STÓŁ KAPELUSZNIKA

+8
Adrienne Ortega
Amelia Van der Eretein
Merlot Chardonnay
Claude Van der Eretein
Flore Cerise
Egon Cadieux
Silvan Zimmerman
Tahira
12 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira bawiła się WYBORNIE. Zamiast być odpowiedzialną panią gospodynią i grzecznie zabawiać gości, to biegała od instalacji do instalacji i chlała oraz żarła co popadnie. Tu fajeczka z tatą, tu wylewne zachwyty nad kreacją Constanzy, tu kilka szalonych wiązanek z Henriettą na szachowym parkiecie. Wyściskani goście, wychlane toasty, była dopiero dziesiąta, a głowa jej się kiwała. Opadła na największe z możliwych krzesło przy swoim zasłanym słodyczami i imbrykami stole. Jej barwny strój wyśniony mechanicznym umysłem IA*, prezentował się wciąż godnie, chociaż turban robiący za kapelusz z wetkniętą kartką "10/6" przekrzywił się nieco w lewo, a część szmatek porozrzucała niecelowo po całym magazynie tętniącym życiem. Skóra mieniąca się złotym brokatem była poprzecierana w niektórych miejscach, rąbek ust znaczyła czekolada z pralinek podkradniętych w okolicach królewskiego Krokieta. Była zmęczona, ale oczy błyszczały od ekscytacji.

– Jak Ci się podoba? Jak się czujesz będąc w mojej głowie? – zapytała siedzącego obok Marcowego Zająca.


[url= https://altera-mundi.forumpolish.com/t33p195-rzuty-kostka#5327]Rzut na chlańsko 5 więc jest wesoło[/url]
@Silvan Zimmerman owszem, mówię do Ciebie xD
*)
STÓŁ KAPELUSZNIKA Fa5b75d0c7828cdcf120b2348df65dc8

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Tahirze zdecydowanie nie można było odmówić kreatywności w przygotowaniu urodzinowej imprezy, co Silvan, chociaż zdecydowanie nie były to jego klimaty, naprawdę podziwiał. Na całe szczęście wypił już na tyle alkoholu, by przy zachowaniu dużej dawki ogarnięcia, bawił się całkiem dobrze, a dekoracje wydawały mu się strasznie zabawne i urocze jednocześnie. Zresztą podobnie jak kostiumy, w które każdy musiał się przebrać. On sam przebrany był, zresztą zgodnie z prośbą gospodyni, za Marcowego Zająca, czyli chyba najmniej racjonalne zwierze w historii fikcyjnych zwierząt. Strój składał się z brązowej, nieco przydużej, marynarki ozdobionej czerwonymi i ciemnozielonymi łatkami, spodni o tym samym kolorze, a także białej koszuli i czerwonej kamizelki, nad którą górowała duża mucha wyglądająca jak rodem wyjęta z disneyowskiego filmu. Całości dopełniały brązowe królicze uszy, których zmierzwionych wygląd świetnie współgrał z jego rozczochranymi włosami. 
Na widok przysiadającej się do niego jubilatki uśmiechnął się szeroko i poprawił się na swoim krześle, które zupełnie nie pasowało sobą do pozostałych krzeseł, zresztą podobnie jak chyba każdy mebel w tym pomieszczeniu. 
- Jest świetnie. A jak ty się bawisz? Wszystkie oczekiwania spełnione? - odezwał się, odruchowo rozglądając się po pomieczeniu. Miał szczęście, że postanowił zapoznać się z materiałem źródłowym, czy raczej dwoma filmami na podstawie materiału źródłowego, bo książek ostatnio miał za dużo do czytania, gdyż przez to ten cały chaos miał dla niego więcej sensu. Zmarszczył brwi- Powiedz mi tylko... Podpadł ci ktoś już może? Bo mam mały problem - zaśmiał się i pokazał jej, przyczepioną do ozdobionej dużą ilością czerwonego kremu babeczki, którą właśnie trzymał w ręku, chorągiewkę z napisem Udekoruj mną cudzy nos.


@Tahira Darbinyan odpowiadam
Rzut na picie 3. Jeszcze żyjemy.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
upojenie alkoholem 2

Egon oczywiście balował w najlepsze. Miał na sobie przebranie białego królika, na które składał się biały dres, białe najeczki, królicze uszy, biały ogonek umocowany do spodni i oczywiście rękawiczki przypominające zwierzęce łapy w kolorze białym. Przybył nieco wcześniej przed umówioną godziną, albowiem przywiózł jeszcze parę drobiazgów. Podejrzane ciasteczka "prosto z Amsterdamu" jak twierdził i parę butelek Egonówki, jakby ktoś bardzo chciał. Poza tym wręczył Tahirze prezent na dwusetkę. Spore płaskie pudło kryło w sobie lateksowy komplecik, podobny do tego czerwonego w którym raz ją widział. Przynajmniej miał pewność, że skorzysta, nie? Tak czy siak wcześniejsze przybycie wcale nie sprawiło, że teraz był zmęczony. Wszędzie wciskał swój ciekawski nos, a czasem nawet dla jaj gdzieś kicał.
Uczciwie pił szoty kiedy przychodziła na niego pora, ale jakoś tak... nie czuł większego efektu. Owszem miło mu szumiało w głowie, ale nie był to ten stan w którym zazwyczaj bywał. Trzeba będzie to nadrobić. Chociaż, potrafił odwalać i bez odpowiedniego podkładu. Dlatego nie widział problemu, żeby zahaczyć o Tahirę i... kolejnego długouchego.
-No co tam doktorku, masz marchewkę?- wypalił wciskając się między nich. Chyba trochę mu się uniwersa pomyliły, ale co tam.
-W ogóle Tahirka, jest w dechę. Zrób z tego normalny klub, mówię Ci- tym razem zwrócił się do bratanicy.

@Tahira Darbinyan @Silvan Zimmerman
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Flore Cerise

Flore Cerise
Liczba postów : 59
sukienka, proszę dodać do tego koronę z kart i karty poprzyczepiane na samej sukience

Była szczerze zauroczona imprezą i jej klimatem. Alicja w krainie czarów była czymś co pamiętała jeszcze z czytania swojej wnuczce za jej dzieciństwa i dlatego uwielbiała ten klimat. Przywoływał miłe wspomnienia i wzbudzał nostalgię za starymi czasami.
Po kilku godzinach patrzenia jak inni piją miała dość. Nie mogła w końcu patrzeć błagalnie na ludzi z kieliszkami w dłoni przez całą imprezę. Oczywiście wręczyli Tahirze o nazwie-której-Flore-nie-była-w-stanie-zapamiętać-a-które-uważał-za-wybitne (Domaine de la Romanee-Conti Romanee-Conti Grand Cru z 2010 roku), przegadali pół wieczoru, a pozostałe pół spędzili na tańczeniu. Sama Flore jednak powoli zaczynała odpadać i postanowiła usiąść. A czy było na to lepsze miejsce niż stół kapelusznika? Jej zdaniem nie. Oczywiście jej śladem jak cień podążał Merlot, ale postanowiła mu tego nie wytykać. W gruncie rzeczy cieszyła się ich niedawnym niespodziewanym odkryciem. Nawet jeśli robił jej za głos rozsądku i nie pozwalał wypić choćby jednej lampki wina.
- Cudowny ogonek - oznajmiła, widząc doczepioną kitkę do spodni mężczyzny. Nie mogła zaprzeczyć temu, że nieco ją ona rozbawiła.
- Pozwolicie, że do was dołączymy? Chyba na razie wystarczy mi tańczenia. Jak urodziny Tahira? Witamy oficjalnie w gronie starców - dodała, siadając na pierwszym lepszym miejscu. Musiała przyznać, że pomimo swojego wyglądu były całkiem wygodne.

@Merlot Chardonnay
@Egon Cadieux
@Tahira Darbinyan
@Silvan Zimmerman

Claude Van der Eretein

Claude Van der Eretein
Liczba postów : 119
Pierwsza godzina była trudna. Poruszając się między innymi zaproszonymi na urodziny przyjaciółki istotami sprawiało, że nie czuł się zbyt pewnie z tym, jak wyglądał. Biorąc sobie do serca klimat Alicji w krainie czarów, nadrobił lekturę (mimo, iż znał historię bardzo dobrze) i powstałe adaptacje filmowe, i zdecydował się na kostium inspirowany postacią, która pojawiła się w Burtonowskiej wizji klasyka - był Czasem.
Ubrany w pięknie skrojony, czarny, mieniący się w zależności od padania światła granatem, turkusem i fioletem smoking, początkowo podpierał ściany, szukając kogokolwiek, przy kim mógłby poczuć się bardziej komfortowo. Jasnoniebieskie oczy, okolone czarnym jak smoła makijażem, spoglądały na wszystkie strony, a umalowana na czarno górna warga, maczana co chwilę w alkoholu, wyginała się w uśmiechu za każdym razem, gdy ktoś rozpoznał w nim pisarza. Był znany, a jakże, lecz nie lubił obnosić się ze sławą. Zwłaszcza, że dziś personą numer jeden miała być jego przyjaciółka.
Z każdym kolejnym kieliszkiem czuł, że się rozluźnia a gdy cztery godziny minęły jak z bicza strzelił, był już naprawdę mocno wstawiony. Jego uśmiech stał się szerszy a sam Claude stał się o wiele przystępniejszy dla każdego, kto zamierzał zamienić z nim choćby słowo. Czarująca aparycja Van der Ereteina zjednywała mu wielu, dziś nawet i bez specjalnego zaangażowania ze strony samego posiadacza specjalnej rodowej cechy. Czy alkohol sprawiał, że mroczny pisarz stawał się jeszcze bardziej atrakcyjny? Oczywiście. A że wampir wypił już naprawdę dużo...
Kręcąc kieliszkiem w dłoni, przysłuchiwał się szczebiotaniu nieznajomej kobiety. Wydawała się być zainteresowana brunetem bo oprócz prób oczarowania go błyskotliwym dowcipem, sięgała co chwilę do wyłogów jego smokingu, niby to strzepując jakiś niewidzialny pyłek. Fakt, miała w sobie coś, co może i przyciągnęłoby pijanego Claude'a, gdyby nie to, że postanowił spojrzeć ponad jej ramieniem i dostrzegł rodziców. Przeprosił flirciarę i od razu skierował kroki w stronę znajomych twarzy, po drodze, przez nieuwagę, potrącając kilka osób i przepraszając ich z uśmiechem.
Im bliżej rodziców, tym więcej zauważał - widząc Tahirę przystanął zachwycony jej wyglądem. Znali się od lat, łączyła ich bardzo ciekawa relacja i mimo iż znali się całkiem nieźle, kobieta potrafiła pozytywnie zaskoczyć. Wygiął usta w czarującym uśmiechu, błyskając zębami, których biel kontrastuje z czernią pomalowanej, górnej wargi. Zawieszony na piersi mężczyzny duży, złoty zegar z widocznym, poruszającym się mechanizmem, na tle materiału smokingu który przywodził na myśl rozgwieżdżone niebo, przyciągał wzrok nawet bardziej niż jego jasne oczy. Stając przy rodzicach i reszcie zgromadzonych przy solenizantce osób, uniósł swój kielich w niemym toaście, posyłając przyjaciółce oczko.
Tak, zdecydowanie pijany był jakby... bardziej przystępny.
Prezent miał nadal w kieszeni i czekał na odpowiedni moment, by wręczyć go kobiecie, najlepiej na osobności. Przygotował sobie na ten moment nawet krótką mowę, którą miał zamiar powiedzieć jej i tylko jej. Czy doceni gest? Cóż, dowie się niebawem. Chwilowo postanowił dołączyć do grona otaczających ją gości.
Zapachy zgromadzonych tworzyły egzotyczną mieszankę bo oprócz woni rodziców i Tahiry, były też nowe, równie ekscytujące co te wcześniej poznane. Claude, uśmiechnięty i zrelaksowany sprawiał wrażenie, jakby był stworzony do takich imprez - rozbawiony, przy jednoczesnym zachowaniu dobrych manier.
- Kto się czuje szczęśliwy, nie starzeje się. - odpowiedział cytatem, zachodząc Flore od tyłu i składając na jej policzku przelotny całus, lekko chwiejąc się na boki. Nie przeszkadzały mu ewentualne, pełne dezaprobaty spojrzenia nieznajomych, on bawił się świetnie. A zbliżając się do solenizantki udowodnił, że nie zamierza przepraszać za przerwanie im rozmowy.
- Być może już to mówiłem, mon amie, lecz nie zaszkodzi jeśli powtórzę jeszcze raz: Spełnienia marzeń. Czegóż chcieć więcej? - zachichotał i uniósł kielich. "Zajączki" siedzące przy kolorowej przyjaciółce wprawiały go w wyborny humor.

Rzut na upojenie: 6

@Tahira Darbinyan
@Flore Cerise
@Merlot Chardonnay
@Silvan Zimmerman
@Egon Cadieux

Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Merlot Chardonnay

Merlot Chardonnay
Liczba postów : 100
W czerni + do tego identyczne dodatki z motywem kart jak u Flore
Rzut na upicie się: 1

Cóż, on osobiście najlepiej czuł się na imprezach o nieco innych motywach przewodnich. Najlepiej wspominał oczywiście bale, na których bywał, gdy był jeszcze dosyć młodym wampirem. Piękna muzyka, ładne sale balowe, prosty i oczywisty dresscode. Tamte czasy pod wieloma względami były dla niego o wiele prostsze. I to nie tak, że nie podobały mu się obecne imprezy i inne przyjęcia. Potrafił docenić pomysłowość i dobrą zabawę. Zdarzało mu się jednak z tęsknotą myśleć o dawnych czasach.
Temat przewodni imprezy Tahiry niewiele mu mówił. Oczywiście, czytał ów książki, ale zapewne w jego wyobrażeniach przedstawiony w nich świat prezentował się nieco inaczej niż dla pozostałych imprezowiczów. Dlatego nawet wybór swojego kostiumu pozostawił Flore. Wierzył, że ona poradzi sobie z tym o wiele lepiej od niego. Sam za to skupił się na wybraniu odpowiedniego prezentu, którym było, jak łatwo się domyślić, wino. Specjalnie wybrał jedno z lepszych win, mając w pamięci chęć pomocy, którą wykazała Tahira wobec planowanego przez nich przedsięwzięcia.
Ze względu na szczególny stan Flore, tego wieczoru Merlot nie pił prawie wcale. Nie odmówił obowiązkowego kieliszka przy wejściu, lecz potem zrobił wszystko, by nie pić. Przecież nie mógł zaniemóc w takiej sytuacji. Musiał być odpowiedzialny. Podążał więc za swoją towarzyszką wszędzie, i spełniał jej zachcianki. Jeśli, ma się rozumieć, nie były związane z alkoholem. Istniały pewne granice.
Flore podjęła się rozmowy, a on sam przywitał się ponownie ze wszystkimi lekkim ukłonem. Sam nie zdążył dodać nic od siebie, bo chwilę potem pojawił się przy nich nie kto inny, a Claude. W wyjątkowo pozytywnym humorze. To nieco zaskoczyło Merlota.
- Czy tobie też nastrój naszego syna wydaje się nieco… niecodzienny? - zapytał Flore, nachylając się nad nią lekko.

@Flore Cerise
@Claude Van der Eretein
@Tahira Darbinyan
@Silvan Zimmerman
@Egon Cadieux
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Co ona miała w głowie, jak wymyślała sposoby jedzenia babeczek? Cóż... to co zwykle. I tak Silvan dobrze trafił, bo wydawało jej się, że gdzieś głębiej są i takie z nakazem zlizywania kremu z cudzego dekoltu. A może tylko chciała tak napisać i w końcu nie napisała...? Był i Marcowy Zając i babeczka w jego dłoniach powiększona rozmiarem dzięki gęstemu waniliowemu kremowi. Oblizała się tak, jakby sama chciała ją zjeść, wahając się, czy zanurkować w nią swoim nosem, Silvanowym nosem, kto kogo później powinien...

– Ach wujku! Uczę się od najlepszych! – Nie miał wątpliwości, że ma właśnie jego namyśli, wszak po ostatnim wyścigu zalała go fala entuzjazmu bratanicy co do całego konceptu i organizacji. Wyszczerzyła się serdecznie do białego króliczka, którego powinna prawem i obyczajem gonić, tymczasem on sam do niej przyszedł. – Marcheweczki oczywiście, dla Ciebie wszystko. – podniosła się i sięgnęła do ukrytej za toną wszystkiego patery. Jakiś imbryk się przewrócił, coś trącone łokciem poturlało się po ziemi... Kto by patrzył na takie detale? Pod nosem Egona znalazły się marchewki, pomaranczowe i żółte. Świeża nać wetknięta w podłużne stożki była dla zmyłki, przy bliższej inspekcji dało się poznać, że to chyba jednak ciastka. – Jedna jest marcepanowa a druga z chili. Ale nie pamiętam, która ma ciemniejszą skórkę, także be my guest. – cmoknęła w powietrze.

Impreza oraz bycie jej ważną częścią nie sprzyjała kameralnej rozmowie tylko we dwoje. Cała gałąź zaprzyjaźnionego rodu pochyliła się ku niej, zajmując miejsca. Twarz Tahiry rozpromieniał uśmiech istoty, która swoje wewnętrzne baterie ładowała interakcjami, a im ich więcej, im intensywniej.
– Starość to radość a młodość to wieczność wypijmy za to! – odpowiedziała ze śmiechem, unosząc w geście toastu filiżankę, w której coś pływało. Zważywszy na panujący chaos i różnorodność poukrywanych napitków, było jej to objętne cóż też było w środku. Nawet te imbryczki z błękitnymi wstążkami, które ukrywały dla specjalnych gości ceniących sobie trzeźwość napoje ledwie udające alkohol, były najpierw przez nią omijane, ale teraz było jej doprawdy wszystko jedno.

Nieoczekiwanie chwyciła z patery jedną babeczkę, przygryzła język i zamknęła jedno oko po cisnęła nią w znajdujący się na samym środku imbrykol z mechanizmem budzikowym. Wypełzł z niego mechaniczny suseł i zaczął krzyczeć "już piąta już piąta czas na herbatkę!". Tahira jak na zawołanie poderwała się i ruszyła w kierunku Silvanowego krzesła.
– O jeden! O jeden! Zamieniamy się o jeden już uciekaj stąd, bo sam zostaniesz krzesłem! – jeśli był zbyt ślamazarny cóż, pozostawało władować mu się na kolana. A czy to akurat krzesło wytrzymałoby dodatkowego kompana to już inna historia...

@Silvan Zimmerman kontempluje babeczkowy przypadek
@Egon Cadieux komplementuje i podsuwam marchewki pod nos
@Flore Cerise  @Merlot Chardonnay  @Claude Van der Eretein  – cieszę się Waszą obecnością i próbuję odpowiedzieć najskładniej jak umiem pomimo 5 na wstawieniu Very Happy

Finalnie wzniecam chaos i domagam się przesiadki każdego z użytkowników stołu o jeden Very Happy

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Poziom upojenia: 1+6
Koło fortuny: 1.Mówią, że nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go. Ty jednak złap białego drania i podrap go za uszkiem.

Impreza Tahiry trwała w najlepsze, wampirzyca nie mogła odmówić solenizantce kreatywności. Wystrój był fantastycznie dopracowany i wszyscy świetnie się bawili. Z Amelią na czele, która nie odmawiała sobie kolejnych i kolejnych wysokoprocentowych trunków. Paradowała w stroju białego króliczka by wpasować się w klimat imprezy. Zresztą chyba nie była jedynym białym królikiem i teraz, po paru godzinach picia, w jej kolorowej główce, uroiło się, że musi złapać rzeczonego królika i go wymiziać.

Takim sposobem znalazła się przy stole kapelusznika, tuż po zmianie miejsc biesiadników. Gwiazda wieczoru jako pierwsza rzuciła jej się w oczy. Chwiejnym krokiem ruszyła w stronę Tahiry, podtrzymując się oparć krzeseł.
- Tahira złociutka...prze...wybredna* twoja impreza - uśmiechnęła się do dziewczyny. Dobrze, że życzenia składała wcześniej, bo teraz nie była by w stanie. Mózg powoli zmieniał jej się w sieczkę i jeśli chce dotrwać końca imprezy, musi trochę przystopować.

- O proszę...rodzinka w zestawieniu** jak się bawicie, moi drodzy? - przeniosła wzrok na Merlota, Flore i Claude'a, którzy również znajdowali się przy suto zastawionym stole. Wszystko nawiązywało do Alicji, dbałość o nawet najmniejszy szczegół była niesamowita Widać że kosztowało to wszystko dużo pracy.

Wzrok Amelii przesunął się dalej i zatrzymał się na Egonie, który na swoje nieszczęście, był przebrany za białego królika. Widząc go młoda van der Eretein klasnęła w dłonie.
- Jest! Znalazłam go... - zadziwiająco szybko jak na swój stan, dopadła do nieszczęsnego królika, obejmując go ramionami. - Cały czas mi uciekałeś i w końcu Cię złapałam... - mruknęła zadowolona i jeśli Egon jej się nie wyrwał, przytuliła go mocniej by za chwilę sięgnąć do jego uszu by je wymiziać.

@Tahira Darbinyan - chwalę imprezie
@Merlot Chardonnay @Flore Cerise @Claude Van der Eretein - witam się z rodzinką
@Egon Cadieux - próbuję wymiziać za uszkiem


*chodziło o wyborna
** zestawie, komplecie co za różnica
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Adrienne miała pewne problemy z wyborem kostiumu na imprezę urodzinową Tahiry, jednak nie była to tak popularna bajka w jej kraju, a potem jakoś nigdy nie było okazji by się z nią bliżej zapoznać, toteż musiała poprosić o radę. Jednak smoczyca, Jabberwocky, podbiła jej serce i w końcu zdecydowała się na ten kostium. Dla lepszego efektu zamówiła lateksowy strój w kolorze zielonym, ze złotymi pazurami, podwinięty tył wyglądał jakby stanowił ogon. Była na tyle zadowolona, że postanowiła się udać właśnie w nim.
Tuż po wejściu rozejrzała się po wnętrzu po czym stwierdziła, że najlepszym rozwiązeniem będzie podejście do stołu z przekąskami, i co najważniejsze, trunkami. Jako, że mimo wszystko w oprawie tego konkretnego świata odnajdywała się tak średnio, może i dlatego, że był zbyt kolorowy jak dla niej na pierwszy rzut oka, postanowiła poczęstować się trunkami i to różnymi, w zależności od tego co oferował stół. I cóż w pewnym momencie poczuła jak jej latynoska, gorąca krew, w przeciwieństwie do jej zimnej jak stal skóry, zaczyna buzować, i co za tym idzie zaczęła tańczyć wysuwając się nieco bardziej na parkiet. A jak przystało na latynoskę potrafiła tańczyć dobrze i niezwykle powabnie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Zaśmiał się na powitanie Egona. Nie miał pojęcia, że jego tekst pochodził z dość popularnej kreskówki, której nigdy nie oglądał, ale i tak wydał mu się bardzo zabawny. Podobnie jak strój wampira, wyglądający, jak kostium z jakiejś współczesnej teatralnej wariacji na temat Alicji w Krainie Czarów wystawianej w jednym z tych nowoczesnych teatrów z dziwnymi pomysłami. Nie, że sam wyglądał mniej śmiesznie. W końcu też miał królicze uszy.
- To akurat nie jest taki głupi pomysł - zauważył na uwagę o klubie, wciąż delikatnie obracając w rękach babeczkę, zastanawiając się co najlepszego ma z nią zrobić. Miejsce może nie było do końca w jego klimatach, ale zdecydowanie robiło wrażenie, wystrój był przemyślany w tym swoim niecodziennym chaosie i trochę by było szkoda, gdyby to wszystko miało istnieć jedynie dla tego jednego dnia. Nie, że sam dzień szczególny nie był, bo przecież był.
Na widok dosiadających się gości przywitał się z każdym z uśmiechem na twarzy.
- Starość to strasznie dziwny koncept, gdy żyje się tyle, że dwieście lat to wcale nie tak dużo - zaśmiał się i już miał dołączyć się do toastu, gdyby nie to że za nic na świecie nie miał pojęcia, co było w stojącej najbliżej niego filiżance. - W sumie to napiłbym się herbaty. A wy? - oznajmił, bo alkohol alkoholem, ale co to za stół Kapelusznika bez prawdziwej herbaty?
Nagle wybił zegar i Silvan w ostatniej chwili, zdążył zmień krzesło, zanim dosiadła się na nim Tahira, co pewnie albo skończyłoby się głupią sytuacją, albo zniszczeniem mebla. Babeczkę zostawił na miejscu, przed którym siedziała teraz Tahira, a sam wziął nową, już nawet nie patrząc na instrukcję.

@Tahira Darbinyan
@Flore Cerise
@Merlot Chardonnay @Egon Cadieux
@Claude Van der Eretein
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Carol Moreau

Carol Moreau
Liczba postów : 64
Dwusetna rocznica przemiany Tahiry była okazją, której wręcz nie mogła odpuścić, nawet jeśli w jakiś dziwny sposób przypominała o upływie czasu. Sama bowiem wkrótce miała ukończyć swój pierwszy wiek jako wampir – no, może nie tak dosłownie wkrótce, jednakże te dwie dekady? Czym one były wobec perspektywy tysięcy?
Jednakże nie zakrzątała sobie tym głowy, w przeciwieństwie do wyciągniętej ze sklepu rąsi – z jakiegoś dziwnego powodu procesy myślowe Carol uległy chwilowemu zawieszeniu, przez co siedziała przy stole, trzymając w ręku wielce smakowitą muffinkę i wpatrując się względnie rozmarzonym wzrokiem w dobrze znany eksponat.
A może to za dużo alkoholu? Nie, chyba jednak za mało, skoro póki co jedynie lekko szumiało w głowie, a świat się jeszcze nie kręcił, w przeciwieństwie do niebieskiej sukienki z fartuszkiem, jaką miała na sobie. No dobra, to też się nie kręciło, nie dosłownie, niemniej nie można było odmówić falbanom spódnicy pełnego wdzięku falowania. Kiedy nie siedziała przy stole, oczywiście. Swoją drogą, byłoby to całkiem przeciętne przebranie i generalnie strój nadając się – na upartego – na wyjście na ulice miasta, gdyby nie fakt, że fartuszek został przykładnie zachlapany krwią. Sztuczną, oczywiście. Nie brakowało też noża, stanowiącego komplet, ten jednak póki co leżał tuż obok na blacie i…
… został zapomniany,, gdy Tahira wzbudziła chaos.
- Taaahi! – zaśmiała się, wracając myślami na ziemię. Co tu dużo mówić, poderwała się dość gwałtownie, prawie gubiąc swoją muffinkę. Na krzesło sąsiada się nie rzucała – wolała poczekać, aż ten sam łaskawie ruszy zadek… lub i nie. A w międzyczasie być może i jej własne krzesło zostało zajęte - Może od razu o dwa miejsca? – podsunęła, będąc bardziej rozbawioną niż złą o to zamieszanie.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
-Uhm… dziękuję?- odpowiedział Flore na komplement odnośnie ogonka, uznając, że ten zapewne był skierowany w jego kierunku. Zaraz jednak jego uwaga skupiła się na marcheweczkach jakie zaprezentowała mu bratanica. Czyli miał 50% szans, że trafi na tę niepalącą. Przez moment patrzył to na jedną to na drugą, aż w końcu sięgnął po te ciemniejszą i bez większego namysłu odgryzł prawie połowę przysmaku. Wtedy też wydarzyło się wiele rzeczy na raz. Widać Egon właśnie otworzył wrota do swojego chaosu.
Ot poczuł jak paszcza go pali, po oczach było widać, że marcheweczka była ostrzejsza niż przypuszczał.
-O ja pitolę- wydusił z siebie tylko, jakoś tak stał się przy okazji bardziej czerwony, co było widać na tle białego dresu, a w oczach stanęły mu łzy. Jeszcze moment i zacząłby ziajać jak jakiś kłaczek. Na szczęście Tahira zakomenderowała toast, więc ochoczo rzucił się po napitek. Widać miał pecha, bo to co wlał sobie do gardła wcale nie poprawiło sprawy. Wściekły pies nie był tym co chciał poczuć.
-Onienienie- wydusił z siebie, kiedy zorientował się co opróżnił. Miał zamiar sięgnąć po kolejny napój, kiedy imbryk zaczął się drzeć. Egon podskoczył jak oparzony ze swojego miejsca i wtedy właśnie nastąpiło główne zamieszanie. Bowiem tors chłopaka nadal chciał sięgnąć po napój, nogi zaś ruszyły na kolejne krzesło, do tego jeszcze doszła Amelka, która chciała go złapać i wymiziać za uszkiem i… Egon z tego wszystkiego malowniczo się wykopyrtnął, jak w kreskówce. No i przy okazji próbował chwycić się jakiejś serwety ściągając niechcąco zawartość stołu na podłogę i najbliżej siedzących gości. Co ciekawe cała ta masakiera ominęła jego biały dresik. Ot chaos. Jak zwykle.

| Możecie uznać, że siedzicie zbyt daleko Egona, żeby oberwać ciastkami czy napojami, ale jeśli chcecie to można zawsze rzucić k6 – parzyste – jesteście czyści, nieparzyste – coś tam na was poleciało. Enjoy.

@Tahira Darbinyan @Amelia Van der Eretein @Merlot Chardonnay @Flore Cerise @Claude Van der Eretein @Silvan Zimmerman @Carol Moreau @Adrienne Ortega
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Najwybredniejsza Amelijko! Herbata gdzieś tutaj jest, jeszcze jej nie znalazłeś? Ale jeśli możemy zadegustować każdy, nie wiem tylko czy nie skończy się jak osta Carol! Kochana! – uwaga godna jednodniowej jętki została zaburzona pojawieniem się młodziutkiej draculi, a potem... potem przestrzeń przed nią się rozjechała.

Szczęście w nieszczęściu Egona polegało na tym, że obrus był bardzo bardzo długi. Podeptany przez biesiadników, którzy biedacy nie mogli ukryć nóg pod stół, bo coś im blokowało tę możliwość. Może to była taka konstrukcja, że to raczej nie stół, a zbudowany na tę okoliczność barek, którego nie dało się jak wywrócić, gdyby naszła kogoś ochota na nim tańczyć?

Tahira zerwała się łapiąc ze sobą babeczkę. Łoskot był ogromny, chociaż nawet połowa stołu nie ucierpiała a ledwie ćwiartka z brzegu, tyle po prostu było na nim rzeczy. Doskoczyła do Królika, wyrwała mu obrus, szybko wciągając ów kawałek na powrót we właściwe miejsce. Rzutem oka sprawdziła stan, czy wszystko było jak należy i nikt nic nie podejrzał. Na szczęście Egon zrobił dostateczne przedstawienie, by spojrzenia skoncentrowały się na nim.

– Jest dopiero piąta draniu! Nie czas na rozrabianie, tylko na picie herbaty i jedzenie ciasteczek! – wydarła się na niego, ale twarz jej śmiała się w akompaniamencie błyszczących szaleństwem oczu. Wróciła znów do leżącego wampira i bezczelnie usiadła na nim okrakiem. Starszy pokoleniem brat ojca, pff dobre sobie, byli tak naprawdę parą podobnych łobuziaków, których cieszył rozpierdol. Honorowy Darbinyan, nie ma co. Gdy tylko spojrzał na nią dostał kremowym kapkejkiem w nos. Był czysty? Tak. Był. Tahira wciąż na nim siedząc zaczęła oblizywać sobie palce z kremu jakby była kotem.

@Amelia Van der Eretein @Silvan Zimmerman @Carol Moreau
@Egon Cadieux :* :* :*


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Zaproszenie od Tahiry było niczym kinder jajo dla dzieciaka, które otwierając słodkość znalazło wewnątrz niespodziankę. Pierwsze prywatne zaproszenie, na które mogła pójść jeśli tylko by tego chciała. Pytanie czy chciała. Korciło i to cholernie, ale czy powinna. Wzięła wdech spojrzała na swój strój białej królowej wcisnęła na głowę perukę i gotowa ostatecznie ruszyła na imprezę odpowiednio umalowana. Przed wejściem pokazała zaproszenie i weszła do środka. Nieśmiało skierowała się w stronę stołu kapelusznika rozglądając się z ciekawością, czy kogoś rozpozna z przebierańców czy może nie. Podarunek od siebie trzymała cały czas przy sobie czekając na znalezienie solenizantki w końcu nie przywykła do odkładania prezentów na kupę innych. Chciała go wręczyć osobiście. Tym bardziej, że to były jej pierwsze urodziny...pierwsze na jakich była jako nieśmiertelna ale i też pierwsze w swoim życiu w ogóle. Przywitała się z obecnymi przy stoliku i uśmiechnęła się delikatnie stając nieco na uboczu. Czuła się dziwnie widząc tyle strojnych par zbitych w gromadki. Wzrokiem rozglądała się za solenizantką czy kimś kogo by tutaj znała ale nic z tego. Za bardzo...malowniczo było. Sięgnęła jakiś pierwszy lepszy napój jaki znalazła na stole kapelusznika i upiła z niego smakując tego, co chwyciła.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jack Riche

Jack Riche
Liczba postów : 129
Czy był spóźniony? Nie tak, by tak, tak nie by nie. Przyszedł późno, ale w czas. Przyszedł zdyszany, ale spokojny. Miał tarty, ale przecież ich nie ukradł! Kto mógłby zaświadczyć o jego niewinności? Kapelusznik! Przedostanie się do takowego wymagało przedostania się na wolność w środku, a więc więźność. By móc się spętać, trzeba było wypić wpisowe, które zwaliło z leżenia na nogi, a więc aż tak wcięty nie był. Jack... Walet Kier, z symbolem swej karty zdobiącym oko i ciuchach odkopanych żywcem z grobu prateraźniejszych poprzez zawiłość prostej drogi zbliżył się do stołu Kapelusznika uzbrojony po zęby w nieuzbrojenie i zamówione tarty. Ukradł? Czy nie ukradł? Jak nie ukradł, to czy piekł? A jak ukradł, to czy piekł i tak? Jak upiekł, to komu?
Odpowiedź akurat tutaj była wprost siedząca na Egonie i zlizująca krem z palców, jakby się z rolą zamieniła z kocurem, którego uśmiech sięgał aż po ogon. Może się z mroków dnia wyłonił nazbyt niezapowiedziany, ale nijak mu to nie przeszkadzało.
- Niewinności żądać muszę! - Rękę pomocną zaoferował Tahirze, na Egona zwracając uwagi tyle co kwintal niebytu. Znaczy wiedział, że tam jest, ale przecież nie będzie się kumplowi w twarz śmiał... tudzież babeczkę,
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach