Liczba postów : 202
First topic message reminder :
Zabawa trwała w najlepsze. Każdy z gości mógł znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce. Jedni tańczyli, inni rozmawiali pod ścianą, jeszcze inni zaś spędzali czas na posilaniu się i smakowaniu dostępnych trunków. Muzykę było słychać bez ustanku, jednak wraz z wybiciem godziny 23:00, wszędzie nastała cisza, która mogła wprawić zebranych w nie lada zdziwienie. Przez dłuższą chwilę nic się nie działo, a po chwili wszyscy zebrani mogli usłyszeć nieco zestresowany kobiecy głos, zapraszający do wyjścia na dziedziniec, wszystkich zainteresowanych tajemniczą niespodzianką.
Wychodzącym z budynku nadnaturalnym, ukazał się widok kilku rzędów wygodnych krzeseł, ustawionych w półkolu. Siedzenia były skierowane w stronę niewielkiego podestu, i ustawionego na nim stołu. To co spoczywało na blacie mebla, było jednak zasłonięte złoto-białym materiałem. Służba rodziny van der Eretein, każdemu proponowała ozdobne kubki z parującym grzanym winem, a co wrażliwsi na niskie temperatury, mogli liczyć na miękkie koce. Dołożono wszelkich starań, by goście czuli się komfort podczas owej atrakcji.
Na uboczu dziedzińca stała Amelia, otulona ukochanym białym futrem i ukradkiem paliła wiśniowego papierosa. przeglądała się wychodzącym, ciekawa ilu gości skusi się na tajemniczą atrakcję na zewnątrz budynku. Była zdenerwowana, chociaż bardzo próbowała to ukryć. Technologia była jej pasją, wielokrotnie operowała dronami, jednak nigdy na taką skalę. Już wcześniej jak robiła próby, coś się psuło i chociaż dopieściła wszystko do granic możliwości, obawa pozostała. Poczeka jeszcze trochę, by dać wszystkim czas na decyzję i zajęcie dogodnego miejsca.
Zabawa trwała w najlepsze. Każdy z gości mógł znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce. Jedni tańczyli, inni rozmawiali pod ścianą, jeszcze inni zaś spędzali czas na posilaniu się i smakowaniu dostępnych trunków. Muzykę było słychać bez ustanku, jednak wraz z wybiciem godziny 23:00, wszędzie nastała cisza, która mogła wprawić zebranych w nie lada zdziwienie. Przez dłuższą chwilę nic się nie działo, a po chwili wszyscy zebrani mogli usłyszeć nieco zestresowany kobiecy głos, zapraszający do wyjścia na dziedziniec, wszystkich zainteresowanych tajemniczą niespodzianką.
Wychodzącym z budynku nadnaturalnym, ukazał się widok kilku rzędów wygodnych krzeseł, ustawionych w półkolu. Siedzenia były skierowane w stronę niewielkiego podestu, i ustawionego na nim stołu. To co spoczywało na blacie mebla, było jednak zasłonięte złoto-białym materiałem. Służba rodziny van der Eretein, każdemu proponowała ozdobne kubki z parującym grzanym winem, a co wrażliwsi na niskie temperatury, mogli liczyć na miękkie koce. Dołożono wszelkich starań, by goście czuli się komfort podczas owej atrakcji.
Na uboczu dziedzińca stała Amelia, otulona ukochanym białym futrem i ukradkiem paliła wiśniowego papierosa. przeglądała się wychodzącym, ciekawa ilu gości skusi się na tajemniczą atrakcję na zewnątrz budynku. Była zdenerwowana, chociaż bardzo próbowała to ukryć. Technologia była jej pasją, wielokrotnie operowała dronami, jednak nigdy na taką skalę. Już wcześniej jak robiła próby, coś się psuło i chociaż dopieściła wszystko do granic możliwości, obawa pozostała. Poczeka jeszcze trochę, by dać wszystkim czas na decyzję i zajęcie dogodnego miejsca.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!