Pierwszy gość

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Leila

Leila
Liczba postów : 126
First topic message reminder :


Nie mogła znaleźć dla siebie miejsca, ostatnie dni były dla niej niczym Rollercoaster, który po zwolnieniu i pozwoleniu na chwilę przerwy znów gna przed siebie niczym na złamanie karku. Tak też ostatnio czuła się Leila. Zabiegana, skołatana i totalnie zakręcona przez wszystko co ją otaczało. Do takiego stopnia, że postanowiła dać sobie nieco wolnego od zajęć. Przygotowania do przedstawienia odbywały się całkiem...znośnie. Przyjemność z gry na skrzypcach była na tyle przyjemna, że nie czuła ciężaru tego co robiła, przemęczenie było po prostu psychiczne. Świadomość, że miała przed sobą naprawdę ważną rolę, do tego jeszcze przygotowania, upierdliwi współpracownicy...zawsze ktoś potrafił wcisnąć nos nie tam gdzie powinien doprowadzając Leilę do utraty sił. Właśnie usiadła sobie wygodnie w swoim ulubionym fotelu, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Brakowało jej ulubionego zwierzaka w domu, ale co miała poradzić? Sprowadzić z Indii swojego psiaka nie było takie proste. Na razie musiała nacieszyć się samotnością by z czasem, móc go sprowadzić. Ash zawsze wiedział, kiedy ktoś się zbliżał do drzwi jednak teraz...dopiero dzwonek wyrwał ją z zadumy. A ona leniwie podeszła otwierając drzwi i szczerze...dostała szoku. Przed drzwiami stał Regis we własnej osobie!
- Nie wierzę, kogo ja widzę! Regis! Jak miło, że znalazłeś dla mnie czas. Wejdź proszę.
Zaśmiała się wesoło wpuszczając wilkołaka do środka swojego mieszkania. Uśmiechnęła się promiennie od ucha do ucha.
- Gdybym wiedziała, że będziesz dzisiaj to przygotowałabym coś z rodzinnej kuchni a tak, musimy nacieszyć się winem od pana Merlota. Mówię Ci, ma idealne wyważone i aromatyczne.
Przyznała wprowadzając mężczyznę do środka. Mieszkanie miała zaaranżowane wedle własnego gustu. Zawsze lubowała się w wykwintnym wystroju. Więc nic dziwnego, że architekt miał pole do popisu.

@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Pomimo przychylności, dobrego serduszka i serdeczności wobec lubianych przez niego osób, Regisowi daleko było do rycerza w złotej zbroi. W imię własnego sumienia, ostrzegł dziewczynę, ba, spróbował ją nawet zawrócić z obranej ścieżki. To, co uczyni potem, będzie zależało wyłącznie od niej – on nie miał prawa w to ingerować i nawet nie zamierzał.
- No i tak trzymać! Wpierw solidnie wypocznij, a potem będziemy się martwić co dalej. - za to rzucił radośnie, kiedy już oboje zeszli z niewygodnych tematów.
- Do mnie? No nie wiem, czy to dobry pomysł. Wiesz słońce, nie jestem wzorem do naśladowania. A co, jeśli czegoś nie zauważę? Źle podpowiem? Wtedy będzie na mnie! Co to, to nie. - i zaraz też dodał komentarz nasączony teatralnym oburzeniem, któremu towarzyszyło równie skrzyżowanie rąk na piersi.
- Nie, nie mogę podjąć takiej odpowiedzialności. - a potem uniesienie jednej z nich w geście udawanego “stopu”.
- U mnie wszystko w porządku. Życie toczy się powolutku. Trochę popracuję, odpocznę i tak dalej. No na pewno nie mam takich ciekawych przygód jak Ty ze swoim szefem. W ogóle fajnie, że przeprowadziłaś się do Paryża. Myślisz o stałym pobycie, czy to tylko tak na razie? - spytał.

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Już kiedyś jeszcze nim Leila trafiła do Paryża na stałe, gdy jeszcze wspólnie z Regisem mieli sesje zdjęciowe powiedziała mu "rycerze na białych ogierach to tylko podczas sesji"...tego zdania była do teraz. Wiedziała, że prawdziwych facetów już niema...jednak zawsze są tacy, na których mogła polegać. W sumie no jednego na którym mogła polegać w każdej porze dnia i nocy. Uśmiechnęła się pod nosem na jego komentarz i pokręciła rozbawiona głową.
- Nie wiesz, że musi zawsze być jakaś owca ofiarna czy coś...jak Wy to mówicie...
Wzruszyła ramionami bo nie zawsze potrafiła przytoczyć odpowiednie przysłowie czy powiedzenie. Oczywiście śmiała z tego bo wiedziała, że nawet gdyby nie dostrzegł tego od razu to z czasem dostrzegłby że coś się dzieje z nią nie tak. A tym bardziej teraz, gdy mieszkali tutaj razem, zawsze mogli się spotkać na jakimś winie czy po prostu kolacji przyjacielskiej i pogadać. Chociażby tak jak teraz. Potrzebowała z kimś pomówić kogo zna od dawna i komu mogła zaufać na tyle, by wyrzucić z siebie wszystko co ją męczyło. Parsknęła śmiechem na jego powagę i pokręciła głową.
- Oj brakuje mi naszych sesji Regis...W sumie...może u Ciebie potrzebowali by kogoś do współpracy? Muszę przyznać, że zastanawiałam się ostatnio nad powrotem do modelingu. Wiesz, opera, operą ale przydałoby się od czasu do czasu coś ogarnąć innego. W sumie wszyscy wyobrażają sobie Operę ze śpiewem ale nic bardziej mylnego...dostałam pozwolenie od dyrektora na własne przedstawienia. Pamiętasz jak zaczęłam przygodę ze skrzypcami? Pierwsze moje popisy były na ulicy ze znajomymi. Teraz to się zmieniło. Zaczęłam grać na skrzypcach dając własne przedstawienia. Kilka nawet dałam na ulicach Paryża.
Powiedziała dumna z siebie bo jednak, robiła to co kochała a skrzypce były dla niej jedną z tych rzeczy, z którymi nigdy się nie rozstawała. Kochała to co robiła i nie wyobrażała sobie życia bez tego. To wszystko było takie...inne. Mogła się oderwać od rzeczywistości skupić na czymś co w niej siedziało i dać temu upust w postaci przedstawienia czy po prostu pląsów ulicznych.
- Postanowiłam pozostać na stałe. Chcę w końcu się osiedlić gdzieś na dobre. Ile można się szwendać od jednego miasta do drugiego, czy od kraju do kraju. Robiło się to męczące i nudne. A Paryż spodobał mi się już dawno temu więc postanowiłam tutaj pozostać. Chociaż nie ukrywam, że rodzinie się to nie spodobało. Matka i ojciec wręcz byli oburzeni, że nie podjęłam się ich kierunków i poszłam w świat...no ale.
Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się pod nosem. Przebywanie z tymi ludźmi sprawiało, że dostawała zielonej gorączki. Nie wyobrażała sobie teraz spotkania z nimi i zamieszkania na jakiś czas pod jednym dachem. Oj nie...prędzej by się posprzeczała z nimi niż wspólnie usiadła przy stole i spokojnie pomówiła. Wiedziała, że należał im się szacunek, ale nie potrafiła pojąć czemu miała iść w ich wybrane kierunki a nie w swoje. Oni widzieli ją jako lekarza albo kogoś z urzędu w sądzie, czy nawet wyżej, ale nie ona...ona czuła od zawsze chęci spędzania czasu na muzyce i wszystkim tym, co było z nią związane, a gdy poczuła smykałkę do muzyki nie bronili jej tego, sądząc że się jej to znudzi. Jednak nie znudziło wręcz przeciwnie. Czego dzisiaj skutkiem było to, że była rozpoznawalna w niektórych krajach, wioskach czy miastach. Było jej z tym dobrze i nie chciała tego zmieniać.

@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Gdyby cygan usłyszał myśli kobiety, z pewnością pokręciłby głową w dezaprobacie i teatralnym urażeniu. Ale że on nie zaliczał się do prawdziwych facetów? No w sumie... Wszystko zależało od tego, co skrywało się pod tym stwierdzeniem, bo jeśli wielki napakowany mięśniak, to faktycznie Regis odpadał właściwie przed rozpoczęciem pojedynku. Jako Azjata nie był aż tak napakowany, bynajmniej nie do poziomu kulturysty. Z drugiej strony to mu nie przeszkadzało kokietować, korzystać z życia, a co ważniejsze, robić kariery modela.
- Mogę podpytać. Wiesz dobrze, że komercyjnych twarzy szukają na gwałt. Pytanie tylko, czy jesteś gotowa znowu się w to bawić. Dobrze wiemy, że każda agencja narzuca swoje standardy: a to pytanie o pozwolenie na tatuaż, piercing, zmianę koloru i długości włosów... Nie wspominając już o konieczności dla dbania o ciało. Sesje zdjęciowe, kampanie i reklamy to pikuś - tutaj mówimy o pokazach mody, do których łatwo się zakwalifikujesz. - przynajmniej w teorii. Praktyka niestety często weryfikowała inne rzeczy u dziewczyn, na przykład ich proporcje. Pod tym względem Leila musiała się srogo zastanowić, czy byłaby gotowa na ponowne wkroczenie na ścieżkę modelki, na którą prędzej czy później spadną restrykcje żywieniowe.
- No ale! Cieszę się, że wybiłaś się w muzyce, szczególnie że bardzo ją lubisz. Gratki! - odchodząc od tematu modelingu - wilkołak był szczery w słowach, po których klasnął nawet radośnie w dłonie.
- Może kiedyś wpadnę na Twój występ. Twoja rodzinka też mogłaby się skusić, tak dla rozluźnienia pośladów i spotkania. W ten sposób pokazałabyś im też, że sprawdzasz się w muzyce. - dodał, lekko wzruszając ramionami, bo w sumie nie widział sensu, aby Leila wiecznie odcinała się od bliskich. Musieli w końcu zrozumieć, że ich córka wybrała inną drogę.

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Oj dobrze, że nie słyszał...w prawdzie nawet gdyby to nie o takich facetów chodziło Leili...chociaż kto ją tam wie...dla niej facet musiał być dominujący a niestety ostatnio poznawała same ciapy. No nie licząc Regisa. Jego to traktowała jak brata i tyle!
- Gotowa jestem cały czas...wiesz, wpojenie niektórych zasad nie da się od tak wyzbyć nawet po odrzuceniu modelingu.
Zaśmiała się pod nosem bo jednak niektóre wpojone zasady pozostały począwszy od diet. Uśmiechnęła się pod nosem na jego słowa i lekko skinęła głową z uśmiechem od ucha do ucha jak kiedyś, jak jeszcze nie tak dawno temu potrafiła cieszyć się wszystkim i każdym najmniejszym szczegółem, tak teraz również była uśmiechnięta i szczęśliwa. Poniekąd dzięki Regisowi i jego wsparciu.
- A dziękuję, dziękuję...no lubię, zawsze lubiłam. No i w sumie to całe moje życie.
Zaśmiała się lekko. Owszem muzyka była całym jej życiem, chłonęła ją od małego, a gdy już mogła grać, mogła tworzyć wszystko się zmieniło.
- Wiesz, że sam Dyrektor docenił moje starania? Ba, nawet miałam osobistą rozmowę z nim...
Chrząknęła i wskazała bukiet kwiatów stojący nieopodal jeszcze świeży.
- Co rusz, gdy jestem czeka na mnie bukiet kwiatów i moje ulubione słodycze. No a ostatnio...dostałam nawet telefon od niego.
Zaśmiała się pod nosem i poprawiła się na siedzeniu.
- Może wpadnij na przedstawienie...na dniach jakoś ma być występ w którym będę grała...
Zaproponowała z uśmiechem w końcu czemu by nie? Mogła nie tylko pokazać co potrafi no i był dla niej jak rodzina więc chciała by to zobaczył.
- Oczywiście, o ile będziesz miał czas.
Zagadnęła a na wzmiankę o rodzinie westchnęła pod nosem.
- Niestety, moi rodzice są dość...hm...dziwni pod tym względem. Napisałam do nich list, ale czy się pojawią...nie wiem. Zresztą to ludzie, którzy nie korzystają z telefonów a łatwiej by było. No ale...jedynie co mogę to liczyć na to, że odbiorą list i przybędą. Może wtedy zaakceptują w pełni mój wybór...kto wie.
Wzruszyła ramionami i zaczęła skubać jedzenie, które przyniósł, w końcu szkoda by się zmarnowało.
- Częstuj się jak swoim...
Wyszczerzyła ząbki rozbawiona. O tak, poprawił jej humor za co była mu wdzięczna.
- Nie wiem jak Ci się odwdzięczę za to wszystko...normalnie sprawiłeś, że poczułam się o niebo lepiej. Normalnie szkoda, że nie mam ciebie na wyłączność.
Zaśmiała się pod nosem popijając nieco wina.

@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Oj znów ucieszyłby się Regis na fakt, że nie potrafił czytać myśli. Kobiety: piękne i ponętne, ale momentami ich nie rozumiał - w szczególności predyspozycji do uginania kolan przed pseudo nad boyami. Chyba dobrze, że Leila w nim takiego nie widziała - rola kolegi i brata w zupełności mu wystarczyła, bo dzięki temu nie musiał się obawiać, że nie sprostałby jej oczekiwaniom.
- To bardzo miło z jego strony. Tylko nie pakuj się w kłopotliwe romanse, bynajmniej nie po pierwszym spotkaniu. - wilk puścił oczko dziewczynie, już dobrze znając historię tego typu. Każda zaczynała, toczyła i kończyła się podobnie. Nieliczne wyjątki nie bez powodu uznawał za perełki. Trafić na takie było niestety trudno i z czystej sympatii, cygan wolałby, aby Leila na jedną z takich feletrnych nigdy się nie napatoczyła.
- Pewnie że wpadnę. Zaś co do listów... Trochę to dziwne zważywszy na fakt, że w dzisiejszych czasach telefonem zrobisz niemalże wszystko, ale no nie oceniam. - płatności, zakupy, nawigacja... O zgrozo: urządzenia tego typu stanowiły plagę współczesnego świata lecz żyć bez nich było diabelnie trudno.
- Jedz na zdrowie, ja swoje już wszamałem na mieście po sesji. Nie będę też zabierał Ci jakoś mega dużo czasu,bo muszę jeszcze okiełznać swoje psy. Nawet nie wiesz, co potrafią nawyczyniać. Poza tym, cieszę się, że chociaż odrobinę poprawiłem Ci humor. - widok uśmiechu od ucha do ucha? Tak, to było coś, co radowało wilkołacze serce.

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Oczekiwaniom...czy miała jakieś? Możliwe, jednak nie przywiązywała do tego wagi. Ważnym była dla niej praca i nic poza nią. Jednak Regis miał rację, powinna się nieco odciąć od obowiązków i skupić na czymś przyziemnym. Więc i plany już zaczęła snuć. Wszystko po głównych atrakcjach jakie miały mieć miejsce. Pozostały tylko próby generalne i powinno być wszystko dopięte na ostatni guzik. Uśmiechnęła się pod nosem i pokręciła nieco głową. Oj z tym to już nieco za późno...gdyby wiedział do czego doszło pewnie by dostała zjeby od niego od góry do dołu. Jednak na szczęście nie wiedział i nie musiał wiedzieć.
- Nie martw się. Wiem co robię.
Puściła mu oczko. Czy wiedziała? Raczej nie...nie panowała nad tym, nad sobą nie panowała w obecności tego mężczyzny. Jednak było jej dobrze a i ona sama nie oczekiwała od niego niczego w zamian. Poniosło ich i tyle. Nic wielkiego. Uśmiechnęła się do kieliszka popijając wina.
- Nie masz pojęcia jak się cieszę. Niestety co do telefonów i listów tylko to drugie wchodzi u nich w grę. Moi rodzice są dziwni i szczerze...zdziwiłabym się, gdyby nagle przeszli na telefon. Próbowałam ich przekonać, ale nic z tego. Może teraz, jak jestem daleko od nich dotrze do nich, że to całkiem fajny sposób na kontakt. Wiesz, kamerka etc. W końcu to czysta technologia. Ale no jak im przemówić to ja nie wiem.
Rozłożyła ramiona bezradnie bo nie wiedziała naprawdę jak przekonać rodziców do telefonu. Chciała z nimi nie raz pomówić na kamerce ale co z tego, skoro oni nie mieli pojęcia jak w ogóle to funkcjonuje a próby ciągle kończyły się fiaskiem i wielką obrazą majestatu.
- No to następnym razem zabierz je ze sobą. Mam dość miejsca na tyle w ogrodzie będą mogły się wybiegać.
Zaśmiała się pod nosem, bo przecież nie wyobrażała sobie tego, by jej przyjaciel kiedyś wpadając do niej nie przyszedł z psami. Mieli możliwości więc czemu nie?
- Jak to wszystko ogarnę...myślałam nad jakąś imprezą. Ale wiesz... nie znam za bardzo tutaj nikogo więc będę musiała do Ciebie się uśmiechnąć. Miejsca jak widzisz mam dość, w razie czego nocleg też mogę zapewnić.
Dodała zaraz bo skoro nie będzie za długo siedział to warto też wspomnieć o planach jakie miała.
- Wiesz mała parapetówka nic wielkiego.
Dodała zaraz.

@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- Jeszcze trochę, a od tego Twojego puszczania mi oczka uznam, że próbujesz mnie poderwać. - tik nerwowy? Niekontrolowana reakcja przypadkowa? Dla Regisa nie miało to większego znaczenia – nie powstrzymało go także przed rzuceniem komentarza w akompaniamencie szerokiego uśmiechu od ucha do ucha przy obecności wyrazistych dołeczków na policzkach.
- Ale zaraz, mówiłaś, że Twoja rodzina, przynajmniej Twój staruszek siedzi w medycynie. Nie, żeby coś, ale jak on funkcjonuje bez technologii przy technologii? Przecież szpitale to jedno wielkie zbiorowisko nowoczesnych maszyn, urządzeń i tak dalej, no i ludzi też, niemniej nie wyobrażam sobie, aby po lekarza wysyłać listy, no błagam... Takiego wołają przez wiadomości, a w kryzysowych sytuacjach potrafią dzwonić na telefon, co wtedy? - po czym dorzucił pięć grosików od siebie już bez uśmiechu, za to z wyraźną dezaprobatą, na którą kilkukrotnie pokręcił głową, bo o ile potrafił zrozumieć wstręt do technologii, o tyle życie bez niej miejscami nie miało racji bytu, szczególnie przy niektórych zawodach, które niestety wymagały styczności z nią, chociażby z uwagi na wyjątkowe sytuacje.
- No nie wiem, nie wiem... Na imprezkę pewno wpadnę: może uda mi się kogoś zaprosić, Ty za to możesz no kogoś ze swojego muzycznego grona, niemniej czy dobrym pomysłem będzie przyprowadzanie moich dewastatorów? Oj nie sądzę, a wierz mi, wiem co mówię. - a kiedy te upadły metaforycznie na stół, dodał jeden kolejny w związku opinią na temat parapetówki u Leili. Pomysł ten był dobry, wykonanie zapewne też wyjdzie zacne.
Jedynie chmurki mogły to wszystko sponiewierać: wielkie, puchate, głodne ludzkiej atencji potworki, ale nadal lepsze niż 80% znajomych wilkołaka, których zaprosić raczej nie mógł, głównie z uwagi na fakt, że byli nadnaturalnymi i niekoniecznie mogli lub chcieli przebywać obok nieświadomego człowieka.

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Dosłownie w tym samym momencie zakrztusiła się winem i zaczęła kasłać, dusząc się niemal. Twarz zrobiła się czerwona a z oczu pociekły łzy. Musiała wziąć dwa solidne wdechy i upić nieco tym razem wody by przepłukać gardło. Oczywiście nim się odezwała chrząknęła czując jak gardło ją drażni.
- Błagam Cię Regis, jesteś dla mnie jak brat...poza tym mam inne sposoby na podrywy.
Wycharczała starając się odzyskać głos.
- Mój ojciec jest anestezjologiem i ma ten cały taki dziwny sprzęcik gdzie jak potrzebują go, wybierają odpowiedni numer i wyświetla mu. Co do telefonów to naprawdę nie korzysta z nich. Zresztą Modhera jest dość mała i nie jest aż tak rozwinięta jak inne większe wioski czy miasta. No i z tego co mi wiadomo od mojego ostatniego razu ojciec ponoć chce zmienić miejsce zamieszkania by być bliżej miejsca pracy. No i ma w planach kupić w końcu normalny telefon. Ciekawa jestem tylko jak go ogarnie...
Westchnęła zastanawiając się nad tym wszystkim. Rodzice byli dziwni wiedziała o tym, no i sam ojciec był równie dziwaczny co cała ta wioska w której mieszkali. Nigdy nie znosiła tej dziury, wolała zaszyć się gdzieś daleko niż spędzić resztę życia w takiej dziurze. Parapetówka była pomysłem, który tlił się w niej od jakiegoś czasu, oczywiście jeśli miałaby wszystko ogarnąć to na pewno tak, by każdy miał to co lubi...no przynajmniej ta ludzka część...chociaż u diaska, ilu ludzi znała? Lepiej nie pytajmy...
- Nie przesadzaj, toż aż tacy na pewno nie są...w domu rodzinnym zostawiłam młodego tygryska. Szkoda, że nie mogę go zabrać ze sobą. Ale niestety...droga tutaj jest dość daleka, nie wiem czy to byłoby dobre dla niego.
Westchnęła pod nosem na wspomnienie o swojej słodkiej pusi. Brakowało jej tego pyska, który oczekiwał tylko na pieszczoty i smaczki ale co miała poradzić?
- Oczywiście na pewno zaproszę niektóre osoby z branży...
Przyznała zgadzając się z nim, w końcu czemu by nie zaprosić kilku osób z którymi współdziałała? Wspólne tematy odnośnie występów czy planowych przedstawień na pewno ruszyłyby w bieg. Wiedziała, że byłoby to całkiem fajne posunięcie. Ustalenie sobie kilku nowych kroków po powrocie z "urlopu" gdzie miałaby czas na ustalenie wszystkiego i dopasowanie do wyobraźni tego, co w tej chwili mogłaby ujrzeć. Od, coś w stylu bajki o Królewnie śnieżce i krasnalach. Wyobraźnia już działała i można by zrobić z tego niezłe przedstawienie muzyczne. Tylko trzeba by było to odpowiednio zaaranżować.

@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- O, żebyś teraz zobaczyła swój wyraz twarzy! - śmiech rozszedł się po pokoju.
- Lepsze powiadasz? No powiedzmy, że Ci uwierzę. A w ogóle! Teraz powinienem poczuć się urażony, że nie spełniam Twoich wymagań. - i dodał z udawanym fochem z serii: talk to the hand. Po wszystkim wziął kilka głębszych wdechów na uspokojenie, a także przetarł oczka, z których spłynęło kilka łez szczerego rozbawienia sytuacją.
- Muszę częściej Cię tak wrabiać, no słowo daję. O wiem! Na Twojej imprezie tak zrobię! I uwierz mi, nie przesadzam, nie znasz moich futer – to prawdziwe tornada. Zaraz... Tygrysa? Czy te zwierzęta nie są, aby dzikie? Znaczy no, wiesz... Jakoś nie przepadam za trzymaniem takich stworzeń w niewoli. - kolejne zdanie było już mniej komiczne - towarzyszyło mu lekkie zmarszczenie brwi – tym większe, jeśli Leila potwierdziła dziką teorię Regisa. Okej, może nie chciał się w to mieszać, ale nie pochwalał czegoś takiego – tym bardziej wobec zwierząt, które z samej natury nie pasowały do życia w ludzkich domostwach.
Co innego, jeśli jednak owym towarzyszem na czterech łapach był kot, który tylko przypominał tygryska - wówczas honor zwrot wraz z podatkiem vat. Póki co Azjata wyczekiwał na odpowiedź z lekko zmrużonymi ślepiami.

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Oj zapewne musiała wyglądać komicznie, zdecydowanie! Ale co tam, w końcu śmiech to zdrowie prawda? Otarła własne łzy rozbawiona całą sytuacją i starała się uspokoić oddech. Na słowa przyjaciela roześmiała się pod nosem.
- Oj gdybym nie znała Ciebie od tylu lat pewnie bym się skusiła...ale no wiesz...lubię bardziej...owłosionych.
Wytknęła mu język rozbawiona w końcu jak żartować to żartować prawda? Otarła łzy z twarzy i upiła nieco wina śmiejąc się pod nosem. Na jego słowa o tygrysie niemal roześmiała się w głos.
- Nie takiego mój drogi, nie takiego...tygrysek to imię mojego pupila. Mam w domu Dobermana.
Roześmiała się widząc jego szok na twarzy. Ona sama nie była zwolennikiem znęcania się nad zwierzętami, a trzymanie takiego pupila w domu było równoznaczne ze znęcaniem się nad nimi. Kochała zwierzęta aż za bardzo i nie tolerowała udomowiania takich dzikich zwierząt, powinny one być na wolności i tyle.
- Poza tym, znasz mnie przecież...jak mogłeś pomyśleć nawet, że mam tygrysa w domu...oj BRACISZKU...zawodzisz mnie...w takim razie powiem Ci tak zapamiętaj...tygrysek to mój ulubieniec. Jedyny mężczyzna mojego życia. No przynajmniej na razie...
Dodała chociaż gdzieś tam przed oczyma miała brodatą gębę dyrektora i jakby na chwilę jej myśli uleciały ku niemu. Jednak zaraz opanowała się i uśmiechnęła się do Regisa wracając myślami do niego.
@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- Czyli lubisz drwali – no dobra niech Ci będzie. Muszę pochylić czoła, bo jednak nigdy im nie dorównam. - no może jako Crinos. - zaśmiał się wewnętrznie Regis w odpowiedzi na słowa dziewczyny. Urazy w nich oczywiście nie było, bo i czemu? Każdy miał święte prawo do posiadania własnych predyspozycji i o ile agencji na przykład egzotyczna uroda odpowiadała (i z wiadomych względów gładkie ciała u obu płci), o tyle Leila nie musiała gustować w egzotycznych typach, co nie było niczym złym.
- Oj słońce, obawiam się, że Twój, póki co jedyny ulubieniec może być potem zazdrosny o tego drugiego. Widzę, jak myślami uciekasz do tego swojego amanta. - zarzut? A gdzie tam! Zwykłe stwierdzenie po podniesieniu tyłka z kanapy na rzecz podejścia do dziewczyny z zamiarem zmierzwienia jej bujnej czuprynki.
- Tylko nie przebudzaj w nim dzikiego zwierza, bynajmniej nie od razu, bo jeszcze Cie zje w całości. - i dodania kolejnych pięciu grosików od siebie: słów wpuszczonych szeptem centralnie do uroczego uszka po zbliżeniu i pochyleniu się nad nie aż tak niską, ale drobniejszą śmiertelniczką na tyle, aby poza wypowiedzią, dobrze zapamiętać jej ludzki zapach.
- Na pełną degustację warto czasem poczekać. No ale! Chyba będę się powoli zbierał, bo zbliża się pora spacerku z moimi futrami, a nim dojadę do domu... - a potem kolejnych z maleńką nutą drapieżności przed powrotem do trybu braciszka z uśmiechem od ucha do ucha i wyprostowaniu sylwety.

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
- Regis...
Burknęła rumieniąc się od ucha do ucha. Co jak co, ale potrafił sprawić, że płonęła z zawstydzenia ale takiego pozytywnego! Chrząknęła pod nosem i pokręciła głową.
- Zawsze lubiłeś się drażnić co...
Zaśmiała się pod nosem i wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. Tego, co zrobił chwilę później w ogóle się nie spodziewała.
- To nie prawda...
Chrząknęła chcąc się bronić, że w cale nie myślała o przystojnym panu z Opery. WCALE! Gdy wspomniał o degustacji jeszcze bardziej spłonęła na policzkach. Jak on to robił to nie wiedziała, ale wszystkie wspomnienia wieczoru w garderobie wróciły. Zadrżała nieco na samo wspomnienie i nerwowo poprawiła się w miejscu. Wzięła wdech czując jego oddech na swoim karku i lekko przekrzywiła głowę. Co on mówił...o co mu chodziło...odcięta na chwilę od rzeczywistości dopiero po chwili zrozumiała sens słów jakie padły.
- Nie martw się...
Uśmiechnęła się lekko dodając sobie w głowie odpowiedź jaka jeszcze jej się cisnęła na usta. To co było, raczej się już nie powtórzy więcej...w końcu gdzie mogłaby się stawiać u boku tego człowieka. W zamian tylko uśmiechnęła się lekko nie zdając sobie sprawy, że właśnie obwąchał ją (jak dziwnie by to nie brzmiało) zapamiętując jej zapach.
- Szkoda, że ten czas tak szybko leci. Nie mniej...zapraszam na przedstawienie. W końcu jestem jego częścią więc mogę zaprosić przyjaciół i bliskich.
Puściła oczko na odchodne mężczyźnie po czym teatralnie westchnęła zawiedziona że ten czas tak szybko pędzi.
- Wyściskaj te swoje futrzaki. Z chęcią bym je wytuliła. Więc nie zabraniaj mi tego i je kiedyś przyprowadź do mnie.
Zaśmiała się lekko podnosząc się z miejsca. W końcu wypadało jeszcze odprowadzić do drzwi gościa.

@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Oj Leila mogła być pewna, że Regis wymizia swoje umiłowane dwie chmurki – zaraz po tym, jak zapanuje nad ich niszczycielską energią. Co one z nim robiły i na co ON sobie pozwalał - ech te pieski: życie bez nich było nudne, a z nimi diabelnie trudne, a jednak i tak je cholernie kochał.
- Masz to jak w banku rozmarzona Damo. Nie wypieraj się, bo wszystko świadczy przeciwko Tobie: drżący tembr głosu, uciekające spojrzenie, gęsia skórka, a nawet nogi, które uginają się na samą myśl o Dyrektorze. Nieźle namotał Ci w głowie. Gdybym się znał, powiedziałbym nawet, że Twój zapach się wyostrzył. - przypadek? Zaczepka? A może świadome rzucenie słów z nutą tajemniczości?
Nie żeby coś, przecież Regis nie bez powodu uchodził za tego niewinnego! Lecz skoro tak, to w takim razie skąd u niego ten dziwny smirk przed opuszczeniem mieszkanka Leilii? No cóż... Na to pytanie nie zamierzał odpowiadać, pozostawiając niejako zagadkę dla dziewczyny, która mogła jedynie przytaknąć słowom lub próbować im zaprzeczać wbrew temu, co pokazywało ciało. A niech ma dziewczę zagwozdkę na resztę dnia.
Przecież i tak nie zrobił niczego złego, prawda?
I nawet grzecznie się pożegnał, sprzedając buziaka w policzek.

z/t

@Leila

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Miała wrażenie, że wszystko jakby nagle się zmieniło, ton Regisa, jego spojrzenie, ruchy...wszystko było jakby...inne? A może ona już miała takie zwidy, może za dużo zaczęła znowu myśleć i wypatrywać w tym wszystkim. W końcu skąd mogła mieć świadomość że przed sobą miała najprawdziwszą postać z legend i baśni...postać, którą straszono niegrzeczne dzieci i straszono zbyt pewne siebie dziewczynki, które zapuszczały się w zakazane przez bliskich strony. Westchnęła cicho gdy padły pierwsze słowa. Skąd on mógł to wszystko wiedzieć? Przecież gęsiej skórki nie idzie zobaczyć na dłoniach drugiej osoby o ile nie siedzi się naprawdę blisko...poza tym skąd mógł wiedzieć tyle rzeczy, które nie są widoczne dla ludzkiego oka z odległości jaką między sobą mieli od początku rozmowy. No i niektóre słowa...nie...potrząsnęła głową a gdy wspomniał o jej zapachu odruchowo powąchała się czy kurde śmierdzi czy co no przecież brała prysznic! Zaskoczona spojrzała na Regisa totalnie zdębiała nie wiedząc o co mu chodzi. Stała tak jak ten kołek w piersi wampira totalnie nie wiedząc co robi w tym danym miejscu. Nawet pocałunek w policzek był zaskoczeniem, że odruchowo jej dłoń powędrowała do ów miejsca. Co do cholery właśnie się stało? O co mu chodziło? Z odrętwienia wyrwało ją jej własne chrząknięcie jakby chciała dać sobie do zrozumienia, że to wszystko było na koniec cholernie dziwne. Ale jednego była pewna...cholera musiała wziąć letni prysznic i dojść do siebie bo to wszystko było...dziwne.

zt.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach