Liczba postów : 158
Stała absolutnie wymęczona tym całym balem. Nudziło już ją to szykowanie kiecki miesiąc, by się pokazać na dosłownie parę godzin. Może to zmęczenie sprawiło, że nachodziły ją takie okrutne myśli. Naprawdę zaczynała się robić zmęczona tym wszystkim. Ile można się wbijać w sukienkę, iść opijać się szampanem i wracać. Nudne to już się po prostu robiło, uciążliwe, takie niepotrzebne koszty. Oczywiście nie musiała się przejmować tymi kosztami, ale i tak. Dorien poszedł z kimś porozmawiać, a ona została. Nie nalegała, by z nim iść, a teraz tak jej jakoś źle bez niego było. Już chciała się rozejrzeć w poszukiwaniu go, ale dostrzegła kogoś innego. Sam Whittaker, składał aplikacje do szpitala, prawda? To był chyba on. Chciała się już wycofać, ale ich spojrzenia się spotkały. No i się stało. Odstawiła swój talerz z przekąskami, otrzepała się z okruchów i postanowiła podejść się przedstawić tak oficjalnie.
- Dzień dobry- zaczęła po francusku, nie miała ochoty mówić innym językiem, byli we Francji w końcu- Sam Whittaker? Jestem Henriette de Rouvroy. Miło mi Pana spotkać tutaj.
Rozejrzała się szybko czy nie ma gdzieś jej partnera, miło by było gdyby on tez przy tym był. W końcu zagaiła z powodów zawodowych. Warto by było jakby on był z nią podczas tego spotkania. Zadzwoniłaby do niego, ale przecież on miał jej telefon. No nic, pozostało jej się uśmiechnąć i liczyć na jego szybki powrót.
- Dzień dobry- zaczęła po francusku, nie miała ochoty mówić innym językiem, byli we Francji w końcu- Sam Whittaker? Jestem Henriette de Rouvroy. Miło mi Pana spotkać tutaj.
Rozejrzała się szybko czy nie ma gdzieś jej partnera, miło by było gdyby on tez przy tym był. W końcu zagaiła z powodów zawodowych. Warto by było jakby on był z nią podczas tego spotkania. Zadzwoniłaby do niego, ale przecież on miał jej telefon. No nic, pozostało jej się uśmiechnąć i liczyć na jego szybki powrót.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!