Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]
MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]
MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
W lesie daleko za miastem było dużo chłodniej niż w centrum Paryża. Spadło już trochę śniegu, ledwo przykrywając bruk w stolicy, ale sto kilometrów dalej, w samym sercu Francji, wszystkie drzewa przykryte były warstwą puchu i wystarczyła jedna mroźna noc, by strumyczki gdzieniegdzie skuły się cieniutkim lodem.
Przez te kilkadziesiąt lat Dorien zdążył odkryć kilka kart, za którymi chowała się Selena. I choć w trakcie ich pierwszego, przypadkowego spotkania o mało co nie strzelił do niej z dubeltówki, nie czuła do niego żalu, a wręcz odważyła się podpytać i poprosić, by nauczył ją obchodzić się z bronią palną. Nie od razu, rzecz jasna. Najpierw zaczął udzielać jej schronienia. Pytania zachował dla siebie, czasem zwyczajnie lepiej jest nie wiedzieć. Przysługą za przysługę odwdzięczała się już od ponad siedmiu dekad.
Wiedział, że wchodziły w grę tylko tarcze albo butelki, ale szkło stanowiło zagrożenie dla żyjących w lesie zwierząt. Raz widział obrzydzenie w oczach członkini Rady, kiedy przeżuwał przy niej surową wątrobę dzika i coś czuł, że byłaby z niej kiepska towarzyszka tradycyjnych polowań, głównie dlatego, że nie sprawiłoby jej to żadnej przyjemności. Dorien zatem, tej jednej konkretnej środy, kiedy się umówili na strzelecki sparing, mniej więcej około południa wziął się za zbijanie ze sobą paru desek, mniej więcej na kształt dużej sztalugi. Wyprodukował aż cztery sztuki, do tego do każdej przyczepił szablon z kartonu, a na nich namalował niebieskie i czerwone okręgi. Daleko im było do idealnych, ale jak na pierwszy raz wystarczy. Przemieścił je wszystkie na niewielką polanę, znajdującą się nieopodal jego myśliwskiej chaty.
Zanim słońce totalnie zaszło, Dorien przeciągnął tam jeszcze źródło prądu i prowizoryczną lampę. Pewnie, że będą strzelać i w ciemności, ale to może przy kolejnych lekcjach. Crawley zdążył też pochłonąć zająca, którego dorwał rano i z pełnym brzuchem, strzelbą zawieszoną na ramieniu i torbą pełną naboi, tuż po zmierzchu, przycupnął na sporym głazie, pilnującym wejścia do kryjówki wampirzycy.
_________________
Przez te kilkadziesiąt lat Dorien zdążył odkryć kilka kart, za którymi chowała się Selena. I choć w trakcie ich pierwszego, przypadkowego spotkania o mało co nie strzelił do niej z dubeltówki, nie czuła do niego żalu, a wręcz odważyła się podpytać i poprosić, by nauczył ją obchodzić się z bronią palną. Nie od razu, rzecz jasna. Najpierw zaczął udzielać jej schronienia. Pytania zachował dla siebie, czasem zwyczajnie lepiej jest nie wiedzieć. Przysługą za przysługę odwdzięczała się już od ponad siedmiu dekad.
Wiedział, że wchodziły w grę tylko tarcze albo butelki, ale szkło stanowiło zagrożenie dla żyjących w lesie zwierząt. Raz widział obrzydzenie w oczach członkini Rady, kiedy przeżuwał przy niej surową wątrobę dzika i coś czuł, że byłaby z niej kiepska towarzyszka tradycyjnych polowań, głównie dlatego, że nie sprawiłoby jej to żadnej przyjemności. Dorien zatem, tej jednej konkretnej środy, kiedy się umówili na strzelecki sparing, mniej więcej około południa wziął się za zbijanie ze sobą paru desek, mniej więcej na kształt dużej sztalugi. Wyprodukował aż cztery sztuki, do tego do każdej przyczepił szablon z kartonu, a na nich namalował niebieskie i czerwone okręgi. Daleko im było do idealnych, ale jak na pierwszy raz wystarczy. Przemieścił je wszystkie na niewielką polanę, znajdującą się nieopodal jego myśliwskiej chaty.
Zanim słońce totalnie zaszło, Dorien przeciągnął tam jeszcze źródło prądu i prowizoryczną lampę. Pewnie, że będą strzelać i w ciemności, ale to może przy kolejnych lekcjach. Crawley zdążył też pochłonąć zająca, którego dorwał rano i z pełnym brzuchem, strzelbą zawieszoną na ramieniu i torbą pełną naboi, tuż po zmierzchu, przycupnął na sporym głazie, pilnującym wejścia do kryjówki wampirzycy.
_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired the prince was selfish and unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!