Liczba postów : 1257
Wzajemne milczenie otulało ich miękkim płaszczem. Widzieli się ostatnio jeszcze przed północą, która srebrzystym ostrzem oddzieliła stare od nowego. Pierwsze złamanie pieczęci zwiastujące nadejście apokalipsy. Prastary wilkołak ominął pozostałe zwiastuny pożogi, Tahira nie miała nawet pewności czy dotarły do niego wieści o wybuchu pieca w kamienicy, w której była rezydentką ostatnie prawie osiem dekad. Od tego momentu, od chwili gry runęła wieża, kobieta podobnie do wilka zniknęła dla świata publicznego, próbując... Upadasz po to, by ponownie powstać, mawiały pieśni od wieków dobywające się z gardeł bardów, trubadurów, śpiewaków i późniejszych piosenkarzy. Nie zamierzała się z nikim licytować na rozpacz, była już daleko poza tym. Balansowała całe życie. A teraz spadła.
Żwir zachrzęścił pod kołami dwudziestoletniej czarnej renówki, ukradzionej na poczet tej sytuacji. Lodowatą dłonią przekręciła kluczyk w stacyjce, nawet nie spojrzała w lusterko, nie poprawiła ułożenia otulającego twarzy, czarnego syntetycznego jedwabiu odbierającego światu widok jej bujnych loków. Brązowa chusta ułożona na niej, zdawała się tylko eleganckim dopełnieniem reszty ubioru. Beżowy komplet był tak odmienny od tego, w czym zdarzało się młódce pojawiać w progu tegoż domostwa, że w pierwszej chwili nie została rozpoznana. W końcu jednak ściągnęła ciemne okulary przysłaniające twarz.
– Potrzebuję zamienić słowo z Marcusem. Jest w domu? – zapytała bezosobowo, patrząc przenikliwie w oczy tego, który jej otworzył, gdy tylko schowała do czarnej torebki okulary i kluczyki.
@Marcus Wijsheid
_________________
Żwir zachrzęścił pod kołami dwudziestoletniej czarnej renówki, ukradzionej na poczet tej sytuacji. Lodowatą dłonią przekręciła kluczyk w stacyjce, nawet nie spojrzała w lusterko, nie poprawiła ułożenia otulającego twarzy, czarnego syntetycznego jedwabiu odbierającego światu widok jej bujnych loków. Brązowa chusta ułożona na niej, zdawała się tylko eleganckim dopełnieniem reszty ubioru. Beżowy komplet był tak odmienny od tego, w czym zdarzało się młódce pojawiać w progu tegoż domostwa, że w pierwszej chwili nie została rozpoznana. W końcu jednak ściągnęła ciemne okulary przysłaniające twarz.
– Potrzebuję zamienić słowo z Marcusem. Jest w domu? – zapytała bezosobowo, patrząc przenikliwie w oczy tego, który jej otworzył, gdy tylko schowała do czarnej torebki okulary i kluczyki.
@Marcus Wijsheid
_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!