Liczba postów : 529
First topic message reminder :
Kiedyś to miejsce tętniło życiem, będąc jednym z głównych miejsc postojowych dla tych, którzy nie chcieli wjeżdżać do Paryża, ale potrzebowali gdzieś odpocząć. Niewielki piętrowy pensjonacik urządzony cały w drewnie, był porzucony na pastwę losu już ponad 15 lat. Nawet gdy wyremontowano obwodnicę francuskiej stolicy i odcięto od głównego zjazdu nitkę prowadzącą do tego miejsca, właściciel walczył. W pewnym momencie jednak pożarły go długi, a wraz z jego samobójczą śmiercią budynek wraz z okalającym go terenem stał się padliną licznych rozpraw sądowych, ciągnących się aż do dnia dzisiejszego. A kiedyś było tu tak pięknie, zwłaszcza nocą! Gdy przez okna sączyło się ciepłe światło, ze środka dobiegał gwar rozmów i śmiechów, zakochane pary mogły iść na widokowy taras koło parkingu, popatrzeć na Paryż i westchnąć w zachwycie nad miastem zakochanych. Kamienny murek obecnie kruszał od przeżerających go roślin, korzenie drzew systematycznie rwały betonowy podjazd. Dotrzeć tu można było, jeśli znało się drogę i... ktoś najwidoczniej tę drogę znał.
W świetle pełnego księżyca bez trudu można było dostrzec samotnego opla stojącego tuż przy skarpie z widokiem na panoramę miasta. Czarny opel signum miał zgaszony silnik i absolutnie zaparowane szyby. Już z odległości kilkunastu metrów wieczni — jeśli jacyś znaleźliby się w okolicy — mogli zdobyć też kilka innych wskazówek na temat tego, co działo się we wnętrzu samochodu. Poszum dżdżystego lasu wypełniały odgłosy kopulacji i... co do tego nie było wątpliwości: zapach świeżej ludzkiej krwi.
@Regis @Jin Hyun-woo
Kiedyś to miejsce tętniło życiem, będąc jednym z głównych miejsc postojowych dla tych, którzy nie chcieli wjeżdżać do Paryża, ale potrzebowali gdzieś odpocząć. Niewielki piętrowy pensjonacik urządzony cały w drewnie, był porzucony na pastwę losu już ponad 15 lat. Nawet gdy wyremontowano obwodnicę francuskiej stolicy i odcięto od głównego zjazdu nitkę prowadzącą do tego miejsca, właściciel walczył. W pewnym momencie jednak pożarły go długi, a wraz z jego samobójczą śmiercią budynek wraz z okalającym go terenem stał się padliną licznych rozpraw sądowych, ciągnących się aż do dnia dzisiejszego. A kiedyś było tu tak pięknie, zwłaszcza nocą! Gdy przez okna sączyło się ciepłe światło, ze środka dobiegał gwar rozmów i śmiechów, zakochane pary mogły iść na widokowy taras koło parkingu, popatrzeć na Paryż i westchnąć w zachwycie nad miastem zakochanych. Kamienny murek obecnie kruszał od przeżerających go roślin, korzenie drzew systematycznie rwały betonowy podjazd. Dotrzeć tu można było, jeśli znało się drogę i... ktoś najwidoczniej tę drogę znał.
W świetle pełnego księżyca bez trudu można było dostrzec samotnego opla stojącego tuż przy skarpie z widokiem na panoramę miasta. Czarny opel signum miał zgaszony silnik i absolutnie zaparowane szyby. Już z odległości kilkunastu metrów wieczni — jeśli jacyś znaleźliby się w okolicy — mogli zdobyć też kilka innych wskazówek na temat tego, co działo się we wnętrzu samochodu. Poszum dżdżystego lasu wypełniały odgłosy kopulacji i... co do tego nie było wątpliwości: zapach świeżej ludzkiej krwi.
@Regis @Jin Hyun-woo
milestone 500
Napisałeś 500 postów!