STÓŁ KAPELUSZNIKA

+8
Adrienne Ortega
Amelia Van der Eretein
Merlot Chardonnay
Claude Van der Eretein
Flore Cerise
Egon Cadieux
Silvan Zimmerman
Tahira
12 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Tahira bawiła się WYBORNIE. Zamiast być odpowiedzialną panią gospodynią i grzecznie zabawiać gości, to biegała od instalacji do instalacji i chlała oraz żarła co popadnie. Tu fajeczka z tatą, tu wylewne zachwyty nad kreacją Constanzy, tu kilka szalonych wiązanek z Henriettą na szachowym parkiecie. Wyściskani goście, wychlane toasty, była dopiero dziesiąta, a głowa jej się kiwała. Opadła na największe z możliwych krzesło przy swoim zasłanym słodyczami i imbrykami stole. Jej barwny strój wyśniony mechanicznym umysłem IA*, prezentował się wciąż godnie, chociaż turban robiący za kapelusz z wetkniętą kartką "10/6" przekrzywił się nieco w lewo, a część szmatek porozrzucała niecelowo po całym magazynie tętniącym życiem. Skóra mieniąca się złotym brokatem była poprzecierana w niektórych miejscach, rąbek ust znaczyła czekolada z pralinek podkradniętych w okolicach królewskiego Krokieta. Była zmęczona, ale oczy błyszczały od ekscytacji.

– Jak Ci się podoba? Jak się czujesz będąc w mojej głowie? – zapytała siedzącego obok Marcowego Zająca.


[url= https://altera-mundi.forumpolish.com/t33p195-rzuty-kostka#5327]Rzut na chlańsko 5 więc jest wesoło[/url]
@Silvan Zimmerman owszem, mówię do Ciebie xD
*)
STÓŁ KAPELUSZNIKA - Page 2 Fa5b75d0c7828cdcf120b2348df65dc8

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Królowa postanowiła, że swój prezent dla jubilatki wręczy na osobności, bowiem przy całej plejadzie barwnych gości, z których każdy kolejny wyglądał bardziej pomysłowo od poprzedniego, a także w chmurach narkotykowych oparów i mnogości nafaszerowanych dobrami słodyczy, nie chciała wciskać w ręce Tahiry czegoś, co zaraz miałoby zostać rzucone w kąt, podeptane, oblane alkoholem albo obrzygane. Constanza w ogóle bardzo szybko zniknęła w tłumie, migając tylko od czasu do czasu i wyskakując znienacka na imprezowiczów krzycząc, że skróci kogoś o głowę. Jeszcze nie znalazł się taki, co by się zdobył na odwagę i poddał jej egzekucji, z wiadomych chyba powodów: nikt w tę piękną noc nie chciał oddać życia. Królowa Kier w swojej krwiście czerwonej sukni o warstwach tiulu kompletnie ujebanych juchą i z anatomicznie poprawnym sercem zwisającym jej u szyi zamiast kolii prezentowała się bowiem troszkę tak, jakby dekapitacja nie była jedynie metaforą ani niewinnym żartem w nawiązaniu do książek.
A więc wyskakiwała tak na nieostrożnych co jakiś czas, zaczepiając, zagadując i znów przechodząc do innych grupek gości. Teraz jakby wyrosła spod ziemi tuż za ramieniem @Jack Riche i zawisła nad nim, nad  @Tahira Darbinyan  i nad elegancko wykopyrtniętym  @Egon Cadieux w białym przebranku.
I jeśli Jack był Kapelusznikowi aniołem na ramieniu, pomocną dłonią szarmancko wyciągniętą, tak Królowa w cierniowej koronie była na przeciwnym ramieniu diabełkiem.
— Dobij, dobij! Zrób z królika rękawiczki! — zarechotała. Oczywiście wcale nie mówiła poważnie, miała pewnie na myśli wtarcie drugiej babeczki w brodę, zatkanie Egonowi ust jakimś truskawkowym makaronikiem czy tam, dajmy na to, położenie mu plastrów ogórków na oczach, jak w SPA. Ale majtnęła przy tym swoim berłem, buławą zakończoną zakrwawionym sercem, dodając sobie komediowej powagi. — NAJPIERW KARA, POTEM PROCES! — zagrzmiała jak aktor na scenie teatralnej.
A potem wycelowała sercową buławą w Amelię i dodała:
— Niech za karę zjedzą wszystko! SAMI! HA!
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Na szczęście dla Tahiry Egon w tym całym zamieszaniu nie dał rady dostrzec tego co powinno być ukryte. Nawet nie zdołał odpowiedzieć nic swojej krewniaczce, kiedy ta na nim bezceremonialnie usiadła. Znów jego protest gdzieś uwiądł w kremie babeczki, a Tahira co najwyżej mogła poczuć jak delikwent się pod nią wierci.
-Nienienie- zaczął się wiercić jakby intensywniej, kiedy wpadła królowa kier ze swoim wyrokiem. -Żadne rękawiczki, biały jest mało praktyczny, o. – oznajmił poważnym tonem. Szkoda tylko, że pozycja, w której się znajdował wcale poważna nie była. W pewnym momencie Egon próbował się tak wykręcić, żeby użreć Tahirę w zadek, na szczęście dla solenizantki agresywny królik był dobrze uziemiony.
Zamiast tego Cadieux zmienił taktykę i sięgnął po jakąś porzuconą filiżankę, po czym rzucił ją w kierunku imbryka, a potem następną i następną. Liczył, że w końcu utrafi mechanizm, ten znowu oznajmi zmianę miejsc i Egon będzie mógł prysnąć. Taki chytry plan.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Ach słowa słóweńka podszepty, prawda była taka, że cały świat wirował, wysycony kolorem, dymem, smakiem i podskórną ekscytacją. Kiepski był w niej teraz sędzia, z pewnością wysoce niekompetentny. Niemniej po wysłuchaniu adwokata i prokuratora, czując próby uniknięcia wyroku, miast kornych przeprosin (tylko głupiec chyba mógłby ich oczekiwać po wujku, którego sława brojarza wyprzedzała wszystkie konie mechaniczne jego najnowszego motocyklu) zamyśłiła się poszukując choć małej przestrzeni na wybór między wyciągniętą dłonią waleta, a sugestią, by wsunąć ręce pod miękkie białe futerko i uczynić rękawiczki sobie z niego już teraz, bez konieczności nożyc i szycia...Z zamysłu wyrwało ją trzaskanie kolejnych filiżanek, które dolatywały do stołu i tam dokonywały swojego porcelanowego żywota.

– Skazuję Białego Królika na roboty publiczne, do wykonania po północnym toaście! – a potem pochyliła się ku niemu szepcząc dwa słowa i z chichotem poderwała się korzystając z pomocy Jacka.– Nie wszystek umrzemy, czas rozruszać stare kości ile można siedzieć! – zakrzyknęła, tak jakby całe cztery godziny kiblowała przy tym stole, a nie cztery minuty krótkiego wytchnienia. Cmoknęła w policzek Królową Kier, pomachała reszcie i dała się porwać Waletowi na parkiet.

– Na wszystkie świętości! Ta róża jest biała! – słychać było jeszcze jej krzyki, gdy zauważyła spóźnioną Sonie w białej sukni. – Królowa nie może jej zobaczyć, choć co prędzej pomalujmy ją na czerwono nim pozbawi nas głów! – próbowała namówić Jacka, ale ten chyba stety/niestety był zbyt trzeźwy. Zniknęli więc na ścieżce do szachownicy.

@Egon Cadieux jest wyrok Very Happy
@Constanza Moreau :*
@Jack Riche daje się porwać
@Sonia Evans tak właśnie krzyczę na Twoją sukienkę :*

Uciekam z tematu, ale jeszcze wrócę Very Happy Very Happy Very Happy

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Carol Moreau

Carol Moreau
Liczba postów : 64
Nie usiadła ponownie, dochodząc do wniosku, że może w sumie rozprostuje sobie nogi i pozwiedza to jakże czarowne miejsce, tak jak i Alicja, w której skórę wskoczyła. No dobrze, nie skórę – sukienkę. Zwłaszcza że, jakkolwiek by nie patrzeć, rozpętał się mały chaos.
Posłała spojrzenie pełne żalu w stronę tych wszystkich dobroci, co przed chwilą znajdowały się na blacie stołu. Cóż… wyglądało na to, że należało się pożegnać z perspektywą wrzucenia do żołądka jeszcze paru muffin.
Kiedyś być może byłaby skłonna sięgnąć po takie z podłogi. Ale kiedyś to kiedyś, teraz rzeczy już miały się zupełnie inaczej.
Teraz tylko pokręciła głową i wzięła kęs ocalonej przed tragedią muffinki (no kto by się spodziewał, że jej porwanie będzie takim dobrym pomysłem), opierając wolną dłoń na biodrze.
Hmmm.
Miała niby pozwiedzać, ale…
- A może szafot, wspaniała królowo? – rzuciła lekkim tonem pod adresem matki.
Jak kara, to kara, żadne „zjedzą wszystko”, mają toczyć się głowy!
… oczywiście nie mówiła poważnie, choć może makijażowe plamy krwi na policzku twierdziły coś zgoła innego.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Nie miał zamiaru czekać, aż Królowa Kier go dopadnie albo jak biesiadnicy wpadną na jeszcze ciekawsze sposoby na „ukaranie” Białego Królika. Chociaż, na te roboty publiczne u Tahiry miał zamiar się stawić. Do północnego toastu jeszcze było całkiem sporo czasu.
Tak czy siak, kiedy solenizatka postanowiła wstać, Egon prysnął (jak to królik) z okolic Stołu Kapelusznika i widać było jak oddala się pospiesznym tempem w kierunku Grzybkowej Polany. Jaki chaos tam wyrządzi? A może tak dla odmiany akurat przez chwilę będzie spokojny? Kto wie, chociaż na to drugie raczej marne szanse. Tak czy siak wolał uniknąć kolejnej muffinki lądującej na jego nosie. Jedna już wystarczy. Chociaż musiał przyznać, że krem był całkiem smaczny. Nie było co narzekać.

| Egon zt
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Jack Riche

Jack Riche
Liczba postów : 129
Wyłoniona nad ramieniem @Constanza Moreau nie zbudziła jopkowego serducha do szybszego bicia w przestrachu, chociaż winnym być jej powinien posłuszeństwo jako królowej. Odwrócił tylko łeb na bok, patrząc okiem nań otokłym w czerwień serca.
- A nie lepiej złapać i założyć hodowlę królików? - no totalnie był prolife i rozmnażanie innych. Króliki się podobnoż wyśmienicie pleniły, a to powodowało, że i przychód z takowych rósł jak drożdże po deszczu.
- Biały to świetny negatyw - Parsknął, tym razem nie oferując pomocy kumplowi. Nie on, a jego bratanica była dzisiaj główną osobą przedstawienia. Przewrócił do pionu Tahirę, podciągając ją z Egona. Na stół odstawił swój rekwizyt, czyli zapakowane tarty. Jak ktoś miał na nie ochotę, to przecież Walet winnych szukać nie będzie, tylko sprawiedliwości.
Tahira już ciągnąć na krwawo suknię czyjąś chciała, ale on obrał kraciasty świat szachownicy za kierunek i dążył do niego cała swoją trzeźwością, a więc miał przewagę, bo jubilatka ewidentnie miała dziś we krwi nastrój kapeluszniczy.
I nie, Jack nie widział najmniejszego problemu za zabraniu sobie solistki. Nie tarty, a kapelusznika kradł! Wyniesienie dowodu zbrodni na parkiet było więc szczęśliwym zbiegiem okoliczności.
z/t
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Problem z rozmnażaniem królików był taki, że pierwszym osobnikiem, jakim przyszedł jej do głowy był… Silvan. Oczywiście poza nimi dwoma, to znaczy Egonem i Silvanem, była też i Amelia, ale Connie nie mogła nic poradzić na to, że Zimmerman był dla niej uszatym numer jeden. Roześmiała się w głos na tę propozycję, pacnęła kilka osób wokół siebie miękkim anatomicznym sercem z żelu balistycznego, zasadzonym na czubku berła, a potem okręciła się i pomaszerowała w stronę krwawej Alicji. Matka z córką znów wyglądały jakby urwały się z tej samej bajki, ewidentnie jakiegoś bad tripu, jeśli przemówić w języku tematyki tej imprezy.
— Zgłaszasz się na ochotnika, skarbie? — zadeklamowała, obchodząc @Carol Moreau za jej plecami, a kiedy już ją okrążyła – owinęła wokół dziewczyny swoje ramię w czerwonych tiulach. Okazało się, że trzymała w dłoni jakieś szczęśliwie ocalone ciasteczko przypominające kształtem psylocybka, a udekorowane lukrem o wszystkich kolorach tęczy, jak plamy ropy rozlanej u pobocza drogi. — Na pół — zaproponowała. — Za zdrowie Tasieńki. Aaaaaaam.
Kiedyś, dalece ponad osiemdziesiąt lat temu, kiedy znalazła tę kruszynę pośród skutego lodem pustkowia, niczym matka-ptak wkładała swojemu pisklęciu w usta dary ziemi i ludzkich rąk, żeby rosła silna, na przekór wiecznej marzłoci, nigdy niekończącej się zimie, i jaśniała w miesiącach nocy polarnej. Teraz, w formie żartu, próbowała nakarmić Carol ciastkiem, a potem samej zjeść drugą jego połowę, nafaszerowaną tym samym narkotykiem. Tylko one dwie wiedziały, że za prostą czynnością podawania pokarmu prosto do buzi stał prawdziwie matczyny gest, jakiś symbol ich starej, nieprzemijającej zażyłości, z perspektywy trzeciej osoby wyglądający po prostu na pijacką zabawę.

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Carol Moreau

Carol Moreau
Liczba postów : 64
- Ochotnika jakiego rodzaju? – odparła pytaniem na pytanie, bynajmniej nie mając zamiaru wywinąć się z matczynych objęć. Nie teraz, gdy ich relacje wychodziły na prostą; choć czy tego by się chciało czy nie, nie dało się tak po prostu wymazać niemalże roku.
Nawet jeśli ten rok w perspektywie wieczności zdawał się jedynie nieznaczącym mrugnięciem.
- Kata na tym szafocie, mam nadzieję? – zaśmiała się. Bo przecież nie ofiarą! W najgorszych nawet snach taki scenariusz nie mógł mieć swej realizacji, chyba żeby wtłoczyć obie kobiety w role teatralne czy filmowe. Wtedy, na niby…
… co nie zmieniało faktu, że chyba nie istniała siła, która zmusiłaby Connie i Carol do stanięcia naprzeciw siebie w tak drastycznych okolicznościach.
- Och, jakie piękne – mimowolnie zachwyciła się ciasteczkiem, zupełnie jakby była jakąś pięciolatką, którą dało się zauroczyć czymkolwiek kolorowym. Ale raczej to wpływ wlanego już alkoholu i samego klimatu imprezy – Na pół! – zgodziła się ochoczo. Niby pijacka zabawa, jednakże u jej korzeni tkwiło coś o wiele ważniejszego, prawdziwszego.
Oblizała wargi z okruszków, jakie na nich osiadły, po czym uśmiechnęła się wręcz promiennie do własnej matki.
- Idziemy szukać więcej grzybków? Więcej alkoholu? Kogoś do ścięcia? – zaproponowała pół-żartem, pół-serio.
Jakkolwiek by nie patrzeć, w ich świecie faktycznie można było uciąć to i owo bez żadnego długotrwałego uszczerbku na zdrowiu delikwenta.

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Rozpoznawanie wszystkich dookoła było cholernie trudne, solenizantki jak nie widziała tak nie widziała, do momentu. Właśnie skubnęła jakieś ciastko o dziwnym smaku zalatujące jakimś ziołem na które zareagowała dość...dziwnie. Unosząc przed oczy słodkość i przyglądając się temu z obu stron, gdy nagle usłyszała pisk Tahiry. Uniosła wzrok znad ciastka trzepocząc zaskoczona białymi rzęsami wymalowanymi jakimś białym badziewiem.
- Ale moja suknia musi być biała...
Jęknęła jednak nim zdołała dokończyć słowo poczuła jak Tahira łapie ją i ciągnie gdzieś za sobą.
- Tylko ma być jak już tak mocno krwista z brokatem...albo coś...
Zgarnęła jeszcze jakieś ciacho po drodze nie bacząc na to co w nich jest. To, któremu się przyglądała wciągnęła chwilę później stwierdzając, że to nawet było dobre. Ba, gdzieś w oddali nawet mignęła jej Constanza. Albo jej się zdawało. Kto ją tam wiedział! Tak czy inaczej gnała właśnie za Tahirą zdając się na nią. Chociaż dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że przecież nie miała bladego pojęcia gdzie ta ją ciągnie.

@Tahira Darbinyan
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Ha, oczywiście, że miała na myśli wolontariat w roli ofiary na szafot, a jednak córka nie dała się złapać na haczyk w postaci drobnego niedopowiedzenia – typowy student prawa, nie ma co! Dobrzeee. Miała dziewczyna zadatki na swoją przyszłą funkcję, czyli gmeranie w meandrach przepisów ku dobru rodziny.
— Do ścięcia? Och, motylku, już mam kandydatkę, muszę ją tylko dorwać. — Zanim zjadła swoją połowę narkotycznego ciasteczka, patrzyła uważnie niczym sęp, czy jej latorośl aby na pewno wszystko ładnie zjadła i nie chowała niczego po policzkach. Szczerze mówiąc Constanza nie wiedziała wiele na temat tego, w jakie rozrywki uciekała Carol od kiedy zamieszkała z Tahirą, być może zrobiła się nieco bardziej otwarta na eksperymenty, niż kiedyś. — Zamierzam ściąć łeb Kapelusznika. Niech ten gargantuiczny kolorowy turban toczy się po podłodze! Jak kula do kręgli! Tylko nikomu nie mów — szepnęła konfidencjonalnie, zupełnie tak jakby wcale przed chwilą nie wykrzyczała swoich „morderczych zamiarów” teatralnie, tak, żeby wszyscy dookoła słyszeli. No cóż no, ktoś tu chyba wcielał się w swoją rolę z deczka za mocno, ale chyba o to chodziło, prawda? Mało być barwnie, miało być głośno, miało być szalenie. Karykaturalnie i absurdalnie.
Otarła palcem kąciki ust po zjedzeniu słodkości.
— Poszłabym się przewietrzyć. Pójdź ze mną, jeśli chcesz, tylko na moment. Zaraz wrócę.
Oczywiście przy powrocie przez Króliczą Norę trzeba było wypić jeszcze więcej alkoholu.


@Carol Moreau


PS. Można śmiało zaczepiać, jeśli komuś się chce pogadać.
Jeśli nie, można uznać, że z/t.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Carol Moreau

Carol Moreau
Liczba postów : 64
- Wspaniale! – stwierdziła z niemałym entuzjazmem. Połowa roboty odbębniona, skoro kandydatka do ścięcia już była, pozostało tylko ją dorwać, oczywiście. I, co również było oczywiste, dorwanie tejże ofiary musiało poczekać. Przynajmniej do momentu zjedzenia ciasteczka. A raczej jego połowy.
I nie, nie chowała niczego po policzkach, ne bawiła się w chomika, który robił sobie zapasy – choć w jej przypadku sprowadzałoby się to raczej nie do odkładania na później, a wyplucia gdzieś ukradkiem – wszystko zostało pięknie zjedzone, co do okruszynki, a żeby było tego mało, to jeszcze na końcu się oblizała.
- Oczywiście, będę milczeć niczym w grobie – obiecała solennie, również szeptem, z figlarnym błyskiem w oku. „Uroczyście obiecuję, że knuję coś niedobrego”, takie tam, coś w tym stylu.
Przewietrzenie się, hm.
Potrzebowała jakiejś sekundy namysłu, żeby podjąć decyzję. Tak, jej też się to przyda, zdecydowanie.
- Idę z tobą – stwierdziła bez mrugnięcia okiem. Kat nie powinien opuszczać swego władcy, jeśli doszukiwać się tu jakiejkolwiek symboliki. A po drodze nie omieszkała zwinąć bezczelnie całej butelczyny alkoholu, co się będą zadowalać jedynie kieliszkami…?

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach