Liczba postów : 1257
First topic message reminder :
Tahira jechała na spotkanie z Marcusem z duszą na ramieniu. Gdyby to była tylko kwestia balu... chociaż, z drugiej strony to aż potrójnie była kwestia balu, przynajmniej z jej strony. Tango zainicjowało piękną katastrofę, przez trupa z sufitu, który ostatecznie okazał się nie być trupem. Okazał się też ostatnią wiadomością od głowy rodu, która gdzieś zniknęła. Ach i jeszcze wizja z osobą, która zupełnym przypadkiem potraktowała Thomasa tą samą torturą, co znajdowane znasakrowane zwłoki w paryżu. Doskonale. To były świetne warunki na wspólne lekkie pogawędki, kąpiele i myślenie o niebieskich migdałach.
Westchnęła ciężko, słysząc żwir pod kołami swojej nowej wiśniowej Tesli. Ubrana była bardzo swobodnie, nie chcąc może sugerować staremu przyjacielowi, że zamierza mu mydlić oczy wywalonymi cyckami na wierzchu. Za bardzo go szanowała. Na t-shirt o lekkim ezoterycznym posmaku, narzuciła ramoneskę w dyniowym odcieniu. Czarne spodnie dość luźno zasłaniały jej nogi, pokryte były słońcami i księżycami zywcem wyciągniętymi z tarotowej talii. We włosach lśniły gdzieniegdzie koraliki opalowe, agatowe i złote. Rzuciła okiem w lusterko samochodowe, na swoją lekko zszarzałą od stresu twarz i spróbowała uśmiechem wymusić, wykrzesać z siebie więcej optymizmu. W końcu jednak sięgnęła po skórzaną aktówkę i ogromny koc, który robił jej za szalik w dużą szachownicę operującą pomarańczą, szarością i czernią i wysiadła z wozu.
@Marcus Wijsheid
_________________
Tahira jechała na spotkanie z Marcusem z duszą na ramieniu. Gdyby to była tylko kwestia balu... chociaż, z drugiej strony to aż potrójnie była kwestia balu, przynajmniej z jej strony. Tango zainicjowało piękną katastrofę, przez trupa z sufitu, który ostatecznie okazał się nie być trupem. Okazał się też ostatnią wiadomością od głowy rodu, która gdzieś zniknęła. Ach i jeszcze wizja z osobą, która zupełnym przypadkiem potraktowała Thomasa tą samą torturą, co znajdowane znasakrowane zwłoki w paryżu. Doskonale. To były świetne warunki na wspólne lekkie pogawędki, kąpiele i myślenie o niebieskich migdałach.
Westchnęła ciężko, słysząc żwir pod kołami swojej nowej wiśniowej Tesli. Ubrana była bardzo swobodnie, nie chcąc może sugerować staremu przyjacielowi, że zamierza mu mydlić oczy wywalonymi cyckami na wierzchu. Za bardzo go szanowała. Na t-shirt o lekkim ezoterycznym posmaku, narzuciła ramoneskę w dyniowym odcieniu. Czarne spodnie dość luźno zasłaniały jej nogi, pokryte były słońcami i księżycami zywcem wyciągniętymi z tarotowej talii. We włosach lśniły gdzieniegdzie koraliki opalowe, agatowe i złote. Rzuciła okiem w lusterko samochodowe, na swoją lekko zszarzałą od stresu twarz i spróbowała uśmiechem wymusić, wykrzesać z siebie więcej optymizmu. W końcu jednak sięgnęła po skórzaną aktówkę i ogromny koc, który robił jej za szalik w dużą szachownicę operującą pomarańczą, szarością i czernią i wysiadła z wozu.
@Marcus Wijsheid
_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!