Życie jest za krótkie by trwać w sprzeczności z samym sobą...

2 posters

Go down

Leila

Leila
Liczba postów : 126
05.01. - po zapadnięciu zmroku


Ten dzień był naprawdę dla Leili wyzwaniem samym w sobie. Od jakiegoś czasu grała w winiarni Pana Merlota dzięki czemu mogła spełniać się w tym co kochała, mężczyzna nie stronił też od tego by obsypywać ją odpowiednimi kwotami w zamian za naprawdę dobrą muzykę. Spędzała dużo czasu w winiarni a dzisiaj wyjątkowo postanowiła, że zostanie do zamknięcia. W końcu czemu by nie? Uśmiechnęła się delikatnie do jakiegoś dziecka, które wskazywało ją palcem zachwycone tym, co grała chwilę temu. Niby skrzypce, a jednak jeśli kochało się muzykę można było zagrać dosłownie każdy utwór. Najbardziej dający wrażenie utwór trudnego wychodził spod dłoni Leili niczym spod klawiszy samego Chopina. Upiła kilka łyków wina, które pozostało jej w lampce po czym zaczęła swoje przedstawienie od nowa. Kochała to co robi i nie robiło jej to trudności by nagle zacząć po prostu grać, grała to co czuła, jak się czuła. Pozwalała ponieść się muzyce. Balansowała między stolikami by po chwili wrócić na miejsce nieopodal fortepianu, gdzie jak obiecał właściciel winiarni miała swoje miejsce.

@Tahira Darbinyan
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira zajrzała tego dnia do winiarni by dostarczyć część dokumentów swojemu partnerowi zbrodni, czy też może parterowi biznesowemu. Ich fundacja lada moment miała ruszyć, a okres Saturnaliów mocno przeszkadzał w komunikacji, szczególnie jeśli umysł młodej wampirzycy był rozchlapany między ojca w szczęśliwym związku, a siebie w bardzo nieszczęśliwym układzie niestety romantycznym. Gdyby chodziło tylko o seks... byłoby Tahirze zdecydowanie łatwiej. Z tym miała całkiem spore doświadczenie. Tymczasem kazano jej poczekać, więc weszła na sale i przysiadła do stolika zarezerwowanego dla zatrudnionego grajka - o czym nie miała większego pojęcia, ignorując tabliczkę "zarezerwowane" oraz walający się gdzieś opodal futerał. Obrazobórczo dla winiarni nie chciała pomocy żadnego z winodajców, mając swoją, już otwartą butelkę, którą dostała od właściciela. Rozsiadła się więc w swoim wygodnym czerwonym dresiku i bezceremonialnie wypełniła cały kieliszek winem.

A potem ta tańcząca skrzypaczka podeszła do jej stolika.
– Hmm..? Tu... Daje się jakieś dodatkowe napiwki, że do mnie podchodzisz? – zapytała, nieświadomie zupełnie nieporozumienia.

@Leila

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Gdy skończyła grę wróciła na swoje miejsce, no tak przynajmniej sądziła. W końcu to jej podest, jej miejsce. A tu niespodzianka. Jakaś kobieta dosiadła się przekonana, że stolik jest wolny ewidentnie nie widząc tabliczki. Leila roześmiała się lekko na jej słowa i pokręciła głową.
- Skąd znowu. Gram tutaj z czystej przyjemności, poza tym...właściciel wystarczająco mi płaci więc napiwki nie są mi potrzebne.
Zaśmiała się i wskazała tabliczkę z napisem "rezerwacja" a potem na futerał na skrzypce.
- Przemęczenie nie działa dobrze na organizm człowieka.
Przyznała z delikatnym uśmiechem i usiadła zerkając na swoją lampkę, którą jak się okazało przywłaszczyła sobie wampirzyca. Nie zwróciła uwagi, że lampka była używana? Możliwe...widocznie za bardzo była przejęta sprawami prywatnymi, co też było zrozumiałe, ona sama gdy skupiała się na problemach traciła rezon i nim się orientowała było za późno. Poprosiła o lampkę z winem by umoczyć chociaż odrobinę spierzchnięte usta.
- Jestem Leila.
Zagadnęła z uśmiechem na ustach.

@Tahira Darbinyan
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Ach no to nie dla przyjemności, skoro Ci płaci. – poprawiła ją uprzejmie Tahira, która rzeczywiście najwidoczniej wzięła użyty przez siebie kieliszek za nieużywany. Rozparła się na krześle wygodniej chcąc zaznaczyć, że to obecnie jej miejsce i ruszyć się nie zamierza, chociaż w jej dość otwartej postawie znać było sugestię, że nie ma nic przeciwko towarzystwu. Skinieniem głowy przytaknęła na wzmiankę o przemęczeniu, wypijajac duszkiem polowę pękatego kieliszka ku zgrozie someliera, który przyszedł obsłużyć Leilę. Z jakiś powodów jednak znajomy już mężczyzna nie wyprosił Tahiry, widać że rozpoznawał w niej kogoś, komu nie należało palcem wskazywać tabliczki "zarezerowane" i prosić o zmianę miejsca. Z resztą - tego dnia degustatornia była pełna roześmianych ludzi, a także tych którzy delektowali się bukietem oferowanym przez Merlota i tych, którzy - czego Leila mogła być pewna – przyszli celowo na jej występ i nawet teraz, gdy siedziała na uboczu, przypatrywali jej się ukradkiem i szeptali między sobą z twarzami rozjaśnionymi uśmiechem.

– Tahira. Miło mi. Od dawna tu grasz? Nie kojarzę Cię z poprzedniego razu, gdy tu byłam?– zmarszczyła czoło, przypatrując jej się uważnie, wlewając w siebie kolejne mililitry czerwonego trunku. Był dobry, ale bez krwi działał na nią jak smaczny soczek, nie alkohol z - dosłownie - krwi i kości. Musi koniecznie Merlotowi zaproponować syntmixy do karty, tylko co wampir powie na wino wzbogacone sztuczną krwią? Dość kontrowersyjny pomysł...

@Leila

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Roześmiała się lekko na słowa kobiety. Niestety coś za coś, spełniając swoje pasje i dostając za to płacone było równie przyjemne. A niestety ona potrzebowała pomocy finansowej bez tego nie miałaby za co przetrwać.
- Spełniając się i dostając za to wynagrodzenie jest również przyjemnością. A grać można również poza tym przybytkiem. Co już zresztą robiłam niejednokrotnie.
Zaśmiała się lekko przysiadając się w końcu to ona tutaj była pierwsza. Gdy otrzymała swoją lampkę z winem uśmiechnęła się i podziękowała grzecznie po czym upiła odrobinę. Ten Merlot miał naprawdę dobre wina. Musiała przyznać, że nie żałowała kupna kilku butelek jakie u niego zamówiła.
- Bardzo mi miło. A gram krótko przed świętami Bożego Narodzenia. Gram tutaj teraz prawdę mówiąc każdego dnia. A za dnia czy późnymi wieczorami na ulicy.
Przyznała z uśmiechem na ustach.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Gdy przechodziła, wampirzyca zaciągnęła się jej zapachem, mimowolnie jakby przypadkiem musnęła skórę na jej ramieniu, oceniajac nienaturalny chłód, czy rozgorączkowanie. Lubiła wiedzieć z kim ma do czynienia, zwłaszcza, że zbyt często zdarzały jej się wpadki i pozoranckie szarady, z drugiej strony też skoro Louis i Selena mieli dar, który mogli dalej przekazywać... spore było prawdopodobieństwo, że posiadały go osoby spoza rodziny. Nie mieli ciepłej skóry na wyłączność. A jednak... temperatura normalna, brak tego charakterystycznego gryzienia w podniebienie przy okazji wampirów, czy łaskotania w gardło przy spotkaniach z wilkołakami. Nie była młoda, Paryż dawał mnóstwo okazji do tego - rozpoznawanie wiecznych uważała za doskonałą zabawę. To jednak raczej był człowiek.
– Na ulicy? To musi być straszne przy tej mrzawce i temperaturze. Instrument daje radę, czy rozkleja Ci się biedaku? Opłaca Ci się to w ogóle? Nie wolałabyś załapać pracy drugiej jak ta?– zalała ją falą pytań tak jak siebie zalała kolejną porcje wina. Piła zdecydowanie szybciej niż skrzypaczka, a na piegowatych policzkach pojawiły się ledwie widoczne rumieńce. Ciemną miała karnację Tahira, tak samo jak i światło nie było w tym miejscu najlepsze, ale jakoś tak czarne zapatrzone w Leilę oczy zalśniły, gdy wpatrywała się w nią bardziej może niż podczas niezobowiązującej rozmowy.

@Leila

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Tahira miała to szczęście, że nie trafiła na nikogo nadnaturalnego, od zwyczajnego człowieka! Ludzką dziewczynę z krwi i kości, Hinduskę, która celebrowała swoje święta, która tęsknie wspominała Indie. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko nawet nie wiedząc, że została już obczajona przez nieznajomą jej kobietę. Leila nie miała do czynienia nigdy z wampirami czy wilkołakami. Nie miała pojęcia o ich istnieniu. Była po prostu człowiekiem, który żył chwilą, który chciał osiągnąć coś, czym będzie mogła się cieszyć, mimo że świadomość starości męczyła ją nieustannie. Na wzmiankę o zimnie i sprzęcie Leila uśmiechnęła się delikatnie.
- Sprzętu szkoda to prawda, jednak odpowiednie dbanie o skrzypce przeciągnie ich żywotność o kilka lat. Więc nie jest tak źle. Poza tym, pogoda nie jest straszna, jeśli kocha się to co się robi, to nawet w niepogodzie da się przyciągnąć chętnych widzów. Ale fakt, przydałoby się dodatkowy dochód...niestety z jednej pracy zrezygnowałam, jednak skrzypce i to co można wydobyć z nich jest...jest nie do opisania. Wystarczy tylko mieć chęci i to coś w sobie.
Przyznała z powagą na twarzy rozmarzona i dopiła lampkę wina.
- Proszę na chwilę wybaczyć...czas na kolejny utwór.
Zaśmiała się lekko i podniosła się z miejsca zaczynając kolejny utwór dała znak i już po chwili wspólnie z grającym na fortepianie dała kolejne przedstawienie. Znów oddała się cała temu co czuła, przekazując w tym całą tęsknotę za domem, bólem jaki czuła ale i radością, pełnią szczęścia i spełnienia. Uśmiechnęła się lekko gdy kończyła po czym ukłoniła się i wróciła na miejsce.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Ja swojego sintaru nigdy bym nie katowała mrozem, ale rozumiem, że skrzypce są bardziej europejskie, może przez to odporniejsze na tutejsze warunki pogodowe. – ciurkot dolewania wina zabrzmiał jak najlepsza muzyka w uszach Tahiry. Nie, żeby jej przeszkadzał występ Leili, ot inny krąg kulturowy.

– Słuchaj znam kogoś w operze, tam... nie robią co prawda przesłuchań teraz do orkiestry, ale też mają restauracje w jednym skrzydle, a wiem, że muzycy etatowi bardzo niechętnie podchodzą do tego typu chałtur. Może byłabyś zainteresowana, popracować też nieco bliżej muzycznego serca Paryża hmm? – zaproponowała, pomijając fakt, że obecnie - w wyniku prezentu urodzinowego od swojego ojca - jest właścicielką tego przybytku. Nie wyglądała ani nie zachowywała się na osobę będącą przy pieniądzach, ale czasem był to atut. Jak chociażby w takich rozmowach.

Gdy Laila poszła dalej grać i wymachiwać nogami i biodrami, Tahira czujniej obserwowała jej ruchy. Przydałby się dziewczynie lepszy strój. Dałaby też odpowiednią biżuterię. I może nieco inny akompaniament. Z łezką oku przypomniała sobie czasy, kiedy sama występowała zbierajac grosz do grosza.
– Tak w ogóle Leila to masz jakieś... hmm... tatuaże? – wypaliła po powrocie artystki. Pytanie może od czapy, ale zawsze dobrze wiedzieć czy ma się do czynienia z familiantką.

@Leila

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Leila sporo włożyła pieniędzy w skrzypce, które wyszły spod ręki najlepszego Indyjskiego rzemieślnika, niestety to była ostatnia rzecz, którą mogła sobie kupić za fundusze jakie otrzymywała w Indiach za zlecenia czy modeling. Na słowa Tahiry zaśmiała się lekko.
- Jeśli mam być szczera to moje skrzypce są...hm...dostosowane do aur pogodowych. Kupiłam je lata temu od pewnego zdolnego rzemieślnika w Indiach. Oczywiście nie były tanie, ale spełniały swoją funkcję i spełniają. Jak widać choć wydają się niepozorne to potrafią pokazać całe serce jakie w nie wkładam grając.
Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na kobietę przed sobą. Gdy wróciła na miejsce po danym pokazie upiła łapczywie nieco wina czując suchość w gardle.
- Opera...czemu nie...to zawsze dodatkowy pieniądz, którego niestety po zmianie zamieszkania zaczynie mi niebawem brakować.
Przyznała bo jednak, praca dodatkowa nie była taka zła.
- To może...umówi mnie Pani do tego znajomego, omówiłabym wszystko, ustaliła co i jak...mogłabym nawet zacząć od razu.
Zaśmiała się lekko. Gdyby ktoś powiedział jej, że Tahira posiada pieniądze to na pewno byłaby w totalnym szoku bo nie wyglądała na taką. Większość bogaczy obwieszała się dobytkiem. Leila nie była z tych bogatych, owszem miała swoje mieszkanie, miała jeszcze swoje środki finansowe. Ale życie kosztuje, utrzymanie mieszkania również jeśli nie będzie miała stabilnej pracy mogła wszystko stracić. A teraz...praca w winiarni, do tego w operze...idealne miejsce i świadomość braku utarty domu tym bardziej jej sprzyjał. Na pytanie odnośnie tatuaży uniosła brew zaskoczona jej pytaniem.
- Tatuaże? Em...nie, nie posiadam żadnych. W modelingu nie do końca były mile widziane.
Przyznała z lekkim uśmiechem i też nieskrywanym zdziwieniem, że kobieta o to zapytała. Leila nie miała pojęcia o istnieniu wampirów, wilkołaków...w ogóle do głowy jej by nie przyszło to, że kobieta mogłaby być stworzeniem nocy.

@Tahira Darbinyan
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Skinęła głową na prośbę dziewczyny. To nie był problem, żeby pogadała sama ze sobą. Pakiet decyzyjny, który otrzymała w prezencie na dwustuletnie przemienieniny, był wprost doskonały – ani zbyt odpowiedzialny, ani zbyt absorbujący, idealnie taki dla bogatej dziedziczki, do spełniania jej kaprysów. Sięgnęła po telefon umieszczony w głębokiej, zapinanej kieszeni spodni.
– Wiadomo, grosz do grosza. – mruknęła wyszukując możliwość zapisania kontaktu, po czym poprosiła Leilę o numer telefonu i naniosła go skwapliwie.

– A co Cię sprowadziło do Paryża? Bo chyba nie pogoda, widzisz jak chujowo jest tutaj zimą. Indie jednak... cieplejsze, chociaż przyznam, że wiem o tym miejscu tyle, co z filmów czy książek, bo nigdy nie starczyło mi odwagi się tam wybrać. – zaczęła pić nieco wolniej rozmyślając przez moment na temat swoich ograniczeń wynikłym z lęków głęboko zakorzenionych w duszy. Wampir nie powinien odrywać się od ziemi. Żelazne maszyny absolutnie nie powinny się odrywać od ziemi. Każde lądowanie było jak upadek. I pożar. Wzdrygnęła się.

– Przyjechałaś z kimś, czy na własną rękę? – prowadziła tę rozmowę niespiesznie, badając grunt, wyciągając ku niewinnej duszy swoje macki. Nie żeby ją zjeść pierwszego wieczoru. Nie chciała się narażać Merlotowi. Ale jakby tak wyłuszczyć mu rybeńkę z łap? Brzmiało jak dobra zabawa.

@Leila

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Gdyby tylko wiedziała to, co noc ukrywała przed nią każdego zapadającego zmroku pewnie uciekłaby w popłochu do Indii. Jednak to właśnie nieświadomość tego wszystkiego tak bardzo ją chętnie przyciągało do siebie. To miejsce było takie...inne. Leila uśmiechnęła się delikatnie bo kobieta dokładnie wiedziała a przynajmniej tak się wydawało Leili, że ta rozumie brak środków. A praca, pracą żadna praca nie hańbi prawda? Gdy kobieta wyciągnęła telefon Leila podała jej numer do siebie w razie czego by mogła powiadomić ją czy przekazać odpowiednim osobom w Operze.
- Można powiedzieć, że chęć zmiany. Spróbowania swoich sił na własny rachunek, bez menagera, który swoją drogą był cholernie upierdliwy. No i odcięcia się od świata w którym się wychowałam. W sumie postanowiłam tutaj pozostać bo jednak Paryż to miejsce, które już kiedyś zwiedziłam, może nie jako artystka grająca na skrzypcach ale jako modelka.
Uśmiechnęła się lekko na tamto wspomnienie.
- Mimo wszystko zachęcam, strach ma duże oczy. Indie są piękne to prawda, tradycje czy ubiór mocno się różnią od tych tutaj...nie mniej, nie żałuję decyzji.
Zaśmiała się lekko a na kolejne pytanie uniosła nieco brew. Nieznajoma sporo pytała, a Leila nie koniecznie by odpowiedziała, gdyby nie reakcja tutejszej obsługi.
- Muszę przyznać, że sporo dość...prywatnych spraw Panią interesuje. Ale podejrzewam, że jest Pani kimś bliskim z właścicielem tego przybytku. Więc...no tak...przybyłam tutaj sama, rodzina pozostała w Indiach. Ojciec jest znanym w świecie anestezjologiem a matka sędziną. Ze względu na swoją pracę pozostali w rodzinnej wiosce. Tutaj kupiłam mieszkanie ale niestety...środki jakie miałam odłożone kiedyś się skończą a z czegoś żyć trzeba. Zerwałam umowy z modelingiem, również postanowiłam na własną rękę zacząć tutaj szukać pracy i jak widać całkiem nieźle mi idzie.
Zaśmiała się lekko i przeniosła wzrok na kobietę upijając wina. Była ciekawa czemu ją to wszystko tak bardzo interesowało.
- Proszę wybaczyć moją ciekawość ale...jest Pani krewną właściciela? Tutejsi pracownicy ewidentnie panią znają.
Dodała nieco zmieszana swoją odwagą, że w ogóle ją zapytała o to, ale co się przejmować? W końcu skoro ona pytała, to tym bardziej Leila miała prawo pytać.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– A nie myślałaś, żeby zdawać do orkiestry, skoro jesteś taka dobra? Czy nie byłabyś się w stanie podporządkować woli dyrygenta co? – zawadiacki uśmieszek pobłądził na twarz pieguski, która w pewien sposób znała już odpowiedź. Leila mogła mówić o swojej skromności, udawać niewiniątko, ale kanał orkiestrowy w operze był ciasny i nikt nie mógłby oglądać muzycznych wygibasów samej zainteresowanej.
– Życie na własny rachunek... kiedyś też tak funkcjonowałam. Od miasta do miasta, od sceny do sceny...– westchnęła sentymentalnie pijąc wino, które zmruży jej umysł tylko na dwie minuty, bo metabolizm wampirzy uniemożliwiał upicie się lepiej ludzkimi używkami. Gdybym tylko miała tu trochę syntmixu... – pomyślała, a przez twarz przemknął jej grymas zmartwienia, ściągnięte brwi zmuszające oczy do zeszklenia się, bo syntetyczna krew wzmocniona w laboratorium alkoholem, była szybką droga do myślenia o mężczyźnie, który w tym laboratorium nad tym pracował. Który potrzebował czasu na przemyślenie rzeczy.
Odstawiła kieliszek kontynuując:
– ...ostatecznie jednak osiadłam, prowadze jakieś interesy tu w mieście miłości. – ostatnie słowo było aż nazbyt zgryźliwe, kobieta uciekła wzrokiem czując się trochę zażenowana poziomem własnej desperacji, że zwierza się przystawce. Przez moment rozważała, czy w takim razie nie poczekać na dziewczynę wieczorem i nie zgasić jej oczu, by nie mogła wypaplać tego dalej, ale... nie kala się własnego gniazda, a Merlot w znaczący sposób podzielał wartości Tahiry. To zaś oznaczało, że nawet jeśli znali się za krótko aby nazywać się przyjaciółmi, jego winnica zaczynała zaliczać się do terenów uważanych przez kobitę jako gniazdo.
– Nie jesteśmy krewnymi, ale moje interesy niektóre, są również jego interesami. Ostatnio bywam tu dość często. – nie widziała powodu, żeby kłamać.

@Leila

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Orkiestra i podporządkowanie? Nie, to raczej nie szło w parze z porywczością jaką czuła podczas gry. Nie umiałaby się dostosować. Co innego dostosowanie się do tańca, czy modelingu, a co innego gdzie muzyka aż krzyczy by wyjść z ciała pokazując to co się czuje.
- Em...orkiestra to nie jest do końca to czego bym chciała...wie Pani...jestem skrzypaczką nieco...inną. W orkiestrze trzeba dostosować się do zasad...oczywiście to nie problem, jednak wiem, że nie umiałabym w orkiestrze grać, dusiłabym się i to bardzo.
Leila dostrzegła to rozmarzone spojrzenie totalnie zaszklone. Czyżby kobieta miała w sobie nutkę z artystki? Kim zatem była? Dziewczyna przyjrzała się kobiecie z ciekawością i położyła swoją delikatną nieco ciemniejszą od normalnej skóry dłoń na dłoni kobiety.
- Nie wszystko układa się nam tak jak tego chcemy. Zawsze jest możliwość jednak podążenia za swoim pragnieniem czyż nie? Widzę, że wie Pani o czym mówi, dusza artysty potrafi wyczuć swojego. Czym się Pani zajmowała?
Zainteresowała się puszczając dłoń kobiety. Na wzmiankę o interesach w mieście miłości zaśmiała się lekko. Nigdy nie uważała tego miasta za takowe. Dla niej Paryż to Paryż nic wielkiego.
- Miasto miłości...czy ja wiem...
Zaśmiała się lekko i upiła wina. Grę na dzisiaj zakończyła chowając skrzypce do futerału z pobożną delikatnością i troską.
- Zatem pewnie nie raz jeszcze się spotkamy.
Przyznała bo skoro kobieta była tutaj częstym gościem, kto wie może przyjdzie jeszcze im się spotkać. No chyba, że otrzyma bardziej stosowną pracę, gdzie nie będzie musiała przejmować się dorabianiem jeszcze po nocach. Jednak wszystko zależało od tego, jak dalej się potoczą jej losy. Utrzymanie się samemu z dala od rodzinnego domu, znając język którego się w sumie uczyło od kilku lat nie było takie proste. Nie wszystko szło tak jak by się tego chciało. Ale wiedziała jedno, jeśli nie spróbuje nie przekona się i nie dowie czy będzie w stanie wszystko sama ogarnąć. Musiała próbować, a co za tym szło, nie poddawać się po pierwszych klęskach. Jak widać nie poddawała się a nadzieja, prowadziła ją przed siebie podkładając pod nogi niektórych ludzi, czy może to ją podkładano pod kły krwiożerców o których istnieniu nie miała pojęcia? Kto to wie...

@Tahira
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Byłam tancerką. – powiedziała w jakimś innym tonie, mniej lekkim, mniej swobodnym niż cała reszta wypowiedzi. Pewien cień padł na jej twarz, podobny do tego, który towarzyszył jej wejściu. Poczuła się przez tę chwilę okradziona z życia, nawet jeśli sama była osobą, która dokonała tej zbrodni. – Ale to bardzo stare dzieje. Nie ważne. – ucięła temat i podniosła się. – Nie wiem jak będzie, ale jeśli odezwą się do Ciebie z opery, to wiedz, że maczałam w tym palce. Na mnie pora. – Uśmiechnęła się szeroko, smutek, nostalgia gdzieś zniknęły, podobnie jak wrażenie kiwającej się głowy. Jakby kobieta wcale nie wlała w siebie hektolitrów wińska. – Miłego występu i do zobaczenia. – skinęła jeszcze głową jej i kelnerowi, po czym wyszła z winiarni. Czyżby jednak poruszony temat był zbyt bolesny? A może rzeczywiście kobieta miała jeszcze kilka spraw do załatwienia tego wieczoru? Być może kiedyś Leila będzie miała okazję zapytać o to przy ponownym spotkaniu.

[KONIEC]

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach