Look what you've made me do

3 posters

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
First topic message reminder :

Całe to bycie wampirem źle wpływało na jej moralność. Kiedyś, na samą myśl o włamaniu i kradzieży by puknęła się w czoło. Teraz miała inne zdanie. W momencie kiedy Silvan, grzecznie prosząc i oferując wyniki ich badań w zamian, dostał negatywną odpowiedź, to zastanowienie co teraz zajęło jej tylko chwilę. To była wyższa konieczność. Gdyby wcześniej o tym pomyśleli, mieliby więcej czasu by po prostu wystąpić na drogę dyplomatyczną i poprosić Mihaia by się za nimi wstawił. W tym momencie nie było jednak czasu do stracenia, a ona musiała jak najszybciej dowiedzieć się co mówiły wyniki badań zrobionych w jednym z paryskich szpitali. Oczywiście nie zamierzała się chwalić opiekunowi. Gdy już je zdobędzie, zrobi ładne oczka i powie, że jakimś cudem przekonała szpital do udostępnienia informacji.
Być może, gdyby wiedziała, że Dorien nie był taki obcy jej bliskim jak jej, to zamiast wymyślać bezczelny plan na włamanie się do jego gabinetu, po prostu zapytałaby go, czy jako dyrektor może im udostępnić te badania. Silvan nie chciał zmuszać naukowca do dzielenia się własną pracą, jeżeli tego nie chciał, ale ona nie miała skrupułów. Tego nauczył ją Maurice, nie ważna była droga, tylko efekt końcowy.
Ubrała się dość elegancko, by mogła wyglądać jak potencjalna sponsorka albo osoba odwiedzająca rodzinę. Nie chciała przyciągać uwagi swoim luźnym strojem, a jednocześnie chciała wzbudzać aurę bogatej i poważanej. Wysokie szpilki, ołówkowa spódnica przed kolano, jasna koszula i ciemna marynarka wydawały się idealne. Nałożyła też drogą biżuterię, chociaż postanowiła nie pryskać się perfumami, by nie podrzucać łatwego tropu wilkołaczym nosom. Dodatkowo pomalowała usta na czerwono, a wychodząc zarzuciła na ramiona płaszcz (w końcu mogło być zimno, takie rzeczy trzeba podkreślać).
Do szpitala weszła pewnym krokiem, nie rozglądając się. W końcu miała grać pewną siebie, nie chciała zwracać niczyjej uwagi nadmiernymi pytaniami. Wyszukała tylko wzrokiem na wielkiej tablicy gdzie powinna zacząć poszukiwania odpowiedniego gabinetu i stukając swoimi szpilkami ruszyła w odpowiednią stronę. Chyba.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
Ściągnął usta lekko w dół, gdy go skomplementowała. No shit Miss Sherlock. Akurat lustra miał i był świadom swojej atrakcyjności. Ale miło, miło.
Dorien też lubił koty, ale swoich nie miał. Przez długi czas obcował z futrzakami swojej eks - eks-przyjaciółki, eks-kochanki, eks-partnerki biznesowej, eks-członkini stada, do którego należał. Eks-przeszłości i eks-przyszłości. Za kotami tęsknił bardziej niż za nią.
- Czy są zmiany w anatomii? - powtórzył jej pytanie tonem, który sugerował lekką kpinę z jej niewiedzy, ale nie na tyle, by ją obrazić - Nie widziałaś nigdy wilkołaka w pełnej formie, co? Może to lepiej dla ciebie. Pewnie nie zmieściłbym się w tych drzwiach. Robię się dwa razy wyższy, dwa razy cięższy, wywróciłbym to biurko jednym palcem. Wydłużają się kości, zwiększa się masa mięśniowa, krew chwilami nie nadąża - to boli. A w głowie, jakby czarny woal albo złowieszcza mgła okrywała mózg. Jest się na pograniczu ludzkiej i zwierzęcej świadomości. Młode wilkołaki szaleją, bo ich umysł nie jest w stanie przetworzyć tego, co się z nimi dzieje. Rozumność w trakcie przychodzi z wiekiem i doświadczeniem. Ale nie radzę szukać wilkołaków, a już szczególnie w czasie pełni. To serio niebezpieczne.
Wyciągnął do niej rękę, by pokazać dłoń, która w formie pośredniej też się nieco zmieniła. Dorien miał jasne włosy i jasne futro, a w formie pośredniej owłosienie wzmagało nie tylko w postaci gęstszej brody. Zewnętrzna część jego dłoni była zakłaczona bardziej niż zwykle, a zadbany manicure przypominał bardziej psie łapy.
- A wiesz, po co mi takie wielkie zęby? - zapytał z zawadiackim uśmiechem, który przełamał tę poważną gadkę - So I can eat you better. I nie, chyba się nie zrozumieliśmy. Nie wyjdziesz stąd, dopóki ktoś za ciebie nie poręczy.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
Nie, nie widziałam. Dlatego pytam, panie wszechwiedzący. Myślałam, że zamieniacie się w większe wilki, jak w zmierzchu, a nie w humanoidalne wilkołaki jak w Harrym Potterze. Chociaż, to ma w sobie jeszcze trochę logiki. Mniej ma przemiana w drugą stronę. — Zastanowiła się głośno, znowu podważając fundamenty świata, do którego dołączyła tak niedawno. Potrzeba picia krwi, wzmożona agresja, wzmocnione zmysły czy nawet regeneracja i nieśmiertelność, brzmiały jak coś, co można było naukowo uzasadnić. Przemiana w wilka przez wirusa już była totalnym żartem. — Chciałabym to zobaczyć, ale spokojnie, nie będę cię szukać w trakcie pełni w środku lasu. Poszukam w bibliotece Dracul. — Odpowiedziała, a kiedy wyciągnął do niej rękę, aż się cofnęła zaskoczona. Tym razem sięgnęła dłonią i dotknęła... łapy wilkołaka, zafascynowana zmianą, która w niej zaszła.
Pokręciła głową, wyzbywając się zbędnych myśli na temat tego jak fascynujące było to, że w ciągu kilku sekund cała ta zmiana może zniknąć, jakby nigdy nie miała miejsca, po czym pokręciła już samymi oczami, na jego kolejne słowa.
Do tego nie są potrzebne wielkie zęby. — Odpowiedziała chłodno, sięgając po telefon, żeby zadzwonić do Silvana. Gdy ten odebrał, porozmawiała z nim chwilę, nie przeciągając jednak zbyt długo, aby jej towarzysz się nie zirytował. Rozłączyła się cmokając do słuchawki, po czym spojrzała sceptycznie na Crawleya.
Czy takie poświadczenie wystarczy?

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
Przysłuchiwał się rozmowie bardzo uważnie. Oczekiwał, że dziewczyna przyzna się swojemu opiekunowi do tego gdzie i z kim była oraz co zrobiła, co skutkowało właśnie tą rozmową. Miała się pokajać, poprosić, żeby osoba po drugiej stronie poświadczyła, a najlepiej w ogóle przyjechała odebrać młodą gniewną, potencjalnie z jakąś formą przeprosin. Ale, ale, Dorien znał ten głos. Aż zastrzygł długimi uszami. Wilkołacza forma pozwoliła mu wyraźnie słyszeć osobę po drugiej stronie telefonu, a magiczne uber skupienie dopasowało go do znajomej twarzy. Oj, szkoda, że to nie była pani Moreau, z którą wilkołak ostatnio żył w dobrych relacjach, ale ten gość…
- Pracujesz z doktorem Zimmermanem? - zapytał pro forma, chociaż znał odpowiedź, nie mógł się mylić. Panowie nie znali się jakoś bardzo dobrze i nie byli ze sobą blisko, natomiast można było powiedzieć, że spędzili razem jedną noc. Wartość Idy w oczach Doriena wzrosła, w takim pozytywnym znaczeniu. Ta wiedza pozwoliła mu też odetchnąć z ulgą, że ich bezcenne badania nie są w obcych rękach nie wiadomo gdzie, tylko u zaufanego wampira. Ale skoro tak, to dlaczego Silvan nie zdecydował się porozmawiać bezpośrednio z Dorienem? Hm.
- Mamy też ogon - dodał na koniec istotny szczegół, o którym zapomniał wspomnieć wcześniej, a skoro już wiedział, z kim tak naprawdę rozmawia, to mógł dodać więcej informacji - Co poniektórzy zmieniają się w typowe wilki, tylko trochę większe, ale to trudna i bardzo wymagająca umiejętność. Domyślnie wyglądamy raczej jak Lupin - podchwycił to porównanie do popkultury - Tylko mniej wyliniale. Już bardziej w stronę tych z Underworlda.
Kiedyś nawet zrobili sobie maraton filmów z wilkołakami. Śmiechu było co niemiara.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
Ida mogłaby się pokajać, gdyby faktycznie czuła się winna temu co zrobiła. Ona nadal uważała to co zaszło, za konieczną, konieczność. A to, że najwyraźniej wszystko ujdzie jej na sucho, było tylko bardzo miłym dodatkiem.
Czy spodziewała się, że panowie się znają? Nie. Gdyby wiedziała o tak istotnym szczególe, to przekonałaby Silvana zadzwonić do pana dyrektora, żeby wyjaśnił wszystko co było do wyjaśnienia. Chociaż, on miał inne problemy na głowie, zajmował się innymi badaniami. Te, na swoje barki wzięła ona. Może więc i lepiej, że wszystko załatwiła sama, zamiast chować się za nogawką swojego niby-ojca, gdy tylko pojawił się problem.
Pracuję z doktorem Zimmermanem. Jeżeli się zastanawiasz, czy o tym wiedział, to nie. Nie jest świadomy. — Odpowiedziała, potwierdzając przypuszczenia Doriena, nie zdradzając jednak, że ich relacje są bliższe niż te biznesowe. Niektóre wampiry traktowały przemienione przez siebie pisklaki jak własne dzieci. W ich przypadku była to bardziej przyjaźń, okraszona opiekuńczością i poczuciem odpowiedzialności za siebie. Podobnie było z Constanzą. I Sahakiem. Najlepsze trio prawie-rodziców, jakie mógł mieć młody wampir.
O, ogon brzmi super. Możesz go normalnie kontrolować? Czy działa na zasadzie odruchów, jak u psa? Cieszysz się, to od razu merdasz? To w ogóle zabawne, polujesz na ludzi, adrenalina działa, więc nie możesz powstrzymać merdania ogona. — Parsknęła, jakby faktycznie bawił ją mord, a nie duże ludzio-pieski.
Masz punkt za nie bycie popkulturowym ignorantem. — Dodała, po czym zaczęła zbierać swoje, rozsypane przez niego rzeczy, do torebki.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
- Tak, mogę go kontrolować i tak, służy również jako forma komunikacji, szczególnie w stadzie. Ergo, pomacham ogonem, jeśli podrapiesz mnie po brzuchu - żartował sobie, ale czy w tym żarcie było ziarenko prawdy, to już musiała sobie sama dopowiedzieć. Albo sprawdzić. Kiedyś.
- Jestem stary, ale staram się nadążać za trendami, ok? Bardziej udolnie czy mniej, to jak na prawie trzystulatka wydaje mi się, że radzę sobie całkiem nieźle.
No i okazuje się, że to spotkanie mogło przebiec zupełnie inaczej. Umówiliby się we troje albo nawet we dwoje, gdzie Dorien wiedziałby, z kim i na jaki temat będzie rozmawiał, jak wspaniałe rzeczy mogą osiągnąć razem, przysłużą się wspólnie nadnaturalnym, zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Wierzył, że laboratorium doktora Zimmermana jest świetnie zaopatrzone, ale może mógłby zaoferować coś więcej z ramienia szpitala. Ale aż dziwne, że nikt wcześniej na to nie wpadł. Sojusz sojuszem, prywatne znajomości międzygatunkowe prywatnymi znajomościami (sam ostatnio się spoufalał, jak się okazuje, z bliskimi Idy), ale zacieśnianie ogólnych relacji za pomocną wspólnego dobra to coś, o czym Rada nawet nie śniła. Banda skurwysynów, myśląca tylko o własnych profitach, głównie tych schowanych w majtkach.
Mogli się wcześniej umówić. Ale nie byłoby tak ekscytująco. Może pomijając fakt, że naprawdę prawie ją zabił. Heil Marcus.
- Sorry for that - mruknął jeszcze, widząc, jak dziewczyna zbiera do torebki porozrzucane przez niego wcześniej bibeloty. English gentleman od siedmiu boleści.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
I to pomachasz z własnej woli, czy bezwiednie? — Zapytała autentycznie ciekawa odpowiedzi. Nie to, że zamierzała sprawdzać, jednakże fascynował ją element zwierzęcości w wilkołakach.
Znam młodszych od ciebie, co nie widzieli prawie żadnego filmu od lat. To nic nadzwyczajnego. — Wzruszyła ramionami. Może i nie było to rzadkie, ale dla niej strasznie dziwne. Jej życie, oprócz oczywistych zmian żywieniowych czy godzin urzędowania, wcale się tak bardzo nie zmieniło. Nadal korzystała z socialmediów, nadal oglądała nowe sezony swoich ulubionych seriali, nadal pracowała w labie. Mając tyle czasu, wręcz naturalnym wydawało jej się nie pozostawanie w tyle. Świat szedł do przodu i jeżeli nie chciałeś wyglądać na staroświeckiego i nie z tej epoki, to musiałeś chociaż trochę nadrabiać to, co się działo dookoła ciebie.
Może i mogli załatwić to cywilizowanie, Ida jednak czasami była w gorącej wodzie kąpana. Przez to też w końcu była wampirem – niewiele myśląc wbiegła do płonącego budynku, by wyniki badań nie poszły na marne. Głupota i odwaga, prawie jak gryfon. Chociaż większość ludzi jednak dopasowywała ją do domu węża. Nie to co jej inne wcielenie.
Nie szkodzi. Sorry for... that. — Ostatnie zdanie zostało okraszone ruchem jej ramienia, okalającym cały pokój. Na bardziej wylewne przeprosiny nie miał co liczyć. Dalej uważała, że zrobiła wszystko tak jak powinna.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
- To jak z oddychaniem. Jak myślisz o tym, że oddychasz i próbujesz kontrolować odruchy, to robi się dziwnie, ale możesz to robić. Tak samo z merdaniem ogonem.
Nawet nie zauważył kiedy opuścił założone wcześniej silnie na piersi ręce, a dłonie wsunął do kieszeni spodni, wyglądających jak casualowa wersja garniturowych. Wygoda i pozorna elegancja w jednym. Naszła go myśl, że może powinien pomóc jej pozbierać te rzeczy, chociaż z drugiej strony nie było ich tak dużo, a ponowne narzucanie się i naruszanie przestrzeni dziewczyny pewnie by jej się nie spodobało. Ograniczył się zatem do podniesienia jednego z elementów wyposażenia torebki Idy z podłogi i odłożenia go obok innych na blacie biurka. Gdy się wyprostował, jego oczy znów były błękitne, a twarz wyglądała bardziej ludzko.
- Dla dawnego mnie, to, co widzę teraz, jak media, transport, masowa produkcja, byłoby szarlataństwem. Możesz poczytać w książkach historycznych, jak wyglądało kiedyś życie, a one i tak nie oddadzą głębi, ale naoczne doświadczanie i odczucie tych zmian, zamiast tylko teoretycznych rozpraw, jest czymś niewyobrażalnym. I dlatego jestem w stanie zrozumieć, że nie każdy jest takie zmiany gotowy. Nie potrafią zaakceptować zmieniającego się świata. rozwoju, ewolucji. Teraz nawet smsy odchodzą do lamusa, bo możemy pisać na liveczacie i jeszcze reagować tymi emoczymśtam. Kiedyś jak napisałem list do dziewczyny, to było super, jak dostała go po dwóch tygodniach. I to piórem i atramentem, a nie tapiąc palcem po ekranie. I nie jestem w stanie powiedzieć, że ‘kiedyś to było’, ale stawienie czoła teraźniejszości to ogromne wyzwanie. Muszą być i są tacy, którzy mają wielkie opory i nawet nie, że nie potrafią, ale nie chcą poddawać się tym zmianom. Ja też miałem.
Miał nadzieję, że pomimo sentymentu i rozdrapywania przeszłości wciąż, tak jak w poprzednim wcieleniu, pasował do domu węża. To ważne.
Ida wyglądała, jakby naprawdę miała ochotę (a może nie ochotę, ale powinność) już wyjść z tego pokoju, ze szpitala, opuścić dzielnicę, w której się znajdowali. Słyszał rozmowę i wniosek nasuwał się sam, że to właśnie z Silvanem miała się spotkać, pewnie niedługo po zmroku, tuż po tym, gdy niepostrzeżenie wkradła się, a potem uciekła z gabinetu Doriena. I nawet wilkołak nie miał powodów, by dłużej trzymać ją w potrzasku, bo cudem, ale udało im się dojść do porozumienia i wyjaśnić tę niecodzienną sytuację. Ale miał jeszcze jedno, dosyć istotne pytanie.
- Jak wykorzystacie tę wiedzę, te badania? Co będziecie robić, konkretniej? Bo skoro widzisz sens w porównywaniu nas, to może jednak moglibyśmy robić to razem.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
Zaśmiała się na jego monolog.
Nie bądź taki pewny mojego wieku, panie 'poczytaj w książkach historycznych'. Trzeba iść z biegiem czasu, a nie siedzieć zacietrzewionym w renesansie. — Odpowiedziała, blefując. Miała dość tych historyjek, wskazujących jak bardzo niedoświadczona była. Tak, może nie pamiętała czasów bez kanalizacji i nie musiała walczyć o niepodległość własnego kraju, ale ludzie, którzy żyją nieskończenie długo, powinni umieć dostosować się do zmian jak najszybciej. I tak mieli przywilej uczenia się nowych rzeczy z przesunięciem wieku, w jakim zostali przemienieni. Nikt nie spodziewał się, że Silvan czy Constanza będą umieli wymienić wszystkie Kardashianki (ba, nawet ona nie umiała), jednak ignorancja co do dorobku czasów w których się żyło, nie była czymś dobrym.
Fakt, musiała już iść. Im dłuższe spóźnienie, tym więcej pytań będzie zadawał Silvan. Spakowała wszystko co wysypało się z torebki, celowo pozostawiając "niby przypadkiem" wizytówkę, którą zrobiła sobie w momencie, gdy zaczęła dostarczać badania do domeny Dracul.
Jeszcze nie wiem. Nie czytałam ich. Na razie zależy nam, żeby zobaczyć, czy jest jakaś wspólna wypadkowa i czy jest istotna statystycznie. I wybacz, ale po pokazie od tego całego Elajdżacha — powiedziała to bardzo po polsku, podkreślając dż jakby celowo — chyba wolę pracować sama. Ewentualnie mógłbyś przyjść jako... wilk doświadczalny jakbyśmy chcieli coś sprawdzić.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
Prawie go rozbawiła tym renesansem. Prawie.
Przecież widział, że była młoda. Strzelał. Tak mu się wydawało. Wnioskował po manierze, sposobie w jaki się wyrażała, poruszała, jak bez zastanowienia rozsiadła się najpierw w jego fotelu, a potem na biurku, jak bezpośrednio się do niego zwracała. Znała wolny świat.
- Nie śmierdzisz jeszcze zgnilizną - odpowiedział jej, ale też kłamał. To tak nie działało. Ale nie musiała wiedzieć. Póki co wiedziała, że wilkołaki miały bardzo wyczulony, perfekcyjny węch, zatem jego stwierdzenie było teoretycznie zasadne, o ile zapomni się o regeneracji organów i takich tam. Dorien poczułby satysfakcję, jeśli Ida chociaż się zastanowi nad tym co powiedział.
- Doświadczalny? - powtórzył, jakby nie dosłyszał, albo co najmniej nie zrozumiał co panna miała na myśli - Mogę poobserwować w jaki sposób wykorzystujesz to co - ukradłaś - zdobyłaś w mało legalny i elegancki sposób. Ewentualnie mógłbym oddać jakieś próbki, krwi, śliny, futra - przez moment wyglądał, jakby jeszcze się zastanawiał, co mogło być warte przebadania i porównania z wampirem i człowiekiem - Moczu, spermy, nie wiem, kwasu żołądkowego. Może tam coś jest, co sprawia, że ludzkie mięso zaspokaja wilkołaczy głód lepiej niż zwykłe produkty.
Ale teoria! A wymyślił ją w trakcie proponowania swojej użyteczności względem przyszłych, prowadzonych przez blondynkę badań. Elajdżacha póki co niestety nie zwolni, bo chłop, mimo że cham i prostak, to wiele zrobił i mógł się jeszcze przydać.
Dorien odsunął się o krok czy dwa, gdy kobieta wrzucała do torebki ostatnie rzeczy. Trzymał ją jeszcze rozmową, z nadzieją, że wyciągnie od niej jakieś informacje. Niestety wyglądało na to, że niedługo faktycznie będzie musiał ją wypuścić, jak księżniczkę z wieży, pilnowanej przez wielkiego smoka.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
Prawie zbił ją z tropu tą zgnilizną. Prawie się zaciągnęła jego zapachem, żeby zobaczyć, czy jest w stanie wyczuć jakiś zalążek piwnicznych aromatu. Na szczęście, biologia i w tym miała swoje zastosowanie.
Nie śmierdzę, nie śmierdziałam i nie będę śmierdzieć. Komórki w organizmie ulegają degradacji i są wymieniane. Wszystkie w jakieś, circa, 10 lat. Dziesięciolatki też ci śmierdzą zgnilizną? Może to jakaś wilkołacza choroba nad którą powinniśmy się pochylić. — Parsknęła, zadowolona z siebie. Wampirza regeneracja była jeszcze potężniejsza. Tutaj, nawet komórki które prawdopodobnie nie są regenerowane przez całe życie, jak na przykład szkliwo czy soczewki w oczach mogły zostać odnowione.
Spojrzała na niego poważniej, chociaż skończyły jej się rzeczy do zbierania i w sumie mogłaby już wyjść. Mimo wszystko zaciekawiona, znowu przysiadła na biurku.
Mało legalne i eleganckie jest też wynoszenie części ciała zmarłych ludzi ze szpitala, żeby mieć golonkę na kolację. — Wzruszyła ramionami. Domyślała się, dlaczego wilkołaki władały szpitalem, nie była głupia. Zastanowiła się też nad jego pozostałymi słowami, cały czas odważnie patrząc mu w oczy.
Jeżeli tak bardzo chcesz pooglądać mnie w białym fartuchu, to możesz kiedyś przyjść, nie mam nic przeciwko pokazywaniu wyników badań. W przeciwieństwie do twoich podwładnych. Próbka krwi brzmi w porządku, futro to i tak martwa tkanka, ślina, hmm, są tam enzymy rozpoczynające trawienie, to moglibyśmy sprawdzić czy wasze zachowują się jakoś specyficznie. Co do reszty, spokojnie, nie musisz zdejmować spodni. Kwas żołądkowy też nie powinien mieć szczególnego znaczenia, chyba, że częściej masz zgagę. Wolałabym nie musieć nikogo kroić, nie jestem chirurgiem. (chociaż narzeczony w innym życiu jest) Ogólnie, w mięsie ludzkim jest o wiele więcej mioglobiny, co jest największą różnicą. Musiałabym poczytać. To nie jest moja dziedzina badań, zajmowałam się do tej pory krwią. — Znowu się rozgadała, zastanawiając się głośno nad wszystkim. Dorien mógł wręcz usłyszeć jak kręcą się trybiki w jej mózgu.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
Skoro rozsiadła się znowu na biurku, to Dorien przestąpił jeden krok w przód. Bezwiednie, totalnie. Dystans pomiędzy nimi utrzymywał się na podobnym poziomie, poza tą chwilą, gdy  podduszał ją, ściskając za gardło i stał mega blisko, oraz gdy przez moment trzymała jego na wpół przepoczwarzoną, prawie-wilczą łapę.
Powstrzymał się od komentarza, kiedy jednak wyraziła swoje zdanie na temat gnicia. Uśmiechnął się tylko, wskazując, że miała rację, że ją podpuszczał, a zaangażowanie w wyjaśnienia sprawiły, że poczuł się jakoś lepiej. Skupił jej myśli wokół bezsensownej tezy, pochyliła się nad nią, puściła w ruch mechanizmy analityczne. Kapitalnie.
- A jeśli jem tutaj, na miejscu? - odgryzł się, a jakby lepiej się znali, to może nawet wytknąłby język - To mniej nielegalne czy mniej nieeleganckie?
Owszem, właśnie dlatego szpital był w wilkołaczych łapach. Poprzednimi właścicielami również była wilkołacza rodzina. Faktycznie leczyli ludzi, ale… nie za wszelką cenę. Jeśli może dojść do zgonu albo chociaż jest podstawa do usunięcia części ciała czy narządów - lądują na ich stołach. Udzielają wszelkiej możliwej pomocy wilkołakom i wampirom, zarówno tym rannym jak i z problemami behawioralnymi.
- Bardzo chcę - welp, jeszcze bardziej pewnie bez fartucha, choć ten brzmiał pociągająco, aczkolwiek kolejny raz musiała oszacować, na ile dyrektor szpitala odpowiada szczerze, a na ile się zgrywa - Powiedz tylko, gdzie, kiedy i jak mam się przygotować.
Wpływ konsumpcji ludziny to tylko jedno z fascynujących zagadnień. Dorien miał więcej pytań, tez, teorii czy mitów do obalenia, ale nie wszystko na raz. Jeszcze ją zapyta..

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
Śmiesznie. Z włamywania się do gabinetu, wykorzystywaniu do tego biednych gołębi i szperania po szufladach przeszli do tego. Ona odpowiadała mu na pytania i ględziła o stronie naukowej wszystkiego, a on nie chciał jej wypuścić, cały czas zagadując. Może to wszystko było przykrywką, a on w jakiś super wilkołaczy sposób wezwał wsparcie? Nie powiedziała Silvanowi gdzie jest, więc gdyby postanowili się jej jednak pozbyć, to nawet nikt nie wiedziałby gdzie szukać. Nie przeszło to jednak przez głowę wampirzycy. Faktycznie była młoda, zbyt ufna i naiwna.
Tak samo nielegalne, ale bardziej nieeleganckie. Myślałam, że chociaż je jakoś przyrządzacie, a nie, tak na surowo. — Wzdrygnęła się lekko. Dużo czasu zajęło jej nauczenie się picia krwi bez wyrzutów sumienia. Nie wyobrażała sobie za to możliwości jedzenia ludziny. Wolałaby chyba naprawdę skończyć z sobą w jakiś mało bolesny sposób, niż tak bardzo złamać swoje przekonania. Moralnie to było dla niej nie do zniesienia. Pamiętała jak to jest być człowiekiem, jak dużym stresem są poważne wypadki czy choroby członków rodziny, przez które trafiają oni do szpitala. W tym wypadku, takie osoby trafiały z deszczu pod rynnę.
Nie wiem jeszcze. Poproszę Silvana, żeby do ciebie napisał, jak będziemy potrzebowali pomocy. — Odpowiedziała, nic nie obiecując. Naprawdę nie miała czasu przeczytać tych badań, a mogły się okazać kompletnie nieprzydatne.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
- Pracuje tu taki Gordon - zaczął, jakby to miała być jakaś fantastyczna opowieść - Jak przyrządzi sezonowanego steka, albo żeberka w sosie, albo wątróbkę z cebulką, albo nawet typowego sznycla z ziemniaczkami i surówką, to kulinarny orgazm murowany. Wilczy pracownicy są bardziej niż zaopiekowani. Jakbyś przyszła tu normalnie, po ludzku, to bym cię oprowadził po szpitalu, pokazał pracownie, laby, a ta kuchnia jest całkiem niedaleko. Dla pacjentów jest oddzielna, tak żeby była jasność.
Jakby wiedział, o czym myślała, to po pierwsze, pewnie by ją lekko nastraszył, że faktycznie coś knuje i piec w krematorium już się grzeje, a po drugie uświadomił, że przecież śmiertelność w szpitalu św. Łukasza nie wynosi 100%. Gdyby tak było, wszyscy odsiadywaliby wyroki. Albo gorzej. Oczywiście, że leczyli pacjentów, a pracownicy szpitala to także zwykli śmiertelnicy.
- Ale na surowo też lubię. Wzmaga, a potem bardzo zaspokaja taką… dzikość. A jak jest u was? Macie preferencje, co do grupy? Smakują inaczej? Wątroba alkoholika smakuje dużo gorzej, niż atlety, z krwią też tak jest?
Pytał, bo naprawdę był ciekawy. A że dzięki temu Ida wciąż siedziała na jego biurku, to tym lepiej.
- Możesz ty do mnie napisać. Chcesz jeszcze przejrzeć te papiery?

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Liczba postów : 1033
Kucharz do ludziny. Od razu wszystkie sezony Hannibala przeleciały jej przed oczami. Może tak naprawdę to była historia na faktach, a jedyne co zostało zatajone to nadnaturalność głównego bohatera? Skrzywiła się ponownie, na opowieści o różnych daniach przyrządzanych z ludzi. Nie była wegetarianką, więc była to potworna hipokryzja, ale nie umiała spokojnie myśleć o gulaszu z ludzkiej łopatki, czy rosole gotowanym na ludzinie. Fuj.
Przyszłabym po ludzku, gdybyście potraktowali mnie po ludzku pierwsi. — Wytknęła mu, chociaż zwiedzenie szpitala było całkiem ciekawą propozycją. Nie spodziewała się, żeby jakiekolwiek laboratoria we Francji, ani nawet w tej części Europy ustępowały w jakikolwiek sposób labom w domenie Draculi, jednakże pewnie były bardziej zaawansowane od tego co było w jej dawnym mieszkaniu i głównym miejscu pracy.
Grupy krwi smakują inaczej, mają inny skład. Co do trybu życia, no to hmm, czuć, że osobnik jest cukrzykiem, albo ma miażdżycę. Krew z alkoholem upija. — Zastanowiła się chwilę nad tym co powiedzieć dalej.
Ja nie mam preferencji, chociaż prawdziwa krew smakuje mi bardziej niż syntetyk, mimo tego, że syntetyk też można nazwać prawdziwą krwią. Za to mój... — Urwała na chwilę, krzywiąc się nieznacznie. — Znałam osobę, która mogła pić każdą grupę krwi, ale nasycić mógł się tylko konkretną. W sensie wiesz, żeby regeneracja zadziałała i żeby nie wpaść w szał. Niektórzy też mają preferencję co do osoby z której piją, ale nie jestem pewna czy to wynik składu hormonalnego czy po prostu coś w psychice. — Skończyła, będąc trochę zamyśloną. Słyszała o przypadkach picia krwi tylko z osobników młodych, tylko konkretnej płci lub pełniących konkretną funkcję. Cieszyła się, że to ją ominęło.
Możesz mi je przesłać na maila. Nie dam rady przejrzeć ich w pięć minut, a zaraz będę musiała iść. — Wygięła się na biurku tak, by pochwycić jakąś kartkę i jeden z eleganckich długopisów, po czym zapisała schludnym pismem swój adres mailowy i po chwili zastanowienia swój numer telefonu.
Masz. Tylko nie pisz smutnych wiadomości jaki jesteś samotny i jak bardzo tęsknisz.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Pod bożą opieką
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Liczba postów : 865
Mm, może Lecter faktycznie był wilkołakiem. To miałoby sens.
Oczywiście, że wzrok mężczyzny popłynął wraz z ciałem Idy, kiedy się wyciągnęła na biurku. Mogła sięgnąć do swojej torebki, widział, że miała tam pióro. Wolała zaprezentować się dyrektorowi (przynajmniej w jego mniemaniu). Jej głowa obrócona była w przeciwnym kierunku, czubek języka wilkołaka prześlizgnął się po jego dolnej wardze, a w jego głowie pozornie świeciło pustkami. To ten moment, kiedy ktoś mógłby krzyczeć do niego, a on by nie zwrócił uwagi. Po tylu latach względnej monogamii stał się dosłownie psem na baby. Nie potrafił sobie odmówić, a Ida, przynajmniej fizycznie, była doskonała. Bujnął się na stopach, po poczuł, że stał już w jednym miejscu dobre pół godziny, skutecznie blokując wampirzycy drogę ucieczki.
- Będę ci wysyłał zdjęcia mojego talerza. Tylko nie pisz, jakie to obrzydliwe - skomentował jej prośbę równie ironicznym tonem - A temperatura? Krew musi być ciepła, żeby ci smakowała?
I znowu pociągnął temat, chcąc kupić sobie choćby kolejne trzy minuty jej towarzystwa. Bynajmniej nie ze względu na domniemaną samotność. Swoją drogą, będzie musiał te same pytania zadać Tahirze, kiedy się znowu spotkają. Ciekawiło go, czy odpowiedzi będą podobne, czy jednak Ida wiele opowiedziała mu z autopsji, gdzie różne wampiry mają inne obserwacje.
- Te substytuty, które robicie, smakują tylko jak krew, czy możesz sobie zażyczyć cherry coke?

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.

Sponsored content


Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach