Liczba postów : 1182
Tytuł: Sweet dreams are made of this
Data: 24 października 1929
Miejsce: Anglia
Kto: Sel & Enzo
Jedni inwestują na giełdzie, inni wolą złoto, jeszcze inni nieruchomości, a Selena wolała antyki. Nie, że na upartego sama czasem się zaliczała do tak zwanych antyków, reliktów zamierzchłej przeszłości. Reliktów, które całkiem dobrze adaptowały się do czasów współczesnych, jeśli się tak dobrze przyjrzeć. Stąd pomysł na dom aukcyjny, przez którego drzwi przeszło wiele różnych przedmiotów, mniej lub bardziej cennych. Podstawową jednak sprawą był fakt, że w przypadku przedmiotów, które interesowały ją osobiście, mogła dogadać się z właścicielem i nawet nie wystawiać towarów. Same profity.
Nie inaczej było tego wieczoru. Ubrana w czarny cheongsam ze złotymi zdobieniami i czarne szpilki prezentowała się odpowiednio, by zyskać sobie szacunek co bogatszych snobów. Po tylu latach zresztą umiała sobie radzić, ale miłe było, że nie musiała korzystać z obecności ochroniarzy. Trudno byłoby wyjaśnić, jak tak drobna kobieta łamie ręce rzekomo silniejszym od siebie mężczyznom. Pozory, konwenanse, kurtuazja... Cieszmy się, że już koniec.
Narzuciła na siebie czarne futerko, pasujące do stroju i zamknęła swoje biuro mieszczące się na piętrze domu aukcyjnego. Niedługo miało świtać, także nie chciała być tu uwięziona za dnia.
Była już przy drzwiach wejściowych, gdy zdała sobie sprawę, że na biurku został jej wachlarz. Wachlarz, którego bezpieczniej było nie pokazywać publicznie zważywszy na "modyfikacje", które w nim wprowadzono. Na pierwszy rzut oka nic nie było widoczne, ale wystarczyło go podnieść, by wyczuć dodatkowy ciężar. Wróciła więc do góry, wchodząc do biura, tylko po to, by spotkać tam obcego mężczyznę, który ewidentnie się włamał. Przynajmniej nie zapomniała zamknąć i zabezpieczyć sejfu.
- Kim jesteś i co tu robisz? - spytała ostrym głosem, zapalając w pomieszczeniu światło. Odpowiedź na pierwszą część pytania jej nie interesowała, na drugą część znała. W zasadzie miała dobry humor po dzisiejszym wieczorze, więc zwyczajnie chciała dać mężczyźnie szansę na dobrą wymówkę i po prostu go puścić. A potem nieco wzmocnić zabezpieczenia, nie zamierzała przecież dawać się okradać.
@Enzo Gorlomi
_________________
Data: 24 października 1929
Miejsce: Anglia
Kto: Sel & Enzo
Jedni inwestują na giełdzie, inni wolą złoto, jeszcze inni nieruchomości, a Selena wolała antyki. Nie, że na upartego sama czasem się zaliczała do tak zwanych antyków, reliktów zamierzchłej przeszłości. Reliktów, które całkiem dobrze adaptowały się do czasów współczesnych, jeśli się tak dobrze przyjrzeć. Stąd pomysł na dom aukcyjny, przez którego drzwi przeszło wiele różnych przedmiotów, mniej lub bardziej cennych. Podstawową jednak sprawą był fakt, że w przypadku przedmiotów, które interesowały ją osobiście, mogła dogadać się z właścicielem i nawet nie wystawiać towarów. Same profity.
Nie inaczej było tego wieczoru. Ubrana w czarny cheongsam ze złotymi zdobieniami i czarne szpilki prezentowała się odpowiednio, by zyskać sobie szacunek co bogatszych snobów. Po tylu latach zresztą umiała sobie radzić, ale miłe było, że nie musiała korzystać z obecności ochroniarzy. Trudno byłoby wyjaśnić, jak tak drobna kobieta łamie ręce rzekomo silniejszym od siebie mężczyznom. Pozory, konwenanse, kurtuazja... Cieszmy się, że już koniec.
Narzuciła na siebie czarne futerko, pasujące do stroju i zamknęła swoje biuro mieszczące się na piętrze domu aukcyjnego. Niedługo miało świtać, także nie chciała być tu uwięziona za dnia.
Była już przy drzwiach wejściowych, gdy zdała sobie sprawę, że na biurku został jej wachlarz. Wachlarz, którego bezpieczniej było nie pokazywać publicznie zważywszy na "modyfikacje", które w nim wprowadzono. Na pierwszy rzut oka nic nie było widoczne, ale wystarczyło go podnieść, by wyczuć dodatkowy ciężar. Wróciła więc do góry, wchodząc do biura, tylko po to, by spotkać tam obcego mężczyznę, który ewidentnie się włamał. Przynajmniej nie zapomniała zamknąć i zabezpieczyć sejfu.
- Kim jesteś i co tu robisz? - spytała ostrym głosem, zapalając w pomieszczeniu światło. Odpowiedź na pierwszą część pytania jej nie interesowała, na drugą część znała. W zasadzie miała dobry humor po dzisiejszym wieczorze, więc zwyczajnie chciała dać mężczyźnie szansę na dobrą wymówkę i po prostu go puścić. A potem nieco wzmocnić zabezpieczenia, nie zamierzała przecież dawać się okradać.
@Enzo Gorlomi
_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!