Liczba postów : 169
Kjellmar Storstrand
podstawowe
wiek: 268
rasa: wilkołak (urodzony)
pochodzenie: USA
wizerunek: Lennart Richter
rola w rodzie / watasze: Obserwator
znaki szczególne
ᚦ intensywnie błękitne oczy
ᚦ mało ekspresyjna mimika twarzy
ᚦ intensywnie błękitne oczy
ᚦ mało ekspresyjna mimika twarzy
biografia
W zasadzie nigdy nie był sam. Do tej pory nie rozstrzygnął czy to było przekleństwo czy błogosławieństwo. Starszy bliźniak. Jedna część całości. Jej dopełnieniem była jego młodsza siostra. Nawet kiedy fizycznie był sam, to i tak czuł jej obecność. Czasem mocniej, czasem słabiej, więź jednak nigdy nie niknęła i tak szczerze mówiąc to wcale nie chciał dożyć dnia kiedy miałoby się tak wydarzyć.
Starał się nie wracać zbyt często myślami do dzieciństwa. Było słodko gorzkie. Na pewno mógł trafić gorzej, ale... wcale nie było sielankowo. Może problemem było to, że nigdy nie potrafił załapać kontaktu ze swoim ojcem? A może to wszystko wina tego poczucia, że nigdy nie był dostatecznie dobry? Stary Storstrand stawiał wysokie wymagania i lubował się w wytykaniu wszelkich niedociągnięć. Frustracja. Ta z każdym rokiem narastała w młodym wilkołaku coraz silniej. Tak samo jak pogarda skierowana w stronę ojca.
Coraz częściej chodził własnymi ścieżkami. Czasem przepadał gdzieś na dłużej, czasem po prostu zajmował się swoimi sprawami i nie przejmował się niczym. Zdaniem staruszka z każdym rokiem coraz mniej się przejmował i to dlatego często pozwalał swojej siostrze na "przebieranki". Nie widział w tym nic złego, w końcu byli do siebie podobni, a nie dało się ukryć, że dawniej to mężczyźni mieli więcej możliwości. Czemu jego siostra miałaby z tego nie skorzystać?
Cały proceder funkcjonował nad wyraz dobrze. Kat mogła zaznać swobody, a że nie dawała sobie w kaszę dmuchać to i on miał święty spokój. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jego kochana siostrzyczka, pewnie rozochocona tym jak wszystko bezproblemowo szło, przeszarżowała nieco. Sprała nie ten tyłek co potrzeba, a może po prostu poszła o krok za daleko. Nie było go przy tym. Gorzej, że o całej awanturze dowiedział się ojciec. Co gorsza stary wilkołak już w ogóle był w złym humorze. Kjellmarowi tak naprawdę nie pozostało nic innego, jak tylko przygotować się mentalnie na to co miało nastąpić. Nie spodziewał się jednak, że jego siostra postanowi interweniować. Wyszła z tego solidna awantura, w efekcie której siostrzyczka postanowiła odejść z watahy… a Kjellmar poszedł za nią. W końcu razem stanowili całość.
Początki samodzielnego życia nie były takie łatwe. To wtedy u młodego wilkołaka nastąpiło zderzenie jego młodzieńczej buty i idealizmu z rzeczywistością. Świat nie był taki prosty i wcale nie był miłym miejscem. Na szczęście Kjellmar i Katrine też nie byli przyjemniaczkami. W każdym razie chłopak wtedy po raz pierwszy dosadnie zrozumiał, że światem rządzą Ci którzy mieli władzę, a wszystko i tak kręci się wokół pieniądza.
Mieli sporo szczęścia. W Stanach wybuchła wojna, zostanie zwerbowanym do armii nie było niczym skomplikowanym. Poza tym czy istniało lepsze miejsce dla wilkołaka niż środek konfliktu zbrojnego? Szwedzki stół, tylko trzeba było uważać, żeby ich nikt nie przyuważył na konsumpcji. Nawet nie zdziwiło go, że Katrine zmieniła swoje personalia i z radością powitał swojego „brata”. Równocześnie też pilnował, żeby sekret jego siostry był bezpieczny. Oczywiście tak, żeby sama zainteresowana o tym nie wiedziała. W czasie walk Kjellmar doszedł do wniosku, że jeśli nie musi to woli unikać bezpośredniego starcia i zapałał wielką miłością do broni palnej. Im większy miała zasięg tym lepiej.
Po wojnie razem z siostrą zawędrował do Europy, do jakiegoś wędrownego stada. Kjellmar spędzał ten czas ucząc się od bardziej doświadczonych wilków tajników pomnażania pieniędzy. Akcje, opcje, obligacje, weksle czy po prostu pożyczki i lichwa interesowało go wszystko. Tak samo poświęcił swój czas na nauce najpopularniejszych języków, a te… o dziwo przychodziły mu całkiem łatwo.
Snuł się pomiędzy kontynentami za siostrą, razem z nią brał udział w konfliktach, ale przy okazji uczył się realiów miejsc w których się znaleźli. Kto miał władzę, kto był graczem a kto płotką, jakie były mocne strony danego miejsca, a jakie były słabości. W międzyczasie otworzył konto w Szwajcarii i od czasu do czasu zaczął próbować swoich sił w inwestowaniu. Nie szarżował, wolał powolne, ale pewne inwestycje w końcu… miał czas.
Razem z Katrine zaangażował się zarówno w działania I jak i II wojny światowej. To wtedy rozwinął swoje skrzydła jako strzelec wyborowy. Miał oko, był cierpliwy, nie był głupi, a do tego z łatwością rozpoznawał schematy zachowań swoich celów. Do tego jako wilkołak nie męczył się tak szybko jak ludzie. Nic dziwnego, że ciągle dostawał zlecenia na nowe cele.
Nie podzielał jednak zdania siostry. Jasne jej oblicze się zmieniło na przestrzeni lat, ale czy to naprawdę była aż tak duża zmiana? Zawsze Ci którzy mieli lepszą technologię mieli też przewagę. Mimo to po tym jak II wojna światowa się skończyła postanowił spróbować czegoś innego i jego droga rozminęła się z tą wybraną przed Katrine. Nie miał ochoty smażyć sobie tyłka w gorących krajach, gdzie akurat toczyły się konflikty chociaż parę razy tak żeby nie stracić wprawy, zaciągnął się tu i tam jako najemny strzelec wyborowy.
Początkowo spędzał czas w Londynie próbując swoich sił z większym lub mniejszym skutkiem na London Stock Exchange. Potem zmienił nieco zainteresowania i otworzył własną firmę ubezpieczeniową, która na przestrzeni lat rozrosła się do gabarytów międzynarodowej korporacji, której i zakres działalności stale się poszerzał. Do tego Kjellmar wykupywał udziały w różnych większych (i stabilnych) firmach, a nawet miał całkiem spory pakiet dający mu prawo głosu w pewnym Niemieckim banku.
Po jakimś czasie zmienił miejsce zamieszkania na Nowy Jork i zmieniając imię i nieco image, aby się podawać za swojego własnego bratanka, który odziedziczył udziały w firmie po nieszczęśliwym wypadku poprzedniego właściciela. Podobny zabieg zrobił parę dekad później, tym razem przenosząc się do Paryża zamierzając tam osiąść na jakiś czas. Wtedy też przyłączył się do watahy Wijsheid’a.
ciekawostki
ᚦ Zna angielski, francuski, hiszpański, norweski, niemiecki a nawet wydusi z siebie parę słów po chińsku czy koreańsku jak trzeba
ᚦ Jest właścicielem międzynarodowej korporacji zajmującej się ubezpieczeniami
ᚦ Posiada udziały w wielu dużych firmach, a także w jednym niemieckim banku
ᚦ Jego ulubiona broń to karabin wyborowy Arctic Warfare Magnum, ale nie pogardzi także zwykłym pistoletem Beretta M9.
ᚦ Ma kilka posiadłości na każdym kontynencie
ᚦ Oczywiście ma do swojej dyspozycji odrzutowiec Gulfstream G650
ᚦ Ludzie i mniej znaczący nadnaturalni giną w niewyjaśnionych okolicznościach, jeśli próbowali przezywać go "Kalmarem".
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!