Liczba postów : 904
First topic message reminder :
Sahak odłożył filiżankę kawy na podstawek. Spojrzał na zasnute smogiem i światłem nocne niebo Paryża.
Ludzie myślą o nocnym niebie jak o lampkach na czarnym aksamicie, ale ono tak nie wygląda, nie jest jak migoczące kryształki na sukni balowej. Gwiazdy są wszędzie, jak cukier, jak brokat, jak pył. Na początku nie można znaleźć gwiazdozbiorów, nie dlatego, że się ich nie rozpoznaje, ale dlatego, że jest tak wiele gwiazd, że nie można dostrzec znajomej linii pasa Oriona. Gwiazda polarna przeszła od jasnego znajomego światła do niemal całkowitego złączenia się z tysiącem, milionem innych świateł. Droga mleczna to linia światła biegnąca łukiem po niebie, jak ślad księżyca na wodzie, tylko nieskończenie, nieskończenie większy.
Gdy tak patrzysz na niebo, rozumiesz, dlaczego ludzie nazywają to kopułą. Jest trójwymiarowa dokładnie tak, jak miejski pejzaż nie jest.
Nagle przychodzi zrozumienie, dlaczego Luthien Tinúviel tańczyła w świetle gwiazd, a nie w świetle księżyca, dlaczego ludzie w czasach, zanim jeszcze odkryli, że Ziemia jest okrągła, wciąż patrzyli w górę, zastanawiali się, budowali teleskopy i śnili o gwiazdach.
Gwiazdy są starożytne i nieskończone, a spoglądając na nie, czujesz się, jakbyś spadał w górę w to wspaniałe, jasne niebo, jakby wzywało cię do domu.
Współczuł tym, którzy mieli małe szanse ujrzeć gwiazdy w całej chwale, przez skażenie świetlne, którzy myślą, że gwiazdy są piękne, kiedy wszystko, co kiedykolwiek widzieli, to nagie, puste pejzaże swojego domu.
Noc była ciepła, więc Darbiyan wybrał na spotkanie z Claude stolik w niedużym różanym ogrodzie. Stolik w stylu francuski, z marmurowym blatem, stał w altance, oplecionej różami, które dopiero puszczały swoje liście. Do altanki z parkingu prowadziła tylko wąska ścieżka, oświetlona małymi lampkami na girlandach. Ogród nie imponował rozmiarem, ale stanowił przyjemną oazę w zgiełku centrum.
@Claude Van der Eretein
_________________
Sahak odłożył filiżankę kawy na podstawek. Spojrzał na zasnute smogiem i światłem nocne niebo Paryża.
Ludzie myślą o nocnym niebie jak o lampkach na czarnym aksamicie, ale ono tak nie wygląda, nie jest jak migoczące kryształki na sukni balowej. Gwiazdy są wszędzie, jak cukier, jak brokat, jak pył. Na początku nie można znaleźć gwiazdozbiorów, nie dlatego, że się ich nie rozpoznaje, ale dlatego, że jest tak wiele gwiazd, że nie można dostrzec znajomej linii pasa Oriona. Gwiazda polarna przeszła od jasnego znajomego światła do niemal całkowitego złączenia się z tysiącem, milionem innych świateł. Droga mleczna to linia światła biegnąca łukiem po niebie, jak ślad księżyca na wodzie, tylko nieskończenie, nieskończenie większy.
Gdy tak patrzysz na niebo, rozumiesz, dlaczego ludzie nazywają to kopułą. Jest trójwymiarowa dokładnie tak, jak miejski pejzaż nie jest.
Nagle przychodzi zrozumienie, dlaczego Luthien Tinúviel tańczyła w świetle gwiazd, a nie w świetle księżyca, dlaczego ludzie w czasach, zanim jeszcze odkryli, że Ziemia jest okrągła, wciąż patrzyli w górę, zastanawiali się, budowali teleskopy i śnili o gwiazdach.
Gwiazdy są starożytne i nieskończone, a spoglądając na nie, czujesz się, jakbyś spadał w górę w to wspaniałe, jasne niebo, jakby wzywało cię do domu.
Współczuł tym, którzy mieli małe szanse ujrzeć gwiazdy w całej chwale, przez skażenie świetlne, którzy myślą, że gwiazdy są piękne, kiedy wszystko, co kiedykolwiek widzieli, to nagie, puste pejzaże swojego domu.
Noc była ciepła, więc Darbiyan wybrał na spotkanie z Claude stolik w niedużym różanym ogrodzie. Stolik w stylu francuski, z marmurowym blatem, stał w altance, oplecionej różami, które dopiero puszczały swoje liście. Do altanki z parkingu prowadziła tylko wąska ścieżka, oświetlona małymi lampkami na girlandach. Ogród nie imponował rozmiarem, ale stanowił przyjemną oazę w zgiełku centrum.
@Claude Van der Eretein
_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!