Dziedziniec - niespodzianka

+8
Yueying
Elisabeth Riche
Egon Cadieux
Sahak Darbinyan
Sonia Evans
Constanza Moreau
Sam Whittaker
Amelia Van der Eretein
12 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
First topic message reminder :

Zabawa trwała w najlepsze. Każdy z gości mógł znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce. Jedni tańczyli, inni rozmawiali pod ścianą, jeszcze inni zaś spędzali czas na posilaniu się i smakowaniu dostępnych trunków. Muzykę było słychać bez ustanku, jednak wraz z wybiciem godziny 23:00, wszędzie nastała cisza, która mogła wprawić zebranych w nie lada zdziwienie. Przez dłuższą chwilę nic się nie działo, a po chwili wszyscy zebrani mogli usłyszeć nieco zestresowany kobiecy głos, zapraszający do wyjścia na dziedziniec, wszystkich zainteresowanych tajemniczą niespodzianką.

Wychodzącym z budynku nadnaturalnym, ukazał się widok kilku rzędów wygodnych krzeseł, ustawionych w półkolu. Siedzenia były skierowane w stronę niewielkiego podestu, i ustawionego na nim stołu. To co spoczywało na blacie mebla, było jednak zasłonięte złoto-białym materiałem. Służba rodziny van der Eretein, każdemu proponowała ozdobne kubki z parującym grzanym winem, a co wrażliwsi na niskie temperatury, mogli liczyć na miękkie koce. Dołożono wszelkich starań, by goście czuli się komfort podczas owej atrakcji.

Na uboczu dziedzińca stała Amelia, otulona ukochanym białym futrem i ukradkiem paliła wiśniowego papierosa. przeglądała się wychodzącym, ciekawa ilu gości skusi się na tajemniczą atrakcję na zewnątrz budynku. Była zdenerwowana, chociaż bardzo próbowała to ukryć. Technologia była jej pasją, wielokrotnie operowała dronami, jednak nigdy na taką skalę. Już wcześniej jak robiła próby, coś się psuło i chociaż dopieściła wszystko do granic możliwości, obawa pozostała. Poczeka jeszcze trochę, by dać wszystkim czas na decyzję i zajęcie dogodnego miejsca.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Od łokcia Constanzy między żebrami uratował go Alfa Wijsheid, a te wampirzyca miała kościste. Wstał, aby nie urągać nikomu, życzenia i toasty, ze względu na ormiańskie pochodzenie, Sahak traktował bardzo poważnie.
Niechaj Theotokos obdarzy nas wszystkich możliwością wyrażania nieskrępowanej radości i kolejnych możliwości aby wzrastać, dla nas i naszych rodzin, Marcusie — odpowiedział na życzenia zaraz po Constanzie, sam już złożył kilku osobom ukłony, wiedząc, że w rozgardiaszu północnego zegara nie trudno kogoś pominąć zwyczajnie dlatego, że przestrzeń przyjęcia była ogromna.
Widzę, że nie ma między wami złości? — zapytał Egona szeptem, patrząc na gospodynię wydarzenia, Amelię. — Cieszę się. Jest ktoś jeszcze od nas? Chyba widziałem Leticię gdy rozmawiałem z panem Chardonnay.
Sahak spodziewał się, że nieobecność Tahiry zostanie zauważona, ale jakoś nikt o to nie pytał. Że nie było Halide, wszyscy przywykli. Młodsza Darbinyanka przejawiała znacznie bardziej introwertyczne usposobienie i czasami tylko migała w tłumie ciężką biżuterią ze swoich rodzinnych stron oraz odurzającymi perfumami z mężów. Tymczasem obu sióstr nie było na przyjęciu.
Obserwował występ z ciekawością. Podobało mu się. Było w tym coś, co przypominało mu oglądanie świetlików, prawie jak magia. Cała współczesność to magia. Klaskał zdecydowanie zadowolony rezygnacją z hałaśliwych fajerwerków.
Jak się wam podobało? — zapytał, spoglądając to na Constanzę, to na Egona.

@Marcus Wijsheid życzenia
@Egon Cadieux mówię
@Constanza Moreau mówię

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Znajomych osób było całkiem sporo. Przechodzącego obok Marcusa objęła tylko, lekko ściskając i nie podnosząc się z krzesła. Odprowadziła go także wzrokiem, czekając na moment, gdy rozpocznie się pokaz. Słyszała również życzenia składane wzajemnie, jednak zanim logistycznie rozwiązała kwestię grzańca i kocyka, zaczął się pokaz. Obserwowała go z czystą fascynacją w oczach. Amelia wykonała kawał świetnej roboty i taka była prawda. Bez względu na wszystko nie mogła odmówić jej talentu w tej materii. Nie dziwnym więc były bardzo entuzjastyczne oklaski ze strony Seleny, gdy pokaz się już zakończył.
 
Skoro pokaz był zakończony, według Seleny nadszedł więc czas na składanie życzeń. Jakoś tak uważała, że życzenia na nowy rok składało się wraz z jego wybiciem lub jakiś czas po, nigdy wcześniej. Wstała więc z krzesełka, najpierw kierując się na same tyły, do Elisabeth. Czegokolwiek by nie czuła, Liska była jej przyjaciółką. Nie olewało się przyjaciół.
- Szczęśliwego Nowego Roku, Lisku. – uśmiechnęła się ładnie do siedzącej kobiety, lecz nie pochyliła się, by niczego nie wylać. Następnie uśmiechnęła się do stojącej obok niej wampirzycy. Nie znała jej, ale widać było, że była bardzo młoda. – Tobie też szczęśliwego nowego roku. I spełnienia marzeń. – dodała do życzeń dla Soni, a potem postanowiła podreptać do znajomej sobie Constanzy. Jej partnera nie rozpoznawała za to wcale, całkowicie obcy jej wampir. No ale zawsze może poznać, czyż nie? Taka rola dyplomatki, poznawać nowe osoby.
- Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Miejmy nadzieję bez nieprzyjemnych niespodzianek. – roześmiała się, posyłając ciepły uśmiech Constanzie i uprzejme skinienie głową mężczyźnie obok niej. Oczywiście nie mogłaby zapomnieć o Egonie! - Tobie też wszystkiego najlepszego! I świetnie wyglądasz! - posłała mu szeroki uśmiech, zaraz potem ponownie zwracając się do całej trójki. – Mogę się przysiąść na chwilę? – spytała grzecznie, nie chcąc krzyżować im jakichś planów, jeśli chcieli pójść lub porozmawiać z kimś innym. Kocykiem zawinęła się jak peleryną, a w dłoniach trzymała kubeczek, o który chętnie grzała łapki. Jako wampir nie potrzebowała takich rzeczy, ale cóż. Po prostu lubiła ciepełko.


@Marcus Wijsheid masz wspomnienie na początku <3
@Elisabeth Riche @Sonia Evans podchodzę do was i składam życzenia
@Constanza Moreau @Sahak Darbinyan @Egon Cadieux podbijam, składam życzenia i chcę się przysiąść, jeśli pozwolicie!

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Starał się oddawać wszystkim powitania i pozdrowienia na tyle na ile był w stanie. W tym tłumie nietrudno było kogoś niechcąco pominąć. Szczególnie, że w pewnym momencie jego wzrok podążył za sylwetką Elisabeth , wcześniej jedynie zdażył na jej "oczko" odpowiedzieć uniesieniem kieliszka w niemym toaście. Dopiero do rzeczywistości wrócił kiedy starszy brat zwrócił się do niego.
-Nie, dlaczego?- zapytał szczerze zdziwiony. Młody Cadieux należał raczej do wielkodusznych osób, które wiele potrafiły wybaczyć. Pod warunkiem, że działanie przeciwko niemu nie było celowe. Jeśli ktoś chciał mu brudździć otwarcie... cóż to oznaczało otwartą wojnę ze strony Egona. Wiadomo dostanie od kogoś po mordzie w wyniku kłótni czy nieporozumienia, nie ma problemu. Ktoś specjalnie knuje za jego plecami i wciąga go w zasadzkę? Nie ma przebać. Proste zasady, łatwe do zapamiętania. Takie jakie lubił najbardziej.
-Leticia przyszła ze mną, ale w pewnym momencie rozdzieliśmy się- odpowiedział Sahakowi. Co jak co, ale jego siostrzyczka nie przegapiła by imprezy w takim stylu. -Właśnie, załatwisz mi na przyszły rok bilety na sylwester w Wiedniu? Obiecałem Letce- przypomniał sobie i liczył na to, że starszy brat pomoże mu w ich uzyskaniu.
-Chardonnay? Masz jakieś interesy z tym sztywniakiem?- zdziwił się trochę. Nadal nie mógł przeboleć, że Merlot nie dał mu zagrać chociaż jednej partyjki w ruletkę swego czasu.
Podczas pokazu Egon miał nietęgą minę. Niby wszystko pięknie, ale on nie cierpiał odgłosu jakie wydawały z siebie drony. Normalnie komar zmutowany z szerszeniem, okropność. A nie komar, szerszeń i dentysta, bo wrażenie było jakby ktoś mu w szczęce wiercił. Przez to niestety nie mógł skupić się na innych wrażeniach tego niezwykłego widowiska.
-Nie przepadam za dźwiękiem dronów...- oznajmił prosto z mostu, chociaż "nie przepadam' było łagodnym określeniem. Gdyby wiedział co miało być niespodzianką to pewnie zrezygnowałby z wyjścia na zewnątrz i zamiast tego właśnie zanurzałby łeb w którejś alkoholowej fontannie.
-Najlepszego! I... dzieki?- odpowiedział Selenie. Jak dla niego nie było problemu, żeby Selena się przysiadła, ale spojrzał pytająco na starsze wampiry.

@Sahak Darbinyan - odpowiadam na pytania i dzielę się wrażeniami
@Selena - odpowiadam
@Elisabeth Riche - patrzę za Tobą i widzę puszczone oczko
@Constanza Moreau - pewnie wszystko słyszysz bo jesteś obok
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Uśmiechnął się do Seleny, gdy ta go objęła, głaszcząc ją delikatnie po chwilę wcześniej ucałowanym policzku. Widząc zaś jak Sahak i Constanza podnoszą się z krzeseł, powiedział  - Moi drodzy darujmy sobie, grzeczności, tu na balu jestem jedynie głową swojego rodu, Radnym jestem kiedy indziej. Oficjalne stanowisko zostawiłem za drzwiami tego budynku. - uśmiechnął się, przyjął życzenia od  @Constanza Moreau i jej również życzył wszelkiej pomyślności, po czym zakończył delikatnym pocałunkiem w dłoń kobiety, o ile oczywiście ta nie miała nic przeciwko. - Widzę, że ciebie szczęście już cię dopadło. Towarzystwo pięknej kobiety to największy Skarb. -słowa te skierował do @Sahak Darbinyan by następnie skłonić się im obojgu i ruszyć dalej

Przysłuchiwał się wystąpieniu  @Amelia Van der Eretein po czym, gdy do niego wróciła, uśmiechnął się do niej i powiedział. - Nie denerwuj się, poradziłaś sobie świetnie. - Wyciągnął w jej kierunku kieliszek, by przybić toast, po czym zaczął z uwagą przyglądać się przedstawieniu, jakie zaserwowała im wszystkim Amelia.
Rozglądając się, dostrzegł w oddali  @Elisabeth Riche i  @Selena, uniósł delikatnie kieliszek z szerokim uśmiechem, do obu kobiet, jeśli tylko złapali kontakt wzrokowy.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Bardzo ciekawiła ją atrakcja, jaką przygotowała dla nich Amelia. Co prawda nie miała teraz jakiegoś wyraźnego poglądu na poczynania dziewczyny, ale doskonale wszystko słyszała. Zaraz potem rozpoczął się pokaz. Z przyjemnością słuchała muzyki i oglądała manewry dronów na niebie. Cudownie to wszystko wyglądało. Jej uwagę od pokazu odwróciła jednak uwagę Sonia. Blondynka odwróciła swą głowę by spojrzeć na młodą wampirzycę. Uśmiechnęła się do niej łagodnie.
- Nowoczesna technologia potrafi na prawdę zaskakiwać - powiedziała pogodnie. Zaśmiała się lekko.
- Takie pokazy zawsze lepiej widać z oddali. Ma się większy pogląd na całość. - Wtem podeszła do nich Selena. Elisabeth uśmiechnęła się.
- Tobie również wszystkiego dobrego Selenko - powiedziała z uśmiechem. Kobieta rozłożyła koc na ziemi i zaraz się położyła. Poklepała miejsce obok siebie, aby dziewczyna dołączyła.
- Z tej perspektywy będzie jeszcze lepiej widać. No i jeszcze wygodniej - zaśmiała się.

@Sonia Evans - odpowiadam na słowa
@Selena - a tu życzonka

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Sonia nie znała tutaj w sumie niemal nikogo, nie licząc już poznanych osób czy też Draculów, przynajmniej poniektórych. Stała tak u boku wampirzycy stwierdzając, że lepsze takie spoglądanie w niebo niż siedzenie na krześle i wykręcanie karku w niewygodnej pozycji. Naraz pojawiła się jakaś inna wampirzyca składając jej życzenia. Na co Sonia uśmiechnęła się delikatnie acz nieco smutnie. Może powinna odwiedzić jeszcze tej nocy babcię...kobieta też spędzała święta i nowy rok samotnie. Pierwszy raz od śmierci męża, tak jak Sonia pierwszy raz...oderwała się jednak od myśli reflektując się pospiesznie i również odezwała się z delikatnym uśmiechem do @Selena.
- Dziękuję Pani. Również życzę wszystkiego dobrego.
Dodała przenosząc zaraz wzrok na wampirzycę, gdy Selena zostawiła je same. Usiadła obok niej i skinęła głową.
- Wychowałam się bez takich technologii. Ale fakt...jest to...fantastyczne.
Przyznała wpatrując się zachwycona w widok jaki miała przed oczyma. To co się działo było naprawdę nie lada wyzwaniem, a widok równie piękny jaki oglądała czasem w telewizji podczas wiadomości z babcia. Dobrze, że chociaż telewizję miały, inaczej byłoby ciężko. No ale...było minęło, teraz wszystko się zmieniało. Wszystko zaczynała od nowa.

@Selena
@Elisabeth Riche
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633
Była rada powiększyć grono wokół nich, nawet specjalnie poprzesuwała lekko krzesełka, żeby i Selena mogła z nimi zasiąść w gronie, i Marcus, jeśli zechce – co prawda po chwili okazało się, że pan Wijsheid ruszył dalej w obchód po osobistościach ich światka, czego oczywiście nie mieli mu za złe. Constanza zdecydowanie doceniła szarmanckość, przyzwoliła na elegancki gest w swoją stronę, choć zachowywała się przy tej wymianie grzeczności bardziej dystyngowanie niż filuternie. Tak już miała w zwyczaju, nawet alkohol, plotki ani żywiołowe tańce, podczas których zmierzwiła sobie czuprynę, nie nagięły jej sztywnego kręgosłupa. Czy radni, czy liderzy, czy osoby tworzące hierarchię klanów, dla niej nie było różnicy, wszystkich traktowała z równym poważaniem należnym ich statusowi.
No dobrze, może nieco inaczej traktowała młodych, jak rozbrykaną Amelię, wycofaną Sonię, Idę, o którą dbała jak o swoją własną, czy Egona, który podrzucał Constanzie tajemnicze, wcale-nie-podejrzane paczki dla jej syna. Do młodszych akurat miała pewną słabość. To była jednak niewypowiedziana nigdy na głos tajemnica.
Słysząc, że Merlot nazywany jest przez Egona sztywniakiem, w ostatniej chwili zdusiła parsknięcie i udała, że kichnęła. Nie wyszło, i tak było słychać, że to nie psiknięcie tylko śmiech. Co oni wszyscy mieli jakąś paniczną awersję do bycia oficjalnymi?

Później podchwyciła temat dronów i spytała Egona, co było nie tak z dźwiękami maszyn (zdawała się szczerze skonsternowana, chyba nie przyszło jej do głowy, że chodzi o bzyczenie) a potem spytała Selenę, co ona myśli na temat nowoczesnych rozwiązań pokazów świetlnych jako osoba, z którą dopiero co podczas tańca rozmawiały o „lepsiejszości” dawnych czasów, a ponadto również ktoś, kto prawdopodobnie z własnego doświadczenia pamiętał te zamierzchłe wieki, gdy proch strzelniczy został wynaleziony. Radna nie tylko miała okazję osobiście spoglądać na rozwój ludzkości, lecz była niejako związana kulturowo z regionem, gdzie powstawały pierwsze tradycyjne fajerwerki. Tysiąc lat tradycji było właśnie stopniowo wypierane przez elektronikę. Odbiór tego przez wampiry, zwłaszcza starsze, był całkiem ciekawym zagadnieniem.


@Marcus Wijsheid - doceniam szarmanckość!
@Egon Cadieux - zagaduję o komary to czemu nie lubisz dronów
@Selena - pytam jak się podobało i co sądzisz o tej technologii
@Sahak Darbinyan - uczestniczysz w rozmowach, wszystko słyszysz

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Uśmiechnęła się z wdzięcznością do Marcusa, gdy przyznał, że dobrze jej poszło i przybiła z nim ten drobny toast. Cieszyły ją słowa jakie wypowiedział. Wciąż z lekkim uśmiechem obserwowała zebranych gości, starając się odczytać z ich twarzy wrażenia związane z pokazem dronów. - Wiesz, zazwyczaj nie mam nic przeciwko byciu w centrum uwagi. Tym razem jednak chcę, żeby wszystko było idealnie. Sporo się napracowałam przy tym, a że jestem dość nowa w tym środowisku, chcę wypaść dobrze. I w oczach członków rodu i w oczach innych rodzin. - przyznała szczerze i nieco zmieszana, upiła łyk ze swojego kieliszka. Pokaz się jeszcze nie skończył, chociaż muzyka piosenki powoli cichła, aż w końcu całkowicie ustała. Ta chwila ciszy mogła sprawiać wrażenie, że to koniec, jednak był to jedynie celowy zabieg. Rozległy się dźwięki werbli które miały na powrót przyciągnąć uwagę zebranych. Drony w formie dwóch pionowych walców obracały się w miejscu migocząc czerwienią i fioletem. Nastąpiła kolejna krótka przerwa, po której popłynęła delikatna melodia.

- Ta część była najtrudniejsza. - odezwała się do wilka, dodatkowo kierując jego uwagę na drony. Część urządzeń przybrała kształt wilka, zaś druga część stworzyła nietoperza. Powietrzny taniec dronów, przedstawiał historię, w której wilk i nietoperz się poznają. W dalszej części zebrani mogli zobaczyć jak oba stworzenia nawiązują przyjaźń i wreszcie postanawiają zamieszkać razem w jednym mieście, tworząc w nim swoją społeczność. Dla postronnych obserwatorów z daleka, pokaz wyglądał jak zmyślona bajeczka dla dzieci, jednak goście na balu, mogli domyślić się drugiego dna tej historii. Przedstawiała ona bowiem zawiązanie sojuszu między wampirami A wilkołakami.

@Marcus Wijsheid - bo mówię do Ciebie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Chcę indywidualną kompozycję wina dla siebie — powiedział szybko Egonowi. Rozumiał czemu młodszy wampir mógł tak myśleć, w końcu na niedawnych urodzinach Tahiry, Sahak poluzował krawat i oddał się hedonizmowi narkotyków, podczas gdy pan Chardonnay pozostawał trzeźwy całą prywatkę.
Nie zdążył się odezwać do Seleny, zaskoczony, uniósł tylko swój kubek z winem. Mógł przy tym zapomnieć, że wygląda inaczej niż zwykle, gdy rozpoczęła się druga część pokazu.
Ta wywołała dużo mniejsze wrażenie na Sahaku, w końcu przeżył to, najpierw wzajemną nienawiść, w później budujący się sojusz. To przez niego powstała kamienica, jako druga, bliższa Bułgaria, azyl dla dzieciaków i pociotków Adonisa.
Nie wcinał się w rozmowę między Constanzą, Seleną i Egonem. Zastanawiał się ile czasu zajmie dyplomatce, aby się zorientować. Egonowi wystarczył głos starszego brata.
Wskazał gestem jakieś krzesełko, aby Selena do nich dołączyła, co biedzie sama siedziała.
Constanza chyba przynosiła szczęście, bo była jak magnes na innych biesiadników.

@Egon Cadieux odpowiadam
@Amelia Van der Eretein oglądam
@Constanza Moreau jestem i słucham
@Selena to nie ja byłam Ewą...

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
-Och…- odpowiedział jedynie bratu kiedy ten wyjawił, że chciał jakieś specjalne wino. W zasadzie to pokaz wprowadził go w jakiś dziwny nastrój. Drugiej części już nawet nie obserwował, za bardzo skupiał się na tym co mu przeszkadza, żeby w ogóle zobaczyć jakie sceny odgrywały drony. Starał się robić dobrą minę do złej gry, ale w cale nie było łatwo. Na pewno stał się dużo mniej rozmowny.
-Och, chodzi o ten wizg…- odpowiedział dość lakonicznie Constanzie. Drony to był tylko jeden problem. Drugim była Amelia. Niby Egon nie wziął do siebie jej ataku na urodzinach Tahiry, ale wcześniejsze słowa Sahaka, niechcący pobudziły w nim jakąś drażliwą nutę. No bo to, że nie miał żalu to jedno, a z drugiej strony młoda Van der Eretein zachowywała się całkiem jakby nic się nie wydarzyło. Niby mogła nie wiedzieć co się wydarzyło, ale czy nikt jej nie opowiedział o tym co zaszło? Jemu w końcu wszystko streścił Sahak.
-Wybaczcie, ja chyba jednak wrócę do środka… - oznajmił w końcu i podniósł się ze swojego miejsca by wrócić do budynku. Od razu swoje kroki skierował do Sali w której były fontanny z alkoholami. Podwójna porcja whisky to jest to co teraz by mu się przydało, o. Doskonały plan.

@Constanza Moreau @Sahak Darbinyan @Selena

Egonek zt
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Skoro wskazano jej wygodne miejsce na krzesełku, to bardzo chętnie je zajęła. Fakt faktem, po co miała siedzieć sama, jak można było sobie usiąść grzecznie w towarzystwie i przy okazji powymieniać się poglądami na temat nowoczesnych technologii. Zanim jednak zdążyła jakkolwiek zareagować, odezwał się jej partner i Selena zaliczyła lekką zwiechę mózgu. Znała ten głos, no raczej, że znała. Sahak? W brokacie? BEZ BRODY? Zwiesiła się na dobrą chwilę, więc pytanie Constanzy doszło do niej tak trochę piąte przez dziesiąte. Wyrwało ją z niego dopiero nowy pokaz dronów i ucieczka Egona.
- Nie brzmi aż tak źle. – powiedziała ciepło do Egona, jednak nie próbowała go zatrzymać, gdy postanowił się ewakuować. Każdy miał swoje preferencje. Pomachała mu tylko na pożegnanie i mogła wrócić do dyskutowania z Constanzą. Najpierw jednak wypadało odezwać się do Sahaka, gdy pierwszy szok już jej przeszedł.
- Świetne przebranie Sahaku. – uśmiechnęła się lekko, pomijając kwestię, że wcale, a wcale go nie rozpoznała, póki się nie odezwał. Znajomego głosu trudno w końcu nie poznać, czyż nie? Aż tak źle z nią nie było, jeszcze.
Sam pokaz, prócz oczywistego nawiązania do sojuszu podsunął jej coś jeszcze. Mimowolnie się uśmiechnęła na własne skojarzenia, ale nie zamierzała się z nimi zdradzać. Ewidentnie jednak podobał jej się sam pokaz i zdecydowanie doceniała wysiłek włożony w przygotowanie.

- Ten pokaz był przepiękny. I mówię to szczerze. Bardzo ładna, symboliczna historia sojuszu. – uśmiechnęła się kątem ust, nie dorzucając, że nie tylko sojuszu. Ale tego już jej rozmówcy wcale nie musieli wiedzieć. - Prawdę mówiąc fascynuje mnie, jak niewiele czasu zajęło ludziom przeskoczenie na tak wysoki poziom technologiczny. Sama zauważam, jak bardzo ułatwia to życie w wielu aspektach. Ot chociażby taki pokaz – nie wyobrażam sobie zrobienia czegoś podobnego bez technologii. Choć nie zaprzeczę, że obserwując współczesność wydaje mi się, że ludzie za bardzo na technologii polegają. Gdyby jej zabrakło… Hmmm. – rozłożyła lekko ręce, jasno podsumowując to, co miała na myśli.

@Egon Cadieux żegnam Cię <3
@Sahak Darbinyan w końcu Cię rozpoznałam! to nie ja skradłam niebo~
@Constanza Moreau odpowiadam Ci odnośnie pokazu i technologii
@Amelia Van der Eretein zdecydowanie podziwiam pokaz <3

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzycy nie umknął fakt tego delikatnie smutnego uśmiechu. Objęła ją bezwiednie ramieniem i przytuliła do siebie niczym własne dziecko. Uśmiechnęła się delikatnie i łagodnie. Skierowała swój wzrok na cudowny spektakl, jaki przygotowała im Amelia.
- Technologia potrafi być niesamowita. Bywa też i zdradliwa. Zależy od tego, kto z niej korzysta i z jakimi zamiarami. Posiadanie jej nie jest jednak potrzebne do szczęścia. Ona ułatwia życie, urozmaica, ale czasami zapomina się wtedy o tym, co było kiedyś. Każdy dawał sobie radę. Nie było też takiego pośpiechu. - Blondynka przypatrywała się temu cudnemu nawiązaniu do sojuszu, jaki stworzyła młoda Amelia. Wtem jednak dostrzegła Egona, który z jakiś względów najwyraźniej postanowił wrócić do wnętrza budynku. Nie wyglądał na zachwyconego. Wróciła zaraz wzrokiem do Soni. Pogładziła ją po włosach.
- Wszystkiego najlepszego moja droga. Oby ten rok był jak najlepszy dla ciebie - puściła jej oczko. - Wybacz mi teraz. Muszę coś sprawdzić. - powiedziawszy to wstała i poprawiła sukienkę. Ruszyła do wnętrza budynku. Nim weszła całkiem pokazała Amelii dwa kciuki do góry i zaklaskała pokazując jej, że dobra robota i wyszło na prawdę pięknie. Zaraz potem zniknęła we wnętrzu ich domostwa.

[/zt]
@Sonia Evans -życzonka
@Amelia Van der Eretein - pięknie!
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Sonia była nieco zaskoczona taką bliskością i odrobinę skrępowana. Nie znała w sumie wampirzycy za dobrze...w ogóle jej nie znała! A jednak to uczucie było takie miłe. Takie bardzo matczyne co przypomniało Soni o jej biologicznych rodzicach, o dziadkach. Westchnęła cicho i uśmiechnęła się na słowa kobiety.
- Wychowano mnie bez takich...cudów technologicznych. Czytałam o nich, dowiadywałam się ale...to coś nowego mimo wszystko. Prawdę mówiąc, telefon mam dopiero od niedawna...nadal się uczę na nim.
Zaśmiała się pod nosem bo jednak, mogłoby się wydawać, że wampirzyca jest stara...ale nic z tego, niedoświadczenia i braku świadomości życiowemu była winna rodzicom i dziadkom, chociaż tym ostatnim była wdzięczna za wszystko co robili dla niej. Jednak teraz wszystko miała dla siebie, wszystko zaczynało wyglądać inaczej, brzmieć inaczej...żyła inaczej. Na życzenia uśmiechnęła się lekko i skinęła głową.
- Dziękuję Pani bardzo.
Uśmiechnęła się lekko i skinęła głową rozumiejąc jej wyjaśnienie odnośnie sprawdzenia "czegoś" podążyłą za nią wzrokiem pozostając na miejscu. Nieświadomość obcowania z Radnymi była taka słodka...
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Zgodziła się z Seleną zadumanym pomrukiem, trochę dowcipnym, bo przecież wszyscy wiedzieli, że ich gatunek bywał aż nadto sentymentalny w pewnych kwestiach. Spojrzała przy tym na Sahaka, w tej jego marynarce mieniącej się światełkami tańczących nad nimi dronów, i uśmiechnęła się enigmatycznie.
— Może to dlatego pan Scaletta nie jest fanatycznym gadżeciarzem? Na wypadek nadchodzącej apokalipsy? — uniosła brwi. Czy właśnie dogryzła swojemu towarzyszowi? Oj tam, wcale nie. Chyba. No dobra, tylko troszeczkę.
Tak jakby sama nie korzystała z przestarzałych mediów, na przykład czarno-białych gazet w dawnym stylu, tych szmatławców ulicznych drukowanych na złej jakości papierze i rozdawanych przy stacjach metra, albo jakby nie płaciła gotówką, podczas gdy ten sposób wymiany dóbr w obecnej dobie czipów czy aplikacji w telefonach i zegarkach nie odchodził w zatęchłe zapomnienie.
— Właśnie mi się przypomniało… miałam jeszcze porozmawiać z Amelią o moim projekcie — westchnęła, ni to do siebie, ni to do Sahaka, którego przecież nie mogła zostawić samego ot tak, nie wypadało. Nie chciała, żeby Scaletta tułał się sam jak palec, jak Sam Whittaker zapomniany chyba przez swoją balową partnerkę. — Czy damy radę wyłuskać choć pół godzinki dłużej…? Już chyba załatwiliśmy wszystkie meetingi z listy, prawda…? — tu zwróciła się bezpośrednio do Sahaka.
Jej zdaniem powinni zostać przynajmniej do końca pokazu, żeby nie zrobić przykrości Amelce przedwczesnym wyjściem. Wszyscy nienawidzili konwenansów, a one czasami się przydawały – chociażby żeby kogoś nie obrazić lub nie zranić czyjegoś serca. Zwłaszcza gdy ten ktoś wkładał serce w swoją pasję, i to jeszcze taką, z której mógł być dumny.


@Selena - pogaduszki, przyznaję Ci rację
@Sahak Darbinyan - dokuczam Ci trochę xD
@Amelia Van der Eretein - dalej oglądamy i doceniamy :3

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Uśmiechnął się delikatnie, upijając skromnego łyka z kieliszka który miał w dłoni. - Bycie w centrum uwagi, ma swoje plusy i minusy, ale fakt jak zależy nam na tym, żeby było idealnie,  trema potrafi popsuć wiele rzeczy. - spojrzał na Dziewczynę i dodał - Dlatego tak jak wspomniałem wcześniej, powiem i teraz. Radzisz sobie świetnie i nikt ci tego wieczoru nie odbierze. - znów uśmiechnął się do dziewczyny. Co prawda nie znali się zbyt dobrze, ale mogła dostrzec, że w jego słowach nie było ani krzty kpiny czy nieszczerości. - Tak że z czystym sumieniem, masz aprobatę rodu Wijsheid, i jeśli będę szykował jakiś huczny bal to, kto wie może i się do ciebie zgłoszę. - dodał, gdy nastala cisza. - Czemu mam wrażenie że to jest dopiero wstęp? - zaśmiał się, a na potwierdzenie jego słów odezwały się werble.


- Przepiękne zobrazowanie tego, co razem z resztą Rady stworzyliśmy. - uśmiechnął się - Choć przyznaje, że było to mniej piękne. Wiele krwi i potu nas to kosztowało. - uśmiechnął się znów. - Nie było złej krwi między nami, w sensie radą, ale wielu namówić do nowego porządku świata nie było łatwo. - mówiąc to, oglądał przedstawienie, które zafundowała im wszystkim Amelia. - Pewnie do dziś, są tacy, co nie zgadzają się z naszym porządkiem.

@Amelia Van der Eretein

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach