w głowie miała zdecydowanie inne słowo. Nie mniej, nie miała zamiaru głośno o tym mówić. Jeszcze nie.
- Tak, tak wszystko dobrze. Co do badań...cóż, raczej odpuszczę na tą chwilę. Ciekawość doprowadziła mnie pod ścianę, spod której nie miałam wyboru. Sądzę, że na razie pozostanę na pozycji biernego obserwatora. Może pouczę się nieco o Waszych zasadach i prawach...zagłębię się nieco...kto wie.
Puściła mu rozbawiona oczko, chociaż wewnątrz doskonale wiedziała gdzie by mogła jeszcze nosek wściubić, nie mniej wolała na tą chwilę nie ryzykować. Na razie musiała poznać wampiry i ich podejście, zachowania etc. Nie mogła ryzykować wpakowania się z jednej rynny pod drugą.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Jej wiara w towarzystwo i społeczeństwo była na swój sposób niezwykła, ale w oczach wampira też trochę naiwna. A może to po prostu on stracił trochę za dużo zaufania do innych. Patrząc na ostatnie wydarzenia, to nie tylko możliwe, ale i całkiem prawdopodobne.
— Trzeba się też liczyć z tym, że wszystko, co jest dobre, może zostać wykorzystane w zły sposób — dodał od siebie i nie trudno było wyczuć, że jest absolutnie przekonany o prawdziwości tych słów. Nie miał jeszcze okazji, by dać się przekonać w drugą stronę, nawet przypadki potrafiły wiele zniszczyć, a co dopiero umyślne działanie.
Ale chyba powinien myśleć dziś bardziej pozytywnie. Ostatnio miał dziwną tendencję do pesymizmów, jakby coś go gryzło, ale nie potrafił jasno określić co takiego. W każdym razie, ruszyli do baru, a taki kierunek już sam w sobie zobowiązywał do zmiany nastroju.
Enzo zerknął na towarzyszkę i uśmiechnął się nieznacznie, słysząc jej tłumaczenie. Nie czuł się urażony, w żadnym razie, chociaż im dłużej jej słuchał, tym więcej zdawał się widzieć dziur.
— Mam wrażenie, że... za bardzo gloryfikujesz. Obawiam się, że większość z tego tylko ładnie brzmi albo wygląda — odparł z wolna, próbując ubrać myśli w słowa. — Zresztą, daleko by szukać. Jeśli obejrzysz pierwszy lepszy film przyrodniczy, piękno lwa może odejść w niepamięć... albo przeciwnie — dodał, zerkając na nią z zaintrygowaniem. Czy to było właśnie to coś, co ją przyciągało? Niebezpieczeństwo i groza? Chyba nie spodziewałby się tego po niej.
Weszli do klubu, a Enzo skierował się w stronę lady, gdzie usiadł na jednym z wysokich stołków.
— To rozsądne, obserwacja jest ważna. Ale... równie ważne jest posiadanie kogoś, kto odpowie na wszystkie głupie pytania — dodał z uśmiechem i zamówił im drinki. — I nie żartuję. Nawet te absurdalne... warto jest mieć komu je zadać. — Upił w międzyczasie z kieliszka, który zaraz obrócił w palcach. — Nie powiedziałbym, żebym był dobrym źródłem wiedzy, ale o mnie możesz pytać. Najwyżej nie odpowiem.
Zerknął na Leilę i na krew w kieliszku. Od dłuższej chwili pełzało mu po głowie dziwne uczucie i nie bardzo umiał je uchwycić, ale z pewnością miało coś wspólnego z lwem i antylopą.

@Leila
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Miał co do tego rację, wiara potrafiła być zgubna i to bardzo. Ona sama o tym wiedziała, nie mniej nie potrafiła nie zaufać komuś, kto po części był jej przełożonym czy też bliską osobą. Już samo to, że zaufała tej przystojnej mendzie Pierre, powinno ją było zastanowić. Ale stało się, był jej przełożonym, zaufała mu. A skończyło się jak się skończyło. Teraz była tutaj, była familiantką, o czym w sumie nikt nie wiedział i tak miało pozostać. Była milcząca, ale i zarazem głośna. Była wszędzie, ale i zarazem nigdzie. Wszystko było nie tak jak powinno być. Powinna siedzieć w Indiach i tam skupiać się na karierze a nie...ale co się stało, to się nie odstanie.
- Prawda. Czasem dobroć innych potrafi być równie dla nich zgubna. Niestety ale tutaj się z tym zgodzę. Nie ważne, czy to człowiek czy wampir. Oba te gatunki potrafią wykorzystać sytuację.
Przyznała z westchnieniem ale taka prawda. Gdyby była wampirem, czy nie wykorzystywałaby niewinności i naiwności innych? Owszem, wykorzystywałaby to...w końcu robiła to cały czas. Jej cała kariera, wszystko co posiadała było po części związane z naiwnością innych. Gdy chciała zyskiwała to, co sobie upatrzyła nawet deptając trupy. Pesymizm ostatnimi czasy łapał raczej wszystkich. Sama Leila chwilami błądziła myślami gdzieś w nieznane, zastanawiając się co by było gdyby, jednak odciągana przez przystojne jakby nie było lico Enzo nie potrafiła się skupić na tym co w jej duszy właśnie hulało. Jednak dobrze, że tak było...w końcu co by z niej była za towarzyszka rozmów i hostessa gdyby miała chodzić struta i przybita? Lepiej odciągnąć swoje myśli od duchów przyszłości czy przeszłości i skupić się na tym, co przyniesie im czas.
- No i mnie przyłapałeś...
Zaśmiała się lekko i skinęła głową. Owszem miał rację, może i lwy były piękne, ale równie niebezpieczne.
- Jednak wolę sobie wyobrażać, że mimo wszystko nie jesteście tak...niebezpieczni. Wiem, że jest inaczej. Mam tą świadomość jednak...im mniej człowiek wie, tym lepiej.
Zaśmiała się pod nosem. W końcu lepiej mieć świadomość ale udawać, że się jej nie posiada niż drżeć za każdym razem. Co innego, gdyby stać się jednym z nich, stać się drapieżnikiem a nie ofiarą. Jednak było inaczej. Była ofiarą. Workiem z krwią, kawałkiem mięsa...w zależności jak kto na to spojrzy. Niestety Leilę przyciągało właśnie niebezpieczeństwo nic więc dziwnego, że mógł być zaskoczony jej podejściem, decyzją. Mogła się spokojnie usunąć w cień, udawać że nic się nie stało, nic nie wie...ale im bardziej odnajdywała się w tym wszystkim...tym bardziej chciała wiedzieć więcej, poczuć więcej. Ba, chciała poczuć się tak jak oni, zobaczyć jak to jest.
- Wino wytrawne poproszę. Jeśli macie z winiarni Pana Merlota to tym lepiej.
Skierowała się w stronę kelnera z lekkim uśmiechem na ustach. Wina Merlota były zdecydowanie lepsze i jakoś tak...smakowały jej bardziej niż te, które miała okazję smakować.
- Na pewno? Jesteś pewien, że chcesz odpowiedzieć na moje pytania?
Zaśmiała się lekko ale przyjęła jego pałeczkę. Cóż, antylopa właśnie ruszyła do biegu uprzednio przyglądając się ciekawie lwu.
- Hm...więc...może, jak to jest być nieśmiertelnym? Jakie to odczucie Ci towarzyszy? Świadomość, że możesz przeżyć tysiące lat...nie czujesz się samotny? Wybacz, ale ciekawi mnie to jak w ogóle sobie z tym radzicie.
Przyznała z zaciekawieniem skupiając się na nim jeszcze bardziej. Chciał odpowiedzieć na jej pytania...proszę bardzo. Pozostawało jeszcze pytanie jak ona sama to wszystko ogarnie. Jak przyjmie świadomość tego, że żyje w tlumie wampirów i wilkołaków. W końcu od kiedy podjęła pracę w winiarni Merlota zaczęła się obracać między wampirami.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Przyznała mu rację, co natychmiast podbudowało ego wampira. Sama też trochę jej miała, w zasadzie to całkowicie, ale nie mógł przemilczeć paru rzeczy.
Z lekka pokręcił głową.
— Leilo, każdy człowiek może być niebezpieczny. Może mieć broń, może chcieć kogoś pobić, okraść, oszukać. Może się spić i uderzyć przypadkowego gościa butelką, to też jest niebezpieczne. A to, czy ma kły i pazury to bez znaczenia. — Machnął ręką. — To co, ludzi przeraża, to wcale nie jest niebezpieczeństwo.
Zatrzymał się na moment na tej myśli. Dobrze znał to uczucie, może od nieco innej strony, ale być może jeszcze gorszej niż ta klasyczna, spędzająca sen z powiek przesądnym ludziom. Ale sam chyba nie umiał się nazwać niebezpiecznym. To było dziwnie niekomfortowe w tym kontekście.
Zerknął na Leilę i na kelnera.
— Ah, wino pana Merlota... słuszna uwaga, wstyd się nie napić — przyznał, samemu też zmieniając zamówienie. Nawet go trochę zaskoczyło, że wspomniała akurat o nim, z każdą chwilą widział wyraźniej, jak dużo wiedziała. Nawet jeśli było to troszeczkę ze wszystkiego. Pod warunkiem, że faktycznie wiedziała, kim jest Merlot i co dodaje do wina.
Przyjęła jego propozycję, tak jak na to liczył.
— Może... zaskocz mnie — odparł z chytrym uśmiechem dopił krwi. Najwyraźniej dobrze się bawił w roli enigmatycznego nieśmiertelnego.
Postawione pytanie było faktycznie nieoczekiwane. Enzo niemo podziękował barmanowi za kieliszek i wrócił uwagą do Leili. Nie był pewien, od czego zacząć, zwłaszcza, że kwintesencji nieśmiertelności jeszcze nie doświadczył.
— To zależy... Kiedy twoi bliscy są równie długowieczni, możesz czuć się bezpiecznie. Choć nigdy nie wiesz, czy za sto lat wasze relacje będą wyglądać tak samo. Choć te i po dwudziestu latach potrafią się zupełnie zmieniać... więc nie mówię ci niczego nowego. — Zakręcił winem w kieliszku. — Najtrudniej jest uświadomić sobie, że... choć możesz żyć wiecznie, to nie jesteś nieśmiertelny. To całkiem ludzka obawa i ostrożność, ale... myślę, że najlepsza jest ciekawość. Nie musisz już fantazjować o tym, co przyniesie światu przyszłość, wystarczy, żd poczekasz. — Upił wina. Pozbywając się większości poprzednich problemów, sam mógł skupić się na tych przyjemniejszych aspektach. To musiało być dziwne uczucie, pamiętać zupełnie inną rzeczywistość i patrzyć na dzisiejszy świat. — Moja kolej. Jaka była twoja pierwsza myśl, kiedy się dowiedziałaś? — odbił piłeczkę, zupełnie nie konsultując zasad gry.

@Leila
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Coś w tym było, człowiek samo sobie był wrogiem i nie można było temu zaprzeczyć. Ale co ona mogła na to poradzić? Pozostawało jej jedynie słuchać...słuchać i milczeć nie komentując bo słowa były tutaj zbędne. Jednak czego człowiek bardziej bał się od śmierci? No raczej niczego innego. Czy ona bała się utraty czegokolwiek? Raczej nie...bała się śmierci a raczej niewiedzy co po śmierci. Życie było piękne, świat był piękny kwestia leżała tylko w tym, czy człowiek potrafił się do niego dostosować. Niestety odpowiedź była prosta i cholernie bolesna. Człowiek był niszczycielem. Przeklętą psują, która wszystko niszczyła na swojej drodze. Nie wiedziała jakie myśli krążyły po głowie Enzo, jednak gdyby wiedziała, pewnie przyznałaby mu rację. Albo chociaż spróbowała przyznać porównując wszystko co tylko mogła o ile mogła.
- Grywałam swego czasu i w sumie grywam dalej w winiarni Pana Merlota od czasu do czasu, a wina są naprawdę przepyszne.
Przyznała i może dobrze, że nie wiedziała o zawartości tego, co dodawał wampir bo pewno jej gusta zdecydowanie zmieniłyby kierunek. A czy wiedziała co dodawał? Nie wiedziała i może przynajmniej na razie niech to pozostanie tak jak jest. Bezpiecznie dla jej własnej świadomości i sumienia!
- Jednak...mimo że długowieczna rodzina, to jednak rodzina. Masz ich w zasięgu ręki, możesz się wesprzeć poradą, wsparciem...a pozostając samemu w obcym kraju, obcym miejscu nie mając nikogo...myślę, że posiadając nawet za tysiąclecia tą samą rodzinę, dojdziecie ze sobą do porozumienia. Jesteście razem, wspieracie się...a my...ludzie? Dzisiaj jesteśmy, jutro nas nie ma...starzejemy się, umieramy. Nasze zdolności przemijają, piękno przekwita. Zostaje z nas tylko proch.
Przyznała melancholijnie bo jednak świadomość śmierci i tego, że przyszłość jest krótka jakoś nie do końca ją przekonywała. Na jego odbicie pałeczki się nie spodziewała...chociaż nie, no spodziewała się, jednak nie takiego pytania. Uśmiechnęła się lekko i upiła nieco wina.
- Cóż...podejrzewałam, że tacy jak Ty istnieją. Więc w sumie nie było to jakoś...szokujące. Nie mniej, do puki nie zobaczyłam jednego z Was takiego prawdziwego, z kłami...jakoś do mnie nie docierało. W sumie nieco byłam zawiedziona, że mój najlepszy przyjaciel, okłamywał mnie tyle czasu. No ale...teraz wiem też czemu.
Zaśmiała się lekko.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Pokiwał lekko głową, wyraźnie notując w myślach tę informację. Nie widział jej tam nigdy, ale też fakt faktem, że rzadko bywał w winiarni. Może powinien częściej, chociaż o czym on w ogóle teraz myślał, to też było doskonałe pytanie. Nawet się nie upił, a już głupie pomysły się go trzymały. Ale wino faktycznie było tam przednie.
Leila miała rację. Nawiązała do innej kwestii, której on jeszcze nie zdążył odczuć, ale miała jak najbardziej rację i mimo wszystko lepiej jest mieć skłóconą rodzinę niż nie mieć jej wcale. Przynajmniej tak mu się wydawało, chociaż...
— I tak i nie... Ludzie w końcu przemijają, więc też w końcu orientują się, że nie warto tracić czasu na niektóre rzeczy. A długowieczni... — Upił z kieliszka. — Słyszałem o różnych zdradach, tak samo strasznych jak u każdego innego. A wieczność to bardzo dużo czasu, by pielęgnować nienawiść — odparł trochę posępnie, dalej mając w głowie historię, jaką opowiedziała mu Elisabeth. Trudno mu w ogóle było wyobrazić sobie, jaki zawód musiała czuć w tamtej chwili.
Ale szybko odsunął tę myśl na rzecz bardziej bieżących. Zawsze intrygowali go familianci, ich historie i pobudki, choć niewielu zdążył poznać. Przyczyna była bardzo prosta, tak samo zawsze wolał ich unikać, czując się w dziwny sposób pomiędzy dwoma światami.
— Cóż, można powiedzieć, że wiem coś o takich nagłych zwrotach akcji — zaśmiał się całkiem szczerze. — Widzisz, nie urodziłem się wampirem, a mój brat sam ukrywał przede mną swoją naturę. Zresztą z wzajemnością, to była... bardzo dziwna sytuacja. — Pokręcił głową z rozbawieniem. — Mogłem znać twojego przyjaciela? To on cię w to wszystko wprowadził? — zapytał zaraz, trochę intencjonalnie próbując wyczuć, pod czyimi skrzydłami znajduje się dziewczyna.

@Leila
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach