Pa I N || 14 ii 23

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
First topic message reminder :

Znajdowała się w huśtawce nastrojów, która nie chciała się zatrzymać. Przez chwilę czuła, że jest ponad to wszystko, potem dopadała ją histeria, której nie mogła powstrzymać. Następnie uspokajała się z myślą, że nie wszystko stracone, że mogą jeszcze porozmawiać, by przypomnieć sobie jego słowa ostre jak nóż, który pokroił jej serce na małe kawałki. Nie była mu potrzebna, nic ich nie łączyło oprócz seksu. Żyła w zakłamaniu, od kilku miesięcy myślała, że jest dla niego ważna. Najwyraźniej skłamał już na początku, obiecując jej, że nie robi tego, by udowodnić jej, że może. Nie potrafiła tego przeżyć, wpadła w sieć manipulacji Maurycego jak mucha w pajęczynę. Nie wierzyła mu, że ją kocha. Gdyby tak było, to by nie powiedział jej takich rzeczy, nie zostawiłby jej w garażu ze złamanym sercem. Chociaż próbowałby o to wszystko zawalczyć, zamiast wbijać jej kolejne sztylety. Ona nie miała siły na dyskusję, szczególnie w momencie jego całkowitego wycofania. Miejsce na środku czoła, w które pocałował ją na pożegnanie, piekło ją jakby wysmarował je kwasem. Miała ochotę jednocześnie krzyczeć, rzucać talerzami jak i zwinąć się w kłębek i płakać. Najbardziej to chciała po prostu chociaż na chwilę zapomnieć. Pragnęła, by ten dziwny ból który czuła w klatce piersiowej po prostu zniknął. By supeł na jej żołądku się rozwiązał. Nie chciała czuć niczego, skoro szczęście odeszło razem z nim w kierunku windy. Miała wrażenie, że razem z walizką zabrał ze sobą solidny kawał jej serca. I chociaż przy nim jakoś trzymała gardę i być może wyglądało to jakby jej kompletnie nie zależało, to wraz z wejściem do własnej kamienicy rozsypała się na drobne kawałeczki. Jakby była porcelanową lalką, która po rzuceniu w kąt na koniec zabawy się po prostu rozbiła. Dała mu naprawdę wiele, starała się pokazać mu inny sposób patrzenia na świat. I miała wrażenie, że on też z tego czerpał. Otworzył się na nią, opowiedział historie ukryte w głębi jego serca, pokazał niektóre demony przeszłości, wyznał grzechy. Ona obdarzyła go ciepłem, nie oceniała, nie naciskała. I chyba strzeliła tym sobie w stopę, stając się po prostu miłym dodatkiem w jego życiu, zamiast pełnoprawną partnerką. Nazywał ją słońcem, wyznawał jej miłość, a nie potrafił traktować jej jak drugiej połowy, jak kogoś, w kogo ramionach chcesz się skryć po ciężkim dniu i ponarzekać na świat. Do mieszkania weszła na autopilocie, nawet nie patrząc w stronę windy, w której cię całowali niecały tydzień wcześniej. Rzuciła walizkę gdzieś w głąb mieszkania, po czym podeszła do lodówki. Skrzywiła nos, widząc zepsute jedzenie, które kupiła pewnie wiele dni temu. Ostatnio rzadko bywała w mieszkaniu, dlatego chyba powrót do pustych czterech ścian bolał ją jeszcze bardziej. Chwyciła butelkę bimbru, który wujek wcisnął jej po weselu i od tamtej pory stał w lodówce. Od tego się wszystko zaczęło, to na tym może się też skończyć. Odkręciła korek i upiła kilka porządnych łyków, krzywiąc się przy tym niemiłosiernie. Popiła krwią, sięgając po tą z Rh-. Takiej nie pijali, a ona musiała się chociaż trochę odciąć od zalewających ją wspomnień.
Nie przebierając się, jedynie bez butów, które odruchowo zrzuciła z nóg po przestąpieniu progu mieszkania, ruszyła w stronę dachu. Nie chciała być sama w pustym pomieszczeniu, nie, kiedy jedyne czego potrzebowała w tej chwili to jego silnych ramion przyciskających ją ciasno do siebie, przytulając i w ten sposób też pocieszając. W końcu ostatnio za każdym razem, kiedy coś się działo, to właśnie tak znajdowała ukojenie. Teraz nie mogła sobie na to pozwolić. Zepsuł ją, a ona nie potrafiła w tak szybkim tempie sama siebie naprawić, żeby stanąć na nogi. Wiedziała, że na wszystko potrzeba czasu, ale wiedziała też, że jutro będzie tylko gorzej, kiedy dogoni ją zrozumienie, że to wszystko nie było tylko złym snem.
Siedziała i upijała coraz więcej cieczy z butelki, wspominając i cicho płacząc, kiedy spoglądała na wydarzenia z innej perspektywy. Nieświadomie sięgnęła do szyi. Myślała o jego urodzinach, o momencie kiedy dzielili się krwią w basenie. Wtedy naprawdę myślała, że coś do niej czuje, albo chociaż zaczyna czuć, że czeka ich wiele lat przy sobie. Chciałaby wtedy wiedzieć, że jej wyobrażone na zawsze skończy się tak szybko. Następnie wspomniała ich kłótnie u niego na balkonie. Powinna była wtedy wyjść, a ona naiwnie przy nim została. Czy dlatego mówił, że tak uwielbia jej dobroć? Żeby się pod tym względem nie zmieniała? Bo gdyby straciła tę cechę, przestała darzyć takim ciepłem, to dostrzegłaby, że on wcale jej nie traktuje tak jak ona sobie to wyobrażała, że jest dla niego tylko miłym dodatkiem, a nie kimś z kim poważnie można myśleć o przyszłości?
Może gdyby patrzyła na to trzeźwo to zrozumiałby, że trochę się nakręca i przeinacza fakty. Widziałaby, że nie powinna tak o tym myśleć, że widziała iskry w jego oczach kiedy na nią patrzył, że obdarzał ją wyjątkową dla siebie delikatnością, że gdyby faktycznie między nimi był tylko seks, to nigdy nie opowiedział by jej o rodzicach, o Miami. Nie pokazałby jej tej strony swojej duszy, zakurzonych zakamarków swojego serca. Teraz jednak ciężko było jej dojść do takich wniosków, po wszystkim co jej powiedział. Nie chciał z nią dzielić życia, to nie, poradzi sobie sama.
Usłyszała jak ktoś wchodzi na dach, więc speszona podniosła się na proste nogi i zatoczyła. Wytarła ręką zapłakaną twarz, jakby próbując udawać, że wcale nie czuła się tak źle jak wyglądała.
O hej Silvan, coś się stało? — Powiedziała, a raczej wydukała, bo język jej się strasznie plątał. W podartej sukience, oblepiona już wyschniętą krwią Maurice'a, z opuchniętą twarzą i rozmazanym makijażem wyglądała jak siedem nieszczęść. A czuła się jak ósme.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- Nie. Kubkiem też nie możesz. Proszę cię Ido, wiem, że cię to kusi, ale to naprawdę nie jest najlepszy sposób na radzenie sobie z problemami. - Nie mógł się powstrzymać, by nie parsknąć przy tym cichym śmiechem, bo widok zapłakanej Idy w nie najlepszym stanie, pytającej się o to czym może, a czym nie może rzucać w swojego byłego już chłopaka, był nieco absurdalny, nawet jeśli sam kiedyś na własnej skórze doświadczył celnego oka i zaciekłości Olszewskiej.
Odstawił butelkę na stolik, po czym wrócił na poprzednie miejsce przy niej, gotowy ponownie ją objąć w każdej chwili.
Oh… Aj… Oh… A więc o to chodziło. Silvan w całym zamieszaniu, nie zarejestrował tej jakże kluczowej informacji, że jego syn wyznał komuś miłość. Maurice… Ten Maurice, który jeszcze niedawno wykrzyczał jemu i Renacie, że przez nich nigdy nikogo nie kochał, a który teraz najwyraźniej kupował różowe kubki swojej dziewczynie, wyznał komuś miłość i… No cóż. Efekty widział. Nie, że winił Idę. Absolutnie nie. Po prostu nagle zaczął martwić się jeszcze bardziej o ich dwójkę.
- Dobrze. Nic nie wiem. Nic nie słyszałem. Nic nikomu nie powiem - zgodził się, zastanawiając się jakim cudem Idzie i Maurice'owi udało się… Tak dużo osiągnąć na jednej randce. Silvan może i romantykiem był beznadziejnym, ale wydawało mu się, że wyznania miłości nie chodziła zazwyczaj w parze z dramatycznymi rozstaniami i krwią. Chyba.
- Hej… A wiesz czemu tak trudno opowiada się żarty chemiczne? - zagadnął nagle, pozornie zmieniając temat, ale tak naprawdę chciał zająć myśli Idy czymś innym, by chociaż przez chwilę przestała myśleć o dzisiejszym dniu.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Zrobiła minę zbitego pieska, kiedy dostała zakaz rzucania kubkiem w jej chyba już byłego. On jej zrobił taką krzywdę, a ona nie mogła mieć nawet odrobiny radości z życia? Przecież obydwoje wiedzieli, że Maurycemu nic by się nie stało i pewnie jedynie spojrzałby na nią z politowaniem, a ona może by trochę ulżyła własnym emocjom. No ale nie, to nie. Nie zamierzała się kłócić, przecież i tak Silvan nie mógł jej w żaden sposób powstrzymać, gdyby jednak zachciała to zrobić.
Odetchnęła z ulgą, kiedy wampir zgodził się nie wyjawiać tej wielkiej tajemnicy. Ponownie wysunęła w jego stronę dłoń z wystawionym małym palcem i spojrzała się na niego z groźnym wzrokiem godnym szerszenia.
Obiecujesz? Nawet Renacie? — Tego chyba najbardziej się obawiała. Wchodząc w takie bliskie konotacje z synem tej dwójki, nigdy nie mogła być pewna jak potoczą się jej losy, gdyby zerwali. Nie przemyślała planu na taką sytuację, nie zakładała, że jej związek z Mauricem skończy się tak szybko i w taki bolesny sposób. To wszystko byłoby jeszcze gorsze, gdyby Silvan i Renata obwinili ją o to jak to wszystko się potoczyło i traktowali ją inaczej niż wcześniej. Nie chciała zrywać też z nimi.
Nie wiem Silvan, czemu? Bo nie zajdzie reakcja? — Ida sama nie wiedziała czego oczekiwała od Silvana i czy w ogóle cieszyła się, że ją zgarnął z tego dachu. Może zapomniałaby, że słońce jej robi krzywdę i wszyscy mieliby problem z głowy? Może byłoby jej łatwiej, gdyby jej opiekun i jednocześnie najbliższy przyjaciel nie był jednocześnie ojcem chłopaka, któremu najwyraźniej złamała serce. Nie, żeby zrobiła to z intencją. Nic już nie rozumiała, nie wiedziała jak do tego wszystkiego doszło, a ten dzień był naprawdę tragiczny. Jebane karty, to wszystko ich wina.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- Tak. Obiecuję. Nawet Renacie - oznajmił z cichym westchnieniem, zahaczając swój mały palec o jej. Prawdę mówiąc Renata była akurat osobą, którą wolałby o tym poinformować, ale skoro obiecał szerszeniowi, że tego nie zrobi, to nie zamierzał tej obietnicy łamać.
Wbrew obawom Idy, Silvan nawet nie pomyślał, by traktować swoją podopieczną inaczej ze względu na dzisiejsze zerwanie. Znał ich przecież oboje na tyle dobrze, by wiedzieć, a przynajmniej wierzyć w to, że żadne z nich nie zraniłoby tego drugiego dla zabawy. Paradoksalnie, tak jak Ida obawiała się, że on weźmie czyjąś stronę, tak Silvan bał się, że zostanie do jej wzięcia zmuszony, a tego bardzo, ale to bardzo nie chciał.
Mina mu nieco zrzedła, gdy wampirzyca przewidziała, co zamierzał powiedzieć dalej, ale nie na długo, bo przecież nie po to przechowywał w głowie tyle sucharów, by teraz tak łatwo się poddać.
- Tak, ale ehh… - zaczął teatralnie kręcąc głową. - Po tej minie wnioskuję, że mój żart nie [i]uran[/ii się od pewnej krytyki. - dokończył, a na jego twarzy ponownie zakwitł uśmiech. Tak. Był z siebie dumny. Zaraz jednak ponownie spoważniał. - Ale wiesz, co? Będzie lepiej. Nie obiecuję, że od razu, ale będzie. To trochę tak, jak z sucharami, wiesz? Musisz przekopać się przez ileś beznadziejnych, aż w końcu zorientujesz się, że są one coraz lepsze - pownienie posłał jej pocieszający uśmiech I poprawił koc, który zsunęła się z jej ramion. - O. Albo przecież dokładnie tak jak w chemii - dorzucił, tworząc skrót myślowy, którego chyba sam nie byłby w stanie wytłumaczyć, chociaż wiedział, że ma rację.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Ulżyło jej, kiedy ich palce się splotły, a obietnica zapadła. Wierzyła, że Silvan nie złamie jej zaufania, że w ten sposób mogła na niego liczyć. Jeżeli ktokolwiek mógł poinformować Renatę, to powinien być to Maurice. Ewentualnie ona, na własnych zasadach.
Zaśmiała się cicho na jego żart, chociaż był to trochę śmiech z gatunku "profesor opowiedział dowcip, a mi zależy na dobrej ocenie". Silvan znał lepsze żarty, a ona o tym wiedziała. Czasami opowiadała mu takie, które miały sens tylko w języku polskim, tłumacząc o co w nich chodzi. W końcu musieli sobie czymś zająć godziny oczekiwania w labie.
Czy twoją następną poradą będzie, żebym zaczęła nosić fenoloftaleinę w torebce? — Ida, chociaż była w bardzo dużym stanie nietrzeźwości i język jej się plątał przy prostszych słowach, nawet nie zająknęła się przy wymawianiu fenoloftaleina. Magiczne moce chemików, w końcu kiedyś jej powtarzali, że będzie musiała umieć wyrecytować układ okresowy obudzona w środku nocy. Do dzisiaj pamiętała wierszyk, który pomagał jej uszeregować wszystkie pierwiastki piątego okresu w odpowiednich grupach.
Idzie jednak nawet to nie poprawiło humoru. Chociaż na chwilę się nawet uśmiechnęła to szybko jej mina się zasępiła, kiedy jej myśli znowu powędrowały do Maurice'a. Miała mu pokazać co robią w labie z Silvanem, naturalnie jakoś znowu zaczęła o tym myśleć. Pociągnęła nosem.
Mogę się po prostu przytulić? — Zapytała, a kiedy wampir jej na to pozwolił, wpadła w jego objęcia, gdzie znowu jakoś tak wyszło, że zaczęła płakać. — Myślisz, że nic dla niego nie znaczyłam? Że mnie nie potrzebował? Że między nami nie było nic poza seksem i dobrą zabawą? — Ida chyba zapominała z kim rozmawiała przez te wszystkie procenty w jej krwi. W normalnych okolicznościach na pewno nie zadałaby tego pytania ojcu Maurycego, zostawiłaby swoje żale na Halide lub Tahirę. W tym wypadku Silvan napatoczył się jako pierwszy, kiedy rana była naprawdę świeża i cały czas krwawiła, a wypowiedziane przez Maurice'a słowa odbijały się co jakiś czas echem po jej głowie.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- Oh, jak ty mnie dobrze znasz - posłał jej szeroki uśmiech, nawet jeśli doskonale widział, że nie zdołał poprawić jej na długo, a może i wcale, humoru. Może powinien był przygotować lepsze suchary, gdy dowiedział się o zerwaniu, a może po prostu powinien pogodzić się z tym, że tym co zdoła podnieść ją trwale na duchu był czas, a on mógł mu jedynie w tym nieco pomóc.
- Tak, oczywiście - odpowiedział, pozwalając jej wtulić się w niego i zmoczyć jego sweter łzami. - Nie, myślę, że nie - zaczął ostrożnie, gładząc jej włosy. - Sama powiedziałaś, że cię kochał, prawda? On naprawdę… Hm… Ido nie zademonstrowałby wtedy nam wszystkim, że jesteście razem, gdybyś nie była dla niego ważna. - Był tego więcej, niż pewny. Maurice nie chciałby, aby wszyscy wiedzieli o jego związku z Idą, gdyby chodziło tylko o dobrą zabawę. W końcu te dziwne ciągoty do przesadnej skrytości jego syn miał w genach. Ze względu matkę oczywiście. Nie babcię. Babcia zdecydowanie skryta nie była jeśli chodziło o związki. - Wiesz co? Zerwania nie są tylko dlatego, że ktoś kogoś nienawidzi, lub chodziło jedynie o te fizyczną stronę związku. Są różne powody i to nie znaczy, że nagle przestajesz dbać o tę drugą osobę.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Powolne głaskanie jej po włosach trochę jej pomagało opanować histerię. Brała wdech gdy ręka mężczyzny znajdowała się na czubku jej głowy, a wydech, gdy docierała do ramion. Słuchała jego słów, chociaż odbijały się echem po jej umyśle, a ona niewiele z nich wyciągała. Ida chciałaby zadbać o Maurycego, szczególnie, że wchodził do windy ranny. Wiedziała jednak, że nie było na to miejsca i on już jej nie chciał przy sobie. Czy była dla niego ważna? Kilka godzin wcześniej dałaby sobie rękę uciąć, że tak właśnie było, a teraz zastanawiała się czy to nie była jakaś sprytna manipulacja. Jej zdradliwy umysł podsuwał jej same czarne myśli, a ona nie była już taka pewna, czy to pokazanie wszystkim ich związku, bez jej zgody, nie było jakimś kolejnym punktem na liście jego planu. Już nie wierzyła, że ją kocha. Gdyby tak było, to by jej tego nie zrobił.
Chciałabym go nigdy nie poznać. Go, albo jego dobrej strony. Żeby nigdy ze mną nie pojechał na to jebane wesele. Wolałabym już na nie w ogóle nie pojechać. To wszystko nie było tego warte. Powiedział mi kiedyś, że wcale go nie znam. I chyba miał rację, a ja się tylko okłamywałam, że będzie dobrze. — Rozżalona i ze złamanym sercem mówiła rzeczy, które wcale nie musiały być prawdą. Może w tej chwili się czuła właśnie w ten sposób, ale silne uczucie zranienia zniekształcało prawdziwy obraz tego wszystkiego. Zaciskała ręce na swetrze Silvana, mnąc go nieznacznie. Objęcia jej opiekuna różniły się od objęć Maurycego. Jego ramiona były mniej umięśnione, a on sam był trochę niższy. Materiał też pachniał inaczej, tak samo jak perfumy. Musiała się zacząć do tego przyzwyczajać, chociaż najchętniej teraz, jeszcze przed świtem pojechałaby do swojego byłego wyrzucić mu kilka dodatkowych rzeczy, które trzeźwej jej wydawały się zbyt okrutne by je wypowiedzieć.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Słowa pełne żalu i złości lały się z niej strumieniami, a on mógł tylko siedzieć, obejmować ją i słuchać tego co miała do wyrzucenia.
- Naprawdę nie było warto? - spytał cicho, nie zgadzając się z nią w tej sprawie. Oczywiście, nie mógł znać ich związku, tak jak znali go oni sami, ale nie uważał, by szczęśliwa relacja była nie warta czasu, tylko dlatego, że musiała się gwałtownie skończyć.
W końcu, po pierwszym szoku, który przeżył, sam dostrzegał pewne rzeczy w ich związku, przez które pojawiał mu się uśmiech na twarzy. Cieszył się, że Ida miała kogoś, dzięki komu jeszcze mocniej zakotwiczyła się w tym nowym dla niej świecie i cieszył się, że Maurice postanowił otworzyć się na rzeczy, na które wcześniej był tak uparcie zamknięty. Miał tylko nadzieję, że teraz wszystko się nie pogorszy, a oni nie cofną się w tym co udało im się osiągnąć. - Wiem, że to pewnie niewiele ci teraz pomoże, ale czasem do oceny takich rzeczy potrzebna jest perspektywa czasu. To, że napotkaliście na problemy nie oznacza, że wcześniej musieliście się oszukiwać. Czasem po prostu wydarzają się rzeczy, których się nie spodziewał
Nie uważał, by Maurice był taki zły jak malował się przed innymi. Nie uważał też by Ida popełniła błąd decydując się na związek. Nie zawsze wszystko było takie jasne, by od razu powiedzieć kto zawinił bardziej, kto mniej i czy w ogóle był w tym wszystkim sens.


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Nie było. — Odpowiedziała z pewnością w głosie. Nie chciała wtajemniczać Silvana we wszystko co się wydarzyło tego wieczora, uważając, że jest to fair wobec jego syna, jak i niego samego. Jednocześnie, naprawdę źle czuła się z tym wszystkim co Maurice jej powiedział. Nie ważne, że były to słowa wyrzucone w złości. Musiało mu to chodzić po głowie, skoro z taką łatwością je z siebie wydobył. Musiało być w nich ziarno prawdy. Nie wiedział po co mu była potrzebna. Był między nimi tylko seks i dobra zabawa. Uginała się pod jego wolą tak jak tylko tego chciał. Nie potrzebował jej obok, chciał iść przez życie sam. Karmił ją słodkimi kłamstwami i półprawdami, byleby mieć ją pod ręką. To bolało cholernie, ale nie mogła opowiedzieć tego wszystkiego Silvanowi. Nie chciała by patrzył na własnego potomka przez pryzmat jej doświadczeń.
Ja już ci mogę powiedzieć, że to był największy błąd w moim życiu. A przypomnę ci, że wbiegłam do płonącego budynku, by uratować odtwarzalne próbki z labu, przez co dosłownie umarłam. — Pociągnęła nosem i zaśmiała się, obracając to wszystko w żart. Fakt, wtedy nie popisała się inteligencją, a jednocześnie pamiętała jak szybko robiła rachunek za i przeciw. Nie spodziewała się jedynie, że tlen w powietrzu wypala się aż tak szybko i prewencyjnie nie schyliła się by być bliżej podłogi.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- No dobrze - mruknął jedynie, nie będąc pewnym czy naprawdę wierzyłIdzie w jej słowa. Chociaż może nie, inaczej. Wierzył, że w tym momencie tak się czuła i to myślała, a czy po jakimś czasie zmieni zdanie było już zupełnie inna sprawą, niewiele ważną w tym momencie. Naprawdę ciężko rozmawiało się o rozstaniu, gdy jedną jego częścią była jego podopieczną, a drugą jego własny syn. Złośliwi pewnie powiedzieliby, że to właśnie dlatego związki pomiędzy wampirzym "rodzeństwem" były czymś na co niektórzy czepialscy członkowie ich społeczeństwa patrzyli nieżyczliwym okiem. Silvan jednak nie uważał, by taka potencjalna krytyka była zasadna. Idę i Maurice'a nie łączyła krew. Nie wychowywali się razem, ani nie traktowali się w ten sposób, trzy lata temu nic ich jeszcze nie łączyło, a ich zerwanie wynikało z tego cokolwiek się dzisiaj zadziało, a nie tego, że niektórzy postrzegali Olszewską za jego prawdziwą córkę.
Prawdę mówiąc coraz bardziej zastanawiał się co się dzisiaj stało, ale wytrwale trwał w swoim postanowieniu, aby nie pytać i dać Idzie przestrzeń.
Skrzywił się na porównanie do dnia jej śmierci. Za wcześnie. Zdecydowanie za wcześnie na takie żarty.
- Przykro mi, że tak to wyszło Ido. Jest coś co mogę zrobić, aby ci pomóc? Poza pozwoleniem na rzucanie sztućcami w cokolwiek, lub kogokolwiek?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Cieszyła się, że Silvan nie postanowił z nią dyskutować na temat zasadności tego wszystkiego. Wtedy mogłaby uznać, że jest po stronie Maurice'a i jeszcze bardziej zamknęłaby się w sobie. Nie chciała od swojego opiekuna, by oceniał kto miał rację i przeklinał z nią na własnego syna, jednakże bardzo doceniała, że nie próbuje jej przekonać aby przemyślała to wszystko, porozmawiała ze swoim już-byłym na spokojnie i najlepiej jeszcze powinien dorzucić coś w stylu "nie histeryzuj". To, że po prostu był, przytulał ją i uspokajał liczyło się dla niej najbardziej, szczególnie, że dzięki niemu udało jej się załagodzić największy atak płaczu, jaki dopadł ją tego wieczora.
W pewnym momencie, kiedy zapytał czy coś może zrobić, rozkleiła się ponownie. No bo co mógł zrobić Silvan? Cofnąć czas? Uśpić ją eutanazolem? Kazać wziąć się w garść? Pociągnęła głośno nosem, próbując złapać oddech spomiędzy krótkich szlochów, aż w końcu odezwała się cicho.
Jeżeli istnieje jakiś środek który pozwoli mi zapomnieć, stworzy jakąś amnezję, to możesz mi go podać. Ale obydwoje wiemy, że to niemożliwe, więc możesz nie wiem, przytulić mnie mocniej. Albo podać jakiś środek nasenny, przez którego nie obudzę się tydzień. — Wiedziała, że jej prośby są żałosne, dlatego nie patrzyła w stronę Silvana, kiedy mamrotała sposoby w jakie może jej pomóc. Dopiero po chwili coś zaświeciło w jej umyśle i oderwała się od niego, żeby podbiec do płaszcza, który zrzuciła z siebie krótko po przyjściu do domu. Pogrzebała w kieszeni i podeszła do Zimmermana z ręką zaciśniętą w pięść, trzymając coś ciasno w dłoni.
Proszę Silvan. Kupiłam je za twoje pieniądze. On już ich nie chce, a ja nie miałam serca wyrzucić ich do Sekwany. Nie chcę ich w tym mieszkaniu, nie chcę kiedyś ich przypadkiem znaleźć i przypomnieć sobie te wszystkie kłamstwa. Zabierz je ode mnie, proszę. — Powiedziała zrezygnowana, drżącym głosem, jednocześnie kładąc na jego dużej dłoni parę spinek do mankietów z białego złota.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Jako, że nie mógł stworzyć środka na amnezję, a eutanazol usypiał jedynie na krótki czas, po prostu przytulił ją mocniej, a chwilę później Ida zerwała się z miejsca i zaczęła grzebać w swoim płaszczu. Patrzył się na nią spod zmarszczonych brwi, ale nie ruszył się z miejsca, aż podeszła do niego z powrotem i wszystko stało się jasne.
Przez chwilę przypatrywał się trzymanym w dłoni spinkom. Eh… Można było zerwać na tyle różnych sposobów, które pewnie nie byłyby przyjemne, ale nie tragiczne, a tej dwójce trafiło się nie dość, że nagłe zerwanie, to jeszcze w dzień taki, jak ten kiedy pewnie wszystko miało pójść dobrze.
Nie zamierzał oczywiście wyrzucić upominku, ale wiedział, że ukryje go gdzieś u siebie, tak by Ida nie musiała na nie patrzeć. Kto wie, może wampirzyca jeszcze kiedyś da je Maurice'owi, albo komuś innemu? Czy uważał w ogóle, że ta para miała szansę na ponowne zejście? Sam nie wiedział. Naprawdę im kibicował i nie zakładał, że w ich relacji stało się coś na tyle dramatycznego, by już nigdy nie mogli ponownie ze sobą porozmawiać, ale przecież różnie bywało. Niektóre rozstania były ostateczne, a inne nie. Prawdę mówiąc miał jedynie nadzieję, że pozostaną w przynajmniej neutralnych stosunkach.
Zacisnął dłoń na niedoszłym prezencie i skinął głową.
- Oczywiście. Nie zobaczysz ich, chyba że sama będziesz chciała.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Faktycznie, ten dzień miał być wybitny. Mieli spędzić kilka dni razem, cieszyć się swoim towarzystwem, po prostu być razem. I nawet jeżeli Ida nie wiedziała jakie plany miał Maurice, nawet jeżeli nie wiedziała, że jego serce też zostało przebite przez trzy miecze i wszystkie trzy były trzymane przez jej dłonie, to ona cierpiała równie mocno. On nie wiedział, że ona go kochała, a ona była tego świadoma o wiele za mocno. Niestety, niekiedy miłość nie jest wystarczająca. Czasami potrzeba czegoś więcej, aby utrzymać relację między dwójką wampirów, bo nawet najsilniejsze uczucie nie mogło dać rady niektórym utartym przyzwyczajeniom czy nawykom.
Wyśniła mu się, tak powiedział. Czy wtedy już spodziewał się, że zniknie nad ranem jak senna mara? Jakby nigdy nie istniała. Zostawiając po sobie jedynie zapach na pościeli i różowy kubek w szafce.
Ida nie chciała wiedzieć tych spinek nigdy więcej. Nie mogła dać ich nikomu innemu, wiązały się z nimi zbyt duże sentymenty, za dużo wspomnień. To tak jakby dać kolejnej dziewczynie pierścionek zaręczynowy z poprzedniego związku. Nie podejrzewała, że będzie mogła je ponownie wręczyć Maurycemu, dlatego wolała, żeby zbierały kurz w szufladzie Silvana, niż leżały gdzieś u niej, by przypomnieć o sobie w najgorszym momencie. Dla niej to wszystko było już ostateczne, nie widziała możliwości ich powrotu do siebie. Zakładała, że już zawsze będą niezręcznie na siebie patrzyli, jako, że nie mogli się odciąć od siebie całkowicie. Pewnie zdarzy im się przespać, ale do wspólnego nie mieli jak wracać, skoro tak naprawdę nigdy nie szli razem.
Opadła na kanapę i owinęła się szczelniej jego bluzą, zaciągając się zapachem, który do niej przylgnął. Oparła głowę o kolana, oplatając ramiona dookoła złożonych nóg.
Mogę ci jeszcze trochę popłakać w ramię? — Zapytała, chowając dumę do kieszeni. Potrzebowała bliskości, żeby ktoś ją pogłaskał po plecach i po prostu dał się ogarnąć na jej własnych warunkach. Kiedy Silvan usiadł koło niej zwinęła się tak, żeby faktycznie mogła wtulić się w jego bok i wypłakać oczy.

Koniec
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach