Liczba postów : 1182
Powrót wspomnieniami wywołał pewnego rodzaju melancholię. Skutecznie zakrywała ją profesjonalizmem, udzielając nowej grupie poszukiwawczej wszelkich niezbędnych informacji, połączonych wraz z wspólną historią. Ale jednak kiedy wyszli? Wzrok znów padł na elektroniczną mapę, wyświetlaną na ekranie. Miejsca, którymi wędrowała kiedyś, teraz też były znajome, ale w inny sposób. Teraz te miejsca były czymś innym. Nowy świat, nowi ludzie, a jedynymi pamiątkami były wspomnienia. Wspomnienia, o których wiedziała, co było dalej. Dłoń sięgnęła do szuflady po kartkę papieru. Kiedyś pozaginana, złożona w częściach, by zmieściła się do koperty. Teraz? Była całkowicie wyprostowana od tak częstego czytania przez ostatnie dni.
Otwarta szuflada zamknęła się z trzaskiem, ale nie wyciągnęła z niej kartki. Wstała zza biurka, odpalając papierosa, powoli zaciągając się dymem. Jak ona go w tej chwili nienawidziła... Za zmuszanie jej do powrotu do tamtych wspomnień. Do tamtych wydarzeń. Do trzech tygodni zakończonych walką z tym wszystkim, co było jej domem. Wygrała ją wtedy, jednak cena była tak cholernie wysoka... Dłoń z odruchu powędrowała do barku, przesuwając się po nim, doszukując się pod materiałem skaz, których tam nie było.
- Idiotka... - wyszeptała do siebie. - I wtedy i teraz. - ale i tak wiedziała, że gdyby cofnęła się w czasie, gdyby stanęła przed tymi samymi wyborami, postąpiłaby tak samo, jak ostatnia kretynka pełna naiwnych uczuć zrobiłaby dokładnie tak samo. Zapłaciłaby tę cenę jeszcze raz, nawet jeśli teraz nie była już wcale tak naiwna, nawet jeśli teraz ten cholerny list rozniecił na nowo coś, czego rozniecać nie miał prawa. Nie wierzyła w ani jedno słowo, a jednak nie umiała powstrzymywać się przed czytaniem, znając zawarte w nim słowa prawie na pamięć.
- Jak to brzmiało, Inzhu? Nie raz jeszcze zapłaczesz? - nie dodała tego, co było oczywistością, zbyt wiele myśli płynęło przez głowę, by zatrzymać się przez tę jedną. Wydmuchała z ust dym, uśmiechając się gorzko do siebie. Mimo prób cały czas wracała do tamtych tygodni, przypomnianych zarówno wskazówką, jak i wcześniej listem. Listem, który ranił bardziej niż cokolwiek. Miała tak wiele pytań, tak wiele wyrzutów, chciała go nienawidzić, nienawidziła tego cholernego wilkołaka, a jednocześnie tak bardzo... tak bardzo chciała, żeby wrócił. Tylko po to, żeby wygarnąć mu, co o nim myśli. Tak, dokładnie tak.
Okłamywała samą siebie.
_________________
Otwarta szuflada zamknęła się z trzaskiem, ale nie wyciągnęła z niej kartki. Wstała zza biurka, odpalając papierosa, powoli zaciągając się dymem. Jak ona go w tej chwili nienawidziła... Za zmuszanie jej do powrotu do tamtych wspomnień. Do tamtych wydarzeń. Do trzech tygodni zakończonych walką z tym wszystkim, co było jej domem. Wygrała ją wtedy, jednak cena była tak cholernie wysoka... Dłoń z odruchu powędrowała do barku, przesuwając się po nim, doszukując się pod materiałem skaz, których tam nie było.
- Idiotka... - wyszeptała do siebie. - I wtedy i teraz. - ale i tak wiedziała, że gdyby cofnęła się w czasie, gdyby stanęła przed tymi samymi wyborami, postąpiłaby tak samo, jak ostatnia kretynka pełna naiwnych uczuć zrobiłaby dokładnie tak samo. Zapłaciłaby tę cenę jeszcze raz, nawet jeśli teraz nie była już wcale tak naiwna, nawet jeśli teraz ten cholerny list rozniecił na nowo coś, czego rozniecać nie miał prawa. Nie wierzyła w ani jedno słowo, a jednak nie umiała powstrzymywać się przed czytaniem, znając zawarte w nim słowa prawie na pamięć.
- Jak to brzmiało, Inzhu? Nie raz jeszcze zapłaczesz? - nie dodała tego, co było oczywistością, zbyt wiele myśli płynęło przez głowę, by zatrzymać się przez tę jedną. Wydmuchała z ust dym, uśmiechając się gorzko do siebie. Mimo prób cały czas wracała do tamtych tygodni, przypomnianych zarówno wskazówką, jak i wcześniej listem. Listem, który ranił bardziej niż cokolwiek. Miała tak wiele pytań, tak wiele wyrzutów, chciała go nienawidzić, nienawidziła tego cholernego wilkołaka, a jednocześnie tak bardzo... tak bardzo chciała, żeby wrócił. Tylko po to, żeby wygarnąć mu, co o nim myśli. Tak, dokładnie tak.
Okłamywała samą siebie.
_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!