Egon & Maurice

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
First topic message reminder :

Bal w pewnym momencie znudził Maurice’a. Miał dosyć tego wszystkiego, szczególnie po wpadce z Idą. Dlatego też udał się do serca nocy, aby po prostu się naćpać w warunkach wampirzych. W klubach to nie lubił. Ludzie z dnia na dzień coraz bardziej szaleli, a jedynie Maurice zostawał taki sam. Czyli bezduszny, zimny (i to dosłownie), a na dodatek nieempatyczny. W tych trzech rzeczach był przewidywalny, reszta jego aspektów zostawała zawsze pod znakiem zapytania. A zresztą, to i tak nie mógł samochodu zostawić na balu.

Wszedł do środka sam, bo wiedział, że i tak znajdzie zaraz znajomą twarz. I tak też było. Gdzieś niedaleko stał Egon. Łowca rodziny Scaletta był enigmą dla Maurycego. Jakim cudem on jeszcze nie wpadł w poważne tarapaty, zastanawiało blondyna godzinami. Hoffman nie był fanem etyki pracy Egona i nie ukrywał tego. Aczkolwiek, wiedział że z nim bawić się można od nocy do rana i to bez przerwy. Nie musieli w tym przypadku mieszać w to pracy. W końcu przyszli na imprezę, a nie na konferencję. Nawet Maurice nie był na tyle sztywny, żeby wyrzucać swoje gorzkie żale, w obliczu ćpania. Podszedł więc do mężczyzny i przywitał się z nim ciepło (jak na niego).
- Egon! – Zagadał go stając naprzeciwko sporo niższego mężczyzny. – Sam czy z kimś? – Spytał, bo to było akurat ważne. Nie chciałby psuć randki młodszemu znajomemu, a tym bardziej nie chciałby się mieszać w jakieś inne spotkania. Gdyby ktoś dołączył do Egona, to by szybko spierdzielił. Nie miał ochoty na jakieś większe integracje. Kątem oka dostrzegł Idę z Tahirą, znowu ta baba z kimś kogo lubił. No cóż, pogodził się dawno, że ten mały klan trzymał się razem i nie mógł spodziewać się niczego innego. Czasem zastanawiał się, czy gdyby nie fakt, że nienawidził laborantki, to co by było? Czy by próbował ją poderwać na jedną noc? Wypierał tę myśl, ale podejrzewał, że tak by było. Sam pomysł, że w jakiejś innej rzeczywistości by się z nią przespał, sprawiła że zamiast mieć zblazowaną minę, nagle miał skrzywioną. Biedny Egon mógł pomyśleć, że to do niego, co się mijało z prawdą.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
- Święte słowa Egon, święte słowa – skomentował refleksję młodszego kolegi na temat różnicy wieku. Było to przekomiczne biorąc pod uwagę, że w przeciągu następnego miesiąca miał się w pewien sposób związać z wampirką młodszą o 170 lat. Ale wtedy jeszcze był bardziej konserwatywny, jeszcze wtedy był przekonany, że nigdy do niczego nie dojdzie między nim, a Idą. Pomimo tego, że włożył jej rękę w dekolt godzinę wcześniej, a może i kilka, stracił poczucie czasu, to nadal jej nie lubił. Jedynie był zmuszony, aby pojechać z nią na wesele. Bardzo nie chciał tego robić, ale już wystawił rachunek ojcu, więc nie miał wyboru. To były tylko dwa dni. Da radę.

- Czy mam? Mam dwie pseudo siostry, których chętnie się pozbędę. Bierz dwie najlepiej i wywieź na inny kontynent. Zwłoki pomogę Ci zakopać. – Odparł ni to żartobliwie, ni to licząc, że się ich w końcu pozbędzie. On i tak identyfikował się jako jedynak i nikt nie mógł mu tego zabronić.
- Nie skorzystałem, stary, ja się nie bawię w związki, a co dopiero w małżeństwa. Ładna była, taka blondynka, bogata jak nie wiem. Ale mówię Ci, nie dość, że mafia, to faszyści, a na koniec to i tak nie było mowy, żebym się żenił. – Odparł wzdrygając się na myśl o związaniu się z kimś. Broń Cię Panie Boże przed takimi rzeczami. – To się naucz też obrażać po hiszpańsku, to akurat pamiętam, mogę Ci skomponować piękne wyzwiska. – Zaproponował pod wpływem. Na trzeźwo by pewnie mało wymyślił, ale w takim stanie jakby nagle przypomniał sobie wszystkie zawiłości tego języka. Możliwe, że po hiszpańsku mówił niegdyś głównie pod wpływem, więc jakaś pamięć mięśni weszła do gry.

- Dzięki wielkie młody – powiedział klepiąc go po ramieniu. I wtedy zgasły światła i rozległ się huk. Następnie z głośników przemówił bliżej niezidentyfikowany głos. Maurice zupełnie naćpany, niespełna rozumu, od razu uznał, że pójdzie zobaczyć co się stało. – Egon, ja idę to zobaczyć, trzymaj się, będziemy w kontakcie. – Powiedział i ruszył na górę.


zt
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach