16 IV But there was no sound, there was only me and my disgrace

2 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
First topic message reminder :

Nie było zbyt wielu zielonych miejsc w Paryżu, które pozwoliłyby wilkołakowi na rozprostowanie swoich bardziej futrzastych form, żadne nie było jak Las Buloński. Ponad osiemset hektarów zalesionych ścieżek i dawnych terenów łowieckich tworzyło przynajmniej ułudę wilczej wolności. Na początku XVIII w. Lasek Buloński stał się miejscem często odwiedzanym przez odpoczywające paryskie elity, a potem Ludwik XVI kazał udostępnić go wszystkim. Od tej pory lasek stał się jednym z najbardziej popularnych terenów wypoczynkowych paryżan. Nocą jednak park zmieniał się nie do poznania.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku nazywano go największym burdelem na otwartym powietrzu, a do dzisiaj światła policyjne stanowiły element dekoracyjny, tak jak dealerzy narkotyków i prostytutki każdej narodowości i płci, należeli do lokalnej fauny i części lokalnego folkloru. Po zmierzchu nie było to miejsce dla turystów, chyba że mieli oni ochotę na niezapomniane przygody oraz pamiątkę z wycieczki w postaci choroby wenerycznej.
Ostatecznie jednak Sahak lubi spacery nocą po tym miejscu. Może dlatego, że nie dość, że miał postawną sylwetkę, to chodził w ten sposób, który sugerował, że powinno się go obawiać. Na dodatek jeśli ktoś miał psa, ten albo zaczynał się kulić na jego widok lub warczeć, co również nie nastrajało do atakowania go.
Sahak polecił Theo, aby poczekał na niego przy Hippodronie, od strony basenu.
Zbliżała się umówiona godzina, a mężczyzny nie było na miejscu.

@Theo Lacroix

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Bliskość wody, niespecjalnie działała na mnie relaksująco. Większa fala i będzie wypadek. No, nie lecieliśmy aż tak nisko, ale jednak jak się rozbijać to na stałym lądzie chyba. Taka moja mała preferencja.
Sprawianie innym problemów, to moja pasja i nieśmiało powiem, że jestem w tym czymś na styl eksperta. Wierzyłem jednak w cierpliwość, jaką miał w sobie Sahak. Nie wiem na ile jest ona prawdziwa, a na ile wiara w nią wynika z tego, że nie testowałem jej na poważnie. Doceniłem jednak, że docenił, że do niego przyszedłem. Wiedziałem jednak, że kiedyś jakieś moje narzekanie będzie tym o jedno za dużo. Ufam i nie ufam, co? Nie chciałem być ciężarem dla niego, dla nikogo. Znałem już jednego takiego, co był, a potem jak zniknął, to problemy jego spadły wszystkim na głowę.
Brak odpowiedzi był stresujący, jednak nie zostało to odrzucone i nie zostałem wysłany na szybkie, ponowne przemyślenia, abym powiedział cokolwiek, byle mówić. Uśmiechnąłem się na jego wspomnienia. To nie były takie odległe czasy, mama opowiadała, jak czasami na listy czekała. Działało to sprawnie, ale nie tak jak dzisiaj. Jeden, dwa dni i list jest, wystarczy zapłacić, ale wampiry i wilkołaki nie muszą się o to martwić.
Zacisnąłem usta i pokiwałem mu głową, przyjmując jego pomysł. Nie wiem na ile go wykonam, a na ile skończę leżąc i patrząc się bez sensu w sufit zanim nie sięgnę po komputer i grę, ale spróbuję. Najwyżej nie dojdę do żadnych wniosków.
Zapadła kolejna cisza, jednak teraz czułem się dużo lżej i na reszcie, gdy zbliżaliśmy się do końca naszej podróży mogłem skupić się na widokach i tym, jak Paryż wygląda nocą z lotu ptaka. Miałem jednak jeszcze jedno pytanie, które zadałem po chwili wahania.
-Nie czuje się Pan źle, wydając tak dużo pieniędzy na przejażdżki helikopterami? Dużo starszych wilkołaków szasta pieniędzmi na lewo i prawo, nie mówię że Pan tak robi. Chodzi mi o to, że nadnaturalni mają dużo zasobów, a w naszym otoczeniu ludzie i tak cierpią...-to jak cała ta koncepcja, że gdyby trzech najbogatszych ludzi świata się zebrało, to na świecie nie byłoby głodu, pragnienia, bezdomności.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Lecieli pomiędzy Luwrem oraz Katedrą Notre Dame, nadal w budowie, głęboką ciemnością wyłączonych lamp, zakrytą cienkim woalem siatki budowlanej, jak panna młoda, oczekująca odkrycia swojej twarzy przed oblubieńcem i zaproszeniem do swojego wnętrza w rozkoszy świętowania. Sahak śledził postępy w odbudowie przepięknej, gotyckiej katedry, samemu wspierając sprawę pieniężnie, chcąc znów zobaczyć piękne rozety i poczuć palące światło słońca o barwie pięknego błękitu na swojej skórze, pośród akustyki wielbiącej nawet szept.
Wstyd posiadania nadal we mnie istnieje. To jeden z pierwszych lotów Valeryi, zakup związany z bezpieczeństwem. Czasami kwestią bezpieczeństwa i życia oraz śmierci jest możliwość przeskoczenia nad paryskim korkiem. Są momenty, gdy należy przedłożyć kwestie praktyczne ponad kwestie finansowe. Fakt, że nie pozwalam sobie na radość z pilotowania, nie sprawia, że zerują się inne rzeczy, które robię dla społeczeństwa. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Ewangelia według świętego Mateusza, fragment przed ustanowieniem modlitwy Ojcze Nasz.
Sahak nie był jednowymiarowym, kartonowym okrutnikiem, którego potrafi złagodzić miłość. Była krew, ale była też dobroć, bo Tigran, wewnątrz, był łagodnym mnichem, pełnym troski i czułości, któremu odebrano wolną wolę raz za razem. Zmuszono do przybrania formy, która wrosła w niego. Pojawiła się nowa natura, zrodzona z bólu i cierpienia, która już pozostała, nawet gdy wyrwano z ciała stare więzy, zakleszczone w mięśniach. Oto takim był, tak się zmienił, nie zatracił jednakże nigdy całkowicie swojej ludzkiej natury.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Czyli to nie tak, że ignorują wszystko dookoła i podążają za własnymi pragnieniami. To było na swój sposób do przewidzenia, głównie dlatego, że takiej postawy spodziewałem się po Sahaku. Problem znów był we mnie. To ich pieniądze, mają ich dużo, bo żyją długo i je zarobili, mają więc prawo zrobić z nimi cokolwiek chcą. Prawa życia ludzkiego są inne, chociaż też można zarabiać miliony, dziedziczyć to. Rodzą się osoby w bogatych domach, które całe życie nie zdają sobie sprawy z tego, że ktoś gdzieś z głodu umiera. Przetrwanie to cel nadrzędny, samolubności dbanie o własny interes. Dawać innym tylko tyle ile możemy dać bez szkodzenia sobie samym. Na koniec dnia liczy się to, że żyjemy my i nasi bliscy, a to, że ktoś obcy przez to zginął, trudno. Jedna śmierć, jutro pomożemy komuś innemu.
Sam przecież też oddałbym wszystko dla mojej rodziny. Gdyby rodzice żyli i nadal mieli długi, spłaciłbym je, nawet nie myśląc o rozdawnictwie pieniędzy. Zapłaciłbym za terapię, szkolenia, leki i hospitalizację. Moi ludzie przed innymi. Czy mogę być na to zły? Może otrzymanie wielkiej sumy od Marcusa nie wadziło mi dlatego, że szasta pieniędzmi, tylko dlatego, że teraz ich nie potrzebuję. Zbędny prezent, który przydałby mi się kilka lat temu, gdy brakowało nam funduszy na wiele rzeczy. Niezręczność w otrzymywaniu wielkich gestów wynikająca z poczucia zależności i wymuszonego przywiązania. Groźba wypominania mi połączona z możliwością wymuszenia na mnie działań przez wolę True Alfy. Teraz chyba rozumiem więcej. Muszę jednak się z tymi myślami oswoić, bo tak długo szedłem w zaparte, że teraz głupio mi się nawracać. Popełniłem błąd, znów, jednak pchanie się w niego głębiej byłoby jeszcze większym idiotyzmem niż przyjęcie na klatę świadomości porażki.
-Nie jestem zbyt religijny, ale wierzę Panu.-odpowiedziałem, uśmiechając się do niego lekko. Przemyślenia i rozmowa działają dużo lepiej na problemy niż samodzielne siedzenie w pokoju na kanapie. Świata nie zbawię, do tego muszę dbać o siebie i swoich bliskich. Kwestia nie polega na skąpieniu innym czy własnych wyrzeczeniach, a na znalezieniu złotego środka i skutecznych sposobów.
-Nauczy mnie Pan kiedyś, jak latać?-kolejna zapowiedź następnych spotkań.-I chciałbym też się nauczyć... tego z czym sobie w galerii nie poradziłem.-naukę samodzielności należy zacząć od podstaw, a skoro zabijam ludzi, to muszę wiedzieć, jak podzielić ich na części, wiem, że nie zawsze będę mógł wezwać pomoc, kiedyś zostanę z problemem sam, muszę być na to gotowy.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Nie chodzi o religijność, ale o fakt, że można robić wiele dla świata i nie wspomnieć o tym. To trochę jak z tymi... — Sahak pstryknął palcami lewej ręki, szukając słowa. — Co publikują na social mediach. O, influencerami. Wyjeżdżają do krajów tak zwanego Trzeciego Świata i pomagają, aby dostać odpowiednio dużo atencji za swoje dobre serce. W rzeczywistości zaś potrzeba zmian systemowych, a nie pojedynczych aktów dobroci, często powodowanych wizerunkiem publicznym.
Zbliżali się do lądowania. Wampir przestawiał kolejne przyciski, aby wyrównać lot i zacząć kołować dookoła budynku. Wykonał też szybki znak krzyża prawosławnego, chociaż nie wyglądał na niepewnego swoich umiejętności. Nawet z boku wyglądało to na zwyczajny nawyk ze strony mężczyzny, a nie okazanie strachu.
Nauczę cię, obu. — odpowiedział Sahak, zbliżając się do oznaczonego światłami lądowiska na dachu jednego z luksusowych hoteli, oznaczonym literą H w okręgu. Położył palec na ustach, prosząc o milczenie. — Valeryja-670 do wieży, prosi o zgodę na lądowanie, punkt 358 Temple.
Wieża do Valeryii-670, zgoda lądowanie. — usłyszał również w swojej słuchawce Theo.
Przyjęto.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Dotarło do mnie co mówił. No, co racja to racja, możemy rzucać pieniędzmi w ludzi, ale jeśli nie umieją z nich korzystać, bo nie zostali tego nauczeni, albo wszystko wydają na raz, bo mają tyle nagłych potrzeb, które wymagają zabezpieczenia. Do tego bez zmian systemowych leczymy objawy, a nie źródło choroby. Pokiwałem mężczyźnie żywo głową. Tylko, że wampiry i wilkołaki mają takie wpływy... Czy na pewno nie stać nas na zmiany systemowe? Polityka jednak sięga dalej niż myślę i jest bardziej pokrętna, niż mi się wydaje. Czyjeś słabości i cierpienie przynoszą komuś zyski, nie każdy będzie chętny aby zrobić ze świata utopię. Motywacja i demotywacja mnie dopadały, rozwiązania były dwa, a za jednym nie chciałem iść.
Przez chwilę nie przeszkadzałem mu, wierząc w ważność uwagi w trakcie lądowania. Rozbicie się na sam koniec, nie było czymś czego chcieliśmy. To jak przyciszanie racja podczas parkowania, wyostrza wzrok. Krew w żyłach mi jednak nieco stężała gdy się przeżegnał. Kurwa... Nie, Sahak, nie... Nie zabijaj nas tą latającą puszką, proszę. Nie byłem przyzwyczajony do takich ruchów i gestów, nawet jeśli sam mężczyzna nie był niczym zaniepokojony, to mi się odpaliła jedna czerwona lampka.
Uwagę od niepotrzebnych niepokojów odciągnęła jednak jego odpowiedź. Zmiana postrzegania go, zmiana podejścia mi potrzebna. On mnie nie oszuka, prawda? Więcej wiary? Najwyżej się zawiodę? Nie na nim.
-Dziękuję.-odpowiedziałem tylko. Perspektywa rozbierania człowieka na części mnie niepokoiła, ale poradzę sobie, nie będę w tym przecież sam. Pytanie tylko kto będzie naszym obiektem prób. Do głowy od razu przyszedł mi szpital Doriena i to czym dysponują.
Poproszony zamilkłem i w skupieniu obserwowałem otoczenie gdy zaczęliśmy lądować. Nie przeszkadzałem, uważnie wyglądając przez okno i co jakiś czas zerkając na mężczyznę, na jego dłonie, ramiona, twarz. Kolejna niezaplanowana przejażdżka, która nie skończyła się dla mnie źle. Widać wtedy miałem zwyczajnie pecha.
Oparłem się wygodnie o fotel i wpatrywałem w niego z uśmiechem, ale nie jak jakiś pojeb, wariat, psychopata, zwyczajnie zrobił dla mnie dzisiaj dużo dobrego. Rozmowa nie trwała długo, jednak w jej czasie dostałem tyle pomocy i zapewnień, że starczy mi na rok i jeśli kiedyś w mężczyznę zwątpię, to sam się w łeb walnę. Od tej chwili jestem na każde jego zawołanie, chociaż mu tego nie powiem.
-Będzie dobrze.-rzuciłem podsumowanie. Choćby nie wiem co się nie działo, jakoś to będzie, najwyżej kompletnie spłakany przylecę do jego domu prosząc o koc, żebym się mógł pod nim schować przed światem.-I pomyślę o tym wszystkim.-obiecałem jeszcze raz, ściskając pasy z zawzięciem.-W razie czego, to... Może Pan do mnie pisać albo dzwonić, zawsze dla Pana znajdę czas.-uśmiechnąłem się do niego, czując jak mi serducho wali bez powodu. Głupia obietnica, ale ważna, bo kładąca nacisk na chęć odwzajemnienie przysług i dobroci.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Adonis popełnił błąd, kiedy go stworzył. Sahak nigdy nie przestał powiększać pustej przestrzeni, jaką był ogród jego istnienia. Nauczył się dbać o boską doskonałość swojego wnętrza, z wymalowanymi na dłoniach stygmatami oraz atramentowymi oczami, przysłaniającymi studnie duszy. To była jedyna forma kontroli, na jaką mógł sobie pozwolić, udawanie świętego dziecka, aby pozostać sobą. Musiał być tym, czego od niego wymagano.
Aniele niewypowiedzianego wiersza, czy możesz podejść do mojego gardła i wyszeptać to, czego nie mogę powiedzieć? Czy o tym pisali, kiedy mówili niebiańskie akordy, splot w głosie i rozdziały nocy, który wampir trzynał zamknięty. Był przez to pochłaniany każdego ranka i ukołysany do snu pod tym samym kocem ciszy. Czekając, by powiedzieć niewypowiedziane. Rozbić ziemię i powiedzieć aniołowi o tym, czego nie można przetłumaczyć.
Adonis swoim impulsywnym aktem kreacji podarował mu mrzonki młodości.
Dużo to dla mnie znaczy, Theo.
Może rzeczywiście młody wilkołak był darem od Boga, zgodne ze swoim imieniem wylądowali gładko na płaskim lądowisku, silnik zamilkł. Wtedy mężczyzna zdjął słuchawki, odwiesił je na hak, rozczesał czarne loki przyprószone siwizną dłońmi, bo odgniotły się od opaski, rozpiął pięciopunktowe pasy.
Odwiozę cię. Chcesz iść się ze mną pomodlić?

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Miękkie i przyjemne lądowanie, powrót do rzeczywistości i świata gdzie jest ktoś dookoła nas. Koniec wspólnej samotności.
Obdarzyłem go uśmiechem gdy odpowiedział. Nie wiem ile to dla niego dużo, czy jego dużo znaczy to samo co moje dużo. Strach przed kłamstwem mnie chciał dopadać, łapać za nogi i ciągnąć na samo dno nieufności. Nie z nim, będę się go trzymać i nie puszczę.
Wszystko ucichło dookoła. Również zdjąłem słuchawki, odwiesiłem je, patrząc uprzednio gdzie Sahak odwiesza swoje, po chwili również go naśladując odpiąłem pasy i podrapałem się po czuprynie, poprawiając włosy za uszami, trochę uklepane słuchawkami.
Popatrzyłem na niego. Już mu mówiłem, ze nie jestem religijny, a teraz proponuje mi modlitwę? Jakby nie patrzeć modlić można się do czegokolwiek i o cokolwiek.
-Nie wiem czy się pomodlę, ale chcę iść tam gdzie Pan.-nie spieszy mi się do domu, a jego towarzystwo brzmi dużo lepiej niż powrót do cichego mieszkania. Wiedziałem jednak, że jak nie wspólna modlitwa, to samo siedzenie obok niego i czekanie, aż on skończy rozmawiać ze swoimi bogami, utrzyma mój poprawiony humor, bo w końcu kiedy spędza się z kimś czas nie trzeba robić wszystkiego razem, czy ciągle rozmawiać.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
O to właśnie mi chodziło — powiedział do Theo, wysiadając z helikoptera. Na płycie czekał jakiś mężczyzna w okularach ochronnych, który podał coś Sahakowi, a ten w zamian podał mu klucze do maszhny. Wampir mu podziękował. Dookoła nich rozciągała się panorama miasta, a drugą połowę budynku zajmował taras z miejskim ogrodem dla hotelowych gości. Tam skierował się Sahak, prowadząc za sobą Theo, aby wejść na dróżkę ze sztucznych desek. Krok wampira był zaskakująco ciężki i głośny, a jednocześnie niesamowicie pewny siebie, jak rytm bębnów wojennych.
Nie wszedł pomiędzy stoliki, kierując siebie i młodego wilkołaka w stronę windy. Wcisnął przycisk, wskazujący strzałkę w dół, aż ten zaświecił się na czerwono. Kilka chwil później drzwi rozsunęły się, otwierąc komorę, która zawiezie ich na parter. Winda wyglądała jak nowoczesna wersja wind retro, z mosiądzem, złotem i czerwonym pluszem. Wielkie lustro w ciężkiej ramię odbijało dwójkę, oboje wyglądali niezwykle żywo jak na trupy.
Pomyślałem, że może ci to pomóc, nie ze względu na wiarę, ale to o czym rozmawialiśmy. To co ja nazywam modlitwą, dzisiaj nazywa się bardziej medytacją. Powtarzalność słów wprawia umysł w stan odrealnienia i większego skupienia na jednej sprawie, na własnym umyśle, poza ciałem, które ciągle czegoś pragnie, jedzenia, ruchu, snu, seksu, stymulacji.
Zanim wcisnął przycisk, odbił kartę od mężczyzny. Jechali powoli w dół, a dzięki elektronicznemu kluczowi, nie zatrzymał ich nikt, drzwi otworzą się dopiero u celu.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Szedłem za nim, gdy przecierał szlaki, a jego kroki rozbrzmiewały dookoła, zapadając w pamięć. Panorama miasta do niego pasowała. Od początku wydawał się być odległy, z początku to było wrażenie, jak u typowego artysty, ale świadomość jego wieku, jego władzy i możliwości sprawiały, że patrzenie z góry na świat wydawało się być jego żywiołem. Nie miałem na myśli tu nic negatywnego, choć poczucie spaceru u boku diabła było mi w tej chwili nieodłączne. Do czego aspiruję?
Wszedłem do windy. Wzrok padł na lustro, jednak sobie rzuciłem jedynie szybkie spojrzenie, większą uwagę poświęciłem jemu. Brwi, oczy, usta. Majestat i uspokajający przymus posłuszeństwa.
Słuchałem go i odruchowo uciekłem wzrokiem, czując ciepło na policzkach gdy wspomniał o seksie. Temat dość obcy, na pewno nie częsty jeśli chodzi o mnie, zbyt prywatny i bez alkoholu dość hańbiący. Niby jesteśmy tylko zwierzętami, jednak wykształciliśmy w sobie poczucie wstydu jako najsilniejszej emocji.
-Spróbuję.-wydukałem w końcu, splatając ze sobą dłonie, bo te nie wiedziały co ze sobą zrobić.
-Gdzie będziemy się modlić?-przed odwiezieniem mnie do domu zajedziemy gdzieś? Do kaplicy, galerii, jego domu? Może w moim się pomodlimy? Albo w samochodzie? Podróż chyba nie sprzyja medytacji.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Trzy minuty stąd jest kościół. Katolicki co prawda, ale w gruncie rzeczy nie ma różnicy. — Nigdy w swoim życiu nie sądził, że wypowie te słowa, jednakże spoglądając z perspektywy trzech wieków życia, tak właśnie było. Anglikanów oraz Mormonów nie uznawał w ogóle, Purytanie drażnili go do punktu spazmów z nerwów, ale katolicy i prawosławni? Ci pierwsi skupiali się oczyszczająco na cierpieniu, podczas gdy dla tych drugich najważniejsze było zmartwychwstanie. Sahak czerpał z obu.
Winda wydała z siebie ping, drzwi się rozsunęły i znaleźli się w obszernym lobby, które zasnuwał półmrok pogaszonych lamp, niepotrzebnych w środku nocy. Recepcjonistka miała w uszach słuchawki, a zmysły Dzieci Nocy wyłapały szum audiobooka, narracji bez muzyki. Kobieta uniosła wzorki na ich widok i uśmiechnęła się profesjonalnie. Sahak tylko oddał jej kartę i życzył dobrej nocy.
Wyszli na chłodne powietrze Paryża, które w centrum śmierdziało znacznie bardziej. Mieszanka śmieci, dymów od podpaleń podczas protestów oraz zanieczyszczenia miejskiego wdzierala się w nozdrza. Pomimo tego, Sahak nie poszedł na parking, a w lewo od hotelu. Widocznie nie miał w pobliżu samochodu. Dychotomia. Latał własnym helikopterem, ale buty i torby nosił do zdarcia, a jego mieszkanie znajdowało się w starej kamienicy, gdzie nie było windy, a standard nie należał do najwyższych. Sahak lubił też chodzić, może to był też nawyk, bowiem obawiały się go wszelkie zwierzęta, co powodowało, że przed wynalezieniem koni mechanicznych, nie mógł zbliżać się do powozów. Pociągi, łodzie i automobile były zbawieniem.
Popraw mnie, ale chyba coś z moich słów cię zawstydziło. Chciałbym tego uniknąć w przyszłości.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Pokiwałem mu głową. Kościół, nie kościół, mi obojętne gdzie będziemy. Miałem tylko nadzieję, że nie zaczepi nas żaden ksiądz, albo że kościół będzie w ogóle otwarty, bo w końcu środek nocy jest.
Spojrzałem na kobietę i obserwowałem jej reakcję na Sahak oraz wzajemnie. Cóż, jej praca nie jest chyba wymagająca, skoro może sobie pozwolić na chwilę takiej swobody, do tego nie boi się, że ktoś doniesie na nią, za słuchanie książek w pracy.
Paryż z ziemi wyglądał zdecydowanie mniej przyjaźnie. Przez te kilka chwil zapomniałem jaki jest naprawdę. Szedłem za nim, dalej oglądając co się dzieje dookoła. Wierząc, może naiwnie, że sprzeda mnie zaraz na nerki i inne organy. Spacer jednak dobrze mi zrobi, jemu zapewne też. Przed chwilą w chmurach, z dala od wszystkiego, a teraz w centrum. Zerknąłem na niego, gotów na kolejny monolog i rady, jednak zostałem pytanie i to jakie pytanie! Liczyłem, że nie wspomni o tym więcej, że jakoś zrozumie przekaz, ale chyba to był ten typ człowieka, co... no właśnie dopyta się, jak ciotka na urodzinach z kawałkiem ciasta na widelcu. Rumieniec znów wylazł mi na twarz, a ja na nowo poczułem się głupio, bo było mi niezręcznie.
-Nie, nie, nie ma potrzeby. Tylko no... tylko tak wspomniał Pan o, no... sprawach łóżkowych jako potrzebie i... no...-zaśmiałem się pod nosem, próbując wybrnąć z sytuacji.-To dosyć, wie Pan, osobiste sprawy. Znaczy każdy z nas to robi, w sensie, większość z nas, ale no wie Pan. O takich rzeczach się nie rozmawia.-nie chciałem go uczyć o czym może mówić, a o czym nie, no i sam nie wyklinałem tych tematów, po prostu ciekawie było słyszeć takie słowa z jego ust, będąc zamkniętym z nim w małej przestrzeni. Nie, że coś ten, ogólnie te tematy są... no to jest skomplikowane.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak zmarszczył brwi, ale nie w gniewie, wyglądało to bardziej jak zmartwienie, trudny proces myślowy. Plątanie się języka Theo bardzo szybko rozjaśniło mu sprawę w kwestii samego chłopaka, jego niepewności i wstydu w kwestiach rozmawiania o zbliżeniach cielesnych. Bardzo zaskoczyło go natomiast stwierdzenie, że o tym się nie rozmawia, zwłaszcza że pół Paryża było osłonięte reklamami z modelkami w koronkowej bieliźnie, a sama popkultura została przesycona erotyką. W końcu jednak w swoich przemyśleniach dotarł do tego, że to kolejny kazus twierdzenia, że wszyscy są seksowni, nikt nie jest podniecony w odniesieniu do obecnego społeczeństwa. Wszystko jest pełne pornografii, intymność nas onieśmiela. Nawet przez dwieście lat swojego celibatu, nie zachowywał się tak niepewnie w słowach, a miał nieprzyjemność zobaczyć swoją siostrę, przełożoną przez fortepian, w trakcie aktu z jego bratem, która zapraszała go do trójkąta.
Chciałbym powiedzieć, że rozumiem, ale prawdę mówiąc nieszczególnie. Będę jednak o tym pamiętać.
Zbliżali się do Église Saint-Eustache, gotyckiego kościoła, który o tej porze był wygaszony i całkowicie pusty. Osamotniona skorupa wiary, która niegdyś stanowiła miejsce schronienia dla ubogich i cierpiących, miejsce modlitwy tłumów oraz sprawowała pieczę nad społecznością parafii. W lacikiej Francji teraz nabożeństwa świeciły pustkami, a po osiemnastej budynek zostawał zamknięty na cztery spusty. Sahak miał jednak umowę z proboszczem, w zamian za datki na remont dzownnicy, dzięki czemu mężczyzna znał kod do otwarcia zakrystii, przez co mogli przejść do kościoła bez wzbudzania podejrzeń.
Zanim jednakże to zrobili, Sahak zdjął z palca złoty różaniec i podał go Theo.
Pomoże skupić ci się na pwtarzalnosci. Powinien pasować na któryś palec.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Pogrążałem się, ale nie było to aż takie złe pogrążanie się. Wyjaśnianie tego co niejasne jest ważne, chociaż nie chodziło mi o to, aby Sahak unikał pewnych tematów.
-Nie musi Pan, w końcu jak będę tych tematów unikać, to zawsze będę się przy nich stresować. Chodzi mi o to, że może Pan mówić o czymkolwiek chce.-nie chciałem, żeby się musiał pilnować, mi obojętnie, a po jakimś czasie rozmów, te tematy na pewno staną się mniej obce. Nie to, że będziemy tylko o tym rozmawiać, no gdzie, ale stawianie czoła swoim demonom jest ważne. Szkoda tylko, że nie ze wszystkimi walka idzie tak gładko.
Oglądałem z zachwytem kościół, gotyckie budowle miały coś w sobie, miały w sobie wszystko, wpychali tam to co się da i ile się da. Mieli rozmach, nie powiem, że nie. Budowla jednak mnie onieśmielała. Niby beton, jak beton, ale sama myśl, że tu się czci jakiegoś boga, którego istnienie jest wątpliwe, ale ciężko też zaprzeczyć, sprawiała, że jakieś odczucie bycia pod obserwacją się we mnie pojawiało.
Opuściłem zadartą w górę głowę, spojrzałem na jego dłonie i ostrożnie odebrałem różaniec. Złoto metalu miło błysnęło w nikłym świetle ulicznych lamp.
-Dziękuję.-pogładziłem obrączkę i nasunąłem ją na palec, z zadowoleniem stwierdzając, że na środkowy lewej ręki pasuje jak ulał.
Weszliśmy w końcu do kościoła, a ja znów nie patrząc kompletnie pod nogi gapiłem się na wszystko dookoła. Sufit, ściany, meble, okna. Chciałem wszystko obejrzeć już teraz, a dłoń zacisnęła się w pięść niecierpliwie, uspokajająco bawiła się różańcem na palcu, obracając go i licząc każdą wypukłość.
-Kiedy to ja ostatnio byłem w kościele... Chyba na pogrzebie mamy.-mówiłem mocno przyciszonym tonem. Po pustej przestrzeni głos niesie się jak szalony, a ja nie chciałem naruszać kruchej ciszy świętego miejsca.-Nie było wtedy jakoś specjalnie klimatu na spokojne modlitwy.-dodałem, dalej cicho. Skupienie na martwym ciele rodzicielki, na nadchodzących problemach i formalnościach. Brak czasu na porządną żałobę, bo trzeba iść dalej, długi i odsetki nie będą czekać wiecznie.
Odetchnąłem głębiej. Tyle emocji dzisiejszego wieczora odczułem. Strach, złość, szczęście i zażenowanie, podziw, gryzienie sumienia. Czułem, jak wszystko to teraz, w tej ciszy daje mi o sobie znać.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Darbinyan otworzył ciężkie drzwi, prowadzące do wnętrza kościoła z cichym zgrzytem zawiasów. Przeszli od razu od ołtarza, gdzie rozgrywało się za dnia misterium przemieniania Ciała i Krwi Jezusa. Kościół miał ten specyficzny zapach kadzidła oraz wilgotnego kamienia.
Mimo faktu, iż powstawał w ogromnej mierze już w epoce renesansu, kościół utrzymany jest w stylu późnego gotyku, wyłączając typowo renesansową fasadę południowo-zachodnią. Ponad sto metrów długości i ponad trzydzieści wysokości, sprawiało, ze nawet Sahak czuł się niewielki w tej przestrzeni. Dwie rozety były milcząco czarne, a jedyne światło docierało od lamp ulicznych z zewnątrz oraz od pozapalanych świec wotywnych.
Kościół miał pięć naw i był rozdzielony kolumnami jońskimi i korynckimi.
Ołtarz główny i ołtarze boczne utrzymane w stylu barokowym tworzyły eklektyczny obraz złota i ciemności gotyku. Historia świętego Eustauchego w rzeźbach, spoglądała na jedynych żywych w budynku oskarżycielskimi spojrzeniami.
Heretycy.
Sahak zszedł niżej, ku jednemu z bocznych ołtarz, przedstawiających Bożą Rodzicielkę. Tryptyk na ścianie, przedstawiający sceny z jej życia, zdobienia ze złota, przytłaczały. Sahak nie ukląkł od razu, zamiast tego wyjął zapałki ze stojaka i zaczął zapalać każdą ze świeczek, aż jego twarz zasnuła się światłem ognia.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Szedłem za nim, zachwycony widokami, które nawet pomimo braku aż takiej znajomości stylów i epok, przytłaczały. Łuki, obrazy, rozety, ciemność i przestrzeń. Niewiele znaczymy z perspektywy kościoła, a co dopiero z perspektywy kosmosu. Nie ma jednak sensu w takich rozważaniach, bo jedynie się zdołuję przez nie.
Chociaż klimat wszędzie był podobny, zadziwiało mnie ile pomysłów można mieć na zagospodarowanie każdego kawałka ściany, okna, przestrzeni. Przepych, za dużo, jednak dzięki temu, cały czas człowiek jest zajęty, skupiony na boskim przekazie utrwalonym przez artystę z dawnych lat.
Zatrzymałem się i czekałem, aż opiekun odpali tyle świec ile chce. Posąg przyglądał się nam, przechodząc spojrzeniem to na mnie, to na niego. Dołączyłem się do obserwacji Sahaka, w pewnym momencie próbując liczyć ile świec już odpalił, czy nie sparzy się przypadkiem o ogień, czy uważa na rękawy swoich ubrań.
Czy to już czas, żebym zaczął rozmyślać? Obrączka na palcu znów się obróciła, palce zbadały ją na nowo, aż dłoń chwyciła dłoń. Nie miałem poczucia krwi na nich, bo w końcu najczęściej zębami rozszarpuję ofiary, ale to tylko metafora.
Westchnąłem ciężko, znów obserwując pomnik, który oświetlony świecami od dołu nabierał nieco niepokojących kształtów. Gra cieni sprawiała, że przenikało mnie poczucie nadchodzącego sądu. Dobrze, że mam dobrego adwokata w takim razie. Uśmiechnąłem się do siebie, po raz setny już dzisiaj, zawieszając spojrzenie na mężczyźnie. Ponowne odcięcie od świata i chwila spokoju. Nie chciałem wychodzić w kaplicy, tak samo, jak nie chciałem żeby nadchodził dzień. Wszystko co się stało zacznie wyglądać w mojej pamięci, jak sen w gorączce. Różaniec mi przypomni o prawdziwości przeżyć.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach