Liczba postów : 315
Katrine Neasa Storstrand
podstawowe
wiek: 268
rasa: wilkołak (urodzony)
pochodzenie: USA
wizerunek: Margot Robbie
rola w rodzie / watasze: -
znaki szczególne
- ᚦ brak jakiejkolwiek biżuterii - tylko łańcuszek z nieśmiertelnikami i zawieszką młota Thora
- ᚦ intensywnie błękitne oczy
- ᚦ cieniutka, ledwo widoczna blizna pod łokciem, wyglądająca jak tatuaż wykonany białą farbą.
- ᚦ asymetryczny uśmiech - zazwyczaj unosi tylko jeden kącik ust.
biografia
On i ona się spotkali i się w sobie zakochali, taka ta bajeczka krótka, bo została tylko wódka. Przynajmniej dla niego. Ona, gorącokrwista Irlandka, on pozornie zimny Norweg. Oboje wywędrowali do Stanów szukając gwiazdki z nieba. Spotkali się w jednej watasze, potem był ślub i dziecko... Ups. Nie do końca, dzieci była dwójka. Pierworodny syn i jego o 30 minut młodsza siostra bliźniaczka. On kochał dzieci nad życie, ona podobno też, ale ją to przerosło. Porzuciła roczne dzieci i zostawiła je same z ojcem, rozpływając się niczym sen.
Tak wyglądał początek końca, albo też i koniec szczęśliwego początku. Ojciec załamał się, zostając sam z dwójką dzieci. Została mu tylko wódka, do której coraz częściej sięgał. I stąd, pod namową alfy, w jego domu zagościła druga kobieta. Zajmowała się i domem i dziećmi, zapewniając im zdecydowanie szczęśliwsze dzieciństwo, niż sam ojciec, który w bliźniakach upatrywał powodu opuszczenia przez pierwszą żonę. Z "opiekunką" ożenił się ot tak, bo wszyscy mu tak radzili, ale jakichś większych uczuć w nim nie było, przynajmniej tak to wyglądało z punktu widzenia obserwującej świat Katrine. Macocha nigdy nie ukrywała, że nie jest ich biologiczną matką, ale była tak ciepła i kochana że dla dziewczynki nie miało to znaczenia. Wolała o wiele bardziej ją niż ojca, ponurego, wielkiego wilkołaka. Dobrym wsparciem była też wataha, ucząca życia wśród wilków i jednocześnie ludzi.
Kolejne lata upłynęły jej na kłótniach z ojcem, podszywaniem się pod brata i spuszczaniem łomotu każdemu, kto na to zasłużył - czyli znęcał się nad słabszymi. Brat ją krył, użyczając swoich ubrań i przede wszystkim imienia, aż w końcu Kat troszeczkę przesadziła i ojciec o wszystkim się dowiedział. Postanowił ukarać syna za jego "występki" klasycznym laniem. Nie mogła na to pozwolić, więc sobą samą osłoniła bliźniaka, obrywając za to dosyć solidnie. To był tak naprawdę koniec. Wybuchła wtedy, wygarniając ojcu wszystko, co o nim sądziła, a potem zwyczajnie odeszła z watahy, po wyjaśnieniu sytuacji. Poszlajali się trochę po Stanach, by w końcu zaciągnąć się do wojska i całkiem skutecznie brać udział w walce o niepodległość Stanów. Na ten czas Katrine po prostu zniknęła, przedstawiając się jako mężczyzna.
Wojna miała to do siebie, że nie brakowało im żarcia. Dla wilkołaka był to raj, nie trudno było więc znaleźć watahę, nawet niewielką, która wpadła na ten sam pomysł. Kat rozwijała więc zdolności bitewne, choć musiała solidnie zrewidować swoje poglądy dotyczące ochrony słabszych. W efekcie jej instynkt ochrony ograniczył się do bliźniaka oraz najbliższego oddziału. Po zakończeniu wojen ruszyli do Europy, trochę odpocząć i po prostu zająć się interesami. Dołączyli do watahy wędrownej, będąc to tu to tam, zawierając znajomości. Gdzieś w okolicach 1840 roku wróciła do Stanów, dorabiając sobie w tak zwanym podziemiu, zajmując się zarówno hazardem jak i walkami na pięści. Udawanie brata weszło jej już w krew, nie miała z tym żadnego problemu, a jeśli na horyzoncie pojawiała się wojna, to bez wrażenia brała w niej udział. Ot zawsze darmowe żarcie i do tego łatwe do ukrycia. Dzięki wojnom nawiązywała kontakty, rozwijała się, uczyła nowych rzeczy... I kursowała pomiędzy USA i Europą, zawędrowała nawet do Azji, zwiedzając, poznając i zmieniając watahy jak rękawiczki. Aż wybuchła najpierw I a potem II wojna światowa. Bez wahania się w nie zaangażowała, nawet nie było potrzeby ukrywać swojej wilczej natury.
II wojna światowa jednak sporo zmieniła w jej postrzeganiu świata. Postanowiła całkowicie zrezygnować z wojennego życia po utracie całej jednostki w wybuchu jakiegoś cholerstwa. Życie żołnierza jednak zaczęło dobijać, zwłaszcza, gdy technologia sprawiała, że wszystkie bitwy robiły się coraz mniej fair. Dlatego najpierw odpuściła sobie walki, poza tymi na pięści w podrzędnych spelunkach, zaczynając coraz mocniej interesować się technologią, a konkretniej mechaniką. Motocykle, samochody, a potem również jakieś machiny latające - szybko stała się ekspertem w dziedzinie, dając się także wynajmować na godziny jako prywatny ochroniarz dla wszelkiej maści typów spod ciemnej gwiazdy i biznesmenów. Na jakiś czas także zaszyła się w Rosji, to właśnie tam zaczynając budować swoją "markę" jako ochroniarza. Potem przeniosła się bardziej na zachód - Prowansję do osiedlenia wybrała tylko po to, żeby odpocząć, mieć święty spokój i w spokoju móc bawić się z helikopterem z czasów II wojny. Bo dlaczego nie, zajęcie jak zajęcie. Na kasę zdecydowanie nie narzeka. Gdzieś w 2015 roku wróciła na "stare śmieci" do Norwegii, dołączając do watahy w Oslo, choć swojego domu w Prowansji nie sprzedała, trochę kursując między jednym i drugim. Dopiero teraz jednak zdecydowała się wrócić do Francji tak bardziej "na stałe".
Tak wyglądał początek końca, albo też i koniec szczęśliwego początku. Ojciec załamał się, zostając sam z dwójką dzieci. Została mu tylko wódka, do której coraz częściej sięgał. I stąd, pod namową alfy, w jego domu zagościła druga kobieta. Zajmowała się i domem i dziećmi, zapewniając im zdecydowanie szczęśliwsze dzieciństwo, niż sam ojciec, który w bliźniakach upatrywał powodu opuszczenia przez pierwszą żonę. Z "opiekunką" ożenił się ot tak, bo wszyscy mu tak radzili, ale jakichś większych uczuć w nim nie było, przynajmniej tak to wyglądało z punktu widzenia obserwującej świat Katrine. Macocha nigdy nie ukrywała, że nie jest ich biologiczną matką, ale była tak ciepła i kochana że dla dziewczynki nie miało to znaczenia. Wolała o wiele bardziej ją niż ojca, ponurego, wielkiego wilkołaka. Dobrym wsparciem była też wataha, ucząca życia wśród wilków i jednocześnie ludzi.
Kolejne lata upłynęły jej na kłótniach z ojcem, podszywaniem się pod brata i spuszczaniem łomotu każdemu, kto na to zasłużył - czyli znęcał się nad słabszymi. Brat ją krył, użyczając swoich ubrań i przede wszystkim imienia, aż w końcu Kat troszeczkę przesadziła i ojciec o wszystkim się dowiedział. Postanowił ukarać syna za jego "występki" klasycznym laniem. Nie mogła na to pozwolić, więc sobą samą osłoniła bliźniaka, obrywając za to dosyć solidnie. To był tak naprawdę koniec. Wybuchła wtedy, wygarniając ojcu wszystko, co o nim sądziła, a potem zwyczajnie odeszła z watahy, po wyjaśnieniu sytuacji. Poszlajali się trochę po Stanach, by w końcu zaciągnąć się do wojska i całkiem skutecznie brać udział w walce o niepodległość Stanów. Na ten czas Katrine po prostu zniknęła, przedstawiając się jako mężczyzna.
Wojna miała to do siebie, że nie brakowało im żarcia. Dla wilkołaka był to raj, nie trudno było więc znaleźć watahę, nawet niewielką, która wpadła na ten sam pomysł. Kat rozwijała więc zdolności bitewne, choć musiała solidnie zrewidować swoje poglądy dotyczące ochrony słabszych. W efekcie jej instynkt ochrony ograniczył się do bliźniaka oraz najbliższego oddziału. Po zakończeniu wojen ruszyli do Europy, trochę odpocząć i po prostu zająć się interesami. Dołączyli do watahy wędrownej, będąc to tu to tam, zawierając znajomości. Gdzieś w okolicach 1840 roku wróciła do Stanów, dorabiając sobie w tak zwanym podziemiu, zajmując się zarówno hazardem jak i walkami na pięści. Udawanie brata weszło jej już w krew, nie miała z tym żadnego problemu, a jeśli na horyzoncie pojawiała się wojna, to bez wrażenia brała w niej udział. Ot zawsze darmowe żarcie i do tego łatwe do ukrycia. Dzięki wojnom nawiązywała kontakty, rozwijała się, uczyła nowych rzeczy... I kursowała pomiędzy USA i Europą, zawędrowała nawet do Azji, zwiedzając, poznając i zmieniając watahy jak rękawiczki. Aż wybuchła najpierw I a potem II wojna światowa. Bez wahania się w nie zaangażowała, nawet nie było potrzeby ukrywać swojej wilczej natury.
II wojna światowa jednak sporo zmieniła w jej postrzeganiu świata. Postanowiła całkowicie zrezygnować z wojennego życia po utracie całej jednostki w wybuchu jakiegoś cholerstwa. Życie żołnierza jednak zaczęło dobijać, zwłaszcza, gdy technologia sprawiała, że wszystkie bitwy robiły się coraz mniej fair. Dlatego najpierw odpuściła sobie walki, poza tymi na pięści w podrzędnych spelunkach, zaczynając coraz mocniej interesować się technologią, a konkretniej mechaniką. Motocykle, samochody, a potem również jakieś machiny latające - szybko stała się ekspertem w dziedzinie, dając się także wynajmować na godziny jako prywatny ochroniarz dla wszelkiej maści typów spod ciemnej gwiazdy i biznesmenów. Na jakiś czas także zaszyła się w Rosji, to właśnie tam zaczynając budować swoją "markę" jako ochroniarza. Potem przeniosła się bardziej na zachód - Prowansję do osiedlenia wybrała tylko po to, żeby odpocząć, mieć święty spokój i w spokoju móc bawić się z helikopterem z czasów II wojny. Bo dlaczego nie, zajęcie jak zajęcie. Na kasę zdecydowanie nie narzeka. Gdzieś w 2015 roku wróciła na "stare śmieci" do Norwegii, dołączając do watahy w Oslo, choć swojego domu w Prowansji nie sprzedała, trochę kursując między jednym i drugim. Dopiero teraz jednak zdecydowała się wrócić do Francji tak bardziej "na stałe".
ciekawostki
- ᚦ do sojuszu podchodzi neutralnie. Nic nie ma do wampirów, pod warunkiem, że nie próbują jej gryźć. Jak próbują, to niech liczą się z utratą kłów.
- ᚦ raz prawie straciła rękę.
- ᚦ mówi zarówno po norwesku, jak i gaelicku. Wprawdzie matki nie szukała za bardzo, ale była ciekawa jej dziedzictwa. Prócz tego zna angielski, francuski i rosyjski.
- ᚦ w niektórych kręgach nadal znana jest tylko pod męskim imieniem.
- ᚦ zawsze nosi przy sobie jakąś broń, by w razie czego nie ujawnić wilczej natury.
- ᚦ jak dotąd mało która wataha chciała przyjąć kobietę jako protektora - po prostu miała pecha przy wyborze.
- ᚦ gdzieś po II wojnie światowej rozdzieliła się z bliźniakiem. Nie byłby to pierwszy raz, ale zdecydowanie tęskni za nim i próbuje go odnaleźć.
- ᚦ jej ulubionym pojazdem jest jej Harley, którego nie daje nikomu ruszać. Wszelkie naprawy robi na nim sama.
- ᚦ naprawi 90% pojazdów - od samochodu po helikopter.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!