6 XII 22 - Nitrogen Erbium Dysprosium

2 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
First topic message reminder :

Wbrew swoim wstępnym założeniom, prace nad środkiem dla Sahaka szły mu opornie i to nie tylko dlatego, że jednocześnie pracował nad innymi rzeczami, ale dlatego, że jak się bardzo szybko przekonał,  opracowanie środka, który ma skutecznie sparaliżować jednego z najbliższych mu wampirów, nie było czymś, co mógł zrobić bez żadnych emocji. A jednocześnie za każdym razem, gdy próbował uniknąć pracy, pojawiały się u niego wyrzutu sumienia, że każe czekać Sahakowi, gdy ten już i tak miał zbyt wiele zmartwień na głowie. Ostatecznie po prostu spróbował odsunąć wszystkie osobiste zmartwienia na bok i podejść do tego, jakby był to po prostu jego kolejny projekt, co chyba nawet mu się udało. Może nie aż tak, by substancja przestała przypominać mu o tym, że niepokoił o przyjaciela, ale na tyle, by nawet zacząć odczuwać pewne podekscytowanie tym co robił. No dobrze. Możliwe, że gdy wreszcie miał przeprowadzić testy, był naprawdę tym podekscytowany, jak zwykle w przypadku pracy ze sztuczną krwią. Oczywiście musiał najpierw sam sprawdzić środek, czy raczej dwa środki, bo po dłuższym namyśle zdecydował, że woli zrobić dwie wersje w razie gdyby Sahak uznał, że ta pierwsza jest jednak nie dla niego, a że nie chodziło o jedynie jakąś mieszankę krwi i alkoholu, nie widział innej opcji, niż przetestować to wszystko na sobie. Wbrew temu co chyba czasem sądziła Ida, jego podejście do badań nie było na tyle nierozsądne, by sparaliżować się samemu, bez nikogo w pobliżu, kto w razie czego mógłby mu pomóc. Dlatego czekał teraz z niecierpliwością na powrót młodej wampirzycy, energicznie ogarniając laboratorium i słuchając przy tym dość ostro i złośliwe krytykującego książkowy Zmierzch podcastu. Nie. Dalej nie przeczytał książek, ale po kilku rozdziałach uznał, że wredne recenzje i tak będą lepszym sposobem na zapoznanie się z tym dziełem. 
Los się do niego uśmiechnął i akurat gdy skończył wszystkie przygotowania i już miał zacząć chodzić z niecierpliwością po pomieszczeniu, lub po prostu zadzwonić do Renaty licząc, że ona pojawi się szybciej niż jego podopieczną, usłyszał przytłumione przez dźwięki ze słuchawek  kroki na korytarzu. Od razu otworzył drzwi i przywitał Idę szerokim uśmiechem.
- Świetnie. Jesteś już. Chodź wstrzykniesz mi krew z wekuronium, a potem mogę ci postawić kawę. - oznajmił wesoło ściągając z uszu słuchawki, akurat w momencie, gdy prowadzący znowu mówili coś o tym jaka Bella jest głupia.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Przeczesał palcami włosy. Nawet się nie łudził, że ta sytuacja przejdzie bez echa, a Ida tak po prostu zapomni o tym co się przed chwilą wydarzyło. Nie, aby było mu głupio, że postawił na swoim. O wiele bardziej wolałby leżeć sparaliżowany tam jeszcze przez kolejną godzinę, niż gdyby to jej substancja zafundował dodatkowe atrakcje. Tylko czemu tak się stało? Co zrobił nie tak? Bardzo kusiło go, by ignorując obecną niepogodę ducha wampirzycy, spytać się o jej przypuszczenia w tej sprawie. Miał jednak na tyle rozsądku i potrzeby, by chociaż spróbować pokojowo rozwiązać ten konflikt, by jeszcze tego nie robić.
- Zapewniałem też, że gdyby coś się stało to bez problemu sobie poradzisz - przypomniał jej ostrożnie, bo prawdę mówiąc doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wtedy mówił wszystko i nic, byle nie pozwolić jej na przyjęcie substancji, co i tak mu się nie udało.
Może powinien był przewrócić oczami na sposób w jaki postawiła przed nim kubek z krwią, za bardzo zależało mu na tym, by jak najszybciej pozbyć się resztek substancji ze swojego organizmu, więc po prostu podniósł kubek do ust i wziął kilka większych łyków. Ciepły syntetyk. Właśnie tego mu było trzeba.
Naprawdę nie miał ochoty się z nią dzisiaj znowu kłócić. To była noc pełna wrażeń, bol glowy dopiero zaczynał przechodzić i brakowało tylko, by zaraz wpadła tutaj przypadkiem Renata i widząc ich oboje spytała co się stało.
Z dobrych wiadomości wyglądało na to, że Ida też nie miała ochoty na więcej kłótni. Ze złych wiadomości wyglądało na to, że właśnie zamierzała trzasnąć drzwiami i iść do siebie. Teoretycznie może nie byłoby najgorzej, gdyby nieco odpoczęli od siebie i porozmawiali dopiero później. Bał się tylko, że jeśli Ida zniknie za swoimi drzwiami teraz to, to później nigdy nie nastąpi, a przynajmniej nie w najbliższym czasie.
- Przepraszam, że musiałaś przez to przechodzić - rzucił, gdy już zmierzała w stroję wyjścia. - Ale chyba rozumiesz teraz czemu nie chciałem, byś ty to robiła?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Ida oczywiście miała już jakieś swoje domysły, począwszy od zbyt mocnego wiązania się leków do białek w krwi (nie wiedziała, czy Silvan do badań wykorzystał syntetyk czy naturalną krew), aż przez coś tak prozaicznego jak to, kiedy ostatnio jadł. Być może wolniejszy metabolizm na długim odwyku sprawił, że farmaceutyk był usuwany dłużej. Nie zamierzała jednak o tym dyskutować, skoro pracował do tej pory sam to oznaczało, że nie potrzebował jej pomocy. Przydała się dopiero wtedy, kiedy potrzebował kogoś do notowania. Straszna degradacja.
Zignorowała jego "wtedy mówiłem, że pójdzie ci zajebiście", bo to nie o to chodziło. I tak w panice nie wiedziała co zrobić i wszystko co się wydarzyło było "na chłopski rozum". Może gdyby nie wziął jej z zaskoczenia, tylko zapytał o to wszystko kilka dni wcześniej, przedyskutował wszelkie możliwe efekty tego co się może stać, pokazał dokładnie wzory i mechanizmy, to nie podchodziłaby do tego tak sceptycznie. Ciężko było jednak być szczerym i otwartym, kiedy próbowało się ukryć duży sekret, w dodatku nie swój. Tego jednak też jej nie wytłumaczył, uciekając się do niedopowiedzeń i półprawd.
Zaczekała więc chwilę, by zobaczyć czy wszystko będzie w porządku, czy przyjmie normalnie syntetyk, czy ciepła krew mu pomoże. Była zła, ale nie bez serca. Zależało jej na nim, a on cholernie ją wystraszył, czego chyba najbardziej nie mogła mu wybaczyć. Nie mogli zakładać, że to wszystko pójdzie tak jak poszło, szczególnie, że jej próba przebiegła praktycznie bez większych przygód, zgodnie z planem. Obejrzała wiec ze spokojem jak ten się posila, a kiedy zauważyła, że nie dostanie nagle zawału i nie padnie na ziemię, ruszyła w kierunku swojego mieszkania. Miała zostać na jakiś czas, ale postanowiła, że spakuje się i zostanie kilka dni u Maurice'a. Była na tyle zła, że nie chciała wpaść na Silvana dopóki nie ochłonie, a pewnie nieprędko to nadejdzie.
Myślała, że chociaż da jej wyjść w spokoju, ale on i tak się odezwał. Nie potrzebowałą jego przeprosin, szczególnie sformułowanych w taki sposób.
Przepraszam, że się zgodziłam. A swoje zawoalowane "a nie mówiłem" to możesz sobie wsadzić. — Odwróciła się plecami i wyszła. Nie trzasnęła drzwiami, a mogła! Silvan powinien to docenić.

[koniec]
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach