Wstań, powiedz nie jestem sam

2 posters

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
First topic message reminder :

Tytuł: Wstań, powiedz nie jestem sam
Data: grudzień 2023
Miejsce: zaułek, dzielnica Temple, Paryż
Kto: Makoto Saitou, Cecil de Vere

Powietrze ciężkie było od zapachu krwi. Świeżej, jeszcze ciepłej krwi wylewanej z jakiegoś powodu na paryski bruk. Cecil nie należał do tych nocnych stworzeń, które zaczynały ślinić się na samo wspomnienie ulubionego posiłku, nie był też jednak ze stali. Szczególnie, kiedy odmawianie sobie zaspokojenia ciekawości, a być może także i głodu, wcale nie było tu kwestią szczególnie istotną. Świat ułatwiał mu dziś wręcz znalezienie celu, za którym podążał. Co to za zabawa z tropienia, kiedy ofiara zostawia za sobą tak wyraźny ślad?
Mężczyzna stuknął końcem laski w brukowy kamień, naznaczony odbijającą światło pobliskiej lampy czerwienią. Ktoś rozsądniejszy być może już by zawrócił. W końcu znajdował się w pobliżu wilkołaczych terenów. Kto wie, co te kudłate bydlaki zawłóczyły za jakiś kontener na śmieci? Cecil tylko mruknął coś do siebie pod nosem, pociągnął nosem i ruszył dalej.
Lubił nocne spacery po tym szalonym mieście. W ciągu ostatnich dwóch wieków sporo się tam zmieniło, a mimo to pewne sprawy pozostawały rozkosznie jednakowe co przed laty. Niczym swoiste prawa natury, trwały niewzruszone biegiem dziejów. I tak oto, w Paryżu prawidłowością niezmienną było, że jeśli człowiek tylko poszuka, na końcu ulicy znajdzie kawiarnię, na rogu prostytutkę, a przy końcu krwawego tropu - świeże truchło. Miasto miłości, bez dwóch zdań.
Truchło, które trafiło się tej nocy Cecilowi, było średniej jakości. Leżący pod ścianą zaułka dzieciak wyglądał, jakby starł się z czymś sporo większym od siebie i prawdopodobnie zarażającym wścieklizną (jeśli chciałoby się jeszcze zatrzymywać jakieś szczątkowe resztki optymizmu). Czyli jednak komuś księżyc tej nocy przyświecił za mocno. Nic niespodziewanego.
Oczy wampira zwęziły się nieco. Moment, chwila...
Czubkiem buta trącił nogę krwawiącego na ziemię w najlepsze drania. O, jeśli on nadal jeszcze dychał, to dopiero będzie dobry żart.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Być może za jakiś czas Makoto zmieni zdanie, co do nudności życia – gdy już pożyje chociaż połowę tego, co przeżył Cecil. W tej chwili jednak nie za bardzo wychodził myślami poza następne pół godziny. Nie było w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę rollercoaster zdarzeń, jaki go tej nocy spotkał. W tej chwili jednak nie miało to większego znaczenia. Jego umysł zdawał się być wyłączony całkowicie, a przemiana obudziła w nim nowe instynkty.
Lepszy słuch i węch pojawiły się już wcześniej, jeszcze zanim zmienił się całkowicie. Teraz jednak były jeszcze bardziej wyostrzone. Widział także dużo lepiej w ciemności niż wcześniej, ale największą zmianą było coś innego – odczucie w środku, które kazało mu... polować. Głód powoli zaczynał nim rządzić, a on już całkowicie pozbawiony kontroli zaczął chodzić dookoła zaułka, próbując... Złapać trop?
Zdawał się nawet zapomnieć o tym, że miał w tym zaułku towarzystwo. Zapach wampira w jakiś sposób wydawał mu się znajomy i być może nawet uznałby go za smakowity, gdyby nie to, że gdzieś z oddali dotarła do niego inna woń. Nie mógł być tego pewien, ale instynkt podpowiadał mu, że był to człowiek. Z resztą – na logikę ciężko było spodziewać się jeszcze jednej bestii. Nawet, jeżeli tam były, prawdopodobieństwo spotkania kolejnej było dość małe.
Niewiele czekając popędził w stronę zapachu, nie oglądając się za siebie.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Jak te dzieci szybko dorastają! Szczególnie wampirze i wilkołacze maluchy, które w ciągu jednej nocy potrafiły narodzić się do nowego życia i ledwie kilka minut później pędzić już w nieznane, złapawszy trop pierwszej ofiary. Rozczulające. Cecil otarłby łzę wzruszenia, gdyby nie to, że miał w planach pilnować chłopaka, a ten galopował już nie wiadomo dokąd na czterech łapach jak przerośnięty i dość brzydki, prawdę mówiąc, pies. Nie myśląc więc nad tym wiele, ruszył w ślad za nim. Do czego to doszło, że własnych latorośli nie miał, a musiał cudzych pilnować! Na dodatek zupełnie innego gatunku. Ktoś powinien dać mu za to poświęcenie dla dobra nadnaturalnej społeczności medal.
Ich mały, wspólny wypad na miasto nie trwał może szalenie długo, ale wystarczająco, by obaj się nieco zmachali. Młody bardziej, biorąc pod uwagę, że nad ranem pan de Vere musiał zarzucić go sobie na ramię i zbryzganego krwią oraz półprzytomnego w najlepszych momentach, zatargać do swojego domu. Nie mógł przecież wyrzucić go do pierwszego lepszego rynsztoka. Jeszcze Crawley by się dowiedział i obraził na niego za takie traktowanie pobratymca w potrzebie.
Koniec końców młodociany wilkołak obudził się więc dopiero w nieznanym sobie pokoju gościnnym, którego wszystkie okna zaciągnięte były grubymi kotarami. Wystrój pomieszczenia był stosunkowo staroświecki - meble z ciężkiego, zdobionego drewna pasowały bardziej do początków wieku XX niż XXI. Sam gość, w wypadku gdyby postanowił spojrzeć na siebie w wiszącym nad kominkiem lustrze, nie wyglądał też już aż tak dramatycznie jak wtedy, gdy się tam pierwszy raz pojawił. Buźkę, ręce i część klatki piersiowej miał przemyte tak, żeby nie ociekał krwią, a zamiast własnych ubrań miał na sobie grubą, flanelową piżamę.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto miał bardzo dziwny sen. Pomijając już to, że był w nim brzydką, owłosioną bestią to jeszcze polował na ludzi. Niesamowite, co umysł ludzki potrafił wymyślić, prawda? Cóż, z takimi właśnie myślami się budził. Tak nieprawdopodobne potrafiły być tylko sny – szczególnie takie, gdy spało się mając niestrawność. Chwilę zajęło mu otworzenie oczu i... Zamrugał kilka razy widząc ciemność. Czy nie było już rano? Nie miał w zwyczaju budzić się w środku nocy, szczególnie że pracował wczoraj do późna
Dopiero po chwili rozglądania się dotarło do niego, że nie spał w swoim mieszkaniu. Pomieszczenie było ciemne, głównie dlatego, że okna zasłonięte były grubymi kotarami. Co do cholery? W momencie, w którym spróbował się podnieść poczuł, jak wszystkie mięśnie płaczą mu z bólu. Zupełnie tak, jakby nabawił się zakwasów? Ale przecież...
Wciągnął powietrze odrobinę za szybko i prawie się nim zakrztusił, gdy dłonią dotknął swojego ramienia i poczuł pod palcami ogromną bliznę. To niemożliwe! Przecież to był tylko sen! A może cały czas spał?
Spróbował podnieść się z łóżka, czując jak każda część ciała stara się mu w tym przeszkodzić. Doczłapał się do wiszącego nad kominkiem lustra i musiał przyznać, że wyglądał koszmarnie – wory pod oczami, poszarzała twarz i ta blizna... Całe szczęście, że nie widział siebie całego we krwi, bo pewnie by od tego zemdlał!
Dopiero po chwili zorientował się, że nie był we własnych ubraniach. Zmarszczył brwi i nasadę nosa – co się z nim wczoraj stało?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Za nazywanie wilkołaków "brzydkimi, owłosionymi bestiami" Makoto mógł zarobić od przynajmniej kilku osób w paszczę i to na dzień dobry, może więc lepiej, że chwilowo nie miał się przed kim uzewnętrzniać ze swoimi "snami".
Chwila traumy zaraz po przebudzeniu dobrze robi na cerę, czy jak to tam się mówi.
Może nie był jeszcze środek nocy, ale dzieciak szybko miał dowiedzieć się o tym, że przespał większą część dnia - aktualnie słońce znów już zachodziło za zasłoniętymi szczelnie oknami posiadłości, w której przyszło mu się obudzić. Całkiem naturalnym było zresztą spać tak długo, kiedy trzeba było odespać zmęczenie całonocnego polowania i pierwszej przemiany.
Przynajmniej na cierpienie niewiedzy w samotności nie miał być ów gość skazany na zbyt długo. Nie zdążył się nawet porządnie rozbudzić, nim dobiegło go pukanie do drzwi, które to chwilę później otworzyły się, ukazując mu postać gospodarza.
- Dobry wieczór, mam nadzieję, że odpoczynek był zadowalający. - przywitał powstałego z martwych dzieciaka Cecil, pakując się do środka bezpardonowo.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Całe szczęście żaden wilkołak nie słyszał jego oskarżeń o bycie brzydką, owłosioną bestią. Bo wątpliwym było, żeby jakikolwiek wampir obraził się o nazywanie w ten sposób innego gatunku. Byłoby to jeszcze bardziej niesamowite niż to, że w ogóle obydwa rodzaje stworów naprawdę istniały. Ba, jeszcze bardziej nieprawdopodobne niż to, że Makoto właśnie stał się jednym z nich. Kiedy po pomieszczeniu rozległo się pukanie, Saitō podskoczył w miejscu zaskoczony, momentalnie odwracając się w stronę drzwi. W pomieszczeniu było ciemno jak w dupie, ale jego wzrok zdążył się przyzwyczaić do ciemności. A może od teraz już tak po prostu miało być? Może to jedna z zalet bycia wilkołakiem?
Na samą myśl o tym, kim się stał prawie zachłysnął się powietrzem. Całą sytuację pogorszyło przybycie nieznajomego wampira – z jednej strony mógł się tego spodziewać, bo kto inny by go z tej ulicy zgarnął, ale z drugiej absolutnie nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek się spotkają.
— Gdzie ja jestem? — Spytał, krzywiąc się lekko na dźwięk własnego, zachrypianego głosu. — I która jest godzina?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Fakt faktem, Cecil pewnie by się o to akurat nie obraził. Co najwyżej uśmiał i opowiedział znajomym wilkołakom jako ciekawostkę... A stąd już krótka droga do obicia dzieciakowi buźki. Szkoda by było, bo miał ją całkiem ładną.
Młody wyglądał na ciężko przejętego, ale robienie na ludziach (i nieludziach) wrażenia nie deprymowało pana domu ani trochę. Dziarskim krokiem podszedł do niego, pozwalając drzwiom zatrzasnąć się za sobą.
- Obawiam się, że w moim domu. Pozwoliłem sobie zabrać cię z ulicy i ulokować w dodatkowej sypialni do czasu, aż nie wrócisz do siebie. - odpowiedział mu, zatrzymawszy się tuż przed nim. Studiował chłopaka spojrzeniem bez krztyny zażenowania, kawałek po kawałku. Jak na takie przeżycia zeszłej nocy, wcale nie wyglądał jakoś koszmarnie źle. Może nie idealnie, ale kto czułby się idealnie w takiej sytuacji?
- Co do godziny, to jest około szóstej. Zrobiłeś sobie małą drzemkę po powrocie z miasta. - uśmiechnął się bardziej kpiąco niż serdecznie.
- Cecil de Vere. Nie mieliśmy okazji się jeszcze zapoznać... Pod niektórymi względami. - dodał, wyciągając do niego rękę. Niektórymi, bo pod innymi znali się po ostatnich dwudziestu czterech godzinach całkiem nieźle.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto, tak całkiem uczciwie, wolałby uniknąć dostawania po mordzie. W ogóle wolałby uniknąć jakichkolwiek konfrontacji. Wystarczyło, że jego ciało już i tak było całe obolałe po wczorajszej nocy. Jeszcze nie do końca wszystko do niego dotarło, ale już czuł moralnego kaca, jaki powoli pojawiał się w jego podświadomości. Na razie musiał się skupić na "tu i teraz". Szczególnie, że nie był sam w pomieszczeniu, w dodatku należącym do wampira, który od tak go sobie tutaj przyniósł.
— Ach. — Wydobył tylko z siebie na wieść o tym, jak późno już było. Poprzedniej nocy miał długą zmianę, nie musiał jeszcze wracać do pracy, ale... Rano miało się to zmienić. Ale czy w ogóle mógł wrócić do pracy? Udawać, że nic się nie stało? Czy wampir w ogóle pozwoli mu wyjść? Makoto miał zdecydowanie zbyt wiele pytań i za mało odpowiedzi.
Spojrzał na przedstawiającego się mężczyznę i dość niepewnie wyciągnął własną dłoń, ściskając ją lekko.
— Makoto. — Przedstawił się cicho, po czym odchrząknął. — Makoto Saitō.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Dzieciak wyglądał na zdezorientowanego i skołowanego. W sumie nic dziwnego - Cecil rozumiał, że nowe otoczenie, futro w dziwnych miejscach i wyrwa w życiorysie obejmująca ostatnią noc, to nie były rzeczy, nad którymi przechodzi się do porządku dziennego ot tak. Z drugiej strony nie planował też dawać mu za dużo czasu wolnego, żeby się z tym wszystkim oswoił. Żelazo trzeba kuć, póki gorące, co w tym wypadku oznaczało dowiedzenie się o chłopaku najwięcej, jak się dało, zanim ten postanowi zwiać spod cecilowej "opieki". Bo nie, wbrew temu, o co niektórzy mogliby go posądzać, pan de Vere nie trzymał "gości" przywiązanych do kaloryfera w piwnicy, zabraniając im opuszczać posiadłość. Ten cały Makoto może i był smarkaczem, ale nie noworodkiem, żeby go nie można było samego w świat puścić.
Podawanie Cecilowi ręki było dobrym pomysłem tylko częściowo. Ścisnął tą należącą do Japończyka, po czym energicznym gestem pociągnął go za nią w swoim kierunku, drugą dłonią już sięgając ku jego twarzy. Złapał go może niezbyt mocno, ale wystarczająco, by móc obrócić sobie jego buźkę dla dokładniejszego oglądu, sprawdzić stan jeszcze niedawno całkiem przekrwionych oczu, jak i wyraźnie mniej już ostrych zębów. Po przeprowadzeniu szybkich oględzin poklepał go po policzku zupełnie poufale.
- Nie wygląda to najgorzej, znam takich, którym wystające kły zostają na stałe. - zabrzmiało w jego ustach prawie jak pocieszenie. Może nawet przyjacielska uwaga, gdyby nie sytuacja, w jakiej wciąż się znajdowali.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Cała ta sytuacja była niesamowicie zagmatwana. Całe szczęście, Makoto nie musiał niczego tłumaczyć – wyglądało na to, że Cecil dokładnie rozumiał, co siedziało w głowie nowo przemienionego wilkołaka. Skotłowane myśli musiały jednak na chwilę ustąpić, ciężko było z nimi prowadzić rozmowę, a nieuprzejmym byłoby ignorowanie swojego gospodarza. Nawet, jeżeli tym gospodarzem okazał się być wampir ewidentnie zainteresowany jego osobą. Makoto nie był jeszcze do końca pewny, czy zainteresowanie to było złe, czy po prostu dziwne. Ale o tym z pewnością przekona się już w najbliższej przyszłości.
Pociągnięcie za rękę go zaskoczyło, ale w tej chwili już powinien się chyba z tym pogodzić – Brytyjczyk zdawał się robić rzeczy, o których Makoto w ogóle by nie pomyślał. Jedną z tych rzeczy było całkowicie nieuprzedzone żadną wcześniejszą wiadomością zmniejszanie dystansu między ich ciałami. Saitō pamiętał jak przez mgłę, że już znajdowali się w podobnej bliskości, zaledwie parę minut po pierwszym spotkaniu. Być może było to jego japońskie wychowanie, a być może faktycznie było w tym coś niestosownego?
Całe szczęście, że został złapany za twarz, bo pewnie z rozpędu przywaliłby nosem w niższego (dopiero teraz to zauważył??) mężczyznę. Mrugnął kilka razy oczami i gdyby nie był całkowicie blady ze zmęczenia i stresu to być może nawet by się zarumienił ze wstydu.
— Całe szczęście. — Mruknął sarkastycznie, wzdychając pod nosem. Odrobinę mimo wszystko cieszył go fakt, że nie miał odstających kłów, którymi mógłby straszyć ludzi.
— Powinienem chyba podziękować, za niezostawienie mnie na środku ulicy. Ale nie do końca jestem pewien, jakie właściwie są twoje motywy.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
O, zachowanie Cecila z całą pewnością nie byłoby dobrze przyjęte w towarzystwie, niezależnie japońskim, brytyjskim, czy nawet dużo bardziej liberalnym pod tym względem, francuskim. Tyle tylko, że nie byli aktualnie "w towarzystwie", a de Vere nie przejmował się konwenansami na tyle, by egzekwować je od siebie we własnym domu, naprzeciw ubranego w piżamę gościa z przypadku.
- Moje "motywy"! - parsknął trochę z rozbawieniem, trochę z kpiną, poprawiając mu jeszcze opadające na twarz włosy, nim wypuścił chłopaka ze swych sideł.
- Moje motywy są takie, że nie chciałem, żeby ktoś zastrzelił cię na ulicy jak psa, kiedy rzucisz się na losowego przechodnia. Uznałem, że budzenie się rano w jakimś rynsztoku, półnago i zalanym krwią może też być trochę zbyt traumatyczne, jeśli w ogóle udałoby ci się tak daleko zajść. Więc tak, możesz zacząć mi dziękować. - odparł z pewną dozą wyższości w głosie. Młodzież w tych czasach w ogóle nie szanowała starszych! Kto to widział taki brak wychowania?
- Że już nie wspomnę o trzymaniu cię w moim własnym domu. Odrobina wdzięczności by cię nie zabiła. - wytknął mu na wypadek, gdyby tamten zdążył już zapomnieć, gdzie się znajdowali.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Cecil być może czuł się (całkiem słusznie) jak u siebie, jednak Makoto nie był tego samego zdania. Pomimo stania tam w nie swojej piżamce, Saitō jak najbardziej czuł, że jest w czyimś towarzystwie! Odrobina jakiejś przyzwoitości by jednak się przydała! Szczególnie, że to Cecil zdawał się narzekać na niewychowanie młodego pokolenia, samemu przedzierając się przez przestrzeń osobistą drugiego "człowieka" bez żadnego wstydu.
— Hmm. — Mruknął tylko, dotykając palcami włosów, które jeszcze przed chwilą poprawił mu Cecil. Spojrzał gdzieś w bok, jakby rozglądając się po pomieszczeniu. A może po prostu unikał spojrzenia swojego towarzysza.
— Wybacz, nie chciałem zabrzmieć niewdzięcznie. — Zaczął, odrobinę zdenerwowany. Nie dało się ukryć, że Makoto bywał dość niezręczny w kontaktach z innymi ludźmi. A cała wczorajsza sytuacja i stres zdecydowanie nie robiły z niego społecznego motylka.
— To wszystko... Trochę miesza mi w głowie. — Przyznał, kierując się w stronę łóżka, na którym jeszcze niedawno spał i opadł na nie ciężko, zakrywając twarz w dłoniach.
— Czym... To znaczy... Kim... Wlaściwie jesteś?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Być w czyimś towarzystwie, a być w towarzystwie to dwie zupełnie inne sprawy. W obecnej chwili żaden z nich nie występował publicznie, toteż i zasady etykiety były odmienne, niż w takich sytuacjach. Przynajmniej tak widział to Cecil, który, jak już zostało ustalone, był panem tego domu i miał w nim, generalnie, rację.
Chłopak aż odwrócił wzrok, speszony, co pan de Vere skwitował tylko krótkim uśmieszkiem. Oj, młodzież, młodzież. Niewdzięczne to to, a jednocześnie takie wstydliwe. Za jego czasów młode wilkołaki takie nie były.
- Na to już trochę za późno, pierwsze wrażenie wywarte. - wtrącił z udawaną powagą, wchodząc mu wpół słowa w te "przeprosiny". Śmieszne było z niego stworzenie i Cecil chciał jeszcze trochę się z nim podrażnić, zobaczyć jak mocno zdoła dzieciaka zdeprymować.
Wywrócił oczami na pytanie "czym" właściwie był.
- Masz na myśli to, że jestem wampirem? Krwiopijcą, pijawką i dzieckiem nocy? - ton miał sarkastyczny, a jednak odpowiadał na jego pytania jak dobry starszy kolega. Nawet podszedł znów bliżej i stanąwszy nad nim uśmiechnął się szerzej, dając Makoto pokaz pełni swojego uzębienia, z którego największą uwagę przyciągały wysunięte znów, ostre kły.
- Mogę cię ugryźć, jeśli chcesz się upewnić, że mówię prawdę. - zaproponował nawet, całkiem niewinnie.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Nie zgadzali się, co do definicji bycia w towarzystwie najwidoczniej i było to powodem niezręczności, jaka zapanowała. A może to po prostu Makoto był w tej chwili bardzo pokracznym dzieckiem, podczas gdy Cecil spoglądał na niego wzrokiem kogoś, kto już dawno wyrósł z bycia społecznie nieprzystosowanym? Cóż, odpowiedź na te (i zapewne inne) pytania musiała poczekać.
Saitō speszył się trochę, słysząc odpowiedź o tym, że na pierwsze wrażenie było już trochę za późno. Mama nie byłaby zadowolona z tego, jak odzywał się do obcego (i raczej starszego, choć wcale nie wyglądał!) osobnika. Zapewne zaczęłaby narzekać, że ta francuska moda zżarła resztki japońskiej kultury i godności w najmłodszym synu. Makoto zdawał sobie z tego sprawę i bynajmniej nie francuska kultura władała jego zachowaniem a po prostu bycie kaleką.
— Dziecko nocy brzmi jak tekst z tanich romansideł dla nastolatek. — Powiedział, wyciągając łapę w stronę jego twarzy. Być może zachęcony wcześniejszym zachowaniem Cecila, albo ciekawością silniejszą od zawstydzenia, złapał go za podbródek i przesunął lekko w stronę jakiegokolwiek źródła światła tak, by przyjrzeć się jego kłom. Tak samo, jak de Vere robił to kilka chwil wcześniej z nim.
— Chyba wolałbym darować sobie kolejną przygodę z ugryzieniem. Przynajmniej na następne dwadzieścia cztery godziny wystarczy mi bycia przekąską. — Mruknął, dotykając opuszkiem palca najostrzejszej części jego kła. A więc te jego wcale się nie chowały?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil na pewno wyrósł z potrzeby dostosowywania się do społeczeństwa. Był dużo za stary, by przejmować się tym, kto co o nim sobie pomyśli - jedyne, do czego dążył, to by ludzie sami nie wiedzieli, co powinni o nim myśleć. Cecil de Vere, wampir-enigma, ha! To by było coś. Póki co zaś akceptował to, że większość uważała go za stosunkowo poczciwego dziwaka.
Jak z tanich romansideł?
- Czyli ci się podoba, mam rozumieć? - zażartował, unosząc brwi znacząco.
- Pamiętajmy, że przeniosłem cię przez pół dzielnicy na rękach. Myślę, że to też by pasowało. - przypomniał mu, milczeniem pomijając fakt, że w zasadzie to zarzucił go sobie na ramię jak worek ziemniaków i wcale nie niósł przez Paryż jak księżniczki.
Nie bronił się przed byciem dotykanym, bo i czemu miałby?
- Psujesz zabawę. - mruknął niezadowolony z braku przekąski, siadając na łóżku obok Makoto, skoro chłopakowi zebrało się na dotykanie jego uzębienia.
Bez ostrzeżenia złapał go naraz za nadgarstek i chapsnął go zębami, sekundę po tym, jak schował kły. Chciał go wystraszyć? Zobaczyć jak zareaguje? Cholera go tam wiedziała, ale nie zrobił tego nawet mocno - poza kilkoma wgłębieniami na jego skórze po chwili nie powinno być nawet śladu. Tylko Cecil parsknął śmiechem, wciąż trzymając go za rękę.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Trzeba było przyznać, to Cecilowi wyszło jak najbardziej – Makoto naprawdę nie miał bladego pojęcia, co o nim myśleć! Był trochę dziwny, miał tendencje do zbliżania się za bardzo i w gruncie rzeczy powinien być przerażający. powinien, bo prawdę mówiąc, w tej chwili niewiele już robiło na Japończyku wrażenie. Nie to, żeby de Vere nie robił żadnego... Po prostu nie wydawał mu się być straszny. A nawet jeżeli był, to w sumie trochę było za późno na trzęsienie portkami. Wczoraj o mało nie umarł tak czy siak i to nie za sprawą wampira.
— Wypraszam sobie, mam trochę lepszy gust. — Żachnął się, nadymając lekko policzki. — Myślę, że daleko mi do napalonej nastolatki z marzeniem o byciu księżniczką w opałach ratowaną przez dziecię nocy.
Parsknął jeszcze pod nosem, bo mimo wszystko samo wyobrażenie zdawało mu się śmieszne. Szybko jednak przeniósł uwagę na zęby Cecila, który od tak postanowił obok niego usiąść. Gdy zacisnął szczękę na jego palcu, poczuł jak serce zabiło mu mocniej, ale... Cóż, nie zabrał jej wcale, jakby godząc się na cokolwiek miało nastąpić.
— Myślałem, że wilkołaki nie są szczególnie smaczne dla wampirów. Tak przynajmniej piszą w tych wszystkich książkach dla nastolatek.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach