Zacznijmy od zera

2 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Regis

Regis
Liczba postów : 484
First topic message reminder :

Czas imprezy zakończył się "dawno temu". Nie liczył go wilk, zajęty gośćmi, zabawami i figlami, których planowanie w ogóle nie miało miejsca. Heh, niby nic, niby były zwykłą zabawą dla urozmaicenia - no big deal, no harm done: żyj i korzystaj - powtarzał sobie, zmywając zapachy kobiet i ognia, przy którym spędził sporo czasu po igraszkach. Z jednej strony luźny tryb życia niespecjalnie mu wadził, z drugiej zaś coraz mniej przynosił zadowolenie, którym przez lata zapychał dziwną dziurę. Matka przestrzegała, a on słuchał, jednak w końcu pojawiły się pytania.
Zaproszenie musiało trochę poczekać - wpierw przed Azjatą stała sesja, potem powrót i ogarnięcie knajpy, a na końcu siebie: obmycie ciała, narzucenie nowych ciuchów i takie tam. O zgrozo - podróż do Paryża nie imała się temu, co zastały oczy po przekroczeniu progu. W wiadomościach aż huczało o niespokojnych sytuacjach wielu dzielnicach. Bunty, zamieszki i niezadowolenie niezrzeszonych nadnaturalnych, a do tego zagrożenie dostaw. Te ostatnie najbardziej przejęły Regisa, choć ten nie raczył marudzić, nie po dotarciu na miejsce i wejście do gniazda pijawki.
Wystrój wnętrz przyciągał spojrzenie, zwłaszcza przepychem. Szczęśliwie cygan potrafił poskromić zapędy, toteż zamiast spuszczenia rączek, trzymał je grzecznie przy sobie, gdy zapukał do drzwi, ciekaw, po co tak naprawdę wampir go zaprosił

@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- Ziemia do Hyuna. - pyrgnięcie, szturchnięcie - nazwij to jak chcesz: krótkim zwrotem cygan zamierzał przywołać nieobecnego z powrotem na ziemię. Kiedy już mu się to udało, oddał mu kota, by oczami dłużej nie rozsiewał smutku samotności i monotonii nieskończonych poszukiwań szczęścia.
Zabawne, jak bardzo się od siebie różnili: On usilnie próbował odnaleźć sens, tamten natomiast korzystał z chwil – jeden był smutny, a drugi raczej swojski. Ciężko powiedzieć, czy wilk kiedykolwiek zrozumie rozterki wampira - może... Może gdy sam ich doświadczy albo dostanie od życia w dupę - albo gdy raczy w końcu kapkę dorównać mentalności dorosłego osobnika.
Póki co nie zwracał uwagi na takie rzeczy - może nie chciał, a może zwyczajnie nie potrafił w obronie przed bagnem szarości, których unikał jak ognia. To też poniekąd blokowało pełne pojęcie problemu mężczyzny, a jedyne, co tak naprawdę mógł zrobić, to podarować mu towarzystwo swoje i swoich podopiecznych.
- Śmiało, popatrzę. Możemy też ewentualnie wyskoczyć na miasto lub jakąś przejażdżkę. -  imprezowicz? Średni. Wędrownik? Jak najbardziej. Zbyt długie siedzenie w jednym miejscu nie leżało w jego naturze. Naprawdę przypominał taką chmurkę: energiczną i łaknącą ruchu. Poza tym lubił spontaniczne działania - stąd też propozycja nocnego wypadu, gdzie ich nogi lub koła poniosą - najlepiej poza granice metropolii.

@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
Wziął kota z uśmiechem i przyglądał się swojemu gościowi. Nie chciał opowiadać o sobie, ani i swoich problemach czy przeszłości. Nie zamierzał go obarczać swoim bagażem doświadczeń. Hyun nigdy nie należał do osób wylewnych, szczególnie jeśli chodziło o okres dzieciństwa. Na pewno Regisowi źle nie życzył i nie chciał by doświadczył przykrości, szczególnie tragedii.
Wyprowadził jednak Regisa z pokoju, skoro już sobie pozwiedzali i pochwalił się kolekcją. Odstawił kota na kanapę, który poszedł sobie napić się wody, a potem poleżeć w jakiejś kryjówce i wyczyścić futerko. Stracił nimi na ten czas zainteresowanie, póki nie wróci do swojego normalnego zapachu.
- W sumie możemy wyjść jeśli chcesz. - mruknął do niego spokojnie, bo nie miał nic przeciwko wędrowaniu. Noc była jeszcze młoda więc nie musiał bać się wschodu słońca.
- Zapraszam więc na przejażdżkę, gdzie byś chciał? - spytał się go ciekawy i założył buty oraz kurtkę. Zabrał więc go do garażu, ale nie miał samochodów nie rzucających się w oczy. Większość pojazdów jednak był kompletnie czarne więc w nocy, w ciemnych miejscach i poza miastem mało widoczne. Stał tu jego Urus, Cupra Tavascan, Mustang, Lambo Aventador oraz jedyny kolorowy samochód, niebieskie Lambo Sian Roadster zmodyfikowane, bo miało dach.
- Preferujesz pewnie tereny poza miejskie? - rzucił z uśmiechem i zgarnął kluczyki Urusa, bo poza miasto ten samochód był najlepszy, bo był terenowy. Poczekał więc na odpowiedź Regisa i ustosunkowany do niej, zabierze go na wycieczkę.

@Regis

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
No, no, takich zabawek garażowych wilk nie widywał często w domostwach ludzi. Nadnaturalnie to mieli jednak łatwiej, bo przez lata mogli się nieźle dorobić. On na biedę nie narzekał, ale w przeciwieństwie do Hyuna, nie posiadał aż tak pokaźnej kolekcji pojazdów. Nie był ich jakimś ogromnym fanem - o wiele mocniej przyciągało go do siebie jedzenie. Setki książek kucharskich, produkty z najwyższej półki - śmiechem i żartem to właśnie na to, cygan wydawał najwięcej pieniędzy. Pozostałe wydatki obejmowały osadę, ale i nimi nie przejmował się jakoś za specjalnie, podobnie zresztą jak z wieloma rzeczami. W kwestii problemów miał podobne podejście - nie byłby obrażony, gdyby Hyun zalał go falą swoich smutków, jednak nie dałby gwarancji na zrozumienie, czy wsparcie. Zamiast tego zapewne zachęciłby wampira to pojąć na przód, bo w sumie, jaki sens tkwił w wiecznym rozpamiętywaniu? Ból w końcu przechodził, wzmacniał.
- Jakbyś mnie nie znał. - zaśmiał się wilk, po zajęciu miejsca w samochodzie. W przeciwieństwie do wampira on nie narzucił na siebie kurtki, ponieważ z oczywistych powodów była mu ona zbędna, choć nadal obecna na wypadek pojawienia się w okolicy jakiegoś człowieka, przed którym musiałby zacząć udawać.
- Tereny wiejskie mają swój urok, ale tym razem możemy wybrać się na obrzeża. Tam też jest całkiem spoko. - dokończył myśl, gdy samochód wydał z siebie charakterystyczny ryk. W miejscach takich jak to, o którym wspomniał, przeważnie kryła się magia. W dziwny sposób łączyła świat szarej metropolii z pograniczem, przejściem z pustkowia do miasta i odwrotnie. Mimo iż Paryż z natury capił, miał kilka urokliwych miejsc na takim właśnie pograniczy i to właśnie tam Regis zaproponował wypad.
- Przynajmniej nie zastały nas żadne korki. - no bo nie żeby ktoś pędził, he, he. Cygan nie omieszkał rozprostować kości, po wyjściu z auta. Dzielnica, w której się znaleźli, była lekkim zadupiem, tym pograniczem o dużym skupieniu zieleni i całkiem miłym widoczkiem na oświetlone części miasta. Jako że powietrze tutaj było lepszej jakości, Azjata specjalnie przedłużył przeciąganie o kilka dobrych sekund. Nawet nie zwrócił uwagę na fakt, że było mu widać trochę brzucha z racji rzeczonego wyciągnięcia się. Nie, żeby wiedzą w tej materii również cokolwiek zmieniła, ale nie, wyjątkowo nie prowokował.

@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
Zabawki Hyuna rzadko wyjeżdżały poza garaż. Poza Urusem nie za często używał reszty. Motory były w drugim garażu podziemnym, który wykupił wampir. Nie miał jednak na nie dzisiaj ochoty. Był bardziej miłośnikiem wygody, szczególnie, że podczas podróży chciał móc z Regisem porozmawiać, a nie milczeć. Na pewno nie zamierzał go raczyć opowieściami o sobie. Niestety, ale tak wylewny nie był chyba, że Wilk sam by o to spytał.
Na jego słowa tylko uśmiechnął się i skierował w wybrane miejsce. Hyun nie miał problemów z żadnym terenem. Wieś, obrzeża, las. Jego samochód był doskonale przystosowany do takich wycieczek. Kto by pomyślał. Lamborghini zrobi samochód terenowy... Nawet Hyun był w szoku do tego stopnia, że go zapragnął...
Zaparkował w dogodnym miejscu i wyszedł, obchodząc samochód by znaleźć się za Regisem. Widząc jak się przeciąga, zaśmiał się i objął go do tyłu, by położyć chłodne łapki na jego brzuchu. Oj, zrobił to specjalnie, lekko się drocząc, bo zaraz przytulił go do siebie i puścił, pozwalając uciec jak chciał. Nie, nie prowokował, ale sam się o to prosił, a co jak co, wampir uwielbiał się grzać, a Wilk był przyjemnie gorący. Nie, Hyun nie marznął mając tak niską temperaturę ciała. Nadmierne gorąco mogłoby mu przeszkadzać, ale nie zimno.
- Żadne korki, gdy wszyscy są zajęci problemami i boją się wyjść z domu. - westchnął i zerknął na widoczki. Był ciekaw jak długo ta sytuacja potrwa, a rząd Francji zdawał się kompletnie tracić kontrolę nad tym co się dzieje.
- Jest tutaj znacznie ciszej i spokojniej. - mruknął mu cicho i zaczesał włosy do tyłu dłonią, bo leciały mu na oczy.

@Regis

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Wilkołak nie był wścibski, bynajmniej nie na tyle, aby być upierdliwym w kwestii wypytywania o bolesną przeszłość.
- Jesteś strasznie niedopieszczony. - przeważnie zwracał uwagę na czyny w czasie teraźniejszym - w tym wypadku objęcie, które skomentował dźwięcznym śmiechem, wprawiającym w ruch mięśnie brzucha oraz klatkę piersiową. Choć nie pytał wprost, bo nie taki był jego zwyczaj, chyba że w kwestiach biznesowych i tak dalej, to swoimi słowami mógł niejako zachęcić do nawiązania dialogu, chociażby w kwestii wyjaśnienia tej dziwnie niewyjaśnionej przylepności do jego ciała, która już po samym charakterze dotyku, nie miała nic wspólnego z pragnieniem nawiązania intymnego kontaktu cielesnego – tak przynajmniej wnioskował cygan.
- Może, acz nie wszyscy się tym przejmują i dobrze. Nie ma sensu też wpadać w paranoję. Nie jest to pierwszy kryzys, jaki widziałem. Zresztą założę się o szekla, że są miejsca, które aż tętnią od życia. - kluby, puby, restauracje: choć i tego typu lokale w mniejszym lub większym stopniu oblewała gorycz wydarzeń zewnętrznych, ich zyski zdawały się kwitnąć w najlepsze, co oczywiście wynikało z aktywnego uczestnictwa klientów, w szczególności młodych, którzy, zresztą słusznie, uwielbiali pałętać się nocami po paryskich ulicach, jeść, pić i bawić się do białego rana.
- Owszem, dlatego zaproponowałem właśnie to miejsce. - co innego odskocznia – tej przecież nie mogło zabraknąć, ale nie tak dosłownie. Wilk oczywiście nie odsunął się od wampira – gest zaczesania włosów odwzajemnił zmierzwieniem czupryny wampira.
- Serio jesteś niedopieszczony. - i zaśmiał się ponownie.

@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
- A fakt. Jestem. - przyznał mu rację, nie zaprzeczając, ale tak. Regis miał rację. Ten dotyk nie był w żadnym wypadku ukierunkowany na coś intymnego. Był to po prostu dotyk pragnący poczuć ciepło i nie to fizyczne. Nawet takim samotnikom jak jemu niekiedy doskwierało to i szukał ciepła. Może i podświadomie, ale nie tego powstrzymać.
- Jak już ci kiedyś wspomniałem, Regisie, nie miałem dzieciństwa. Nie miałem rodziny. Nic nie miałem. - mruknął do niego cicho, ale nie żalił się, chciał po prostu tak chwilę z nim postać.
- Ależ tak, to na pewno. Choć słyszałem, że niektórzy specjalnie korzystają z okazji i podpalając swoje lokale by dostać odszkodowanie z ubezpieczenia... - powiedział całkiem szczerze i ucałował go w bok szyi, ot dla pieszczoty. Lubił jego zapach i bliskość.
- Bardzo przyjemne. Musze kupić w końcu jakąś chatkę poza miastem. - odparł z lekkim uśmiechem i z chęcią wystawił głowę do jego ręki.
- Oj no... Czepiasz się. - zaśmiał się cicho, ale puścił go już, odsuwając się, by nie drażnić bardziej Wilka. Wyjął koc i zamknął samochód, by usiąść gdzieś sobie na trawie skoro mieli takie piękne widoczki, to szkoda by się ich pozbywać. Miasto oświetlone nocą z daleka ładnie wyglądało.
- Chodź, posiedzimy chwilę, potem pospacerujemy i wrócimy przed świtem. - oznajmił klepiąc miejsce obok siebie.

@Regis

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Dziwny był to wampir – podobnie jak znaczna część społeczeństwa nadnaturalnych po przekroczeniu progu 300 lat. Jednego trapiła samotność, inny cierpiał na demencję, a jeszcze inny depresję, z którą nie radził sobie za cholerę. Hyun również nosił w sobie uraz, dokładnie ten sam, który jako pierwszy pojawił się w myśli wilkołaka i narratora zarazem. Być może właśnie dlatego cygan nie odtrącił przylepę: żywiąc niejako żal, pozwolił mężczyźnie się do siebie tulić, a nawet ucałować bok szyi. Wcześniej czułostki odwzajemnił zmierzwieniem czupryny, potem pogładził jego dłonie, chcąc w ten sposób podarować mu nieco otuchy. Samo muśnięcie ust chwilowo przemilczał, bo gdyby nie okoliczności oraz słowa, odebrałby to jak ewidentną zaczepkę i zaproszenie do czegoś jeszcze.
- Im więcej osób widuję, tym coraz częściej utwierdzam się w przekonaniu, że niemalże każdy długowieczny nosi w sobie skazę lub został w jakiś sposób skrzywdzony. Ale tak, poza tym to wiesz, teraz już nie musisz być sam: masz ród, odnalazłeś ojca... Być może zdołacie nawiązać nić porozumienia, a czasu na ewentualne nadrobienie straconych chwil z pewnością Wam nie zabraknie. Możesz też wpadać do nas, dam Ci się pobawić ze swoimi psami. Nie gwarantuję jednak zadowolenia Twojego kota. To na pewno jakiś krok, aby nieco zmienić Twój status. I na przyszłość: nie cmokaj tak żadnego wilkołaka, bo może to odebrać jako zaproszenie do czegoś więcej. - ostatniemu zdaniu towarzyszył dźwięczny śmiech, przez który calutkie ciało zostało wprawione w miłe drżenie
- Jak chcesz, możesz odpocząć, pozwalam. - wilk, mimo iż czasami potrafił przyłożyć, nie był gburem. Oczywiście pomógł w rozkładaniu koca na ziemi, a kiedy zajął na nim miejsce, pozwolił Ereteinowi na ułożenie głowy na jego udach. Dzięki temu Azjata mógł sobie nieco odsapnąć.

@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
Nikt nie miał lekko, bo długie życie zawsze stwarzało problemy. Nie było możliwe by wieść idealne wieczne życie. Z biegiem lat i bagażem doświadczeń zawsze coś się napatoczyło. Hyun był wiec zadowolony z bliskości Wilka, który nie odtrącał go. Wiele to dla niego znaczyło, ale też nie oczekiwał nic od tego typu czułostek.
- Wiedziałem o ojcu od zawsze. Matka nie pozwalała mi o nim zapomnieć i sama o nim nie zapominała. To była bardzo... Chora kobieta. Jej obsesja przesłoniła jej wszystko. Chciała tylko zemsty. Wszelkim kosztem. - mruknął do niego cicho, ale nie żalił się. Nie oczekiwał współczucia ani słów otuchy. Przeszłość była dla niego w większej mierze obojętna. Na pewno nie kierował się tym co matka chciała mu wpoić. Nie nienawidził ojca, po prostu żywił do niego głęboki żal i urazę. Jak miałby nienawidzić kogoś kogo nawet nie znał?
- Hahaha... Do czegoś więcej? Naprawdę aż tak lubicie przyjemności? A ja tutaj po prostu obdarowuję cię pocałunkami. - rzucił rozbawionym tonem głosu i ponownie ucałował go w szyję, drocząc się z nim niewinnie...
Hyun więc chętnie przystanął na propozycję Regisa w związku z odpoczynkiem. Ułożył się wygodnie na jego kolanach, patrząc tak sobie z dołu wprost na niego.
- Dziękuję. Za wszystko.- powiedział spokojnie i pogładził dłonią jego policzek, by zaraz zabrać rękę i po prostu sobie na niego tak patrzeć z dołu. Długo jednak tak nie poleżeli, bo jednak Hyun nie chciał go tak uziemić. Zabrał go na spacer po lesie i dopiero potem odstawił go do jego wioski bądź jak nalegał to po prostu odstawił go pod swój apartament z zapowiedzią rychłego ponownego spotkania...

Koniec wątku

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach