Liczba postów : 1257
Była martwa, a jednak serce waliło jej jak oszalałe. Co on kurwa robi!? – telepało jej się w głowie, chyba tylko po to, żeby nie dopuścić do siebie dręczącego pytania, czy ten koszmar zacznie się od nowa... Tahira była delikatnie mówiąc roztrzęsiona, co po 200 latach przeszło życia wydawało jej się skrajnie żałosne i bardzo nie chciała, żeby ktokolwiek widział ją w tym stanie. Znając dobrze rodową rezydencję i przylegające do niej ogrody umknęła w kierunku jednej z najbardziej osłoniętych altan. Trzęsącymi się rękami wyciągnęła złotą papierośnicę noszącą na sobie znamiona starości.
– Cazzo di vecchia capra – żachnęła się, zapalając papierosa i zaciągając mocno, karmiąc się bierną nadzieją, że to cokolwiek pomoże. Nagle usłyszała jakiś szelest i mimowolnie się napięła. Sądziła, że nikt nie będzie chciał tak daleko zagłębiać się w park i będzie mogła skorzystać z chwili samotności. Światła od rezydencji ledwie tutaj dochodziły, tyle dobrego, że wampirze zmysły pozwalały widzieć i czuć trochę więcej. A także, że jej szósty zmysł nie bił teraz na alarm. Dźwięk nie był zagrożeniem...
_________________
– Cazzo di vecchia capra – żachnęła się, zapalając papierosa i zaciągając mocno, karmiąc się bierną nadzieją, że to cokolwiek pomoże. Nagle usłyszała jakiś szelest i mimowolnie się napięła. Sądziła, że nikt nie będzie chciał tak daleko zagłębiać się w park i będzie mogła skorzystać z chwili samotności. Światła od rezydencji ledwie tutaj dochodziły, tyle dobrego, że wampirze zmysły pozwalały widzieć i czuć trochę więcej. A także, że jej szósty zmysł nie bił teraz na alarm. Dźwięk nie był zagrożeniem...
_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!