I seem to have lost my way

3 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Garland Cerise

Garland Cerise
Liczba postów : 69
First topic message reminder :

Tytuł: I seem to have lost my way
Data: 2000
Miejsce: Paryż - terytorium wampirów
Kto: Garland Cerise & Elisabeth Riche

Bycie nowym w mieście ma to do siebie, że można robić co Ci się podoba i każdy się nad tobą ulituje. Zwłaszcza jak jesteś wilkołakiem z tak rozbrajającym uśmiechem. Przynajmniej tak wierzył Garland w pełni świadomie wkraczając na terytorium wampirów tylko dlatego, że to podobno tutaj mają jedną z najlepszych cukierni w mieście. Jeśli nie najlepszą. Zawsze był średnio rozważny jeśli chodzi o kontakty z tą drugą stroną, nawet przed podpisaniem tego całego paktu o nieagresji. Sojuszu... Jak zwał, tak zwał. Wszyscy raczej wiedzieli, że jak przyjdzie co do czego wszyscy przestaną to respektować i znów zaczną się podziały. A do tego wszystkiego wystarczy tak mała iskra jak jeden uroczy wilkołak sunący teraz przez tereny, na których nie powinno go być na swoim motorze. Z resztą nie było jeszcze kompletnie ciemno, wtedy kawiarnie i cukiernie są raczej zamknięte. Zima, trochę przed 17. Wystarczająco dużo czasu żeby coś przetrącić i wrócić zanim wszystkie pijawki wyjdą na ulice.
Dlatego w całkiem dobrym humorze zeskoczył ze swojego motoru szybko go gasząc. Prawdopodobieństwo, że spotkasz o tej porze wampira było małe, ale nigdy zerowe. O czym się z resztą szybko przekonał ponieważ obracając się od motoru wpadł na drobną, w stosunku do niego, kobietę i raczej żadne z nich nie potrzebowało długo żeby zorientować się, że stoją po dwóch stronach barykady. Może nie miał najlepiej wykształconej percepcji, aczkolwiek takie rzeczy się po prostu wie. Kobieta miała wokół siebie aurę kogoś znacznie starszego niż wyglądała. Starszego nawet od niego. Co zrobiłby każdy rozważny wilkołak? Wsiadł na motor i odjechał. On natomiast..? Niekoniecznie.
- Chcesz może wyskoczyć na coś słodkiego? - uśmiechnął się do niej rozbrajająco sugestywnie przenosząc wzrok na kawiarnię na przeciwko której się znaleźli.
Ładna wampirzyca, przystojny wilkołak i spotkanie, którego nie powinno być. Co może pójść nie tak?

@Elisabeth Riche

Garland Cerise

Garland Cerise
Liczba postów : 69
Nie był aż tak wścibski żeby od razy pchać mokry nochal w ich prywatne sprawy. Wręcz przeciwnie. Nie chciał być obarczany wszystkimi problemami, które mogli mieć radni. Zdecydowanie w tym stuleciu wolał trzymać się na uboczu i mieć wszystko w głębokim poważaniu. Tak było mu po prostu wygodniej. A ich przekomarzanki były cóż... Prawie słodkie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że znają się nie od dziś. To też sprawiało, że wydawali się bardziej przyziemni.
Ktoś tu się lubi popisywać. - pomyślał unosząc lekko brew gdy została mu podana, zapewne kryształowa, szklanka.
Nie był jakimś wielkim znawcą trunków. O tyle o ile kojarzył te bardziej drogocenne ponieważ mogły stanowić świetny okaz do kolekcji, czy ulokowania swoich pieniędzy. Takie rzeczy nigdy nie traciły na wartości. Jednak czy doceniał ich wszystkie walory smakowe? Z tym już bywało różnie.
- Złe dla mnie i takiej jednej alfy. - prychnął - Gówniarz miał dwie dekady za pasem i wydawało mu się, że stworzy sobie watahę. - pokręcił głową z zażenowaniem - Powiedzmy, że po wszystkim sam się czołgał. - upił spory łyk i uśmiechnął się wilczo znad szklanki.
Nikt go nie pytał, ale on nie potrzebował by go pytano żeby się czymś podzielił. Był całkiem gadatliwy, zwłaszcza kiedy nie trzeba było lub nie było to mile widziane. Taki już charakter.
- Martwię... - spojrzał na kobietę lekko mrużąc oczy.
Mógł czasami robić z siebie głupka, a bycie lekkoduchem tylko ten efekt potęgowało, ale nie był głupi. Nie żyje się tak długo nie będąc cwanym. Elisabeth na pewno miała w tym jakiś, chociaż mały, interes. Zdecydowanie nie była to kwestia jego walorów fizycznych. Był przystojny, lecz ktoś w jej wieku nie leci tylko na wygląd. A gdyby miał być tylko zabawką, nie przyprowadzałaby go do innego Radnego.
- Szydełkować i jodłować. - odpowiedział bez zawahania za chwilę parskając śmiechem - A tak na serio to większość swojej egzystencji handlowałem, szwindlowałem, bogaciłem się. Swego czasu moją drugą pasją było obijanie sobie mordy w barach, więc potrafię też przyłożyć. Prócz tego, jak zauważyła ta piękna wampirzyca - spojrzał na nią i puścił jej oczko - Wyglądam imponująco w garniaku przy drobnych kobietach. - uśmiechnął się rozbrajająco upijając kolejnego łyka ze swojego szkła i musiał przyznać, że dobre było to cholerstwo.

@Marcus Wijsheid @Elisabeth Riche

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca podziękowała raz jeszcze za podany la niej trunek. Uśmiechnęła się delikatnie. Lubiła dobre winka. to było jedno z nich. Dobrze też obrał, iż było to białe wino. Do jej białej sukienki znacznie bardziej się sprawdzało niż czerwone. Zawsze unikała poplamienia sobie ubrań. Na bieli czerwień... Musiałaby się iść od razu przebrać, a wywabienie z tego materiału czerwonego wina było bardzo problematyczne.
- A tam czarna magia. Nieco przesadzasz, ale niech już będzie, że pozostanę tą czarownicą od papierologii - zaśmiała się lekko. Do ich uszu dotarło pukanie. Powiedziała ze można wejść. Jedna ze służących przyniosła tacę z przekąskami. Postawiła ją na stoliku. Wampirzyca podziękowała i pozwoliła się oddalić. W pomieszczeniu rozniósł się zapach świeżej ludziny. Nie był mocno uderzający, ale jednak był wyczuwalny dla nich. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Oh... Nie miałabym nic przeciwko, aby zobaczyć sparing dwóch wilkołaków. To mogłoby być niezwykle ciekawe doświadczenie - uśmiechnęła się, a w jej oku było widać błysk zadowolenia i zainteresowania. - Obaj bez ciuchów na pewno wyglądalibyście imponująco - posłała im uroczy uśmieszek. - Zapewne niejedna osoba byłaby zainteresowana treningiem na sali - zamyśliła się na dłuższą chwilę. - w końcu to najlepszy sposób jak się nadaje. Czy ona ich właśnie nieco podpuszczała? Może troszeczkę. Czy chciała zobaczyć ich nago? No ej, jaka kobieta nie lubiła nagich mężczyzn. Czy ją to podniecało? No tu raczej daleko do tego. Doceniała po prostu zgrabne ciała. Byłą również ciekawa jak sobie poradziłby Garland w tej sytuacji. No i nie oszukujmy się, ale miała rację, że to dobry sposób na sprawdzenie, na jaką pozycję by się nadawał. W tym wszystkim przy okazji można było sobie sprawdzić jak radziłby sobie z porażką. To też bardzo ważny czynnik. No i czy już gdzieś pod tym względem nie zdziczał.

@Marcus Wijsheid
@Garland Cerise
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Skinął głową na słowa mężczyzny, z opowieści mężczyzny wynikało, że mógł zostać alfą, jeśli walczył ze swoim poprzednim opiekunem, a to znaczyłoby o silnej woli chłopaka. Sam fakt, że był w stanie walczyć przeciw swojemu alfie, już o tym świadczył. - Pokaż kolor oczy - Niskim, poważnym tonem głosu wydał polecenie. Jeśli był w hierarchii kimś niższym, musiał to zrobić, jeśli był Alfą, na pewno poczuł tchnięcie rozkazu.


Słowa Elisabeth wywołały delikatny uśmiech na twarzy Marcusa - Zastanawiam się kogo najbardziej chciała byś zobaczyć bez tej koszulki, mnie czy jego. - puścił do niej oczko. - No tak my byśmy chętnie popatrzyli na wojnę w kisielu, a wam marzą się napakowani testosteronem samce, walczącący ze sobą, z widocznymi i naoliwionymi mięśniami. - zaśmiał się.

- Jeśli zechcesz dołączyć do mojej rodziny, muszę wiedzieć, co potrafisz i czym mógłbyś przydać się dla rodu. - zwrócił się spokojnie w stronę Garlanda - Mam trzy wakaty. Obserwator, tacy szpiedzy na potrzeby rodu, Protektorzy, ochroniarze oraz Łowcy, ludzie od czarnej roboty. - przyglądał się Męzczyźnie jak by oceniał go po zachowaniu i wyglądzie. - Patrząc na ciebie, na szpiega to ty się kochanieńki nie nadajesz, za bardzo przykuwasz uwagę, no, chyba że będę potrzebować coś wyciągnąć od Naszej Pani Radnej to, kto wie - zaśmiał się, puszczając oko do Elisabeth. - Myślę jednak, że zrobię z ciebie osobistego ochroniarza. Samochód prowadzić umiesz? - zapytał, upijając łyk ze swojej szklanki. - Wyjątkowo dobry rocznik, Szkoda, że następne nie były już tak wyrafinowane w smaku. A jak Twoje winko Orzeszku?


_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach