16 IV But there was no sound, there was only me and my disgrace

2 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Nie było zbyt wielu zielonych miejsc w Paryżu, które pozwoliłyby wilkołakowi na rozprostowanie swoich bardziej futrzastych form, żadne nie było jak Las Buloński. Ponad osiemset hektarów zalesionych ścieżek i dawnych terenów łowieckich tworzyło przynajmniej ułudę wilczej wolności. Na początku XVIII w. Lasek Buloński stał się miejscem często odwiedzanym przez odpoczywające paryskie elity, a potem Ludwik XVI kazał udostępnić go wszystkim. Od tej pory lasek stał się jednym z najbardziej popularnych terenów wypoczynkowych paryżan. Nocą jednak park zmieniał się nie do poznania.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku nazywano go największym burdelem na otwartym powietrzu, a do dzisiaj światła policyjne stanowiły element dekoracyjny, tak jak dealerzy narkotyków i prostytutki każdej narodowości i płci, należeli do lokalnej fauny i części lokalnego folkloru. Po zmierzchu nie było to miejsce dla turystów, chyba że mieli oni ochotę na niezapomniane przygody oraz pamiątkę z wycieczki w postaci choroby wenerycznej.
Ostatecznie jednak Sahak lubi spacery nocą po tym miejscu. Może dlatego, że nie dość, że miał postawną sylwetkę, to chodził w ten sposób, który sugerował, że powinno się go obawiać. Na dodatek jeśli ktoś miał psa, ten albo zaczynał się kulić na jego widok lub warczeć, co również nie nastrajało do atakowania go.
Sahak polecił Theo, aby poczekał na niego przy Hippodronie, od strony basenu.
Zbliżała się umówiona godzina, a mężczyzny nie było na miejscu.

@Theo Lacroix

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nagle jakoś tak stałem się super nieufny względem granic Paryża. Rewolucja je przesuwa? Może pomyliłem się i wsiadłem w zły autobus, a teraz jestem za daleko? Czy ktoś mnie obserwuje i widzi moje błędy? Czy mam jakąś pluskwę czy inny nadajnik? Nie wiedziałem nic. Na ile muszę uważać, na ile zaufanie się skończyło, na ile mocno oberwę za pomyłkę nawet jeśli ta będzie nieświadoma.
Do tego otoczenie nie napawało optymizmem. Plotki, legendy, nieznajomy cień i brak pewności siebie, to złe połączenie. Z sercem w gardle przybyłem na miejsce i niespokojnie kręciłem się cały czas, rozglądając dookoła czy na pewno nie ma tu Sahaka. Czemu go nie ma? Wystawił mnie? Zaraz przyjdzie i dziesięciu typa JEB na mnie, zwiążą i do pierdla, abo lepiej, Theo do wora, a wór do jeziora. Tak skończę. Czy to gorzej niż to co obiecał mi Marcus? No nie wiem, jak w rzeczywistości wygląda areszt, ale no to tylko sprawiało, że bardziej się bałem. Czułem się, jakbym musiał prosić o zgodę na podrapanie się po tyłku, jednak nie miałem najmniejszej ochoty korzyć się przed nikim i błagać.
Niespokojne spojrzenie latało dookoła, nos pracował, próbując wyłapać nieznany dźwięk, a uszy zwracały uwagę na każdy nietypowy odgłos. Jak nie byłem aż tak zmęczony kiedy tu przybyłem, tak teraz same emocje zaczynały mnie wykańczać.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Owszem, pojawił się nieprzyjemny dźwięk, terkot w powietrzu, spadające gwiazdy światła, które zaraz zlały się z oślepiającym reflektorem, snopem rozjaśniając pusty kawałek zieleni, niedaleko miejsca, w którym czekał Theo. Sahak właśnie wrócił z podmiejskiej posiadłości Halide, trochę złośliwie lecąc tam właśnie helikopterem. Jego młodsza córka, naczelna księgowa, miała wieczny problem ze staniem w paryskich korkach. Jej fatum na nieszczęście było zaraźliwe. Jeśli nie wypadek z udziałem pieszych kilka aut wcześniej, to karambol, to wyciek jakichś chemikaliów, to barany na światłach, które nie patrzą na zmianę świateł. Cokolwiek wymyślisz, przytrafi się na drodze młodszej Darbinaynce, sprawiając że się spóźni.
Dlatego ze sprawozdaniami, zaległymi papierami, wybrał się drogą powietrzną.
Valeryja-670 do wieży, prosi o zgodę na lądowanie, punkt 6282 Bois dr Boulogne.
Wieża do Valeryii-670, zgoda lądowanie.
Przyjęto.
Sahak obniżył powoli maszynę. Zgody były tylko formalnościami, bo zgłosił wcześniej lot na prywatne potrzeby, Theo zaproponował spotkania zanim to zrobił, więc mógł dodać śródlądowanie dla wieży, bo korespondencja z młodym wilkołakiem dla Darbinyana wydarzyła się tuż po śniadaniu, armeńskiej kawie w dwóch filiżankach.
Powoli wyciszył łopaty śmigła, będąc już na ziemi. Zdjął z głowy słuchawki i odwiesił je na miejscu, a później wyszedł z kabiny pilota, zeskakując ciężko na ziemię. Wziął głęboki wdech i zawołał chłopaka z przepony:
Theo!
Machnął ręką, aby do niego podszedł.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Łomot z daleka oznajmiał mi, że coś leci, ale nie myślałem o tym za dużo, w dobie wypadków i innych przypadków, szpitalne helikoptery latają w jedną i drugą cały czas. Jakież było jednak moje zdziwienie, kiedy akurat ten helikopter postanowił zacząć się do mnie zbliżać. Moje serducho uznało, że chce opuścić klatkę moich żeber.
-Co za debil?...-rzuciłem do siebie, kompletnie zagłuszony przez hałasy. Odruchowo się odsunąłem, spodziewając się zaraz, że jakiś policyjny team wyskoczy z latacza i zaczną przeszukiwać park. Miałem w głowie masę pomysłów na powód tego co się dzieje, jednak żaden nie był tym czego się spodziewałem, dlatego widok Sahaka za sterami tego czegoś był nie małym zaskoczeniem.
Trzymając się rękoma za głowę, aby przytrzymać kaptur i włosy w chaosie. Kłaki swoje specjalnie umyłem, żeby nie wyglądać, jak kompletna fleja, jednak sińców pod oczami od niedospania nie dałem rady ukryć. Stałem jak wryty i patrzyłem na niego, jak mnie zawołał... To wszystko było irracjonalne w pewien bardzo rzeczywisty sposób. Skłoniło mnie jednak do pewnych przemyśleń na temat bogactwa jakim dysponują nadnaturalni.
W końcu po jeszcze sekundzie ociągania się, zareagowałem na przywołanie i ruszyłem do mężczyzny, chociaż dalej było widać moje zafrasowanie i przytłoczenie taką formą przybycia wampira na spotkanie.
-Dobry wieczór.-zacząłem, zaraz przenosząc wzrok z niego na helikopter-Jak rozumiem nie ma co się przejmować subtelnościami.-powiedziałem, z krótkim śmiechem, znów patrząc na niego. Trochę mi to całe szaleństwo poprawiło humor, choć pokazywało, że każdy starszy wampir i wilkołak mogą zrobić cokolwiek chcą ze mną, tylko dlatego, że uzbierali trochę pieniędzy. Jednak ta zasada tyczy się ogółu bogatych ludzi nie tylko nadnaturalnych. Westchnąłem cicho i uśmiechnąłem się blado do niego.-Już myślałem, że Pan nie przyjdzie. Miło Pana widzieć.-zwątpiłem w niego, mam prawo i chyba nigdy się nie wyzbędę tego odruchu niepokoju gdy wyczuwam, że ktoś może mnie w jakiś sposób zawieść.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Przez jakiś czas po swojej przemianie Sahak zastanawiał się jak zaćmienie słońca wpłynęłoby na stworzenia. nocy. Czy wilkołaki przemieniają się, czy jest to jedyny dzień, w którym mogą odwrócić klątwę? Czy odczuwają chęć wycia. Kiedy zbierają się prawdziwi ludzie, cieszą się z powrotu słońca. Czy wilkołaki pasują do tej chwili, szczęśliwe i śpiewające, między wilkiem, a człowiekiem?
Wampiry, które w końcu mogą wyjść na zewnątrz w ciągu dnia. Spacerują wśród rodzin, miast i imprez przez te dwie minuty totalności i głodu, nie dla krwi, może trochę, ale przede wszystkim dla życia, którego im brakuje, z bawiącymi się dziećmi i śmiejącymi się ludźmi. Demony, które biorą sekundę, by zadać Bogu pytanie. Prosić o przysługę dopóki Ziemia jest ślepa, a wszyscy wyglądają jak anioły.
A później zobaczył na własne oczy zaćmienie i poczuł strach pierwotnych ludzi i poczuł radość istnienia. Błogosławieństwo Ciemności.
Dobry wieczór. Jestem słownymczłowiekiemwampirem. Leciałeś kiedyś helikopterem?
Zapytał, wsuwając się ponownie do kabiny pilota, rozdzielonej niespecjalnie grubą ścianką od tej pasażerskiej. Poklepał ręką miejsce obok siebie, drugiego pilota. Zapiął dokładnie swoje pasy i założył słuchawki.
Może był to pokaż bogactwa dla innych, ale Sahak chciał pokazać tym jeszcze coś innego, że ufa Theo, jego bestii, na tyle aby wznieść się nad ziemię z nim w metalowej puszce ze śmigłami, którą crinos jest w stanie stracić z nieba.
Załóż słuchawki, zapnij pasy. Zrobimy sobie małe kółko, porozmawiamy i odstawię cię do Temple. Szpital ma lądowisko.
Wyjaśnił mu jak się przypiąć bezpiecznie do fotela i obsłużyć słuchawki. Wygłuszały niemal całkowicie dźwięki z zewnątrz, musiały być przygotowane na dzieci nocy w swojej dokładności, pozwalając na komunikację przez mikrofony.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Ulga na jego widok i to, że się jednak pojawił przysłoniły niepokój czekania. Jak pies czekający na właściciela, aż ten wyjdzie ze sklepu po szalonych kilkunastu minutach robienia zakupów.
Pokręciłem głową. Samolot miałem już za sobą, szybkie i pancerne auta też, ale helikopter nie trafił mi się jeszcze.
Wszedłem ostrożnie do środka, lekko przygarbiony, żeby o nic nie zaczepić, po czym zająłem niepewnie miejsce obok niego. Już miałem w głowie wizje, jak się helikopter rozbija, bo akurat teraz mamy pecha. Rozglądałem się dookoła, bo była tu masa przycisków, wielkie szyby, inne materiały, pasy, plastiki, światełka. Czułem, jak mi tętno podskoczyło przez zdenerwowanie, bo to bardzo, ale to bardzo nowa sytuacja. Przytakiwałem mu na jego słowa, słuchając go i robiąc co każe, bo ufam, że na pewno wie, jak mam zapiąć pasy i jak mam założyć słuchawki. Pociągnąłem dla pewności za pasy, żeby upewnić się, że są mocno i dobrze zapięte. Chociaż na nic mi się one nie przydadzą jeśli będzie awaria i zaczniemy spadać rozbijając się o coś. Jednak zaraz zaświeciła mi w głowie myśl, że Wieża Eiffla mogłaby wyglądać ciekawie z perspektywy ptaka.
Trzymając się kurczowo pasów, spojrzałem na Sahaka, trochę wystraszony. Jedyny stabilny i zaufany obiekt w otoczeniu, w którym wszystko zostaje daleko w dole.
-Nie zginiemy, prawda?-cóż okazji do tego mielibyśmy dużo. Drzewa, budynki, kto wie, może jakiś inny wampir czy wilkołak też uznał, że czas na przejażdżkę.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Theo, jesteśmy bardzo trudni do zabicia — odpowiedział mu szybko, po czym przełączając kolejne przyciski, nawiązał znów kontakt z wieżą. Zezwolenie otrzymał niemal natychmiast, łopaty śmigła coraz szybciej kręciły się, ale oni słyszeli tylko szum w tle oraz odczuwali wibracje helikoptera. Zaczęli powoli podnosić się w górę, Lasek Buloński zmniejszał się, po swojej prawej Theo mógł zobaczyć pięknie oświetlony Hipodrom oraz światła drogi szybkiego ruchu, która oplatała i przecinała Paryż, ułatwiając szybszy transport. Piękne świetliste arterie miasta rozciągały się coraz wyraźniej pod nimi, nie aż tak malutkie, jak w przypadku samolotu, bardziej żywe, dało się dostrzec ludzi i samochody, podróżujących w bardziej przyziemny sposób.
Niemal jak na palcach, skrzypiąc nad modlitwami błagających swojego stwórcę, widzieli świat, pod sobą. Sahak czuł, bardzo dobgłębnie, żywo, jak otwarta tętnica. Jakby to czyniło z niego świętego. Oglądając figury wszystkich świętych i grzeszników, przychodzących i odchodzących w tkance miasta. Niektórzy są zdesperowanil. Z przytłaczającym uczuciem, że nie ma w górze nikogo, nikt nie patrzy. Ale oni, oni patrzyli.
Dawno temu, rozbiłem się w ZSRR. Śmigło przecięło mnie prawie na pół. Nie wiem czy kojarzysz sowiecką kobiecą jednostkę, Nocne Czarownice. Miały bardzo stare samoloty, więc aby skutecznie zrzucać bomby, gasiły w środku lotu silniki, przelatywały nad miastami i podczas szybowania wychodziły na nos samolotu i rozpędzały na nowo śmigło. Ręcznie. Było trudno, ale za drugim razem się udało.
Sahak nie przechwalał się, nie było w tym tonie dumy, raczej chęć podzielenia się takim fragmentem swojego życia. Teraz wiódł znacznie spokojniejsze, nawet nudne.
Miałeś potrzebę porozmawiać.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Helikopter wygląda na coś co poradzi sobie z naszą odpornością.-odpowiedziałem na jego słowa. Co mi z regeneracji, jak śmigło może mi uciąć głowę, jakiś metal czy gałąź przebić serce, a ogólny pożar wywołany wybuchem paliwa mnie spali. Może Pan Sahak się już boga nie boi, to ten wiek.
Dłonie mi pobladły gdy zaczęliśmy się wznosić, bo ścisnąłem pasy. Nieśmiało ze stresu przekręciłem głowę w bok, żeby kątem oka popatrzeć na widoki. Wyglądało ładnie, jednak bycie w helikopterze nie było najwidoczniej moją pasją.
Wzdrygnąłem się słysząc nagle głos w słuchawkach, bo zapatrzony w otoczenie nie spodziewałem się usłyszeć go tak blisko. Nie wiedziałem jednak czy próbuje mnie pocieszyć czy odciągnąć uwagę. Pierwsze informacja nie była zbyt optymistyczna, ale daję poprawkę na to, że trochę czasu minęło, więc Sahak na pewno praktykował. A kobiety... Mówił to jako informację historyczną czy jakaś bliska mu dziewczyna była wśród lotniczek? To chyba nie było godne chwalenia się, że było się w oddziale, co zabiał ludzi w imię niepoprawnych ideologii.
Zagadanie mnie było najwidoczniej prologiem dającym wstęp do dalszej rozmowy. Spojrzałem znów na niego, ponownie świat stał się mały, tylko on, ja i to co powiemy sobie, bez niczyjej innej obecności.
-Jakoś tydzień temu wezwała mnie radna Yueying, nie tylko mnie. Mieliśmy odnaleźć miejsce wskazane przez Marcusa... Gdy je znaleźliśmy on był na miejscu.-powiedziałem od razu, uznając, że nie chcę się przed nim z niczym kryć.-Przyszedł jak gdyby nigdy nic, jak gdyby cała wataha nie martwiła się o niego przez ostatni miesiąc, jakby nie krążyła masa plotek na temat tego co się z nim dzieje, czy w ogóle żyje.-opuściłem wzrok na jego dłonie.-Dał nam list do przekazania Radzie. Otworzyłem go...-zmarszczyłem brwi, wracając wspomnieniami do tej sytuacji.-Chciałem wiedzieć kogo znów wyśle, gdzie, kogo wpakuje w problemy... Wiedziałem, że będzie się wykręcał jeśli mu zaufam i tylko go zapytam.-zerknąłem na niego, badając jego reakcję. Czy moje działanie było logiczne i wybaczalne?-Nawrzeszczał na mnie... Nigdy nie był taki zły przy mnie... Za złamanie tajemnicy rady mam zakaz opuszczania Paryża do czasu aż wróci i mnie ukarze, inaczej czeka mnie areszt.-powiedziałem wszystko na raz, zaciskając na końcu usta i przenosząc wzrok z jego dłoni, przed siebie, na to co za szybą, chociaż nie podziwiałem widoków, bo wzrok miałem rozproszony, niepewny, zamyślony.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Będą musiały wystarczyć moje umiejętności— rzucił do Theo, lecąc bliżej centrum, według wyznaczonego toru lotu, jaki został przez niego zgłoszony. Lecieli dalej nad Bois de Boulogne, nad nowoczesnym muzeum sztuki Fondation Louis Vuitton, którego srebrne łuki, przypominające operę w Sydney, odcinały się od wszechobecnej zielonej masy parku. Wszystkie kolory tęczy stworzone przez oświetlenie Le Palais des Congrès de Paris lśniło pod nimi, jak negatyw skarbu na krańcu. Nowoczesne konstrukcje z lotu ptaka wyglądały bardziej widowiskowo i zdecydowanie ciekawiej. Odkrywały geniusz i piękno konstrukcji i myśli architektonicznej.
Dłonie Sahaka opowiadały jego historię; dość duże, z zadbanymi paznokciami, przyciętymi krótko, po męsku, ale na małym pozostawały przy skórkach kropki po neonowym lakierze do paznokci, nigdzie indziej, zresztą tylko ten jeden paznokieć miał nieco bardziej zniszczoną płytkę. Na środkowym palcu znajdowała się kulka, zgrubienie po stronie palca wskazującego, która została  mu po jego życiu, gdy codziennie pisał wiele godzin. Zwyrodnienie skrybów. Ręce Darbinyana nie były idealnie gładkie i pokazywały jego pracę fizyczną w klasztorze, był też kawałek srebrnej gwiazdki na brzegu mankietu, blizna, którą Theo widział w całej okazałości gdy rozerwał rękaw mężczyzny. Na serdecznym palcu wampir nosił złotą obrączkę-różaniec, z wypustkami oznaczającymi kolejne Zdrowaś Maria oraz krzyżyk, dający modlącemu się znać o zakończeniu dziesiątki.
Słuchał uważnie chłopaka, co jakiś czas zerkając na niego.
Zobaczyłeś, że król jest nagi — podsumował Sahak. — Zaufanie można zbudować jedynie na wzajemnych szacunku i jeśli jedna strona, zwłaszcza zwierzchnik, nadwyręża kredyt zaufania, naszą ludzką reakcją jest podejrzliwość. Współczuję ci, że nie możesz odnaleźć wspólnego języka z nim. Ja też nie mogłem — Sahak jakby westchnął. — Moja córka, Tahira, zwykła żartować, że powinienem być wilkołakiem, jednak w perspektywie, świadomość, że jest się zawsze zależnym od słowa True Alfy, bez względu na opinię o tym przywódcy, że nie możesz odmówić, jest przerażająca.
Postukał palcami drążek sterowniczy.
Czy zwracasz się do mnie z prośbą o protektorat? Wstawienie się w sprawie?

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Gra miejskiego oświetlenia i artystycznie rozstawionych lamp sprawiała, że wnętrze helikoptera, choć dość ciemne, to wyglądało magicznie. Jego dłonie przykuwały wzrok, namiętnie szukający zajęcia w tej niezręcznej sytuacji. Nie miałem teraz jednak głowy do rozważań na temat każdego ich detalu, ale na pewno w domu spróbuję połączyć wątki dzięki przekłamanym wspomnieniom. Chciałem wiedzieć o nim więcej, nie tylko z samej ciekawości i sympatii jaką do niego czułem, ale też dlatego, że chciałem aby był dla mnie takim bezpieczeństwem jakiego oczekuję, nie chciałem przegapić jakiejś czerwonej fagi. Każdy ma coś za uszami, każdy coś ukrywa. Może to było głupie złościć się na oczywistość tylko dlatego, że byłem naiwny. Już sam nie wiedziałem, a do oskarżania innych dochodziły wyrzuty sumienia i zagubienie.
Zerknąłem na niego, zaraz znów wracając spojrzeniem do jego rąk i do panelu pilota. Pokiwałem mu głową, bo chociaż czułem, że Marcus raczej by mnie nie zmuszał do niczego tym, że jest True Alfą, to jednak nie mam pewności, że na pewno tego nigdy nie zrobi, szczególnie po tych wszystkich zdarzeniach. Pewności nie ma nigdy, nawet teraz.
Popatrzyłem na niego niepewnie, zaciskając usta gdy zapytał czego potrzebuję.
-Nie wiem...-zacząłem, znów myśląc chwilę.-Może...-jego ochrona byłaby mi na rękę, ale nie chciałem mieć długów. Westchnąłem ciężko.-Może Marcus będzie zły, jak się dowiem, że z Panem o tym wszystkim rozmawiam, nie wiem czy to też się liczy jako łamanie jakichś tajemnic... Jeszcze muszę zobaczyć, jak mnie ukarze. I on wie gdzie pracuję i mieszkam...-rzuciłem w zamyśleniu, zaraz prychając z lekkim rozbawieniem i pożałowaniem.-Brzmię, jak paranoik.-uśmiechnąłem się do siebie smutno, w końcu patrząc daleko przed siebie, za okno.-Czekałem aż wróci i martwiłem się o niego, a po tym spotkaniu chciałbym, żeby nie wracał.-wyznałem ciężko. Nie chodziło mi o to, żeby Marcus zginął czy coś w tym stylu, po prostu nie chciałem się z nim spotykać, a wiem, że jak wróci, to spotkanie będzie raczej konieczne.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak nie był czerwoną flagą. On był całą manufakturą czerwonych flag. Problem nie polegał na tym, aby znaleźć osobę, która takich nie miała (bo było to niemożliwe), tylko taką, która była ich świadoma i miała ich najmniej. Urojenia o swoim honorze i wspaniałości były bardzo częstym problemem wśród wiecznych, a im starsi, tym były one coraz większe. Sam Sahak miał w niektórych kwestiach wątpliwe zasady moralne, ale wiedział o tym przynajmniej. Że jego obsesja na punkcie władzy i kontroli jest niezdrowa. Że całkowite oddanie Świętej Ciemności i jej inkarnacji, jest obsesją.
Nie wykluczam tego, jednak nie wiem, jakie macie wewnętrzne zasady w watasze. Z twoim słów wynika, że ty również nie. We współczesnych czasach wszyscy hołdują zasadzie, że brak znajomości prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, lecz jest to stwierdzenie prawdziwe jedynie w przypadku, gdy zasady są dostępne dla każdego, na przykład w Internetach? Nie, nie tak. — Internecie. Paranoja zaś jest... może nie dobrą cechą, ale nie zaszkodzi, gdy odradzasz się i budzisz dla Nocy, niech będzie błogosławiona.
Gdy przelatywali obok Łuku Tryumfalnego, zrobił pauzę w swoich słowach. Przypomniał sobie niedawną wyprawę z pewnym wilkołakiem. Pojedyncze samochody, malutkie figurki ludzkie, jacyś imprezowicze, robiący sobie zdjęcia, flesze telefonów jak okruchy szkła.
Jeśli obawiasz się mojego wstawiennictwa, mogę porozmawiać z panem Dorienem Crawleyem. Zresztą, sam pewnie możesz to zrobić. Ufam też Samuelowi Whittakerowi, obecnie należy do stada Manteau'Blanc, ale jest spoza Paryża, a amerykańskie lasy są ogromne.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie mogę powiedzieć, że nie miał racji. Powinienem wiedzieć jakie zasady panują w watasze, wiedziałem, tylko inną kwestią jest to, że jak widać nie zawsze ich przestrzegałem. Raz złamałem zasadę, świadomie, bo nieświadomie, to wiadomo, nie zawsze się zasad trzymam, gdyż emocje nieraz biorą górę i wilk wychodzi z ukrycia. Wspominam ze zgrozą złamanie chyba z pięciu zasad kodeksu w jedną noc, o czym Marcus jeszcze nie wie.
Spojrzałem na ludzi w dole, zastanawiając się. Może nie przestrzegam zasad, bo się z nimi nie zgadzam? Nie są one złe, jednak na pewno zostały mi narzucone. Byłem w potrzebie, musiałem być ze stadem i dołączyłem tam gdzie dołączyłem, nie mając tak naprawdę innej opcji czy możliwości rezygnacji, jeśli nie chciałem mordować nikogo na oślep, co i tak robię.
-Nie boję się Pana wstawiennictwa, porozmawiam też z Dorienem i Samem, może... Po prostu...-wykonałem bliżej nieokreślony ruch rękoma, po czym pacnąłem nimi na swoje uda i oparłem się ciężko o fotel. Brakowało mi słów.
-Może powinienem był wtedy zginąć, w lesie, jak mnie wilkołak gryzł... Z odszkodowania mama by spłaciła długi, brat nie musiałby się wyprowadzać i kombinować jak zarobić, na głupie sposoby. Kot by może za mną tęsknił, ale poradziłby sobie.-godzenie się na rodowe zasady było wtedy łatwiejsze, gdy nie miałem nic innego na czym mógłbym polegać, czego się uczepić.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
A jednak Święta Ciemność cię ożywiła — zwrócił uwagę Sahak. — Nie masz co gdybać, ponieważ ten czas już minął i nie zawrócisz meandrów losu. Jesteś tutaj, żyjesz i są osoby, dla których masz znaczenie. Mówisz, że masz brata. Kota. To małe stworzenie potrzebuje ciebie, żebyś je karmił, zawiózł do weterynarza, potrzebuje ciebie.
Helikopter sunął przed ciemne, zanieczyszczone niebo. Zaświeciła po ich lewej Opera Garniér, klejnot ustawiony na podziemnym jeziorze, której wnętrzności skrywały kolejne warstwy potworności, gdy na deskach teatralnych rozbrzmiewały potężne głosy śpiewaków, a orkiestra wprawiała całą widownię w drżenie, gdy rozbrzmiewał ostatni akt lub wielki finał. Czy Theo był kiedyś w operze, na sztuce tak poruszającej, że szarpała duszą?
Theo. Chcesz pokoju, nie śmierci. Twój mózg tylko kreuje romantyczne zakończenie, w którym nie ma żadnych konsekwencji. Gdzie wysiłek nie jest konieczny. Gdzie możesz po prostu… zapomnieć. Zakończyć siebie oznacza, że nigdy nie doświadczysz, jak to jest być naprawdę szczęśliwym.
Myślałem, że wiem, jak to jest, i byłem tym zgorzkniały. Myśl, że szczęście oznacza pracę, pieniądze i władzę brzmi jak wysiłek, ogromny. Coś czego teraz nie potrzebujesz bo samo egzystowanie jest ogromnym obciążeniem. Uleczenie rozpocznie się gdy okryjesz skąd pochodzi ból.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Czy kot mnie potrzebował? Nie powiedziałbym tak. Może przez chwilę czułby się zagubiony, bo nie byłoby mnie obok, ale to jednak dalej kot, nie pies.
Opery i teatry nie były moją pasją, praca popłaca, szczególnie, jak ma się jej dużo, a do tego szkołę, a później jest się zmęczonym życiem emerytem.
Czy chciałem pokoju? Chciałem spokoju i powrotu do przeszłości, gdzie wszystko znałem. Nie chodziło mi też o romantyczność, czasami miałem zwyczajnie poczucie, że życie innych byłoby mniej problematyczne gdybym trzymał się z daleka. Każdy ma czasem złą passę, jednak wypracowane przez ponad dwadzieścia lat zasady mogłem o kant tyłka sobie rozbić, bo teraz wszystko wygląda inaczej. Chciałem działać sam, ale nie umiałem sam, proszenie o pomoc nie przychodziło łatwo, nawet teraz zwlekałem ze spotkaniem się z Sahakiem, do czasu aż mnie porządnie sumienie i strach nie przycisnęły.
Znów na niego spojrzałem. To prawda, że byłem tchórzem i chciałem uciec, chociaż nie podzielałem jego zdania o byciu naprawdę szczęśliwym. Życie składa się z radości i smutków. Nic nie trwa wiecznie, nawet prawdziwe szczęście, a poznanie go sprawi, że będziemy za nim tylko jeszcze mocniej tęsknić gdy prześlizgnie się nam ono przez palce.
Milczałem chwilę, trochę dłuższą niż planowałem, bo nie wiedziałem skąd ten ból się bierze, jak go wytłumaczyć i czy jest co tłumaczyć. Introspekcja jest trudna. Boli mnie bycie wilkołakiem? Przymus korzystania z czyjejś śmierci? Czy frustruje mnie to jak niesamodzielny jestem obecnie? Denerwuje mnie moja naiwność? Martwiłem się o to, że kiedyś brat się ode mnie odwróci, bo zrobię kolejną głupotę? Czy chciałem być uleczony, czy jednak męczenie się ze sobą jest dużo łatwiejsze i wybiorę tę ścieżkę? Nikt już nie mógł na mnie polegać, bo nikt tego nie potrzebował, a ja nie mogłem dać nikomu niczego takiego. Sam ze sobą sobie nie radzę, więc jak mam radzić sobie z czyimiś problemami? To ból czy jednak zwykła złość? Sam mam zaległości, nie mam prawa wymagać nic od nikogo. Jak te wszystkie Miss Piękności, mówiące, że żeby zmienić świat trzeba najpierw zmienić siebie.
Westchnąłem, bo wszystkie powody i argumenty były prawdziwe w jednym momencie. To dużo zmieniania i naprawiania, dużo pracy, w co ręce wsadzić? Część dopiero przyjdzie z czasem i mimo tego warunkują inne.
-Przepraszam za zawracanie Panu głowy.-powiedziałem tylko, poddając się z myśleniem. Sam to jakoś skleję na ślinę i plastelinę. Póki co nie rozwaliło się to wszystko tak mocno jakby mogło, więc lepiej tego nie dotykać więcej.

@Sahak Darbinyan

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak obniżył lot nad Sekwanę i niczym wodną autostradą, mijał kolejne części Paryża, niskie kamienice w centrum, zabytki, luksusowe hotele, wszystko oświetlone, promienie w niebo, zanieczyszczające widok na wszechświat dookoła. W tym wypadku, dobrze się stało, jeszcze brakowało Theo myśli o tym, jak nieznaczący jesteśmy dla świata i jak malutcy, nawet tysiącletnie wampiry i wilkołaki, w perspektywie niezmierzonej wielkości kosmosu. Zbliżali się do lądowania w 3. dzielnicy, Temple. W tle majaczyła wieża oraz żuraw budowy kościoła fundowanego przez Sahaka.
Mało kto o tym wiedział. Nie o budowie, a fakcie, że pomimo darowizny na kościół na papierze, osobą, która trzymała szpony na rekonstrukcji kościoła pw. Matki Boskiej Kalwaryjskiej.
Nie przepraszaj za to, że żyjesz. Dobrze, że szukasz wsparcia i dziękuję ci za zaufanie. Nie oczekuję odpowiedzi na to, co mówię od razu, to również maniera obecnych czasów. Odpowiedzi na wiadomość po minucie, na maila w ciągu kilku chwil. Pamiętam czasy, gdy poczta ledwie sięgała tam, gdzie mieszkalwm i jeśli listy przybyły w ciągu dwóch tygodni, to był to odpowiedni czas. Czasami zaczynało się pisać kolejny list, nim nadszedł poprzedni, ponieważ coś pojawiło się w głowie, jakaś myśl lub wydarzenie. Pozwala to na większą introspekcję. Spróbuj dziennika na swoje problemy. Analogowego. Długopis, pióro, wyłączyć wszystkie urządzania elektroniczne. Zapisz swoje pytania, wątpliwości, zdiagnozuj źródło.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach