A gem glistens at the bottom of the human river

4 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
First topic message reminder :

A gem glistens at the bottom of the human river

Data: 12-16 IV 1935
Miejsce: Zoppot, linia kolejowa Zoppot-Hamburg, Hamburg
Kto: Constanza & Tahira & Sahak
Opis: Po zdobyciu informacji o dokumentach, mogących zagrozić sekretnej egzystencji Wampirów, Tahira informuje swojego ojca o zagrożeniu. Sahak kontaktuje się z wieloletnią przyjaciółką i razem przybywają do Sopotu, aby spotkać się z Tahirą, ułożyć plan odbicia dokumentacji i uciszenia świadków, a później go zrealizować. Co może pójść nie tak.


12 III 1935
Kasino-Hotel, Zoppot


Księdzu nie wstyd, taki przykład dawać? — ktoś się żachnął, a ksiądz Pablo Perezzi, włoski misjonarz, zgniótł w popielniczce papierosa. Wyjątkowo nie mógł przybrać żadnej ze swoich zwyczajowych ról, ani bycie żydem, ani prawosławnym kapłanem w obecnym klimacie politycznym nie byłoby dobrym posunięciem. Dlatego właśnie udawał watykańskiego kapłana, który służył za asystenta Cesare Orsenigo. Oczywiście, Cesare Orsenigo nie miał żadnego asystenta o takim nazwisku, nie przebywał również w Zoppocie w tamtym czasie, jednakże dalsze wersje tej historyjki zależałyby od tego, kto by pytał, dlaczego właśnie siedzi w hallu Kasino-Hotel i ma w kieszeni klucze do jednego z apartamentów. Nie zwrócił uwagi, kto skomentował jego nałóg, udawał, że czyta gazetę, aby nikt z innych gości, schodzących powoli na kolację, nie zdecydował się, że kapłan potrzebuje towarzystwa.
Owszem, potrzebował, jednak nie takiego, jak spodziewaliby się niektórzy.
Wiedział, gdzie jest przynajmniej jedna z jego partnerek w zbrodni, w końcu to on ją zwerbował do nasłuchów i technicznej części ich zadania, rozglądał się najbardziej uważnie za powódką, Tahirą, która zawezwała go telegramem w szyfrowaniu, które ustalili dawno temu i bardzo zaniepokoiło Sahaka. Oznaczało niebezpieczeństwo nie tylko dla niej czy ich rodziny, ale i nacji wampirzej. Dlatego też mieli spotkać się w Kasino-Hotel, gdzie na bezpiecznym gruncie omówią sytuację bez pośrednictwa zdradliwej maszynerii, a obecność zbioru tak dziwnych z zewnątrz osobowości, których nic nie łączy, w jednym korytarzu absolutnie nikogo nie zaszkodzi.
Hotel na Nordstrasse 12, perła Zoppotu, międzynarodowego, bardzo modnego kurortu, został zbudowany jeszcze przed I Wojną Światową.  Był to najdroższy, najbardziej luksusowy i wytworny hotel w Sopocie, jak i w całym  Freie Stadt Danzig, wyposażony alternatywnie w wodociąg wody morskiej. Hotel uroczyście otwarto w 1927. Dla gości tańczących na zbudowanej w 1926 przed hotelem od strony morza Freiluft-Tanzdiele przygrywały znane osobistości, jak amerykański jazz band Ericha Borcharda.
Hall robił wrażenie, pełen ozdobnych gipsowych ozdobników, drewnianych paneli, idealnie pasował do wieczorowych strojów pań i panów, schodzących po szerokich schodach o jadalni oraz panów, kierujących się już ku jaskini rozpusty, kasynie. Wielki bukiet kwiatów na jednym ze stolików rozsiewał woń jaśminów i lilii, nieco żałobną zdaniem Sahaka, ale to chyba były jedynie personalne skojarzenia.
Sam Sahak miał na sobie po prostu sutannę z koloratką, nałożoną na zwykłą koszulę i spodnie na szelkach, wszystko w czerni, oprócz samych szelek, które pochodziły z Bawarii i zostały ozdobione charakterystycznymi, lokalnymi wzorami. I tak nikt ich nie zobaczy, więc mógł sobie pozwolić na taką fantazyjną dekorację tylko dla siebie. Przełożył kartkę Gazety Gdańskiej, chociaż nie był w stanie jej przeczytać. Niestety, dopiero po tym, gdy ją zakupił, zorientował się, że jest po polsku i niedane mu będzie przeczytać kolumny na temat więźnia, który ugotował się w zupie.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Z małej torebeczki wyciągała kolejne fanty, rozpisane notatki na cienkim papierze milimetrowym lub kalce.
– Niestety, jeśli chcemy się połasić na antyki, to potrzebna będzie bezpośrednia ingerencja w trakcie przejazdu, ponieważ jak wspomniałam, przy ładunku znajdować się będą strażnicy. Ale to tylko dodatek, najważniejsza jest Ishtar, którą będzie miał przy sobie. – to mówiąc wskazała na niewielkie zdjęcie kamiennej plakietki przedstawiającą naga kobietę ze skrzydłami o ptasich nogach, znajdująca się w otoczeniu zwierząt.

A gem glistens at the bottom of the human river - Page 2 800px-Queen_of_the_Night_%28Babylon%29

Nie jest oryginalna, to kopia gliniana pochodząca z okolic XVIII wieku i w tym cały problem. W czasie swoich podróży natrafiłam na informacje, które świadczą o tym, że w środku znajduje się pamiętnik jednego z dłużej żyjących wampirów, pasjonujących się kulturą sumerów, oddających cześć Pani Nocy, upatrując w niej naszą Matkę, prawdziwą Lilith. Meyer nie wie co znalazł, ale wierzy, że ta figurka to mapa do skarbu, bo tak wmówił mu sprzedawca. – Tahira niemal syknęła z pogardą. Sama nie raz swoją wymownością ratowała dziurawe fundusze, ale tym razem sprawa była zbyt poważna. – Wraca do domu by oddać ją do zbadania, a wtedy napewno znajdą pamiętnik. Myślałam o tym, aby go zniszczyć, z drugiej strony, mogą tam być cenne wskazówki prowadzące nas do zaginionych skarbów tej zaginionej cywilizacji.. Wolałabym więc zagarnąć Ishtar dla siebie, a jemu podrzucić niegroźną kopię kopii. Zaaranżowałam już z resztą odpowiednich artystów i jutro będizemy dysponować dwiema łudząco podobnymi ołtarzykami.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904

Sahak milczał, dopóki Tahira nie skończyła, chociaż wreszcie miał coś sensownego do powiedzenia, bowiem poza propozycją rabunku, nie stanowił, na razie, żadnego wsparcia dla misji. Przynajmniej ze swojej perspektywy. Bardzo biernie notował wszystko i próbował ustanowić swoje miejsce w całej tej grandzie. Uznał jednak, że poza swoim obecnym wtrąceniem, na razie ma niewiele do stwierdzenia.
Lilith nie jest sumeryjską boginią — sprostował Sahak. — Pochodzi z judaizmu, dokładnie z midraszu. To kobieta stworzona z tej samej gliny, co Adam, nie z jego żebra, która sprzeciwia się uległości wobec mężczyzny i sama odchodzi z Edenu. Czasami dochodzi do rozróżnienia pomiędzy Lilith wielką literą, jako demonicznej królowej, matki demonów oraz lilith jako sheydim, sukkubusy i demony-dzieciobójcy. Przyjmuje się jednak, że jest to jedna figura. Ruchy podobne Crowleyowi stworzyły z niej jakąś ikonę, odrzucając pochodzenie w judaizmie z powodów… oczywistych. To jest prawdopodobnie Ishtar, sądząc po skrzydłach. Często jest utożsamiana z jej aspektami, tak samo jak Morrigan, Hekate i Nyx.
Odnosił się do współczesnych trendów, na których obecnie żerowała również Tahira, zakochania orientem, bez uwzględnienia mieszkańców i dziedzictwa kulturowego, resztek po gorączce Brytyjczyków podczas wgryzania się w Egipt i szarpania bandaży faraońskich mumii oraz używania ich sproszkowanych ciał jako środków na potencje. Ludzie byli obrzydliwi. Obecny antysemityzm i rosnące napięcia społeczne sprawiały, że tak jak przez wiele wieków, wymazywano żydowskie pochodzenie wielu treści lub na siłę udowadniano, że są one zapożyczone z jeszcze starszych kultur.
Podmiana to doskonały pomysł.


_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

— Wybacz bezpośredniość, ale… czy zakładasz szansę, że po udanym przechwyceniu nasza współpraca może się przedłużyć? — spytała zaintrygowana. Przeglądała notatki z uwagą, pozwalając sobie na delikatne opuszczenie gardy i na to, by szczere zaciekawienie, a być może nawet cień ekscytacji, znalazło odbicie na jej twarzy. — Jeśli pamiętnik będzie wymagał pomocy lingwistycznej, tłumaczenia albo odszyfrowania… — zawiesiła głos i zerknęła znad papierów to na Tahirę, to na Sahaka. Nie chciała dać się ponieść przedwczesnej nadziei, aczkolwiek nic nie mogła poradzić na to, że perspektywa pracy przy takim znalezisku ją niezmiernie pobudzała. — Uprzejmie służę swoimi sprawnościami.
Razem z Sahakiem zdarzało im się już pracować nad antykami. Jego imponująca wiedza religijno-kulturowa oraz jej smykałka do języków i kodów tworzyły zgrany tandem. Obawiała się nieco o to, czy równie dobrze uda im się dotrzeć do siebie z Tahirą, w końcu dziewczyna równie dobrze mogła zabrać Ishtar i zniknąć, albo uznać, że jedyną osobą, jaką dopuści do pracy nad dziennikiem będzie jej ojciec i nikt inny. Szkoda byłoby stracić taką okazję do zgłębienia historii przez zwyczajne różnice charakterologiczne. To ją trochę trapiło, chociaż nie aż tak, by spędzić jej sen z powiek nazajutrz.
Odłożyła papiery z powrotem na stół, nie byle jak, lecz z namaszczeniem, równiutko, symetrycznie.
— Moi mili, plan dnia — rzuciła raźno, ni to w pytaniu, ni to w autorytarnym postanowieniu, że właśnie o tym muszą teraz porozmawiać. Skoro w pracę włączone były osoby trzecie – czyli artyści od falsyfikatów – a ona sama musiała jeszcze zdobyć bilet, powinni się jasno określić i zsynchronizować co do godziny. Valeriya miała jeszcze do spakowania swój sprzęt radiotelegraficzny i chciała wiedzieć, kiedy powinna zacząć go rozmontowywać, czy miała zrobić z niego jeszcze jakiś użytek w samym hotelu.

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– O tym właśnie mowa. Lilith nie jest połączona w żaden sposób z Sumerami, ale ten konkretny wampir uważał, że, po pierwsze Lilith jest pramatką nas wszystkich, pierwszą wampirzycą, zaś w Ishtar upatrywał po prostu kolejną jej maskę, inkarnację, w jakiej objawiała się ludziom tworząc własny kult. – dopowiedziała. Była to ekscytująca teoria nawet dla niej samej, nawet z myślą o wirusie, dotarcie do szczątków pacjenta zero mogło być przełomem nad wadami płynącymi z bycia długowiecznym. Jak chociażby niemożności wyjścia na słońce.

Zamrugała kilkukrotnie oczyma, nie kryjąc zdziwienia tą propozycją, ale jej twarz jednoznacznie wskazywała na fakt, że jest to przyjemne zaskoczenie.
– Ależ oczywiście! Taka wiedza i umiejętności to prawdziwy skarb, a wiadomo, że co trzy pary oczu, to nie trzy. Oczywiście, zaufane pary oczu. – dodała z lekkim uśmiechem, ale zgodnie z tym co powiedziała od progu, jeżeli jej ojciec ufał tej osobie, to ona nie widziała żadnych powodów, by obdarzać ją brakiem zaufania.

– Wracając do naszej obecnej sprawy... Nie mam konkretnych danych dotyczących składu dzieł sztuki ani ilości strażników, którzy będą się nimi zajmować. Naszym głównym celem jest Ishtar, więc możemy skupić się na tym. Ja chciałam w wagonie restauracyjnym zastosować dywersję i skupić na sobie uwagę Herr Meyera w sposób wystarczający, abyście mieli pewność, że nie wróci on do swojego przedziału. Myślę, środki na przeczyszczenie dla osobistego attache, skutecznie wywieją go w kierunku ubikacji, hmm... myślisz ojcze, że przydałby się nam ktoś z obsługi? Na pokładzie tego pociągu obsługują wyłącznie mężczyźni, ale dałoby nam to też pewną przestrzeń i przewagę do przygotowań przed przyjazdem na dworzec w Zoppot... – zamyśliła się, nie wiedząc do końca jak Sahak na to zareaguje. Byli szczurami i nomadami, zakładali różne maski, wchodzili bez zawahania w cudze buty. A jednak, po to tu właśnie siedzieli, żeby ustalić co dalej. Od planu zależało wiele, jeśli nie wszystko.

– No i trzeba też pomyśleć, co jeśli on będzie miał ją cały czas przy sobie. Awaria pociągu? Wykorzystanie ogólnego zamieszania? – proponowała, choć jej głos był wciąz adekwatnie ściszony, dostosowany do złodziejskiego

– Postaram się zdobyć kopię listy przejętych nielegalnie antyków, jeśli chcemy jakiś bonus, spróbuję dowiedzieć się jeszcze czegokolwiek podczas przyjęcia pożegnalnego, może od razu umówię się z nim na kolację w wagonie restauracyjnym. - zaproponowała. – Jeżeli ojciec zechciałby wejść w rolę personelu pokładowego, to sprawa biletu jest rozwiązana, ale potrzebowalibyśmy fałszywych dokumentów dla pracownika, listu polecającego może z Hamburskiej linii kolejowej... No i strażnicy, myślę, że Twoja maszyna będzie w tej kwestii nieoceniona. – zwróciła się bezpośrednio do Valerie.

@Constanza Moreau @Sahak Darbinyan

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Zamierzał złamać nogę pracownikowi, w razie, gdyby mieli pełen skład. Czy raczej, nie będzie sprawdzał najpierw, aby nie wzbudzać podejrzeń, ale nagły wypadek sprawi, że będą bardziej przychylni znaleźć zastępstwo na cito i mniej dokładnie przyglądać się dokumentom Tigrana. Musiał tylko poćwiczyć plebejski akcent, a nie naukowy i formalny niemiecki, którym posługiwał się na co dzień pośród ludzi z Constanzą.
Mogę przygotować dokumenty w… — sprawdził godzinę na zegarku z dewizką. — Cztery godziny, może pięć. Będzie to raczej niskiej klasy pracownik. Myślę, że bagażowy może być dobrym pomysłem. Nikt nie będzie się zastanawiał, dlaczego chodzę po korytarzach i mam odpowiednią posturę. Wniosę ze spokojem sprzęt. To da nam również przybliżony dostęp w okolice ewentualnych łupów.
Założył nogę na nogę i zaczął stukać tępą częścią ołówka o papier kilkukrotnie, marszcząc brwi. Sahak miał manierę przeglądania lokalnych dokumentów, gdyby potrzebował je sfałszować i podczas swoich podróży z Renatą kilkukrotnie prosił o okazanie upoważnień do pełnienia obowiązków według swojej ulubionej roli poważnego służbisty. Miał taką twarz, która pasowała, aby zwracać komuś uwagę i prosić o rozmowę z szefem pociągu, legitymując biednych pracowników kolei. Najgorzej było z pieczęcią, ale to mógł załatwić na końcu.
Na pośredniej stacji możemy wezwać go do telegramu lub telefonu — powiedział, biorąc pod uwagę, że wcieli się w obsługę.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Ten pomysł, prosty i genialny, rozwiązywał problem kradzieży. Doskonale. Zapisała w notatniku kolejny punkt: pomoże Sahakowi napisać dokumenty, żeby mężczyzna miał więcej czasu na rozpracowanie pieczątek i emblematów. Ona znacznie szybciej pisała na maszynie, a on o wiele lepiej od niej potrafił ogarnąć elementy graficzne, miał wprawniejszą rękę. Dodatkowo rzuciła coś o wpleceniu znajomych nazwisk w list polecający, z nowego tragarza wystarczyło zrobić jakiegoś pociotka Herr Keisera, właściciela firmy tekstylnej, lokalnego polityka… i tak nikt tego nie sprawdzi, nikt nie będzie wydzwaniał do ważniaków z potwierdzeniem, a dobre nazwisko, jak magiczne słowo, często otwierało drzwi i torowało drogę.
— Kolacja, wezwanie do telefonu, unieszkodliwienie podnóżka. W tej kolejności. Większą dywersję zostawmy jako koło ratunkowe, skromnie oferuję, żebyście zdali się z tym na mnie. Jeszcze coś, co na pewno powinniśmy ustalić, to znaki. — Żeby nie ściągać na siebie uwagi konspiracyjnymi rozmowami po kątach i nie tracić czasu na pisanie do siebie liścików na papierze, a potem głowić się, jak je sobie podrzucić cichaczem. Proste gesty, elementy garderoby, sygnały dźwiękowe, melodie.
Spojrzała trochę nieobecnym wzrokiem w stronę swojego czarnego kapelusza z koronkowym woalem i uśmiechnęła się lekko pod nosem. Tak, zaczynało jej się to podobać.

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
A gem glistens at the bottom of the human river - Page 2 Image

Ku ziemi bez powrotu, ku dziedzinie mroku,
Isztar, córa Sina, iść postanowi –
Postanowi zejść córa Sina –
Do domu ciemności, do domu Nergala –
Do domu, skąd wchodzący nie wychodzi –
Na drogę, do której wejście jest bez wyjścia,
Do domu, gdzie kto wchodzi, pozbawiony jest światła –
Gdzie kurz jest pokarmem, a błoto pożywieniem!
Oni światła nie wiedzą – mieszkają w ciemności;
Jako ptaki przyodziani są suknią skrzydlatą –
Na wrotach i zasuwach – pył i kurz.

Kiedy Isztar stanęła u wrót ziemi bez powrotu,
Do odźwiernego zwraca słowa:
– Hej, odźwierny, otwórz wrota!
Otwórz wrota, bym ja wejść mogła, ja!
Jeżeli wrót nie otworzysz, jeżeli wejść nie będę mogła –
Wywalę wrota – połamię rygle –
Zburzę progi – podruzgoce podwoje –
Wywołam z grobu umarłych – iż pożerać zaczną żywych.
I umarli staną się liczniejsi niż żywi!
z ksiąg Asyrii i Babilonu
XIII. Zejście Isztar do piekieł

[center] A gem glistens at the bottom of the human river - Page 2 1f539

15-16 III 1935
pokład pociągu relacji Zoppot-Hamburg

Wieczór był wyjątkowo chłodny i dżdżysty. Ot uroki kurortu w środkowej Europie. Bilety wszystkich były już sprawdzone, podobnie jak ciężkie łańcuchy i zaczepy poszczególnych, luksusowych wagonów. Pociąg Bachus szczycił się niezawodnością i elegancją, wszak przewodził najznamienitsze głowy, państwowych dygnitarzy, arystokrację, ludzi biznesu, znanych artystów, wszystkich tych, których stać było na bilety. Dla pracowników kolei niejednokrotnie było to wielkim marzeniem, aby zostać załogą na pokładzie dumnego Bachusa, aspirującego do obrośnięcia legendą jak inny pociąg rozsławiony tanimi kryminałami na cały świat.

Gwizdek zaświszczał, a lokomotywa poszła w ruch, rozpoczynając swoją ognistą ucztę spalającą kolejne szufle wrzucanego weń węgla. Zaraz za nią kłębiły się wagony, dokładnie odczyszczone na drogę powrotną do Hamburga. Zaraz za węglem umieszczony był wagon bagażowy, przeznaczony głównie na ciasne pokoiki obsługi tej linii oraz przestrzenie niezbędne dla produktów przewidzianych na kolację, nocne przekąski i śniadania. Przylegał doń wagon restauracyjny z ciasno umieszczonymi, zastawionymi już stolikami, po lewej dwu-, a po prawej czteroosobowymi. Kolejno znajdowały się trzy wagony sypialne z restrykcyjnym podziałem na płcie - dwa dla mężczyzn i jeden dla kobiet, przy czym dwa luksusowe apartamenty (małżeński, tudzież dla eleganckiej damy oraz drugi gentelmański) zdecydowanie odbiegające rozmiarem od standardowego przedziału sypialnianego, były na skraju tego wagonowego zgrupowania. Całość domykał wagon klubowy na nocne podróżnych rozmowy, z bardzo dobrze zaopatrzonym barem i finalnie dwa wagony bagażowe, na szarym końcu. Wyjątkowo, podczas tego kursu, połowa ostatniego wagonu została wyłączona z użytku, na poczet specjalnego ładunku jednego z podróżnych, dlatego też część rzeczy została przeniesiona jeszcze przed odjazdem na sam przód.

Trójka wampirów korzystając jeszcze tak z pogody, jak i wczesnej wiosny, mogła bez trudu dostać się do wnętrza pociągu. Ubrany w granatowy uniform mężczyzna wyszedł z wagonu restauracyjnego, do pierwszego wagonu sypialnianego, w którym podróżniczki układały swoje torebki, wyciągały książki i robótki, albo szykowały się do kolacji. W jednym ze standardowych przedziałów zatrzymał się na moment by pomóc starszej jejmościnie ściągnąć z półki walizkę umieszczoną tam wcześniej przez syna.
– Niech Bóg w dzieciach wynagrodzi...– podziękowała dama. Meżczyzna skinął jej, oraz towarzyszącej w podróży ciemnowłosej piękności o nieodgadnionym wyrazie twarze i poszedł dalej... gdzie tuż przed wagonem klubowym natrafił na wykłócającą się z brodatym jegomościem śniadą, nowomodnie odzianą elegantką.
– Ależ to musi być jakaś pomyłka, pani nie może tu spać, to męski wagon!
– Drogi panie, taki bilet otrzymałam w kasie i to jest moje miejsce, więc proszę natychmiast opuścić mój przedział, nie widzę możliwości, abyśmy zajmowali go razem.
– odpowiadał melodyjny głos, który odznaczał się silnym włoskim akcentem. Jej rozmówca bardzo był już czerwony z nerwów i braku zrozumienia dla tej sytuacji, złapał więc mocno przechodzącego Sahaka za ramię wstrzymując jego przejście przez całego "Bachusa"

– Proszę natychmiast wytłumaczyć tej smarkuli, że ma się wynosić z mojego przedziału! Ubzdurała sobie, że to jej miejsce! – z każdym słowem mówił coraz głośniej, a z jego ust wypadało coraz więcej drobinek śliny. Opierajaca się lekceważąco o ściankę działową przedziału Tahira uśmiechała się tylko, z niedowierzaniem kiwając głową.
– Myślałam, że Rzesza dba o wykształcenie swoich obywateli a tu widzę, zero umiejętności czytania. Podnóżek, który za pana czyta i pisze został u żony w sanatoryjnym łóżku, czy czeka w Hamburgu, liżąc z okazji pana przyjazdu klamki na błysk? – z torebki wyciągnęła papierosa i wsunęła do cybuszka.

Tymczasem w stronę Renaty pochyliła się nieco zestresowana dama, która przetarła dłoń chusteczką po zamknięciu torby i zapytała konspiracyjnie:
– Myśli pani... że to był Żyd? W tych liniach kolejowych chyba nie zatrudniają tych diabłów prawda? – głos jej drżał z poddenerwowania, gdy przeżegnała się na wszelki wypadek. Trzykrotnie.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904

Problemy związane z biletami rozwiązuje Chef de Train — powiedział Sahak z miną mężczyzny, który jest zajmowany sprawami, które go nie dotyczą przynajmniej czternaście razy na godzinę, tylko dlatego, że nosi białe rękawiczki oraz uniform Bachusa.
Oczywiście na pokładzie pociągu nie był Sahakiem.
Nazywał się Stepan Darbinyan, Ormianin z Konstantynopola. Szef kolei pokiwał głową, w głowach mieszkańców Europy już dawno zgasły doniesienia z Imperium Osmańskiego, zajęci własnymi sprawami mogli tylko trochę się burzyć, ale zwykłych ludzi nie obchodziło, co się działo na Bliskim Wschodzie, tak daleko od ich domów, płonących Wielką Wojną. Tożsamość Ormiańska miała tłumaczyć miękki akcent oraz urodę mężczyzny, ale też podkreślać chrześcijaństwo. Rzadko przybierał tak bliską sobie tożsamość.
Przywołam go do państwa, nikt nie pozostanie bez przydzielonego miejsca — poinformował sucho, kulturalnie, skinął obojgu głową. Skierował się do miejsca, gdzie prawdopodobnie będzie znajdował się szef pociągu, aby poinformować go o zamieszaniu w kasie biletowej i przydzieleniu kobiety do męskiego przedziału. Poczekał na swoją kolej, aby powiadomić mężczyznę zarządzającego całym pociągiem o zaistniałej sytuacji.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

— Boże broń — zaintonowała przejęcie, wychylając głowę z przedziału, by łypnąć na korytarz ze zniesmaczoną miną. Udawała, że wypala dziury w plecach munduru kruczowłosego załoganta, tak naprawdę licząc drzwi przedziałów do końca wagonu i przyglądając się pozostałym pasażerkom, które jeszcze kręciły się pomiędzy wejściem a przysługującymi im miejscami. Młoda panienka w berecie i czerwonym szaliku schowała się w drzwiach przed przechodzącym Sahakiem, by po chwili wrócić na zewnątrz i powyglądać jeszcze przez chwilę przez okno na korytarzu.
Narine, która podczas tej podróży nie była już Valeriyą, lecz Adelheid, zapamiętywała twarze, głosy i imiona, lokalizowała okna, które można było otworzyć i aparaty wewnętrznego węzła komunikacyjnego pomiędzy obsługą, wypatrywała lokatorek luksusowych przedziałów. Jej samej trafiła się współpasażerka nie pierwszej młodości, musiały więc ustalić, czy dama była skłonna zająć pryczę pod sufitem. Jeśli uprze się na dolną, co było dość prawdopodobne, Narine będzie próbowała uniknąć tarabanienia się po drabince, by nie zwracać na siebie uwagi starszej pani w środku nocy.
Poprawiła leżącą na swoich kolanach torebkę.
— Nie zaryzykowaliby takiego skandalu — powiedziała z przekonaniem, swoim nienagannym niemieckim z ledwie słyszalnym nalotem z południa. — Może jest Krimdeutsche. Zresztą! Świętej pamięci Strasser też miał bulwiasty nos — machnęła ręką. — Ciasteczko, liebe Frau…?

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Gdy ich pozostawił w przejściu, kłótnie narastały, choć było słychać tylko gotującego się mężczyznę, w którego przerwach na wdechy Tahira najwyraźniej dorzucała do ognia słodką uwagą z zaszytym wewnątrz jadem. Chf de Train był Polakiem, trzydziestoletnim wysokim i bladolicym blondynem, który z dumą wykonywał swój zawód, traktując go tak, jakby było największym w świecie wyróżnieniem. Odstąpił od dokumentacji przesyłek nadanych znad Bałtyku i ruszył w kierunku problemu. Gdy dotarli na powrót do feralnego wagonu, przez drzwi wystawały zaciekawione głowy zebranej przez Tahirę uwagi. Sama zainteresowana siedziała na swoim kuferku, z miną wskazującą na to, że lada moment rozpłacze się:
– Jest pan bezdusznym mężczyzną pozbawionym honoru. – niemalże łkała. Awanturujący się jegomość patrzył skołowany wobec nagłej zmiany jego rozmówczyni, która z pyszałkowatej żmii przemieniła się w mgnieniu oka w damę w opresji. A wszyscy przecież słyszeli i mogli potwierdzić, że chwilę temu odgrażał się jej śmiercią.

Chef de Train zweryfikował bilety i zrobił zakłopotaną minę, nie rozumiejąc, jak do tego mogło dojść.
– Ja... nie wiem jak do tego mogło dojść, Fräulein Boccherini wybaczy, ale nie ma możliwości by pozostała pani w wagonie dla...– podjął po niemiecku służbista poliglota, ale przerwało mu zawodzenie roztrzęsionej pasażerki.

– Och złociutka, z największą przyjemnością... – kobieta przyjęła osłodę życia, pełnego zasadzek zastawionych przez podstępnych Żydów. Rozmowa na temat przydziału miejsc, choć przebiegała życzliwie, nie skończyła się pomyślnie dla Constanzy Valeryi Adelheid. Okazało się, że poza problemami z płucami - z powodu których przebywała od pół roku w uzdrowisku, jej współpasażerka narzeka również na stawy, a przede wszystkim lewe biodro, które mocno daje się jej we znaki. – Młodość nie wieczność kochanieńka, trzeba cieszyć się tym, co się ma tu i teraz, bo nawet nie spostrzeżesz, kiedy uroda przeminie, a tańca przyjdzie Ci doświadczać tylko patrząc na innych... – nawet w trakcie rozmowy jejmościna musiała przysiąść. W końcu nie zawsze ma się okazję, żeby przedstawić listę chorób nękających ciało komuś, kto nigdy jej nie słyszał.

Mimo tej rozmowy, wampirzyca bez trudu wyłapała przekrój demograficzny, czujnym okiem i uchem znajdując nawet pośród współpasażerek kobietę o podobnym wieku i urodzie przytłumionej nieco noszonym habitem. Z pasażerek bardziej wyróżniających się była również matka z dwójką krnąbrnych chłopców, dwie starsze kumy rozprawiające o swojej zaplanowanej podróży. Z luksusowego pociągowego apartamentu zaś... dobiegało miauczenie. I to z niejednego kociego gardła, a dwóch.

@Sahak Darbinyan @Constanza Moreau

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Widząc, że Tahira ma zdecydowanie opanowaną sytuację, udając że nie czuje na swoich plecach (i niżej) wzroku Valerii, która na pewno tylko liczyła coś w korytarzu, wyszedł z tego wagonu i skierował się ku przedziałowi wykupionemu przez ich cel.
Chciał zorientować się z tym, jak rozłożył bagaże mężczyzna, co gdzie leżało, aby mieć jasny plan na przeszukanie jego rzeczy, aby upewnić się, że statuetka nie znajduje się w przestrzeni osobistej mężczyzny.
Jego ciało dostosowywało się powoli do nieco źle leżącej liberii, szytej na kogoś o bardziej trójkątnych proporcjach ciała, chociaż dziwił się za każdym razem, gdy pomagał z czymś i widział kolorowy rękaw. Na szczęście powoli dziwne wrażenie obcości mijało. Przyzwyczajania, huh?
Dobry wieczór, panowie, czy pomóc z bagażami? — zapytał w korytarzu, zaglądając nienachalnie do przedziału, jeśli był nadal otwarty.

@Constanza Moreau
@Tahira Darbinyan

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Tahira rozpoczęła swój taniec pozorów, sprawnie lawirując między argumentacją mężczyzny, choć to czy uda jej się zająć miejsce w przedziale obok ich jelenia. Sahak nim odszedł usłyszał jeszcze, że niemożliwością jest, aby kobieta nocowała koło dygnitarza Trzeciej Rzeszy, który to argument wyszedł z zaczerwienionego do granic możliwości współtowarzysza w dzieleniu przedziału. Kłótnia trwała w najlepsze i Sahak zaglądając przez próg mógł zobaczyć, jak jeden z dwóch ordynansów wygląda zaciekawiony, aby zweryfikować o co tyle krzyku.
– Non Monsieur. To znaczy... nie potrzebujemy pomocy. – odpowiedział rozkojarzony zsilnym francuskim akcentem. W tym czasie Herr Hirsch siedział w niewielkim foteliku przy eleganckim stoliczku czytając gazetę, gdy drugi z jego ordynansów - zdecydowanie bardziej przypakowany i stereotypowo mrukliwy - rozdysponowywał bagaże po luksusowym przedziale mającym ukryte łoże za kotarą, salonik z niewielką sofą dla służby i prywatną toaletą przy wejściu. Na ten moment nie było widać, aby stella znajdowała się z nimi, ale kto wie, walizy były wielkie, a czujne oko wampira wychwyciło jedną z nich zabezpieczoną podwójnie metalowymi pasami zwieńczonymi trzema kłódkami szyfrowanymi.

@Sahak Darbinyan
@Constanza Moreau
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Życzę panom udanej podróży — pożegnał się Sahak, zapamiętując twarz Herr Meyera, interesując się jednak bardziej walizką, niż innymi elementami wyposażenia. Wyglądała dość szczególnie, więc zanotował ją w głowie.
Następnie przeszedł do wagonu klubowego, a stamtąd skierował się do bagażowego, aby pomóc z ewentualnym zabezpieczaniem nowych ładunków. Tak naprawdę chciał przyjrzeć się reszcie bagażu należącego do mężczyzny, aby ocenić możliwość, że figurka Ishtar znajduje się tam i co jeszcze mogli znaleźć.
Oczywiście, wiedział, że są tam przedmioty wysokiej wartości, ale zamierzał sprawdzić, czy są warte wysiłku, aby ten nie przeważał zysku w stosunku do ryzyka.

@Tahira
@Constanza Moreau

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach