Look what you've made me do

3 posters

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1034
First topic message reminder :

Całe to bycie wampirem źle wpływało na jej moralność. Kiedyś, na samą myśl o włamaniu i kradzieży by puknęła się w czoło. Teraz miała inne zdanie. W momencie kiedy Silvan, grzecznie prosząc i oferując wyniki ich badań w zamian, dostał negatywną odpowiedź, to zastanowienie co teraz zajęło jej tylko chwilę. To była wyższa konieczność. Gdyby wcześniej o tym pomyśleli, mieliby więcej czasu by po prostu wystąpić na drogę dyplomatyczną i poprosić Mihaia by się za nimi wstawił. W tym momencie nie było jednak czasu do stracenia, a ona musiała jak najszybciej dowiedzieć się co mówiły wyniki badań zrobionych w jednym z paryskich szpitali. Oczywiście nie zamierzała się chwalić opiekunowi. Gdy już je zdobędzie, zrobi ładne oczka i powie, że jakimś cudem przekonała szpital do udostępnienia informacji.
Być może, gdyby wiedziała, że Dorien nie był taki obcy jej bliskim jak jej, to zamiast wymyślać bezczelny plan na włamanie się do jego gabinetu, po prostu zapytałaby go, czy jako dyrektor może im udostępnić te badania. Silvan nie chciał zmuszać naukowca do dzielenia się własną pracą, jeżeli tego nie chciał, ale ona nie miała skrupułów. Tego nauczył ją Maurice, nie ważna była droga, tylko efekt końcowy.
Ubrała się dość elegancko, by mogła wyglądać jak potencjalna sponsorka albo osoba odwiedzająca rodzinę. Nie chciała przyciągać uwagi swoim luźnym strojem, a jednocześnie chciała wzbudzać aurę bogatej i poważanej. Wysokie szpilki, ołówkowa spódnica przed kolano, jasna koszula i ciemna marynarka wydawały się idealne. Nałożyła też drogą biżuterię, chociaż postanowiła nie pryskać się perfumami, by nie podrzucać łatwego tropu wilkołaczym nosom. Dodatkowo pomalowała usta na czerwono, a wychodząc zarzuciła na ramiona płaszcz (w końcu mogło być zimno, takie rzeczy trzeba podkreślać).
Do szpitala weszła pewnym krokiem, nie rozglądając się. W końcu miała grać pewną siebie, nie chciała zwracać niczyjej uwagi nadmiernymi pytaniami. Wyszukała tylko wzrokiem na wielkiej tablicy gdzie powinna zacząć poszukiwania odpowiedniego gabinetu i stukając swoimi szpilkami ruszyła w odpowiednią stronę. Chyba.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1034
Ona sama zapomniała o długopisie w torebce, szczególnie, że kartki w niej nie miała. Gdyby chciała zaprezentować przed dyrektorem swoje wdzięki zrobiłaby to w mniej subtelny sposób. Ciekawe, czy gdyby nie wyglądała tak jak wyglądała, też by udało im się tak szybko zażegnać konflikt. Wiedziała, że z niektórych opresji dało się wyjść dzięki urodzie, nie sądziła jednak, że robi to wrażenie na osobach żyjących tyle lat. Cóż, może mężczyźni zawsze będą mężczyznami.
Nie będę pisała jakie to obrzydliwe, tylko wysyłała zdegustowane zdjęcia. — Przekręciła oczami, chociaż trochę ją to bawiło wewnętrznie. Dziwnie rozwinęła się ta krótka znajomość. Może zawsze powinna włamywać się do gabinetów przystojnych dyrektorów szpitali.
Nie, nie musi. Odpowiednio podgrzana smakuje jak, hmm, porównałabym to do dobrej zupy? Zimna pasuje do drinków. Chociaż wiem, że niektórym wampirom zimna krew przez gardło nie przejdzie, bo to jakby pić z trupa. Dla mnie nie ma to znaczenia, i taka i taka jest smaczna. Chcesz spróbować? W sumie, przecież jak jesz surowe mięso to też jest ukrwione. — W jej tonie głosu pojawiło się wyzwanie, tak jakby miała zamiar za kilka chwil zaproponować mu swoją szyję. Oczywiście, nie była to prawda. Krew była zbyt cenna, by od tak się nią dzielić.
Syntetyk smakuje krwią. Synt-mixy za to, wynalazek Silvana, już przybiera różne smaki. I doprowadza do różnych stanów. Są takie uspokajające, z różnymi środkami, legalnymi lub nie. Są pobudzające, z domieszką na przykład kokainy. Są też zwykłe, ale po prostu o konkretnym smaku. Cherry coke też mamy. Albo takie co imitują krew dwudziestoletniej dziewicy. — Zakończyła swoją wypowiedź z małym smirkiem, przez który ciężko było zrozumieć, czy żartowała, czy może faktycznie potrafili odtworzyć krew o takim smaku.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 869
Powinien był liczyć ile razy Ida przewróci oczami w trakcie tej rozmowy. Wydawało mu się, że już co najmniej pięć. Od tylu zacznie notować.
- Śmiem podejrzewać, że bywam umorusany krwią bardziej niż ty. Mówisz o drinkach, to pewnie siorbiesz przez słomkę, a mi krew cieknie po brodzie z ujebanego pyska. Nie bez powodu was kreuje się na dystyngowane, oczytane istoty, a nas na paskudne, bezwzględne, przygłupie bestie. W każdej bajce jest ziarno prawdy. Ale mogę spróbować, raczej mi nie zaszkodzi.
O tak, bycie wilkołakiem to wysoki stopień bycia brudnym, już szczególnie po powrotnej przemianie, gdy tylko moc pełnego księżyca przestanie działać. Dlatego Dorien lubił polować w okolicach jeziora, gdzie od razu mógł spłukać z siebie dowody zbrodni. Powrót do miasta w takim stanie wizualnym, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie każda ulica naszprycowana była wścibskimi, elektronicznymi oczami, mógł go wiele kosztować.
Poruszył tylko brwią na wspomnienie o dodawaniu do krwi narkotyków. Ciekawe. Pamiętał czasy, kiedy wspomniana kokaina brylowała na salonach.
- Totalnie wolałbym cherry coke niż dziewicę - odpowiedział tonem, jakby dziewice były passe - Powinniście nazywać je w jakiś pseudo zabawny sposób, jedna butelka to ‘Cherry Coke’, a obok ‘Pop the Cherry’.
No dawaj, przewróć oczami kolejny raz. Dorien miał już gotowy niewidzialny pisak do dostawienia kolejnej kreski, ale trudno było mu powstrzymać minę sugerującą, że wcale nie bawił go jego nieśmieszny żart.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1034
Nie przez słomkę, robię sobie kąpiel żeby być wiecznie piękna i młodą. — Rzuciła ironicznie. — Poza tym, my jesteśmy oczytanymi i eleganckimi osobami. Poza tym, gryzienie w szyję jest bardziej seksowne i namiętne niż rozszarpywanie na strzępy. — Stwierdziła obiektywny fakt. Zastanowiła się przez chwilę, co zrobić z panem dyrektorem. Była ciekawa, czy faktycznie byłby gotowy napić się wampirzej krwi dla określenia walorów smakowych. Z drugiej strony, wolała nie ryzykować, że jak podetknie mu swój nacięty własnymi kłami nadgarstek, to faktycznie się nachyli by spić z niego juchę. Może kiedy indziej, może przy innej okazji.
Syntmixy rozrywkowe były jedną z lepszych rzeczy na jakie wpadli. Ida o wiele bardziej wolała wypić konkretny specyfik, niż wciągać kreski czy podgrzewać heroinę na łyżeczce, żeby wpakować ją sobie w żyłę. Nie to, żeby przed przemianą miała ochotę próbować. Po prostu kiedy z równania wyciągniesz ryzyko śmierci, skutków ubocznych i możesz się po prostu dobrze bawić, to jakoś łatwiej było przekroczyć pewną granicę.
Ida, ku niezadowoleniu Doriena, nie przekręciła oczami, tylko głośno się zaśmiała, zakrywając usta.
Mówiłam o tym Silvanowi, ale nie chciał mnie słuchać. Może powinniśmy cię zatrudnić jako marketingowca, to go przekonasz.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 869
- Jak mnie zatrudni jako marketingowca, to w ramach zapłaty poproszę taką wannę pełną krwi. Musi być super. Dziwię się sam sobie, że wcześniej na to nie wpadłem. To jak kąpiel w martini, co?
Podchwycił i ten żart, chociaż właściwie nie mógł być pewny, czy wampirzyca żartuje. Kto ją tam wie. Ale tak, jeśli tak robiła, to na pewno wyglądała mega seksownie zanurzona w czerwonej cieczy. Zaśmiała się i wyglądała już na zupełnie rozluźnioną. Fajnie. Fajnie dla Doriena, bo pomimo tej pogoni korytarzami szpitala, zjednywał sobie następną wampirzycę z kręgu, do którego powoli wprowadzała go Tahira. Zależało mu na dobrych relacjach z nimi i to nie tylko tych biznesowych.
A apropos Tahiry -
- Mmm, coś w tym jest, wasze metody przynajmniej wyglądają na bardziej wysublimowane. Nie widziałaś wilkołaka, to nie mógł cię pogryźć, ale ja się mogę pochwalić, że dosyć niedawno dostąpiłem tego zaszczytu bycia posiłkiem wampira. Wampirzycy. Z dużą dozą pewności stwierdzam, że ją znasz. Ale z tym erotyzmem to tak cienko wyszło. Muszę spróbować jeszcze raz.
No i mówił tak pół żartem, pół serio, co na pewno wyczytała z jego głosu. Względem Doriena, niestety, Tahira zdążyła zobowiązać się wobec innego mężczyzny, zatem służył jej tylko jako apteczka.
- A jak dziewczyna jest przemieniona zanim rozpocznie seksualne przygody, to potem za każdym razem…? - nie dokończył, ale jego mina wyrażała szczere ubolewanie nad teoretyczną cierpiącą.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1034
Martini się raczej tak nie lepi. — Podsumowała, nie wdając się już w dyskusję o modelu marketingowym sprzedaży syntmixu. Silvan raczej nie tworzył tego z myślą o zbiciu fortuny. Poza tym, nazwisko Zimmerman było najlepszą reklamą dla jakiejkolwiek syntetycznej krwi.
Faktycznie, rozluźniła się kiedy nie wisiała już nad nią groźba bycia rozszarpaną, czy spaloną żywcem w piecu krematoryjnym. Silvanowi nie zamierzała zdradzać szczegółów tej przygody, stosując zasadę "im mniej wiesz, tym lepiej śpisz". Jednocześnie, nie wstydziła się też tego co tutaj zaszło. Nie była z tego dumna (bardziej z tej części, gdzie dała się przyłapać), ale jeżeli Crawley postanowi komuś naskarżyć, to była gotowa przyjąć na klatę wszystkie konsekwencje.
Chyba nie nazwałabym tego zaszczytem. To raczej dla wampira powinno być zaszczytne, że ktoś chciał się z nim z własnej woli podzielić czymś tak cennym i wrażliwym jak krew, z której można wyczuć przeszłość. Nie pytaj mnie jak to działa, dla mnie to nie ma sensu. Chociaż na pewno więcej niż wbijanie pazurów w kręgosłup. Mogę cię pocieszyć, że jak ja gryzę, to zazwyczaj też nie ma erotyzmu. Jest za to cmentarz. — Zażartowała jeszcze, uśmiechając się lekko. Zazwyczaj przejmowała się swoim praktycznie 100% kill ratio przy pożywianiu się, ale tym razem luźna atmosfera wzmogła też czarny humor.
To musisz zapytać dziewczyny, która została przemieniona przed. Mogę ci dać numer do takiej świeżej Draculi. Laska przed przemianą nigdy nie jadła nigdy czekolady i pizzy, to pewnie seks też był na bucket liście.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 869
- Gdy ja gryzę, to nie ma nawet czego zbierać - odpowiedział jeszcze czarniejszym humorem, chociaż to była czysta prawda - Nie wiem, jak to działa, że po przemianie z powrotem żołądek nie pęka mi z przejedzenia, ani nawet nie mam żadnych innych sensacji. Szybkie trawienie i wchłanianie. Ale jak mówisz, jak z tym odczytywaniem wspomnień, niewiele w tym sensu, a państwo Radni wyglądają, jakby nie mieli ochoty zdradzać swoich sekretów. Może należałoby ich po prostu zapytać, zamiast snuć domysły.
Ktoś tu chyba działał Dorienowi na nerwy i nawet nie chodziło o Idę.
- Podoba ci się to uczucie, gdy ktoś dosłownie umiera ci na rękach, ekstaza, czy zwyczajnie nie możesz się oderwać od tętnicy?
Kolejny dowód przemawiający za tezą, że Ida była jeszcze wampirzym niemowlęciem. Dorosły, dojrzały wampir powinien potrafić się kontrolować; nieintencjonalne osuszanie nieszczęśnika wskazywało na bardzo młody wiek. Tak mu się przynajmniej wydawało. Brzmiało co najmniej logicznie. Na tę ostatnią część wypowiedzi, dotyczącą wampirzej dziewicy, tylko się skrzywił. Jeszcze brakowało mu takiej delikatnej dziwaczki na głowie.
Co prawda Dorien nigdzie się nie spieszył, ale ciekaw był, ile jeszcze czasu włamywaczka spędzi usadowiona pośladkami na jego biurku. Jeszcze chwilę temu pewnie liczyła się dla niej każda sekunda, najpierw gdy przetrzepywała szuflady, potem gdy ledwo uszła z życiem, aż w końcu powtarzała, że się spieszy, zaś teraz, w oczach Doriena, wyglądała, jakby było jej co najmniej wygodnie. Aż sam by się rozłożył w fotelu, bo ile można stać. Wsunął dłonie do kieszeni spodni, bezwiednie przygryzł dolną wargę i przestąpił z nogi na nogę. Mogłoby mu jeszcze w kręgosłupie strzelić.
- Wiele osób zabiłaś? Nie martw się, nikomu nie powiem.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1034
Marnowanie jedzenia jest passe. — Odpowiedziała na jego komentarz. Jednocześnie zanotowała w głowie, że powinna zapytać o kwestie żołądka Silvana. Było to w sumie fascynujące, szczególnie, że przecież wilkołaki nie przemieniały się tylko w pełnię i tak naprawdę to Dorien mógłby wrócić do ludzkiej postaci kilka chwil po przełknięciu ostatniego kęsa.
Kilka tygodni temu Mihai miał wielce ważny problem, że radna Selena upiła się na imprezie i trzeba ją było wynosić. Podobno "zna swoje limity" i "na pewno to był atak". ale no... sam słyszysz jak to brzmi. — Plotki łagodzą obyczaje. Ida i Dorien nie mogli wiedzieć, że faktycznie jest jakieś Ordo Iuris świata nadnaturalnych, które niby będzie za to odpowiedzialne. Chociaż... w sytuacji pojawienia się na scenie niebezpiecznego gracza, łątwo było zrzucić odpowiedzialność za takie rzeczy. W końcu "prawie zostałam zabita przez tajny super anty-wampirzy klub" brzmi lepiej niż "zaliczyłam zgona pijąc nalewkę".
Podoba mi się ciepła, pełna życia i adrenaliny krew na języku. — Wzruszyła ramionami. Jeżeli Dorien miał wystarczająco dużo punktów władowanych w psychologię, to mógł zauważyć, że trochę spięła się na to stwierdzenie. Zdecydowanie próbowała grać twardszą niż była naprawdę i chociaż wychodziło jej to całkiem w porządku, to sprawne oko mogło zauważyć niechciane tiki nerwowe. Nie ona jedyna miała problem z apetytem. Krew z woreczków, nawet podgrzana nie była taka smaczna. To tak, jakby porównywać golfa do najnowszego mercedesa, to i to cię zawiezie do celu, ale wiadomo którą opcję by każdy wybrał.
Kiedy wilkołak zastanawiał się ile jeszcze czasu spędzi usadowiona na jego biurku, ona zastanawiała się nad metodą powrotu do domu. Nie była pewna, czy nie wolałaby się przebrać, zwłaszcza, że już i tak nie miała szans zdążyć na umówioną godzinę. Skupiła się, zeskakując zgrabnie z biurka, by nie stracić równowagi w swoich wysokich szpilkach, po czym chwyciła torebkę i podeszła te dwa kroki, by stanąć blisko Crawleya i przysunąć się do jego ucha.
Zaraz może być o jedną więcej. — Powiedziała cicho, po czym wypuściła szybciej powietrze nosem i ruszyła w stronę drzwi. — Au revoir monsieur le méchant loup.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 869
Przytaknął. Posiłek ważna rzecz.
Potem parsknął, słysząc, co stało się z Seleną. Nie wiedział o tym, pominął tę imprezę, sądząc, że pewnie się na niej nie odnajdzie. Gdyby wydarzyła się teraz, na pewno czułby się pewniej. Selena to jedyna członkinia Rady, po Marcusie oczywiście, z którą Dorien miał jakąkolwiek relację, zatem takie rewelacje były dla niego istotną informacją. Powęszy więcej wokół tego incydentu, a nuż dowie się więcej.
No i proszę, nowa koleżanka jakby czytała Dorienowi w myślach.
- Au revoir douce petite vampiresse - odpowiedział, wciąż stojąc przodem do biurka, choć po chwili, jeszcze zanim zdążyła nacisnąć klamkę, zaledwie obrócił głowę w bok i odezwał się ponownie - Podwieźć cię?

[KONIEC]

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Sponsored content


Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach