4.02 The Hermit

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Wzajemne milczenie otulało ich miękkim płaszczem. Widzieli się ostatnio jeszcze przed północą, która srebrzystym ostrzem oddzieliła stare od nowego. Pierwsze złamanie pieczęci zwiastujące nadejście apokalipsy. Prastary wilkołak ominął pozostałe zwiastuny pożogi, Tahira nie miała nawet pewności czy dotarły do niego wieści o wybuchu pieca w kamienicy, w której była rezydentką ostatnie prawie osiem dekad. Od tego momentu, od chwili gry runęła wieża, kobieta podobnie do wilka zniknęła dla świata publicznego, próbując... Upadasz po to, by ponownie powstać, mawiały pieśni od wieków dobywające się z gardeł bardów, trubadurów, śpiewaków i późniejszych piosenkarzy. Nie zamierzała się z nikim licytować na rozpacz, była już daleko poza tym. Balansowała całe życie. A teraz spadła.

Żwir zachrzęścił pod kołami dwudziestoletniej czarnej renówki, ukradzionej na poczet tej sytuacji. Lodowatą dłonią przekręciła kluczyk w stacyjce, nawet nie spojrzała w lusterko, nie poprawiła ułożenia otulającego twarzy, czarnego syntetycznego jedwabiu odbierającego światu widok jej bujnych loków. Brązowa chusta ułożona na niej, zdawała się tylko eleganckim dopełnieniem reszty ubioru. Beżowy komplet był tak odmienny od tego, w czym zdarzało się młódce pojawiać w progu tegoż domostwa, że w pierwszej chwili nie została rozpoznana. W końcu jednak ściągnęła ciemne okulary przysłaniające twarz.
– Potrzebuję zamienić słowo z Marcusem. Jest w domu? – zapytała bezosobowo, patrząc przenikliwie w oczy tego, który jej otworzył, gdy tylko schowała do czarnej torebki okulary i kluczyki.

@Marcus Wijsheid

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Gniew zszedł z niego w momencie huku rozbitego szkła. Nastała faza obwiniania się, smutku, goryczy. Przyglądał się kobiecie smutnym wzrokiem. - Biały Wilku? - zapytał szczerze zdziwiony. - Masz rację, nie sprzyjają, a nawet odnoszę wrażenie, że moje niebo zasłoniło się szczelną okową chmur, zasłaniając mnie przed bogami. Prządki przeplatają mój los na ślepo, nie zwracając uwagi, jakie linie splatają z moim. - spojrzał kobiecie w oczy, cały czas klęcząc tuż obok jej krzesła. - Wyrd bið ful ãræd - Szepnął, a ona mogła usłyszeć słowa wypowiedziane w pierwotnym języku Marcusa. - Przeznaczenie jest wszystkim - wyjaśnił znaczenie wypowiedzianych chwilę wcześniej słów. Tahira zaś mogła dostrzec spływającą po policzku Marcusa łzę.

Dostrzegł zawahanie na jej twarzy. Dobrze, że nie znał jej myśli. Nierówność między nimi była pozorna, przynajmniej na początku. Gdy spotkali się pierwszy raz, to on był zdany na łaskę kobiety, może i był w mundurze tych, którzy niewolili jej kraj, jednak to ona rozdawała karty tej nocy. Za drugim razem, nad sopockim morzem, stwarzał pozory pana sytuacji, jednak dalej zależny był od jej zgody, od jej przyzwolenia. To ona rozdawała karty, to ona była Panią sytuacji. Uległość, którą uparcie się tłumaczyła, wynikała z jej decyzji. Gdyby nie pozwoliła mu się do siebie zbliżyć, nie siedzieliby tu, byliby sobie obcy, a historia świadczyła sama za siebie. Ostatnie miesiące, uwydatniły różnice ciążące na ich kręgosłupach. Ostatnie wydarzenia, zatarły to co ich łączyło, a uwypukliło to co ich różniło. Dzisiejsza noc znów upomniała się o status quo. Kiedy na powrót stali się, na krótką chwilę równi, kiedy to ból, wewnętrzne rozdarcie, demony przeszłości, niemożność spojrzenia z godnością w lustro, sprawiły, że stali się nędznymi robakami, trybami w machinie zwanej.. No właśnie, jak? Życiem? Egzystencją? Istnieniem?

- Rozumiem. - Powiedział, spuszczając głowę, patrzył tępo w podłogę. - Wybacz. Nie powinienem się tak zachować. Nigdy nie powinienem. - jej słowa trafiły w niego jak uderzenie w splot. Przez myśl przeszło mu, że to ostateczne pożegnanie, że nigdy więcej jej nie zobaczy. Miał jednak nadzieje, że spotkają się jeszcze, a Trzy Prządki splotą ich los jeszcze raz. Kiedy oboje uporządkują to co właśnie rozpadało się w gruzy. Zdawał sobie sprawę jednak, że jeśli ich drogi znów się skrzyżują, będzie to inna rzeczywistość, nowe otoczenie, nowy świat, nowi Oni. Nic nie będzie już takie jak dawniej.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Jego pytanie o wilka wywołało drgnienie kącika ust, zdawało się, że na twarzy, na ułamek sekundy pojawił się smutny, nostalgiczny uśmiech.
– ...chyba nie zmieniłeś koloru swojego futra od naszego pierwszego spotkania? – nawet teraz gdy zamykała oczy, potrafiła przywołać majestatyczną i krwiożerczą sylwetkę crinosa, którego sierść błyszczała srebrzyście w świetle księżyca wypełniającym kairski plac. Srebro, które niedługo potem przyobleczone zostało rubinową czerwienią. Nie pamiętała tych plam, uciekła wtedy przed nim na pustynię. Nie miała szans zobaczyć, jak zakwitają przeszło sto lat temu na jego morderczej istocie... Dziś też wybierała się ku piaskom, dziś też rozmyślała o tej samej kryjówce pośród wydm, choć nie powodował nią strach, na pewno nie przed nim.

Jego przeprosiny dziwiły ją i już sama nie wiedziała, za co przeprasza. Za ostatnie miesiące? Dni? A może za szkło jak kamienne łzy zdobiące podłogę jego mrocznego, pustego gabinetu. Serca, które przestało bić. Księżyce gasły, jeden po drugim. Nigdy nie okłamywała się, że jest tym najważniejszym dla niego, nie równała się z arystokratyczną perłową bielą czy orientalną krwawą damą. Była satelitą znającą swoje miejsce, gdzieś tam, pod koniec kolejki. Dziś jednak gasła, zabierając ze sobą woń koki i pozostawianego wszedzie gdzie popadnie rozsypanego brokatu. Teraz już nie światło i blichtr tańca, nastał kres karnawału, a przyszedł czas postu i posypania głowy garścią piachu.

Już wychodziła, już przekręciła na powrót klucz i dotykała palcami klamki, gdy zatrzymała się i powiedziała cicho w swym ojczystym języku:
– Wieża musiała upaść. – brzmiała aż nienaturalnie poważnie, arabskie zgłoski brzmiały sucho, pozbawione miękkości kadzidła i satynowych poduch – ...lecz gdy opadnie kurz, jeśli starczy sił, aby uporządkować gruzy... ukażą się konstelacje wskazujące drogę do domu.

@Marcus Wijsheid

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Delikatny smutny uśmiech pojawił się i na jego twarzy. - To prawda nie zmienił się, jednak chyba za bardzo zajęta byłaś uciekaniem przede mną. Moje futro jest siwe, bliżej mu do szarego niż białego Arabische Prinzessin. - odwołał się do jej dawnego przydomku, z czasów kiedy nie wiedział, kim tak naprawdę jest, z czasów kiedy była dla niego zagadką, tajemnicą.

Za co przepraszał? Tego też nie wiedział już on sam, może tylko za wybuch i chłodne traktowanie tego dnia, może i tylko za ostatnie kilka tygodni kiedy to, unikał kontaktu ze wszystkimi poza radą. Może za ostatnie kilka miesięcy kiedy natłok rzeczy, które się działy, zapomniał się i potraktował ją źle, a może za wszystko, za to, że stał się częścią jej życia, jak ten najeźdźca, który w Angielskim mundurze przyszedł i zgarnął wszystko, czego tylko zapragnął. Tego nie wiedział nikt, nawet on sam, kiedy myśli stawały się coraz czarniejsze, a życie, które tak skrupulatnie budował, miało zawalić się jak domek z kart.

Podążał wzrokiem za kobietą - Niech Norny mają cię w swojej opiece, niech znajdą szczęśliwa dla ciebie nić. Niech Hlin weźmie cię w swoje ramiona, bo ode mnie odwróciła się juz dawno. Stań na szczycie zawalonej wieży i powstań jak Feniks z popiołów, i odródź się na nowo, silniejsza. Niech Máni nie świeci zbyt jasno, byś odnalazła drogę do domu. Domu, w którym jak bogowie pozwolą, spotkamy się znów. Czy tacy sami? Nie sądzę. Czas pokaże, jak obcy będziemy dla siebie. Mam nadzieję, że rozpoznamy się, gdy kres podróży zetknie nas ponownie.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach