Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
First topic message reminder :
Zgodnie z obietnicą, po powrocie z balu i odsapnięciu, napisała smsy do Carol i Cerise, w których zaznaczyła, że to babski wieczór. Tylko one, plotki, krew i alkohol. Żadnej polityki, żadnych układów, żadnych trudnych tematów.
Posprzątała mieszkanie, bo nie mogła nikogo zaprosić do takiego, jakim je zostawiła. Wszędzie leżało mnóstwo kubków po wypitej kawie, krwi i takich z pozostawionymi fusami herbaty. Papiery z jakichś eksperymentów z Silvanem zajmowały każdy możliwy blat, a te z odrzuconymi hipotezami czy błędnymi obliczeniami pomięte w kulkę lądowały pod stołem. Dodatkowo wszędzie leżały ciuchy (mniej lub bardziej brudne), kosmetyki i panował ogólny misz-masz. Nie próbowała tego jakoś szczególnie ogarniać. Po prostu papiery złożyła w jedno miejsce, ciuchy wrzuciła do pralki, nie przejmując się zbytnio podziałem na kolory, a kosmetyki zebrała w kosmetyczce. Chciała je poprosić o radę w wyborze sukienki na wesele, bo miała kilka opcji, więc zawczasu przygotowała wszystkie swoje najlepsze kiecki, co by nie musiała ich szukać w przepastnej szafie. Nie lubiła zbytnio żyłować na Silvanie, ale przez te dwa lata udało jej się zrobić trochę zakupów za pomocą jego karty. Jak sobie zrobił dzieciaka, to niech się męczy.
Była wychowywana w Polsce, więc nie umiała postawić tylko na przygotowanie odpowiednich grup krwi (i najlepszego syntetyku z lodówki Silvana) i alkoholu (ona sama wolała drinki, z wódką ale kupiła także wina, rumu, whisky i bardzo ciekawie wyglądającą butelkę ginu). Zrobiła kilka szybkich sałatek, koreczki, a do misek wsypała chipsy i precelki. Wszystko, żeby jej znajome poczuły się odpowiednio ugoszczone.
Kiedy skończyła ogarnianie zostało jej jedynie kilkanaście minut do omówionej godziny, więc po prostu wzięła szybki prysznic i przebrała się z dresu domowego na dres wyjściowy. W końcu nie musiała się przed nimi stroić, nie było takiej potrzeby.
Zgodnie z obietnicą, po powrocie z balu i odsapnięciu, napisała smsy do Carol i Cerise, w których zaznaczyła, że to babski wieczór. Tylko one, plotki, krew i alkohol. Żadnej polityki, żadnych układów, żadnych trudnych tematów.
Posprzątała mieszkanie, bo nie mogła nikogo zaprosić do takiego, jakim je zostawiła. Wszędzie leżało mnóstwo kubków po wypitej kawie, krwi i takich z pozostawionymi fusami herbaty. Papiery z jakichś eksperymentów z Silvanem zajmowały każdy możliwy blat, a te z odrzuconymi hipotezami czy błędnymi obliczeniami pomięte w kulkę lądowały pod stołem. Dodatkowo wszędzie leżały ciuchy (mniej lub bardziej brudne), kosmetyki i panował ogólny misz-masz. Nie próbowała tego jakoś szczególnie ogarniać. Po prostu papiery złożyła w jedno miejsce, ciuchy wrzuciła do pralki, nie przejmując się zbytnio podziałem na kolory, a kosmetyki zebrała w kosmetyczce. Chciała je poprosić o radę w wyborze sukienki na wesele, bo miała kilka opcji, więc zawczasu przygotowała wszystkie swoje najlepsze kiecki, co by nie musiała ich szukać w przepastnej szafie. Nie lubiła zbytnio żyłować na Silvanie, ale przez te dwa lata udało jej się zrobić trochę zakupów za pomocą jego karty. Jak sobie zrobił dzieciaka, to niech się męczy.
Była wychowywana w Polsce, więc nie umiała postawić tylko na przygotowanie odpowiednich grup krwi (i najlepszego syntetyku z lodówki Silvana) i alkoholu (ona sama wolała drinki, z wódką ale kupiła także wina, rumu, whisky i bardzo ciekawie wyglądającą butelkę ginu). Zrobiła kilka szybkich sałatek, koreczki, a do misek wsypała chipsy i precelki. Wszystko, żeby jej znajome poczuły się odpowiednio ugoszczone.
Kiedy skończyła ogarnianie zostało jej jedynie kilkanaście minut do omówionej godziny, więc po prostu wzięła szybki prysznic i przebrała się z dresu domowego na dres wyjściowy. W końcu nie musiała się przed nimi stroić, nie było takiej potrzeby.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!