20/5/2023 - Happy grandma~

2 posters

Go down

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca postanowiła zaprosić w końcu na herbatkę swojego wnuczka. Do tej pory miała niewiele czasu na to, aby móc się lepiej zapoznać z Enzo. Teraz jednak, gdy w końcu udało jej się wiele rzeczy ustabilizować we własnym żywocie, to wykorzystała wolny czas, aby spędzić go właśnie z nim.
Noc była piękna, niebo rozgwieżdżone i choć nieco przytłumiony był blask gwiazd przez światła miasta, to nadal wyglądało to pięknie. Księżyc był w nowiu, więc nie był widoczny na nocnym sklepieniu, jednak nie ujmowało to całości. Kwiaty w ogrodzie kwitły roztaczając wokół siebie piękne zapachy, co tym bardziej podnosiło kobietę na duchu. Początkowo miała zamiar przycupnąć w altanie, ale ostatecznie rozłożyła koc na trawniku niedaleko, gdzie znajdowały się różane krzewy. Trochę jej to przypominało nocny piknik z Louisem i Ryuu za dawnych lat. Chrząknęła do własnych myśli.
Taca z imbryczkiem, filiżankami i przekąskami stała tuż obok koca. Wampirzyca w oczekiwaniu na wnuczka położyła się na kocu spoglądając w niebo. Blond włosy miała rozpuszczone, a ubiór miała prosty. Ot postawiła na klasyczne, dopasowane dżinsy oraz brązową bluzkę ze zwiewnymi, krótkimi rękawkami i dekoltem caro. Na szyi miała zawieszony delikatny, złoty wisiorek w postaci łezki, w którym umieszczony był niewielki szafir. Na nadgarstku miała bransoletkę od Egona. Butów nie miała, bo uznała, iż będą zbędne, a lubiła czasem chodzić na boso.

@Enzo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Nie spodziewał się dostać zaproszenia od babci. No właśnie, chyba prędzej zobaczyłby ją jako Radną, a nie członka rodziny, dziwacznie przybranej, ale i tak rodziny. Chyba coraz bardziej zaczyna o nich myśleć w ten sposób. To było dziwne uczucie, ale wydawało się zarazem miłe. Z drugiej strony, wciąż był pełen niepewności i mógł mieć tylko nadzieję, że z czasem te znikną.
Siedziba rady robiła wrażenie w złotym świetle latarni i srebrzystym blasku nocy, choć ten drugi był teraz bledszy niż zwykle. Nów. Pomyślałby kto, że Enzo będzie kiedyś śledzić fazy księżyca, ale robił to skrupulatnie odkąd dowiedział się o naturze swego brata. No dobrze, z początku trochę się gubił i zapominał, ale przez te parę miesięcy zrobiło się lepiej. Choć nie przy Theo powinny dziś krążyć jego myśli.
Było dość ciepło, toteż ubrał się lekko, w tenisówki, cienkie czarne spodnie z paskiem i grafitową koszulę, której rękawy zostały nieco podwinięte. Na ręku spoczywał zegarek, raczej liczący już kilkadziesiąt lat. Miał szukać jej w ogrodzie, więc tam też poszedł, ale zdecydowanie bardziej spodziewał się altany, niż kocyka. Dobrze pamiętał tę chwilę, kiedy pierwszy raz słuchał o Radzie, rodach i całym ukrytym systemie, wyobrażając sobie przy tym wiekowe i poważne osobistości, upiornych starszych albo ponurych ważniaków, na których jedno skinienie wszystko ma chodzić jak w zegarku, bo inaczej wszyscy będą w niebezpieczeństwie. Widok Elisabeth z przygotowanym piknikiem, w dodatku bez butów, kategorycznie łamał wszelkie zbudowane wtedy schematy.
— Witaj — rzucił z lekkim uśmiechem. Powinien dodać "babciu"? Nie, chyba jeszcze niekoniecznie. Dobra, co dalej... — Nie lubisz konwencjonalnych herbat, prawda? — dodał, znajdując sobie od razu miejsce na drugiej połowie koca. Jego wcześniejsza obawa o nietakt również znacznie zmalała wraz z tym obrazkiem.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
To, że czasem zaskakiwała, nie było niczym nowym. Chciała jednak poznać bliżej nowego "potomka" swej córki. Jakby nie patrzeć ta nie miewała ich zbyt wielu, podobnie z resztą jak sama Elisabeth. Było to mimo wszystko zrozumiałe patrząc przez pryzmat ich przeszłości. Jednak skoro była możliwość, tak blondynka miała zamiar z tego faktu skorzystać.
Wiele właściwie sam Enzo się nie mylił. Szkopuł tkwił w tym, że to jak radni się zachowywali zależne było od sytuacji. Wielokrotnie musieli być poważni i posiadali świadomość tego, iż trzeba wiedzieć kiedy nóżką tupnąć i gdzie, lub jak podejść do niektórych spraw. Wiadomo, że bywał różnie i każda sprawa była rozpatrywana w ich umysłach oddzielnie, aby je sprawnie przekalkulować. Bywały jednak i takie chwile jak ta, gdzie mogli sobie pozwolić na zwyczajny relaks i spokój. Dla samej Elisabeth był to niezwykle cenny czas, bo dawniej potrafiła całymi tygodniami nie wychodzić ze swego gabinetu siedząc przy dokumentach i swej pracy.
Słysząc nadchodzącego chłopaka wampirzyca zerknęła w danym kierunku. usiadła gdy był już dość blisko i posłała mu swój ciepły uśmiech. Zaśmiała się zaraz lekko na jego słowa.
- Witaj kochaniutki. I tak, coś w tym jest, że nie przepadam za konwencjonalnymi herbatkami - powiedziała wesoło. Zaraz do myśli przybyły wspomnienia z momentu, gdy po raz pierwszy Jun i Ryuu postanowili przygotować dla niej tradycyjną herbatkę. O tak.... to była interesująca herbatka. Potem naszły ją wspomnienia i kilku innych sytuacji, gdzie owa herbatka występowała... - te klasyczne i nudne zarezerwowane są na nudne spotkania. To jednak nie jest takowe, więc o to i inna, ciekawsza opcja podania. - Ponownie lekko się zaśmiała i nalała im do filiżanek herbatkę. Jedno naczynko podała dla Enzo, a drugie wzięła dla siebie.
- Powiedz mi, jak się miewasz? Jak się w ogóle czujesz w tymże nowym wydaniu samego siebie? - zapytała zainteresowana. Każdy inaczej w końcu reagował i przeżywał takie zmiany, a w końcu ta była jedną z największych w życiu śmiertelnika zmieniającego się w nadnaturalnego.

@Enzo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Reakcja Elisabeth poszerzyła uśmiech na jego twarzy. Było w tym wszystkim coś miłego, miał wrażenie, że mogliby się całkiem dobrze dogadywać, a to zawsze było cenne. Zwłaszcza z kimś, kto miał być twoją rodziną, a kto jednocześnie był twoim przełożonym. Swoją drogą, miał już całkiem sporo kontaktów bezpośrednio w Radzie, to chyba dobrze. Teraz tylko pozostawało nie rozczarować żadnego z nich, to mogło już być trudniejsze.
— I dobrze, to by było smutne — zaśmiał się cicho.
Znalazłszy sobie miejsce na kocu i spojrzał na nią ponownie. Uśmiechnął się z rozbawieniem na słowa wampirzycy, ale zarazem były one swego rodzaju komplementem. Miło było słyszeć, że nie jest się zaliczonym do nudnych obowiązków, choć musiałaby być wiedźmą, żeby z góry tak pomyśleć. A jednak wciąż mieli filiżanki, to było ciekawe połączenie. Jak w Alicji w Krainie Czarów.
Słysząc pytanie, początkowo spojrzał na nią odruchowo, a zaraz uciekł wzrokiem z powrotem do filiżanki w swoich rękach. Uśmiechnął się pod nosem. Mógł się spodziewać tego tematu, a jednak czuł się nieprzygotowany. Ale czy to źle?
— Szczerze, nie wiem. Ostatecznie, nie tak dawno temu zacząłem akceptować abstrakcję, nie? — rzucił z nutą ironii. — Chyba nadal mam mętlik w głowie — przyznał po chwili i upił herbaty. — Ale gdybym mógł teraz wybrać... tak teraz, to niczego bym nie zmieniał. Dużo rzeczy się pozmieniało przez te parę miesięcy — wymruczał i zerknął na Elisabeth z cichym zaciekawieniem. — Pewnie nie pierwszy raz słyszysz coś takiego, co? — Z pewnością nie był pierwszym wychowankiem, jaki przewinął się przez jej ręce lub Marr. Jakaś część Enzo chciała być wyjątkowa w swoich odczuciach, ale inna wolała chyba iść schematem i wiedzieć, jak może w tym skończyć.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Kontakty zawsze były cenne, jednak czy faktycznie dawało to jakieś wielkie pole do popisu mając kontakty wśród Radnych? Ciężko był stwierdzić ostatecznie. Każde z nich inaczej podchodziło do takich spraw. Sama Elisabeth stawiała mimo wszystko dobro ogółu na pierwszym planie ponad prośby po znajomości. teraz jednak byli tutaj, na zwyczajnym, prywatnym w pełni spotkaniu, dla zwykłego relaksu i zapoznaniu się ze sobą na wzajem.
Co zaś tyczyło by się rozczarowania... Elisabeth była kobietą o sporych pokładach cierpliwości oraz w pełni rozumiała fakt, iż sam chociażby Theo był świeżakiem w świecie nadnaturalnych. zdawała sobie również sprawę z tego, że ona sama miała miała najwięcej lat życia spośród wszystkich innych, więc musiała na pewne rzeczy patrzeć nieco inaczej. Niekiedy wywoływało to w niej pewne nutki samotności, jednak nie rozmawiała z nikim na ten temat.
- Tak, masz rację - stwierdziła z uśmiechem, choć w głębi umysłu pojawiła się myśl o tym, iż faktycznie większość jej życia jednak operowała na tych nudnych spotkaniach, które upiększała innymi nutami, co by się całkiem nie znudzić. To jednak zaraz szybko odpłynęło z jej umysłu, bo była zainteresowana "wnuczkiem" stanowczo bardziej od takich przemyśleń.
Blondynka lekko się uśmiechając popijała herbatkę z filiżanki uważnie słuchając chłopaka i oczywiście korzystając z umiejętności wykrywania kłamstewek. była teraz bardziej ostrożna, ale chłopak nie wydawał się owijać w bawełnę co ją bardzo cieszyło w głębi zniszczonej duszy.
- Zdaję sobie sprawę, że nie łatwo przyjąć wszystkie informacje, jakie napływają do ciebie po tak ogromnej życiowej zmianie. Nie łatwo wszystko zaakceptować, a ilość "danych" - tu wykonała jedną dłonią znak cudzysłowu- potrafi być przytłaczająca. Cieszę się jednak, że dobrze sobie z tym radzisz. - Kobieta posłała mu szczery, delikatny uśmiech. Odstawiła na chwilę filiżankę na bok gdy zadał swoje pytanie. Spojrzała w nocne niebo chwilę się zamyślając.
- Hmmmmm.... I tak i nie... Szczerze, to ja nie przemieniam zbytnio osób. Mam bardzo wąską grupę familiantów wbrew pozorom. Mam ogromną liczbę pracowników, ale to bardziej kwestia tego, że prowadzę niezliczone biznesy. Jednak w 99 % nie wiedza kim faktycznie jestem. ostatnim mym potomkiem był wampir, który w styczniu próbował mnie zabić. - Mimowolnie przesunęła palcami po bliźnie na swej szyi. Cieniutkiej linii błyszczącej delikatnie od dostępnego światła. - Marr przemieniała zwykle swych familiantów, więc od nich takich słów się nie słyszało. Ja słyszałam właśnie od niego jednak... Wyczuwam ogromną różnicę między tym co on mówił, a tym co mówisz ty - powiedziawszy to spojrzała na niego uśmiechając się delikatnie.
- Nie przejmuj się zbytnio mym rozwlekłym gadaniem. Takie babcie jak ja mają już to do siebie - zaśmiała się lekko.

@Enzo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Nie był pewien, czego ma się spodziewać po tych paru szczerych słowach, ale co zostało powiedziane, to już się nie odpowie. Zresztą, udając, że jest idealnie, niczego nie osiągnie, a wręcz przeciwnie, na tyle jeszcze był rozsądny, by nie udawać dzieciaka z ostatniej ławki, przynajmniej przed odpowiednimi osobami. Miał nadzieję, że Elisabeth do nich należy. Tego miał się dopiero dowiedzieć, ale na razie wszystko wskazywało na to, że babcia będzie obiecującym oparciem w świecie potworów. Jakże bajkowo.
Z tego wszystkiego nawet nie zastanowił się nad tym, że mogłaby go sprawdzać. Pewnie byłoby to trochę gryzące gdzieś w środku, ale z drugiej strony nie mógłby nie przyznać racji. Z trzeciej strony to trochę smutne, że lepiej jest wiedzieć niż wierzyć.
Podniósł na nią wzrok i uśmiechnął się półgębkiem na cudzysłów. Niemniej, miała rację, ciężko było na raz nauczyć się nowego życia, podczas gdy ludzie zwykle uczą się go przez jakieś siedem lat.
— Jakoś tam sobie radzę — odparł, po trosze poprawiając jej optymizm. Nie był pewien, czy było dobrze, czy nie. Było znośnie, ale nie trzeba było się wybitnie starać, żeby było gorzej. Lacroix również zerknął na niebo, a potem horyzont, na którym między drzewami ogrodu sterczały ostre rysy budynków. Miał wrażenie, że jej odpowiedź jest trochę... No nie o aż takiej liczbie myślał, chociaż też nie zakładał, że Elisabeth nie ma wielu znajomych. Choć może to oczywiste? Czemu miałaby zawierać przyjaźnie z żółtodziobami... — Próbował co? — Wyrwało mu się, kiedy zerknął na nią, marszcząc brwi w zaskoczeniu tą głupotą. Bo to był jawny akt głupoty rzucać się na wiekowego wampira, który najpewniej nawet by się nie spocił pozbywając się takiej pchły. Chociaż też nie wiedział, ile ów potomek sobie liczył lat.
Jego wzrok wylądował na moment na bliźnie na szyi kobiety, a wtedy rozbawienie z idiotycznego pomysłu jakoś tak przycichło. Może mu się nie udało, ale to wyglądało jak poważna pamiątka po jeszcze poważniejszej sytuacji. Zaraz jednak odwrócił wzrok z powrotem na park przed rezydencją, gdzieś w stronę szemrzącej fontanny. Słyszała coś takiego od niego. Dziwnie było przywodzić komuś na myśl tego typu skojarzenia, chociaż nie miał jej za złe tych słów, nie miał powodu.
— Cóż... ja nie mam ochoty stać się czasem przeszłym — zaśmiał się w odpowiedzi i zerknął na nią. Kolejne słowa również wywołały uśmiech na twarzy wampira, który pokręcił z lekka głową. — To nic złego, wręcz przeciwnie — zapewnił i umilkł na moment. — Kim on był? Chociaż pewnie nie chcesz o tym mówić. Zastanawiam się tylko... czego powinienem się wystrzegać. — Zakręcił herbatą w filiżance. — Jakby nie patrzeć, ludzie są przystosowani do przeżycia jakichś stu lat. Może po dłuższym czasie niektórym po prostu zaczyna odbijać? — Zerknął na nią i uśmiechnął się pod nosem. — A może nie powinienem filozofować — stwierdził zaraz i upił herbaty.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Prawdą było, iż sprawdzanie w ten sposób mogło być smutne. Jednak przy jej sytuacji, przeżyciach i pozycji, jest to coś niemal wymaganego. Ten rok zaczął się bardzo niefortunnie, przez co wzmożona czujność była czymś, co zwyczajnie było naturalną reakcją obronną.
Liczba osób ją otaczających, czy tym bardziej jej pracowników, faktycznie może być przytłaczająca. Pod swą piecza miała na prawdę wiele firm i to nie tylko we Francji, ale na całym świecie. banki, firmy transportowe, hotele, motele i wiele innych, które przynosiły swoje dochody, a przez to i odpowiednia ilość pracowników, którzy byli pod jej "władaniem", a którzy nawet nie byli świadomi swych połączeń z innymi.
- Dobrze słyszałeś mój drogi, chciał mnie zabić. Widzisz... Nawet tak wiekowe istoty jak ja, są czasem naiwne. Choć ludzie opisują nas w większości filmów i książek, jako kogoś złego, to posiadamy naturę ludzką. Każdy z nas ma inne marzenia i wierzenia. Każdy z nas ma jakąś historię do opowiedzenia, a czym więcej lat, tym więcej ich się zbiera, a i tym więcej czynników wpływających na nasze zachowania. Nie jesteśmy nieomylni, nie jesteśmy idealni. - Wampirzyca upiła łyk swojej herbatki i sięgnęła po ciasteczko. Uniosła je do góry, tuż przed swoje oczy.
- Mój były syn będąc człowiekiem był utalentowany pod względem... Nazwijmy to słodzenia innym. Wiedział, jak osiągnąć swoje cele co mnie fascynowało. Przez pewien czas obserwowałam jak pioł się po szczeblach swej kariery. Myślałam o tym, aby zrobić z niego swego familianta, a i z czasem przemienić. Pojawiła się jednak pewna przeszkoda w postaci niezrzeszonej wampirzycy, która go zaatakowała. Nie chcąc stracić go postanowiłam go przemienić, a z wampirzycę zabiłam. Niestety sama dałam złapać się w sidła jego mataczenia i przymykałam oko na drobne kłamstewka uważając, ze to nic takiego. Okazało się jednak, ze trauma z ataku i przemiana wywarły na niego ogromny, negatywny wpływ, przez co z pięknego ciasteczka, pozostał tylko wygląd, jednak w środku pozostała tylko gorzka chęć zemsty. - Ugryzła ciasteczko i popiła je herbatką. Spojrzała w oczy chłopaka uśmiechając się nieco smutno. - Chciałam dobrze, a jednak obróciło się to przeciwko mnie. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć ci wszystkiego, czego masz się wystrzegać. - pokręciła delikatnie głowa odkładając ciasteczko na spodek swojej filiżanki. Spojrzała znów na rozgwieżdżone niebo. - Nie da się bowiem przewidzieć, czy twoja decyzja w danym momencie będzie słuszna czy tez nie, ani jakie będzie miała konsekwencje. Są bowiem sytuacje, gdzie musisz zadziałać pod wpływem impulsu i zaufać zwyczajnie swojej intuicji. Przykładowo... Powiedziałabym ci, abyś wystrzegał się rozmawiania na mój temat z innymi, abyś przypadkiem nie wydał jakiejś informacji o mej osobie ze względów bezpieczeństwa. A jednak, może przyjść moment, że właśnie te informacje byłyby kluczowe aby mi pomóc, czy tez innym nadnaturalnym. Przez moją radę mógłbyś zbyt długo się zastanawiać nad dokonaniem wyboru, a nawet i dla nas czas miewa ogromną rolę w przetrwaniu. Nie mogę więc doradzić ci, abyś kogoś nie przemieniał. Mogę jedynie powiedzieć, abyś zrobił to najszybciej po przeżytych stu latach, bo będziesz już na pewno oswojony ze swym nowym życiem. Nikt z nas nie uniknie błędu. Możemy jednak się na nich uczyć oraz słuchać historii innych, aby i samemu wyciągać z nich wnioski. Filozofowanie nie jest też złe, bo daje ci możliwość przemyślenia wszystkiego i rozpatrzenia wielu wątków, jakie mogą wyniknąć z potencjalnej sytuacji. lepiej to robić wcześniej, aby być przygotowanym na później. - Powoli powróciła wzrokiem do niego lekko się znów uśmiechając, tym razem nie było już widać smutku sprzed chwili. Sięgnęła po imbryczek. - Jeszcze herbatki?

@Enzo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Nie sposób było zaprzeczyć, wręcz przeciwnie. W głowie Enzo natychmiast stanęły jego własne słowa, które rzucił w jaskini Beana. Może ujął to bardziej lakonicznie, tak treściwie, jak tylko się dało, ale sens pozostawał ten sam. Wiekowi czy urodzeni wczoraj, wszyscy wciąż byli ludźmi, tylko i aż.
— Nigdy tak nie uważałem — odparł tylko, w pełni zgadzając się z jej uwagami.
Zaraz i położył wzrok na ciastku, które wystawiła w przestrzeń. Brwi wampira powędrowały lekko do góry, kiedy zrozumiał tę aluzję. Ciekawą. Historia szła aż nazbyt sielankowo, ale takiego obrotu spraw chyba jednak się nie spodziewał. Gdzieś w połowie zakładał, że facet kierował się jakąś chorą zemstą za tamtą wampirzycę, ale wychodziło na to, że nie. Był jeszcze bardziej nielogiczny. Choć może po prostu nie wiedzieli wszystkiego... ale w to jednak wątpił. Mieli metody, by się dowiedzieć.
— Zwątpił we wszystkich — Enzo wrócił spojrzeniem do krzewów różanych w ogrodzie. Na swój sposób się nie dziwił. Odebrano mu życie i wepchnięto w świat, którego częścią wcale nie chciał być, a do tego miał zostać tylko obiadem. — Nie oczekiwałem, że dowiem się wszystkiego. — Z lekka pokręcił głową, by zaraz znów zerknąć na Elisabeth.
Znów nie mógł odmówić jej racji. Niestety, fakt, że nic nie było takie proste jak by się chciało, nigdy nie pomagał. Ale chyba nie oczekiwał prostych odpowiedzi, chciał poznać historię, zrozumieć jej bohatera, bo tylko wtedy można było wyciągnąć możliwie najwięcej wniosków. Ale ostatnie słowa wampirzycy jeszcze coś przyniosły mu na myśl. Coś, co teraz zaczęło gryźć, jak sprawa, z której trzeba się wygadać.
— Hm? A... jasne — rzucił w kwestii herbatki, przestawiając filiżankę na stronę bliżej Riche. — Maximilien stwierdził, że jeśli ktoś miałby go ratować, to tylko wampir — podjął, samemu biorąc sobie jedno z ciastek, które zaczął obracać w palcach. — Wiele razy zastanawiałem się, co by było, gdyby zaszła taka potrzeba. Ale cieszę się, że tak nie było. Budzenie się po śmierci, to nic przyjemnego. — Ugryzł ciastko, pozostawiając już w swojej głowie pytanie, czy Max naprawdę wiedział, na co się decydował. Raczej nie, raczej nikt nie mógł tego wiedzieć. Po chwili znów na nią spojrzał, z lekkim uśmiechem i iskierką ciekawości w oczach. — Jak poznałaś Marr? — zapytał zaintrygowany tą nową myślą.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach