Liczba postów : 239
First topic message reminder :
Sonia od kiedy w końcu zaczynała poznawać tajniki tego kim jest, kim się stała zaczęła sprawdzać wszystko w rzeczywistości. Otworzyła się na to by w końcu wyjść ze swojego pokoju i zanurzenia się nieco w kuchni. Minęło kilka dni od ostatniego posiłku, była ciekawa reakcji jak to będzie gdy zacznie smakować tego wszystkiego czego nie jadała za życia. Pizzę, dzięki Idzie miała okazję skosztować i musiała przyznać, że było warto. Oj tego to już raczej nie będzie sobie odmawiać, ale jak smakowało ciastko, takie z cukierni. Przekładane pysznym pachnącym kremem, do tego oblane całe czekoladą mleczną. Zapach aż roznosił się po kuchni na co Sonia nieco zamruczała z zadowolenia. Oczywiście, nie byłaby sobą, gdyby nie trzymała na stole książek typowo interesujących ją samą. Gdyby ktoś wszedł do kuchni na stole dostrzec by mógł książkę o tytule "Co mówią zwłoki" leżącą grzbietem do góry. Oraz stos notatek i szkiców, które jej zdaniem były znośne, chociaż w rzeczywistości nie miałaby się czego wstydzić. Oczywiście nikt o jej szkicach nie wiedział. To było jej własne odkrycie od czasu, gdy postanowiła robić to, czego nie mogła gdy była człowiekiem. W między czasie wyciągała sobie słodkości, które stawiała na tacy. Podeszła do lodówki szukając swojej ulubionej zerowej grupy a gdy w końcu wyciągnęła ją (z czym problemu nie było) bo jak zauważyła ciągle zapasy były uzupełniane. Postanowiła podgrzać sobie ją do odpowiedniej temperatury. Jakoś nie mogła się przekonać do zimnej, czy też syntetycznej. Wstawiła kubek z krwią do mikrofali i szykując tacę czekała aż się zagrzeje.
@Silvan Zimmerman
Sonia od kiedy w końcu zaczynała poznawać tajniki tego kim jest, kim się stała zaczęła sprawdzać wszystko w rzeczywistości. Otworzyła się na to by w końcu wyjść ze swojego pokoju i zanurzenia się nieco w kuchni. Minęło kilka dni od ostatniego posiłku, była ciekawa reakcji jak to będzie gdy zacznie smakować tego wszystkiego czego nie jadała za życia. Pizzę, dzięki Idzie miała okazję skosztować i musiała przyznać, że było warto. Oj tego to już raczej nie będzie sobie odmawiać, ale jak smakowało ciastko, takie z cukierni. Przekładane pysznym pachnącym kremem, do tego oblane całe czekoladą mleczną. Zapach aż roznosił się po kuchni na co Sonia nieco zamruczała z zadowolenia. Oczywiście, nie byłaby sobą, gdyby nie trzymała na stole książek typowo interesujących ją samą. Gdyby ktoś wszedł do kuchni na stole dostrzec by mógł książkę o tytule "Co mówią zwłoki" leżącą grzbietem do góry. Oraz stos notatek i szkiców, które jej zdaniem były znośne, chociaż w rzeczywistości nie miałaby się czego wstydzić. Oczywiście nikt o jej szkicach nie wiedział. To było jej własne odkrycie od czasu, gdy postanowiła robić to, czego nie mogła gdy była człowiekiem. W między czasie wyciągała sobie słodkości, które stawiała na tacy. Podeszła do lodówki szukając swojej ulubionej zerowej grupy a gdy w końcu wyciągnęła ją (z czym problemu nie było) bo jak zauważyła ciągle zapasy były uzupełniane. Postanowiła podgrzać sobie ją do odpowiedniej temperatury. Jakoś nie mogła się przekonać do zimnej, czy też syntetycznej. Wstawiła kubek z krwią do mikrofali i szykując tacę czekała aż się zagrzeje.
@Silvan Zimmerman
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!