Wampirzyca była w pół śnie. Tak to można określić. Miała zamknięte oczy. Niby sen ją przyciągał, ale była świadoma tego co działo się w pokoju. Myśli wiodły gdzieś w dal więc nie zareagowała od razu na to, iż ktoś wszedł do pomieszczenia. Słyszała, choć były to ciche kroki, jednak nie otwierała jeszcze oczu. Próbowała wyrwać się z tej dziwacznej stagnacji tego snu na jawie. Kij wie co to właściwie było.
Gdyby Amelia rozejrzała się po pomieszczeniu dostrzegła by ozdobny żyrandol pełen kryształków rozświetlający pomieszczenie swym blaskiem. Na ścianach znajdowało się kilka obrazów, ukrytych pod płachtami, zabezpieczając je od potencjalnego zakurzenia. Z lewej strony stał regał, na którym znajdowało się zarówno kilka przedmiotów z czasów wikingów, jak chociażby sztylet misternie zdobiony. Już z daleka było widać, iż był ostry niczym brzytwa. Na jednej z półek leżało kilka książek, chociaż bardziej wyglądały na dzienniki. Po środku ściany kominek, w pobliżu którego stały dwa wygodne fotele oddzielone okrągłym stolikiem i puchaty dywan. Tuż na przeciwko nich, przy oknie stało biurko i krzesło. Klasyk z czasów Napoleona. Na nim zaś kałamarz, pióro, jakieś puste kartki i kolejny dziennik. Po prawej stronie zaś wpierw spora szafa tuż przy drzwiach, a na prostopadłej ścianie wejście do łazienki i ogromne łoże, na którym akurat spoczywała Radna.
Blondynka powoli otworzyła oczy i skierowała swój zmęczony wzrok w kierunku młodej pannicy. Posłała jej swój ciepły uśmiech. Powoli poprawiła się, by usiąść. Dłonią poklepała łóżko dając znak, aby nie bała się przy niej usiąść. Powoli się obróciła aby sięgnąć po długopis i notatnik. Wolała w ten sposób się porozumiewała na dany moment, aby rana na szyi mogła swobodnie się zagoić. Z resztą miała uszkodzone struny głosowe, więc nie miałaby nawet zbytnio sił na zwykłą rozmowę. A jakoś nie widziało jej się pisanie na laptopie/tablecie/telefonie.
-
Trochę pewnie minie, ale dwa tygodnie na pewno mam odcięcie od pracy. Lekarz stwierdził, że jeśli wrócę szybciej do zajęć to sam poprawi ranę... - napisała na kartce swym delikatnym pismem i pokazała dla wampirzycy. Uśmiechnęła się do niej pogodnie i puściła jej oczko.
@Amelia Van der Eretein