10.XI.2022 Need for Speed Paris - Scalleta Edition

+5
Amelia Van der Eretein
Constanza Moreau
Sahak Darbinyan
Egon Cadieux
Universal Person
9 posters

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
W wyścigu mogą wziąć udział członkowie rodziny Scaletti i zaproszeni przyjaciele. Jak ktoś spoza rodziny chce wziąć udział niech da znać, coś wymyślimy.

Miejsce startowe: parking przy budynku nalężącym do Scalettich okolice Rue du Ranelagh. Na miejscu mini feta -> alkohol, dragi, ładne panie, fancy fiolki z krwią, paszteciki z ludziną.
Trasa wyścigu: Start | okolice Rue du Ranelagh -> Rue Raynouard -> Pl du Trocadero et du 11 Novembre -> Łuk Triumfalny -> Av. Victor Hugo -> Bd Emilie Augier -> Rue Largillerie -> Av. Mozart -> Rue du Ranelagh | Meta
Godzina Startu: 2 w nocy, zbieramy się godzinę, pół przed startem
Wygrana: butelka Screaming Eagle Cabernet Sauvignon z 1992 r.

Polecam formę nieco krótszych postów. Można się swobodnie zbierać. Sygnał do startu pójdzie w niedzielę 06.11.2022 ok godziny 21-22.
Przewiduję czas na "jedną rundę" ok 72h.

Mechanika wyścigu:


Wyścig trwa 4 posty, przy każdym poście rzucamy kością k6 i k20. K6 - oznacza jak szybko dana postać pokonuje trasę, K20 to rzut na "przeszkadzajkę" na trasie, która może pomóc, przeszkodzić lub nic nie zrobić. Proszę was o wpisywanie i linkowanie rzutów na samym dole posta.
Osoba z największą ilością punktów po 4 postach zostaje zwycięzcą.
UWAGA! - jeśli ktoś dwa razy w ciągu wyścigu wyrzuci na k20 jedynkę = rozbity samochód.
UWAGA x 2! - na tym etapie jeszcze można dołączyć do wyścigu, proszę tylko pamiętać o rzuceniu kośćmi od razu

Następny post UP za 72h - czwartek ok. godziny 16 - 2 etap wyścigu
KOŚĆI K20:
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Po trochę niefartownym zakończeniu październikowego przyjęcia, Egon uznał, że wszystkim należy się odskocznia. A czy coś było lepszego niż wyścigi szybkimi samochodami po ulicach Paryża? Poza tym z tego co mu było wiadome Sahak całkiem dobrze jeździł i chyba to lubił. Jemu jak najbardziej należała się rozrywka, a przynajmniej chwila zapomnienia o problemach.
Kiedy już wszystko było dopięte rodzina mogła dostać informację o planowanej zabawie, przyjaciele rodziny byli również mile widziani.
Egon podjechał na miejsce jako pierwszy, skądś wycyganił Forda Mustanga GT oczywiście we wściekle czerwonym kolorze. Oczywiście, że wolałby się ścigać na swoim motorze, ale to byłoby nie fair. Jednoślad miał zdecydowaną przewagę w miejskiej dżungli.
Po dotarciu na miejsce Egon wysiadł z samochodu i oparł się o maskę swojego wozu przyglądając się miejscu startowemu. Wszystko wyglądało na gotowe, reszta ferajny mogła spokojnie przyjeżdżać.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904

Sahak nigdy nie jeździł Fiskerem Karmą, a jednak srebrna wersja tego pojazdu zajechała na podjazd. Nie najnowszy już sportowy samochód wyglądał, jakby zjechał prosto z myjni, zresztą tak właśnie było. Sahak musiał zmyć z drzwi od strony kierownicy resztki mózgu i krwi poprzedniego właściciela, bo te rozchlapały się nieco za mocno, gdy butował jego czaszkę. Zdjął z samochodu blachy oraz szlifierką, którą miał teraz pod siedzeniem pasażera starł wszystkie VIN-y i inne numery, chociaż i tak zamierzał traktować pojazd jako jednorazowy, jak kubek ze Starbucksa, który trzymał w ręce, ze źle zapisanym imieniem wampira. Nawet na Izaaka to nie wyglądało, chociaż tak się przedstawił. Nie prezentował się z kubkiem tak dobrze, jak Maurycy, ale nawet uszło, pomijając, że zamiast kawy miał Pumpkin Spice Latte, czyli słodycz i sacharyna z bitą śmietaną.
A szlifierka zawsze się przyda, jak trzeba będzie komuś spiłować zęby albo twarz. Była na akumulator.
Egon! — przywitał się z bratem, wychodząc z samochodu. Wyglądał prawie jak nie on, w czarne bluzie z kapturem, na którą narzucił skórzaną kurtkę. Podszedł do młodszego wampira i wyciągnął rękę do uściśnięcia, a jeśli Egon to zrobił, to i klepnięcia go w ramię lekko drugą ręką, aby zmiękczyć formalność uścisku. Oparł się o maskę samochodu brata obok i wyciągnął z kieszeni paczkę vintage Cameli i zapalił. Nie chciał czuć krwi, wystarczyło już, że sprawdzał maniakalnie co jakiś czas czy na podeszwach jego glanów nie zostały jakieś… ludzkie opady medyczne. Ujął papierosa w dwa palce, wskazujący i środkowy, kciukiem, serdecznym i małym trzymając ciepły kubek.
Gdzie utylizujemy  samochody? — zapytał. Może Egon już miał jakiś plan. Może wielkie, spektakularne ognisko z wybuchami na zakończenie wyścigu. Zamiast fajerwerków.

@Egon Cadieux ja noszę dres, dres spoko jest, ale tylko bluzę!

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Po kilku chwilach od momentu, jak Sahak zamknął za sobą drzwi auta i przywitał się z bratem, w Fiskerze znowu „samo z siebie” włączyło się radio. Początkowo dźwięki były stłumione i niemrawe, brzmiały jak bandżo, kiedy jednak jakiś czarny kształt poruszył się za przyciemnionymi szybami i drzwi otworzyły się nagle, z środka na cały regulator buchnęła „Old Town Road”.
- Ups. –  Chyba zmiarkowała się, że jednak ociupinkę za głośno, przykręciła więc trochę poziom.
Constanza przycupnęła na siedzeniu kierowcy bokiem i spuściła nogi na ziemię, nie wychodząc z samochodu. Sama trzymała między palcami papierosa, Black Devila pachnącego czekoladą.
Ubrana była od stóp do czubka głowy w czerń, mariaż skóry i jeansu, z sięgającymi połowy łydek glanami i kataną z wysoką stójką. Na nosie natomiast miała wprost olbrzymie, muchowate okulary przeciwsłoneczne zasłaniające połowę jej twarzy. Puściła tym ustami, chmurka zakołowała miękko nad jej głową.
Nie przerywała mężczyznom w rozmowie, nie wcięła się nawet słowem. W końcu była tu tylko gościem, prawą ręką kierowcy, szarą eminencją od czytania fancy kodów trasy. Mogła co najwyżej pomachać.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Czarne, sportowe ferrari nagle pojawiło się na miejscu. Przyciemniane szyby nie pozwalały dojrzeć kierowcy samochodu, który driftem okrążył obecne już pojazdy, by po chwili zatrzymać się naprzeciw czerwonego mustanga. Światła wozu zgasły i jeszcze przez chwilę kierowca pozostawał tajemnicą. w końcu jednak drzwi się otwarły i na plac wyszła Amelia. Nie wyglądała już tak samo jak na balu. Od tego czasu zdążyła przefarbować włosy na morską zieleń. Kolorową suknię zamieniła na dużo wygodniejsze ubranie. Krótkie spodenki, dwu warstwowa cienka koszulka, częściowo poszarpana, wzorzyste cienkie rajstopy oraz imitacja adidasow, jednakże na obcasie. Na ramionach miała jeansową kurtkę z elementami panterki A nad kolanem zawiązała chustke. Strój mógł wydawać się chaotyczny, jednak był bardzo w stylu młodej wampirzycy. Z lizakiem w ustach podeszła do rozmawiających mężczyzn, machając po drodze do Comstanzy.

- Egon, Sahak, miło was widzieć. Przygotowani na porażkę? - przywitała się z nimi uśmiechnięta, wyjmując lizaka z ust. Uwielbiała szybką jazdę, niemal tak samo jak elektronikę i była pewna swojej wygranej. Niemniej, miała to być zabawa i jeśli ktoś okaże się lepszy, szczerze mu pogratuluje.


@Egon Cadieux @Sahak Darbinyan - witam się i zagaduje
@Constanza - macham na przywitanie
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Była o czasie, głupio byłoby się spóźnić na wyścig — jakby to nie było efektowne i tak nikt by tego nie zobaczył. Dlatego też pojawiła się niedługo po czarnej wołdze 1 i czarnej wołdze 2 ze smutnymi wampirami z czerni i lalą w szortach.

10.XI.2022 Need for Speed Paris - Scalleta Edition  PROJECT-LIFE-C7-CORVETTE-ECHELON-AUTOSPORT-EA-WRAPS-SKEPPLE-INC-CHROME-PRINTED-SPLATTER-COLORFUL-WRAP-DESIGN-CUSTOM-WRAPHIC-VINYL-2-300x225

Chevrolet Corvette wyglądał jakby wyszedł właśnie wprost spod areografu szalonego artysty, próbującego oddać swoje postrzeganie świata po LSD, choć oficjalnie było to odwzorowanie barw z refleksów rozlanej benzyny. Okna wozu były opuszczone i dochodziła z nich muzyka zajmujących większość bagażnika głośników. Ciężka cyberpunkowa nuta ustąpiła właśnie tematowi elektrycznej wiolonczeli, która najwidoczniej przesterem i amplifikacją dźwięku przypadała do gustu prowadzącej. O ile zderzak i opony podświetlone były różowym neonem, o tyle kokpit prowadzącego spowity był mrokiem. Nie trudno jednak było się domyślić, która ze Scalettich przyjechała na miejsce.

Z piskiem opon zatrzymała się kilka metrów od zebranych biesiadników i wyszła z wozu. Ubrana w czarno-fioletowy dres pokryty cienką siateczką ze wzorem imitującym wzór wężowej skóry, przez moment uniemożliwiała krewniakom dostrzeżenie aplikacji, którą miała na plecach z życiowym credo pijawki: Sun and sin. Niespiesznie rozpięła kurtkę odsłaniając wielobarwne motyle skrzydła zastępujące stanik, czy jakąkolwiek bluzkę. Patyczek od lizaka przemieścił się z lewego kąciku ust, do prawego i wampirzyca ruszyła do starszego pokolenia, wymijając panienki i poczęstunki. Muzyka zza jej pleców cały czas konkurowała z szumem rozmów i wymienianych zakładów. W swoich koturnach na wysokim obcasie była niemal tego samego wzrostu co Egon, wciąż niższa od swojego stwórcy.
– Niezłe party wujcio. – rzuciła w pełnym uśmiechu, pochylając się ku wujkowi, jakby z zamiarem cmoknięcia go w policzek, jednak zarówno wciąż znajdujący się w ustach lizak, jak i mieniący się neonowym filetem imitującym widok człowieka w podczerwieni makijaż twarzy, skutecznie dystansował od bezpośredniego kontaktu fizycznego. Mimo dymu cygaretki Sahaka, wraz z jej pojawieniem doszła zmienna intensywnych słodkich perfum, o zapachu gumy balonowej, czarnych jagód, cynamonu i brzoskwini. Podobny niby buziak poleciał w stronę lewego policzka Sahaka, Amelii nie znała, więc skinęła jej tylko głową. Zdawało jej się, że kolorowy ptaszek mignął jej na imprezie, ale nie miały możłiwości zamienić choćby słowa.

– Ścigamy się tylko we czwórkę czy przyjechałam wcześniej, niż zakładałam?– zapytała, przysiadając obok Egona na masce jego słodkoczerwonego wozu. Podejrzewała, że Halide utknęła w paryskich korkach, ale co z resztą? Dopiero wtedy zobaczyła ćmiącą papierosa kobietę w czerni, więc wyciągnęła lizaka z lilia błyszczących ust i pomachała jej na powitanie, by już nie dźwigać dupy z zajętego wcześniej miejsca.
– Siema Connie! Co tam się kisisz w tej trumnie, bierz drina i chodź do nas! – zawołała, przekrzykując ogólny gwar.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Merlot Chardonnay

Merlot Chardonnay
Liczba postów : 100
Czy zaskoczyła go wiadomość od nowopoznanej siostry? Owszem. Tym bardziej, że było to zaproszenie na jakiś nie do końca legalny wyścig. Po pierwszym zaskoczeniu pojawiło się jednak zaintrygowanie. Może i nie była to rozgrywka typowo w jego stylu, tym bardziej, że sam nawet przecież nie prowadził auta, ale było to właściwie na swój sposób interesujące. A że Merlot był do tego rodzinną osobą i zawsze starał się utrzymywać kontakt z bliskimi, nie mógł tak po prostu odmówić. Dlatego po chwili namysłu odpowiedział twierdząco na propozycję Amelii.
Wątpił, by na ów wyścig obowiązywał jakiś dress code, więc po prostu ubrał się tak jak lubił - na czarno, i zostawiając Claire pod opieką Flore, wyszedł na zewnątrz, gdzie miała po niego przyjechać Amelia. Cóż, nie miał pojęcia jakie umiejętności w prowadzeniu auta ma jego siostra, ale podejrzewał, że i tak lepsze niż on. Nie zamierzał więc narzekać i na siłę ustawać przy tym, że sam dotrze na miejsce. Zawsze to dodatkowa okazja do nawiązania więzi rodzinnych. Czy czegoś w tym stylu.
Popisowy drift siostry nie zrobił na nim większego wrażenia. Miał w końcu tyle lat, że niejedno w życiu widział i przeżył. I bycie pasażerem podczas tego popisu nie należało wcale do tych gorszych przeżyć. Wysiadł z auta chwilę po siostrze, i widząc zgromadzonych już na miejscu uczestników wyścigu, przywitał się z nimi lekkim ukłonem.

@Amelia Van der Eretein - jestem i wspieram jak na brata przystało
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
W Leticii było wiele sprzeczności i niespodziewanych cech, a miłość do szybkich aut i szaleńczej jazdy niewątpliwie do tego zestawu należała, szczególnie jeśli robiła to panieneczka w różowym kostiumie. A czasem zdarzało się, że nawet auto było różowe, bo wampirzyca potrafiła zmieniać kolor samochodu równie często co inni kolor włosów, szczególnie po tym jak odkryła, że można to łatwo uczynić za pomocą specjalnych folii.

Tym razem zajechała swym Lamborghini Aventadorem o barwie zgaszonego oranżu i w pasującym do niego kolorystycznie stroju, chociaż przy Lecie nigdy nie było wiadomo czy wybrała ubiór pod kolor auta, czy może wręcz przeciwnie. Jak to zwykle ona, zrezygnowała ze sztampowego wyścigowego ubioru, zostawiając ramoneski, obcisłe skórzane spodnie i ciężkie buty reszcie towarzystwa, zamiast tego prezentując się raczej jak ta laska co macha chorągiewką niż uczestniczka wyścigu. Również auto przeszło niewielki remanent, prezentując śliczne nowiuteńkie tablice z numerami wskazującymi na pochodzenie ze Szwajcarii, a przed ranem miała umówionego zaufanego mechanika na kolejną zmianę koloru pokrycia. Może i jeździła rzadko spotykanym autem, ale nie będzie brała na wyścigi jakiegoś jednorazowego grata zamiast swego ukochanego i sprawdzonego rumaka.

Na umówione miejsce spotkania podjechała zaledwie kilka minut przed wybiciem drugiej, a kiedy otworzyła okno ze środka auta wydobyły się nuty wariacji na temat muzyki klasycznej, jeszcze bardziej mieszając się z całą tą kakofonią dźwięków, szczególnie że nie opłacało jej się nawet gasić silnika. Zbyt skupiona na wyścigu i póki co nie w nastroju na pogawędki rzuciła jedynie reszcie ekipy kilka słów. -  Popękania kół!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Dostojny warkot silnika brzmiał lepiej niż symfonia grana przez paryską orkiestrę. Żarliwe uczucia żywione wobec jednego ze swoich ulubionych aut, którym był Dodge Challenger Scat Pack, nie pozwoliły jej na umniejszenie dźwięku wydobywającego się zza maski. Prawdziwe piękno srebrnej bestii przemykającej ulicami Paryża miało źródło w sile koni mechanicznym. Ognisty temperament, uśpiony tygodniami oczekiwania na wyjazd z garażu, muskał opuszki palców umieszczone na skórzanej kierownicy i nieustannie testował resztki zdrowego rozsądku. Decyzję o wzięcie udziału w wyścigu podjęła niemal w ostatniej chwili, nie będąc pewną słuszności działania nawet w chwili wstukania lokalizacji startu to telefonu. Zwątpienie w sens przedsięwzięca było podyktowane troską o samochód - miała nadzieją, że po przekroczeniu linii mety nie będzie musiała oddać go do mechanika z bólem głowy. Dopiero powiew zimnego wiatru uderzającego w alabastrowe policzki wyzwolił gwałtowną kaskadę adrenaliny, upewniając ją w przekonaniu, że przy ewentualnym podniesieniu nadmiarowych strat wyśle wiadomość do przedstawicieli firmy z prośbą o przyśpieszenie transakcji zakupu drugiego egzemplarza.
Na miejscu pojawiła się kwadrans przed startem. Głośna muzyka dudniąca ze zgromadzonych aut była jednoznacznym dowodem popularności wyścigu, organizacji którego podjął się Egon, gromadząc wokół budynku rodziny Scaletta gęste grono uczestników. Większość zgromadzonych miała na sobie ubrania stosowne do szybkiej jazdy, czemu poniekąd się sprzeciwiła - zarówno marynarka, jak i koszula, nie należały do przesadnie prostych, podobnie jak botki na wysokim obcasie. Na szczęście lata doświadczenia sprawiły, że wyczucie gazu i hamulców w takich warunkach nie sprawiało jej zbyt wielkich problemów. Kątem oka zauważyła wjeżdżające tuż za nią pomarańczowe Lamborghini.
Nie sądziłam, że przyjdzie mi się zmierzyć z tobą na ulicach Paryża! — widok Leticii wprawił ją w dobry humor. Co prawda chwilę wcześniej zdołała wypatrzeć kilka znajomych twarzy, lecz dopiero ujrzenie panny Torres sprawiło, że poczuła się pewniej.

@Leticia Torres

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Zbliżała się godzina startu i coraz więcej samochodów pojawiało się na parkingu przy biurowcu. Wyglądało na to, że to będzie całkiem porządny wyścig, a nie jakaś przejażdżka w gronie rodziny.
Na pięć minut przed startem z głośnika wydobył się sygnał przypominający syrenę okrętową, dający znać kierowcom, żeby mieli czas się przygotować. Równocześnie z nim jedna z panienek stanęła przy umownej lini startu by dać sygnał do rozpoczęcia wyścigu.
Równo o drugiej w nocy, poszedł sygnał startowy i wyścig się rozpoczął.

ZASADY:
Wyścig trwa 4 posty, przy każdym poście rzucamy kością k6 i k20. K6 - oznacza jak szybko dana postać pokonuje trasę, K20 to rzut na "przeszkadzajkę" na trasie, która może pomóc, przeszkodzić lub nic nie zrobić. Lista przeszkadzajek będzie się znajdowała w tym poście, jak i pierwszym poście UP. Proszę was o wpisywanie i linkowanie rzutów na samym dole posta.
Osoba z największą ilością punktów po 4 postach zostaje zwycięzcą.
UWAGA! - jeśli ktoś dwa razy w ciągu wyścigu wyrzuci na k20 jedynkę = rozbity samochód.
UWAGA x 2! - na tym etapie jeszcze można dołączyć do wyścigu, proszę tylko pamiętać o rzuceniu kośćmi od razu

Następny post UP za 72h - czwartek ok. godziny 16 - 2 etap wyścigu
KOŚĆI K20:
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904

To będzie zaszczyt z panią przegrać — powiedział Amelii i zrobił taki gest, jakby miał uchylić przed nią kapelusza, tylko że go nie miał. Może powinien znów zacząć nosić fedorę?
Nie dopalił papierosa, zgasił go i pstryknięciem wyrzucił na ulicę. Brzydki nawyk. Wsiadł do samochodu, zapiął dokładnie pas, zaciągnął go dokładnie przy lędźwiach, żeby go dobrze trzymał i odruchowo sprawdził spojrzeniem, czy Constanza też jest dobrze przypięta. Mogli ignorować prawa ludzkie, traktować je jako sugestie, ale prawa fizyki nadal działały.
Tym razem spróbuję się nie rozbić — powiedział do niej, zakładając na dłonie rękawiczki do prowadzenia, które wyciągnął ze schowka nad jej kolanami. Poprowadził samochód na linię startu. Nie miał takiego przyspieszenia, jak reszta, samochód nie był najnowszy, więc nie spodziewał się wygrać. Poprawił lusterka, konsultując je z wampirzycą, to ona miała lepiej widzieć, niż on.
Ruszyli, z piskiem opon. Ręce poprawnie, dziesiąta i druga,
Noga na gazie.
Dobrze było znów usłyszeć mruczenie silnika, wibracje silnika i znajomą obecność po swojej prawej. Nieświadomie na twarz wyszedł mu lekki uśmiech, powodujący, że usta ułożone naturalnie w podkówkę, przybrały pozornie poważny wyraz. Nie mogło to się długo utrzymać, zwłaszcza, gdy w głośnikach zagrało Montero i chociaż Sahak nie umiał mówić po angielsku, zaczął nucić pod nosem, nie odwracając głowy od drogi. Z jakiegoś powodu jednak przy refrenie prawie uderzył w oznakowanie ścinanego rondo przy Rue de Passy.

@Constanza  LET'S GO!

Rzuty: k6 -  1 k20 - 7
Saldo: 1 xD

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57

Widok znajomej twarzy i dźwięk dobrze znanego jej głosu powstrzymały ją przed wciśnięciem nogi w podłogę i ruszeniem z piskiem opon. Chociaż może była to jednak obawa przed falstartem. Tak czy siak, Leticia posłała Yunie uśmiech, ale nawet nie próbowała odkrzykiwać, doskonale wiedząc, że wszyscy lada chwila zaczną sprawdzać możliwości silników, rycząc nimi niczym jakieś napalone małolaty. Zamiast tego sięgnęła po telefon, szybko znajdując na nim odpowiedni numer, ustawiając tryb głośnomówiący, a samą komórkę rzucając na miejsce pasażera.

- Mnie się nie spodziewałaś?! Nie wiedziałam, że też nazywasz się Scaletta! Niech zgadnę, Egon cię zaprosił? Chociaż to bardziej po tobie bym się nie spodziewała, że przytakniesz ochoczo na jego szalone pomysły, czyżby ktoś cię podmienił? – trzebiotała wesoło do telefonu w chwilę po tym jak przestała słyszeć próbę połączenia. Albo Yuna odebrała, albo będzie miała później niezły ubaw wysłuchując nagranej na pocztę głosową litanii Lety z całego wyścigu. W końcu zabawniej było gadać do kogoś niż do siebie samego, a zapomniała zawczasu zatroszczyć się o towarzystwo, nawet jeśli wątpiła by ktokolwiek miał odwagę wsiąść do auta, kiedy ona siedziała za kółkiem.

Już w milisekundy po syrenie startowej, pomarańczowa strzała mknęła ulicami. Uśmiech mimowolnie wypełzł jej na usta, nawet jeśli póki co nie była znacznie przed całą resztą, cały czas w polu widzenia mając grata Sahaka. W sumie to ostatnie wskazywało raczej, że jadą grzecznie, przepisowo i wcale nieszybko. Ale w końcu to był dopiero początek.

@Yuna

Rzuty: k6 - 1; k20 -18 (18. Nic się nie dzieje)
Saldo: 1

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Zebrało się więcej wiecznych i w końcu wybił czas wyścigu. Chwyciła w drodze do wozu fiolkę z krwią i kokainową pastylkę do rozkruszenia, już w mieniącej się tęczą furze. Rozgryziony lizak zmieszał się z czerwoną cieczą, dając mieszankę metalicznej słodyczy, doprawionej moment później bielą rozprowadzoną po dziąsłach. Głęboki wdech i to odrealnione uczucie zapadania się w miękki, podgrzewany skórzany fotel, otoczony fluorescencyjną ciemnością, niczym w objęcia cybernetycznej śmierci, ostatecznej drogi w wieczności pozbawionej widma śmierci.

Elektroniczne brzmienia wyparł hymn małych potworów, którego słowa ni jak się miały do kairskich ulic początków XVIII wieku, które wypluły Tahirę na świat. Nieistotne, liczyła się teraz tylko droga. Z momentem startu, silnik zaryczał wściekle, a cała moc wpakowana została w zmuszenie opon do zarycia asfaltu i nadania pędu. W baku oleistej premium bryki był jednak ciekły glitter, paliwko premium mające jakoś wyrównać szansę maszyny zoptymalizowanej pod styl nad treść, dlatego też fioletowa strzała pomknęła wyznaczoną trasą bez większego trudu.



Rzuty na k6 i k20 = 3 i 16

Bilans: 3+1=4 Very Happy

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy Amelii w odpowiedzi na słowa Sahaka. Czuła się mile połechtana tym, że mężczyzna już przed startem uznał, że wampirzyca wygra. Co prawda nie wiedziała nie wiedziała jak prowadzi reszta towarzysza i nie wykluczała, że może nie być pierwsza, jednak mimo to, zapowiadała się świetna zabawa.

Zbliżała się godzina startu, więc wsiadła do swojego (nie swojego) wozu i ustawiła się na linii startu. Z czułością pogładziła kierownicę, uśmiechając się pod nosem. - Nie zawiedź mnie samochodziku. - powiedziała niczym do dziecka, a gdy rozległa się syrena oznaczająca start, wcisnęła nogę w gaz i ruszyła. Mimo że w Paryżu była od całkiem niedawna, całkiem dobrze ogarniała drogę i szybko wyszła na prowadzenie. Korzystając z kawałka prostej drogi, włożyła do ucha słuchawkę połączoną z telefonem i wybrała numer do Merlota.

- Hej braciszku, jak tam miejsce na widowni? Zapewniam, że obok mnie było by znacznie zabawniej. - odezwała się jeśli odebrał połączenie. Przyjemnie było z kimś porozmawiać podczas jazdy.

Rzuty:
K6 - 6 (wychodzę na prowadzenie)
K20 - 20 (nic się nie dzieje)

@Merlot Chardonnay  - dzwonię do Cię
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Merlot Chardonnay

Merlot Chardonnay
Liczba postów : 100
Z niezmiennie obojętną miną przyglądał się kolejnym przybywającym na miejsce uczestnikom wyścigu. Ze znajomymi witał się skinieniem głowy, ale właściwie tylko tyle. Dziwnie się czuł biorąc udział w takim wydarzeniu. Nie pamiętał, kiedy ostatnio zrobił coś podobnego. Pewnie jeszcze przed pojawieniem się na świecie Claude'a. Ale musiał przyznać, że całkiem ciekawie było czasem wyrwać się z domu i spędzić czas poza nim. Zwłaszcza ostatnio.
W milczeniu obserwował start i pierwsze chwile wyścigu. Pokiwał z uznaniem głową, bo musiał przyznać, że ładnie im to wyszło. A zaraz potem jego uwagę przyciągnął dzwoniący telefon. Wyciągnął urządzenie z kieszeni płaszcza, a gdy zerknął na wyświetlacz, jego brew wystrzeliła do góry. Może i bywał przewrażliwiony, ale to co właśnie widział sugerowało skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie; i to nie tylko według jego wytycznych. Odebrał jednak.
- Nie wątpię. Śmiem jednak twierdzić, że prowadzenie rozmowy telefonicznej w takim momencie nie jest zbyt rozważne - stwierdził, nie odrywając wzroku od malejących powoli aut. Nie żeby podważał kompetencje i umiejętności swojej siostry, ale jednak pogaduszki podczas wyścigu brzmiały szalenie nieodpowiedzialnie i ryzykownie.

@Amelia Van der Eretein ~ jak przystało na starszego brata, opierdzielam za nieodpowiedzialne zachowanie
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach