Liczba postów : 59
Flore Marie Cerise
podstawowe
wiek: 253 lata (230 lat)
rasa: wampir (przemieniona)
pochodzenie: francuskie
wizerunek: Hande Erçel
rola w rodzie / watasze: brak
znaki szczególne
- proteza zamiast lewej nogi
- liczne blizny powstałe za ludzkiego życia, zwłaszcza od pasa w dół
- proteza zamiast lewej nogi
- liczne blizny powstałe za ludzkiego życia, zwłaszcza od pasa w dół
biografia
- Urodziła się w 1769 roku w rodzinie francusko-włoskiej w niewielkim miasteczku nad Lazurowym Wybrzeżem. Miała pięcioro rodzeństwa, a sama była najstarsza z ich szóstki. Od dziecka miała smykałkę do zdobywania wiedzy i uwielbiała podpatrywać co robią jej rodzice. Kiedy tylko weszła w nastoletnie lata matka zaczęła po kryjomu przekazywać jej wiadomości dotyczące ziół, natomiast jawnie wszystko co dotyczyło przyjmowania porodu. Z tym zresztą Flore też często pomagała rodzicielce. Ojcu natomiast chętnie pomagała z rolą i pracami na niej. Gdy nie robiła żadnej z tych rzeczy zajmowała się domem i gromadką młodszego rodzeństwa.
- Ojciec zaszczepił w niej miłość do Paryża podczas wieczornych, zimowych opowieści o tym mieście. Najczęściej siadali wszyscy razem i przysłuchiwali się bajkom głowy rodziny dopóki świeczka nie wypaliła się do końca. Wtedy też dziewczyna powzięła w sobie postanowienie, że zamieszka w tym miejscu kiedy dorośnie.
- Wyszła za mąż mając 16 lat za drobnego kupca z Paryża. O dziwo było to małżeństwo opierające się na miłości, nie zaś na samym majątku. Przeprowadziła się z Pierrem i zamieszkali razem w skromnym mieszkaniu nad sklepem w jednej z uboższych dzielnic miasta. Wkrótce potem na świat przyszła jej córka - Lavender. Spełniała się w roli matki i pani domu.
- z niepokojem obserwowała wydarzenia z przedednia i początku rewolucji. Starała się także wybić mężowi z głowy udział w niej, jednak nadaremno. Pierre zginął podczas jednej z zamieszek, a ona sama aby utrzymać siebie i dziecko sprzedawała za grosze napary na różne boleści. Często także odbierała porody u biednych kobiet, czasem po nocach. W tajemnicy pomagała także rannym mieszkańcom Paryża. Nie potrafiła wiele, ale posługiwała się sprawnie igłą i nicią, a także znała podstawy opieki nad rannymi.
- Wiedziała jakie kary stosowane są przez obie strony i w obawie o życie Lavender ukryła ją u przyjaciela. Planowała ucieczkę z małą i zaszycie się w spokojniejszym miejscu (bo nie wątpiła, że jej mąż prawdopodobnie nie żyje), jednak nie zdążyła zrealizować swoich zamiarów. Podczas pomocy rannemu rewolucjoniście w prowizorycznej kryjówce doszło do jej uszkodzenia i zawalenia się stropu, który przygniótł dziewczynę. Zapewne nie uszłaby z życiem, gdyby nie wampir który ją przemienił. W tamtej chwili uważała gest swojego przyjaciela-krwiopijcy za miły (wszak mogła żyć dla córki, spotkać ją jeszcze raz i spróbować stworzyć podstawy bezpiecznego życia. Utrata zmiażdżonej nogi nie była aż tak wygórowaną ceną), jednak potem znienawidziła go z całego serca
- Jej stwórca zniknął wkrótce po jej przemianie. Może uciekł, może zginął - prawdopodobnie na gilotynie. Rewolucja wszak nie oszczędzała nikogo. Flore znalazła wtedy pomoc u Elisabeth Riche, która umiejscowiła ją w bezpiecznym domu i nauczyła wielu rzeczy przydatnych w nieżyciu. W tym czasie jej dziecko dorastało i niedługo potem opuściło ich schronienie, aby wyjść za mąż. Przez kilka lat utrzymywały stały kontakt, jednak kiedy jej dziecię urodziło jej wnuki ten mocno się osłabił. Możliwe, że miało to związek ze zdecydowaną odmową ze strony Flore na przemienienie Lavender w wampira. Kilkukrotnie spotkała dzieci córki, jednak kiedy te dorosły odsunęła się od nich. Wszak teraz jej pierworodne mogło uchodzić za jej babkę, a nie chciała komplikować życia swojej rodzinie bardziej niż to konieczne.
- w 1858 roku opuściła Paryż. Nie mogła pozostać w miejscu, gdzie jej mąż i córka zmarli. Wnuki niezbyt jej potrzebowały, a prawnuczęta były zbyt małe, aby zapamiętać kobietę widzianą kilka razy w życiu. Jedynie wampirzy przyjaciele byli powodem dla którego mogła pozostać, ale nie do końca chciała. Wszak miała bardzo długie życie przed sobą! W trakcie kilkudziesięciu lat zwiedziła znaczną część globu. Egipt, Grecja, Japonia czy Stany Zjednoczone - były piękne, jednak chyba za mocno tęskniła za domem, bo w 1900 roku wróciła do Francji. Jej mały domek na przedmieściach wystarczał jej w zupełności. Zmieniło się też nastawienie ludzi względem zielarzy i wydawali się być bardziej ufni, a ona przestawała się bać, że zapłonie na stosie. Te czasy zresztą już minęły, więc mogła swobodnie działać. Spotykała się z przyjaciółmi i odnowiła kontakt z najmłodszą wnuczką. Nobliwa dama okazała się jakimś cudem ją zapamiętać z dzieciństwa.
- Kolejny cios spadł na nią w 1905 roku, kiedy ostatni członek jej rodziny z którym się znała i dogadywała spoczął kilka stóp pod ziemią. Od tamtej pory postanowiła nie przywiązywać się do dalszych pokoleń i obserwować ich tylko z boku.
- I wojnę światową spędziła z dala od konfliktu. Nie zamierzała się w to angażować po przejściach z rewolucji francuskiej i odkryła, że noc polarna jest największym błogosławieństwem dla wampira. Nie licząc zimna, ale to dało się przeżyć. Do Francji wróciła już po 1918 roku, odnowiła kontakt z przyjacielem i zamieszkała u niego. Szło im tak dobrze, że dorobili się syna. Czy trzeba dodawać, że Flore była wniebowzięta? Sama nie była skłonna do przemieniania ludzi, od rodziny stworzonej z Pierrem odcięła się jakiś czas temu, a wiedząc jak rzadkie są wampirze ciąże uznała to za cud.
- Kolejne lata życia spędziła na wychowywaniu syna. Wolała trzymać się na uboczu i wieść spokojne życie. A przynajmniej na tyle spokojne jak się da, biorąc pod uwagę II wojnę światową. Przetrwała ją razem z dzieckiem i Merlotem, za co dziękowała wszystkim niebiosom i siłom wyższym.
- Od czasu do czasu interesuje się tym co dzieje się w świecie, jednak po odchowaniu syna poświęciła się poszerzaniu wiedzy, z czasem zdobyła oficjalne wykształcenie medyczne (chwała szkołom wieczorowym!) i otworzyła mały sklep z lekarstwami na bazie naturalnych składników. Zmienia od czasu do czasu nazwisko i przepisuje biznes na siebie bądź bliskich przyjaciół, aby uniknąć wykrycia. Na co dzień stara się trzymać na uboczu i nie wychylać.
ciekawostki
- pomimo niechęci do Paryża nie potrafi go porzucić i przenieść się w dowolne, inne miejsce na świecie
- uwielbia pogłębiać swoją wiedzę dotyczącą ziołolecznictwa i medycyny naturalnej. Cały jej dom zapełniony jest wszelkimi możliwymi roślinami.
- niechętnie podchodzi do zmian i nowoczesnej technologii
- herbata to jej miłość od pierwszego spróbowania naparu. Nie podejrzewa też, aby ten smak kiedykolwiek jej się miał znudzić.
- rzadko opuszcza swój dom. Jeśli już to robi pierwsze kroki kieruje w stronę księgarni bądź biblioteki
- uwielbia zwierzęta, szczególnie koty.
- nie zaśnie bez włączonego światła albo choćby zapalonej świeczki.
- nie rozumie współczesnej mody ani nowości ze świata. Uwielbia za to rzeczy z ubiegłego wieku.
- jej babka spłonęła na stosie podczas polowań na czarownice. Sama Flore widziała natomiast pożary podczas wojen i konfliktów, więc raczej nie przepada za ogniem. Jedyny wyjątek stanowi ten w kominku.
- jej ulubionym kwiatem za życia była lawenda. Aktualnie nie przepada za nią, bo kojarzy jej się ze zmarłym dzieckiem