Liczba postów : 635
Od jakiegoś czasu już planowała pewną specyficzną rozmowę z własną córką. Ostatnimi czasy sporo się zadziało. Zwłaszcza w jej prywatnym żywocie, który poniekąd wywrócił się do góry nogami. Czy denerwowała się przed tą rozmową z własną córką? Oczywiście. Była to dość nietypowa sprawa. Ceniła sobie niezwykle mocno zdanie swojej latorośli i chciała znać jej opinię w tej konkretnej sprawie. Czy potrzebowała poniekąd przyzwolenia do tego? Trochę tak. Przynajmniej sama tak uważała.
Blondynka wzięła głęboki wdech i wydech. Siedziała w swoim gabinecie na sofie patrząc w kierunku zmieniających się ekranów, które znajdowały się na jednej ze ścian. Dane przeskakujące w górę i w dół były czymś uspokajającym i zajmującym jej myśli. Obserwowała je uważnie starając nie liczyć upływającego czasu na spotkanie z Marr. Na ławie miała przygotowany specyficzny trunek, jaki miała zachowany na specjalne okazje czyli bjorr zrobiony z miodu i soku z owoców leśnych.
Wampirzyca na chwilę przymknęła oczy. Nie był to jednak najlepszy pomysł, bo od razu widziała za zamkniętymi powiekami obraz ojca Marr. Zaraz je otworzyła i się zerwała. Wzięła głębszy wdech i zaczęła krążyć po pomieszczeniu. Zaczynała się zastanawiać, czy dobrze wszystko robiła. Była zadowolona z tym, jak spotykała się z Garlandem. Był niezwykle troskliwy a zarazem zaborczy. To było przyjemne doświadczenie. Jedna pojawiały się pewne wątpliwości. Miała nadzieję, iż rozwieje je nieco jej własna córka. Nie miała jednak sto procent pewności co do reakcji wampirzycy. Oparła się biurko patrząc już jedynie w kierunku drzwi w oczekiwaniu, na wejście młodszej wersji siebie zmieszanej z genami pewnej szczególnej osobistości, która wciąż trwała w jej sercu pomimo upływu lat.
@Marr
Blondynka wzięła głęboki wdech i wydech. Siedziała w swoim gabinecie na sofie patrząc w kierunku zmieniających się ekranów, które znajdowały się na jednej ze ścian. Dane przeskakujące w górę i w dół były czymś uspokajającym i zajmującym jej myśli. Obserwowała je uważnie starając nie liczyć upływającego czasu na spotkanie z Marr. Na ławie miała przygotowany specyficzny trunek, jaki miała zachowany na specjalne okazje czyli bjorr zrobiony z miodu i soku z owoców leśnych.
Wampirzyca na chwilę przymknęła oczy. Nie był to jednak najlepszy pomysł, bo od razu widziała za zamkniętymi powiekami obraz ojca Marr. Zaraz je otworzyła i się zerwała. Wzięła głębszy wdech i zaczęła krążyć po pomieszczeniu. Zaczynała się zastanawiać, czy dobrze wszystko robiła. Była zadowolona z tym, jak spotykała się z Garlandem. Był niezwykle troskliwy a zarazem zaborczy. To było przyjemne doświadczenie. Jedna pojawiały się pewne wątpliwości. Miała nadzieję, iż rozwieje je nieco jej własna córka. Nie miała jednak sto procent pewności co do reakcji wampirzycy. Oparła się biurko patrząc już jedynie w kierunku drzwi w oczekiwaniu, na wejście młodszej wersji siebie zmieszanej z genami pewnej szczególnej osobistości, która wciąż trwała w jej sercu pomimo upływu lat.
@Marr
milestone 500
Napisałeś 500 postów!