5 października Mój komputer zachorował

2 posters

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Nasz komputer zachorował
Nie chce mi się zresetować
Płata figle, żarty stroi
Nawet myszka go się boi.

Wszystkie gry nam wirus zniszczył
A komputer tylko piszczy
Bardzo chory biedaczysko
Coś go łamie w twardym dysku.

Czy komputer ma anginę?
Może dać mu aspirynę?
Albo natrzeć obudowę
Spirytusem kamforowym

Choć komputer to nie człowiek
Trzeba dbać o jego zdrowie
Na wirusa mam gotowy
Program antywirusowy.

W drodze do Cerise rozmyślała przez moment o ich dość rozluźnionej, acz przyjemnej relacji. Zwłaszcza teraz, w czasach pokoju, można było odnajdować pewną przyjemność w obcowaniu ze starociami, gdy nikt Ci nie przeszkadzał, a przekąski same gwałtem nie wpadały w dłonie podczas wojennej zawieruchy. Teraz problemy były inne, tak samo jak inne były sposoby pozyskiwania pożywienia. Zamiast martwych dzieci, krzyków rozpaczliwej bezsilności i szczęku karabinów? Przyjemne filmy tych, którzy nigdy nie doświadczyli wojny na własnej skórze, a dzielili się ledwie jakimś wyobrażeniem o niej. Zamiast tajemniczych zniknięć, ludzie wielorazowego użytku, gotowi nawet płacić za spotkanie z kimś, kto w ten czy inny sposób upuszczał im krwi. Albo worki plastikowe na krew zamiast skórzanych, wypełnionych przy okazji wnętrznościami i kośćcem... za tym ostatnim nie przepadała zbytnio, ale też nikt nie nakazywał jej używać tej podróby. Więc i to spadało z lokowanej główki. Natomiast laptop, który nie chciał się włączyć... To był już problem na miarę egzystencji w XXI wieku. A chciała popisać sobie na chacie z adonisem69 czy innym lobuzkochanajbardziej, a tu taki klops, że przycisk odmówił posłuszeństwa. A już liczyła, że usłyszy to przyjemne rzężenie wentylatorka, jakby pralkę kto włączył... No nic, ubrała swój niczym niewyróżniający się płaszczyk z wyszytą na plecach ogromną różą, w którym niemalże tonęła, ale lubiła zgodnie z najnowszą modą dbać o swoje wewnętrzne dziecko. Sprężyste loki przykryła czarnym kapeluszem z wielkim rondem, a pod pachę trafiła skórzana wielka torba w której ukryty był laptop i kable do niego. Trochę mżyło, ale nie przejmowała się tym zbytnio, tuptając po uliczkach Paryża z uśmiechem przyklejonym do twarzy. W końcu dotarła na miejsce i weszła z radosnym:

0 Bounasera signorina Ceriese, mogę zająć chwilę? – zapytała, przekraczając próg wampirzej księgarni i rozglądając się z zaciekawieniem. Znając sentymenta swojej rasy nie zakładała jakichkolwiek zmian, bardzo ją bawiło, że ta niechęć do zmian właśnie każe ludziom nazywać takie typowo wampirze lokacji "miejscami z duszą".

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Cerise kiedyś - na początkach księgarni, gdy ta należała oficjalnie do jej ojca, a potem do niej, kiedy pojawiła się w „nowym wcieleniu” - spędzała tu dużo więcej czasu niż teraz. Klientów jednak ubywało, jej za to przybywało obowiązków, świat komputerów stawał się coraz bardziej fascynujący, więc nie przesiadywała tu już tak długo, jak wtedy: w jesienne i zimowe poranki, nim słońce wzejdzie na dobre i (poza latem, gdy przychodziła nieco później) każdy wieczór po szesnastej.
Wciąż jednak można było się na nią natknąć, jak obsługiwała klientów, porządkowała książki albo po prostu siedziała w miękkim fotelu, coś czytając. W Cerise tkwił pewien paradoks, bo ceniła zmiany - pojawienie się prądu, bieżącej wody, nowoczesne łazienki, kina, literaturę, komputery - ale w swoim życiu wprowadzała je wolno. Stopniowo.
Dlatego Tahira nie dopatrzyła się wielu zmian, kiedy przekroczyła próg książkowego zakątka Cerise. Układ regałów, miękki fotel, lada i krzesło biurowe za nią, wszystko było tak samo jak dotąd. Podobnie jak rozplanowanie poszczególnych działów. Tylko książki na półkach się zmieniały, a ze stolików z bestsellerami błyszczały okładki w zupełnie innym stylu niż parę lat temu.
- Daj mi momencik! - zawołała Cerise do Tahiry, bo właśnie pakowała kilka książek komuś, kto postanowił najwyraźniej kupić dużo wcześniej świąteczne prezenty. Para turystów stała przy jednym z regałów, oglądając przewodniki i mapy. O tej porze księgarnia nie była już pełna klientów, chociaż wciąż czasem zaglądał tu ktoś spóźnialski, kto późno po pracy robił zakupy albo zabłąkany turysta – miłośnik książek, ciekaw, jak wyglądają takie przybytki w Paryżu.
Cerise, jak niemal zawsze, na nosie miała okulary. Ciemne włosy związała w warkocz. Staranny makijaż miał nie tyleż podkreślać urodę, co nieco skrywać trupią bladość. Strój… mógł zarówno być efektem gustu Cerise jak i częścią jej maskarady – bo mało kto spodziewa się, że wampirzyca założy różowy golf.
To się zmieniło. Przynajmniej od lat pięćdziesiątych XX wieku. Wtedy nosiła się inaczej.
– Problemy ze sprzętem? – spytała, kiedy już wręczyła torbę pełną książek mężczyźnie. Wychyliła się aż zza lady, spoglądając na futerał, który niosła Tahira. Oczywiście, mogła też planować popracować gdzieś na mieście, ale podejrzewała, że mogło chodzić o chęć pomocy – oddawanie laptopa z dokumentami wampira do ludzkiego serwisu rzadko było dobrym pomysłem. – Daj go tutaj i przysuń sobie fotel – zaproponowała, bo i tak niedługo zamykała, więc mogła zerknąć na urządzenie od razu. Rzeczony fotel wprawdzie był dość ciężki, ale nie na tyle, by sprawił choć odrobinę problemów wampirzycy. – Co dokładnie się z nim stało?
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Ceriena w Tobie cała nadzieja... ten stary kozioł męczy mnie o to żebym rozsyłała maile a mi się totalnie przeglądarka nie chce otworzyć znaczy otwiera się, a potem myśli pięć godzin, ja zdążę naklikać po całym oknie i nic rozumiesz, a potem jeszcze jakiś błąd wyskoczy i w ogóle Wiedźmin mi ostatnio tak się tnie, że mnie jakieś jebane utopce zabijają. – i tak, to wszystko wypadło z jej ust na jednym wydechu. Zirytowana, zrozpaczona, zdesperowana. Starła z zamknięcia wiekowego laptopa resztki wody, które dostały się przez szpary w skórzanej kopertówce. Niemalże cisnęła nim o biurko. Za dużo włoskiej krwi ostatnio, to pewne. Powinna zmienić narodowość, albo ograniczyć spijanie wspomnień razem ze słodką, metaliczna hemoglobiną.

– A jeszcze mam zamiawiać liny. Mówiłam mu, że wynajmniemy normlanie firmę i jej zapłacimy, ale ten się uparł, że taniej będzie zamówić przez Internet. Przecież w hurtowniach nie mają tego tyle, by wystarczyło do całej instalacji na miłość Theotokos nie jestem przecież jebanym cudotwórcą! – rzucała się wściekle, a przywoływanie jednego z tytułów matki Jezusa, przychodziło jej zaskakująco łatwo jak na osobę obdarzoną wampiryzmem.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
- Jeśli Wiedźmin się tnie, to poważna sprawa... Tahira, skarbie, nie ciskaj tak laptopem, bo będziesz potrzebowała nowego - upomniała ją łagodnie, najpierw starannie pozbywając się reszty wody, a potem otwierając sprzęt na ladzie. Jedna z klientek podeszła spytać, gdzie znaleźć książki francuskiego autora romansów, Cerise zaś wskazała jej odpowiedni regał, nawet nie podnosząc głowy znad laptopa.
- Jeśli chcesz, namierzę ci hurtownię, która będzie miała ich dość. Na pewno taka się znajdzie. O jaką instalację chodzi?
Cerise wiedziała, że niektóre wampiry nie do końca nadążają za nowymi trendami. Sama to robiła tylko w zakresie urządzeń elektronicznych i internetu zresztą, z modą, polityką czy celebrytami było gorzej. Mimo to jej serce zadrżało lekko, kiedy odkryła, ile programów otwiera się automatycznie, wraz z uruchomieniem systemów. Zapłakało rzewnie po sprawdzeniu daty ostatniego czyszczenia.
A potem jęknęło i rozpadło się na kawałki, gdy po paru minutach klikania, przerwanego, by skasować jedną książkę, zrozumiała, w czym tkwił prawdziwy problem.
- Tahira. Moje nocne słońce. Gdzie jest twój antywirus? - spytała Cerise powoli, tonem kogoś, kto nie wierzy własnym oczom. Jej głos zabrzmiał trochę słabo, ale zaraz wzięła się w garść. - Twój laptop ma więcej wirusów niż typowa francuska dziwka pod koniec XIX wieku. Jeśli byłby człowiekiem, miałby syfilis, rzeżączkę, chlamydiozę, opryszczkę i jakąś nową chorobę, która powstała z połączenia wszystkich pozostałych. Dobrze, że twoja kamerka nie działa, bo jestem też prawie pewna, że ktoś z zewnątrz ma do niej dostęp...
Jej palce szaleńczo uderzały w klawiaturę, gdy próbowała jednocześnie odinstalować parę programów i zainstalować antywirusa, a najlepiej dwa antywirusy, na dobry początek.
- Powiedz proszę, że masz weryfikację dwustopniową przelewów bankowych?
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Każde dziecię nocy zapewne by się obraziło na nazywanie go słońcem, ale Tahirę akurat to bawiło i przyjemnie łaskotało po miękkich częściach ego. Jej imię znaczyło tyle, co czysta, nieskalana i perfekcyjna, ale każdy kto znał ją bliżej wiedział jak bardzo odlegle upadła od błogosławieństwa i zbioru znaczeń, które nosiła od dwóch wieków. Czuła się trochę jak Lucyfer, niosący światło, zatem nie przeszkadzało jej to wcale.
– Ludzie, którzy zobowiązali nam się to zamontować po prostu jak dowiedzieli się co konkretnie chcemy zrobić, to stwierdzili, że w cenie jest tylko robocizna. Miałam nikomu nie pokazywać, ale zobacz, to będzie wystrój piwnicy. – Przez moment poszperała w swoim smartfonie, o dziwo zdecydowanie nowszej generacji niż sprzęt, a potem pokazała wampirzycy czerwono-niebieskie zdjęcie. – Splot powinien rozchodzić się też na ściany, a artyści powiedzieli, żę obowiązkowo potrzebujemy miękką jutę albo konopię w odpowiednim odcieniu, bo te czerwone czasami to wyglądają jak cegła, a nie jak dobre, wytrawne wino. – Zabrała telefon i poruszała zamaszyście dłonią najpewniej przewijając zdjęcia. – ... a to dla wilczków, żeby się nie nudziły. kolejne zdjęcie, tym razem z manekinem obwiązanym liną. – No ale jeszcze zobaczymy... Kamerka? A na co komu dostęp do mojej kamerki? Co w tym za zabawa? – zdziwiła się, wyciągając z zaciekawieniem szyję do komputera, by spojrzeć podejrzliwie na zaiste niedziałającą kamerkę, jakby tam miała być odpowiedź.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Cerise spojrzała na instalację. Wyraz twarzy utrzymała podobny do tej pory. Czy ją to zdumiewało albo szokowało? Nie. Zresztą jej myśli wciąż krążyły wokół biednego, zawirusowanego laptopa. Jego stan był dla wampirzycy dużo straszniejszą rzeczą niż tego typu instalacje.
Chociaż powiązanie z nimi poważnej osoby Sahaka przekraczało granice wyobraźni Draculi.
- Poszukam dostawców i podeślę kontakt, może uda się to załatwić - obiecała, po czym skrzywiła się lekko, gdy udało się jej wreszcie zainstalować pierwszy antywirus, zapodać czyszczenie i odkryć liczbę trojanów. - Czy to na bal, czy tak... hm, dla ozdoby, jakby wpadli goście? - spytała, unosząc na moment wzrok i ściszając głos, bo hałaśliwa grupka dziewczyn weszła do środka. Nie zdawały się jednak zbyt zainteresowane samymi książkami, raczej zrobieniem sobie zdjęć na ich tle. Mówiły po angielsku, widać turyści z Anglii... Cerise wciąż żywiła wobec takich lekkie uprzedzenie Francuski, która przyszła na świat w XIX wieku.
- Dla nich taka, że mogliby cię na przykład zobaczyć nago. Albo szantażować. Tak czy inaczej, naprawię ją, a na zapleczu mam ślepkę, by była zasłonięta... A gości, którzy to zrobili, spróbuję namierzyć.
Szanse na to były niewielkie, nawet dla niej, ale nie zaszkodziło spróbować. A gdyby się udało, potem dokonać okrutnej zemsty. Tahirę pewnie niezbyt ruszało, że ktoś zobaczyłby ją bez ubrania, ale mógłby zrobić się problem, jeśli ktoś nagrałby ją na przykład podczas pożywiania się...
- Uruchomiłam skanie, to potrwa chwilę, ale potem będzie jak nowy. Utopce już nie będą się mordowały. Ale na wszelki wypadek posprawdzam też inne zabezpieczenia... Jak logujesz się na maila? Masz jakieś konta na portalach społecznościowych?
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– To na bal, ale błagam nie mów nikomu. Jutro mam spotkanie rodzinki i będę musiała przeforsować ten pomysł, ale niech mnie wystawią w południe na słońce jeśli mi się nie uda. Jeśli ojciec popiera... to nie będą mieli wyjścia. – zabrała telefon i wpatrywała się weń przez dłuższy moment z nieukrywaną i szczerą fascynacją. – Koniecznie będziesz musiała zejść do serca i popatrzeć na to na żywo, ja wiem, że nie przepadasz za takimi rozrywkami, ale to będzie prawdziwe dzieło sztuki kulinarnej... Chciałam zrobić naszym przyjaciołom w futrach coś równie ekscytującego, ale niestety, o ile nasza dieta jest już znormalizowana, o tyle zbytnie epatowanie mięsnymi przekąskami... poza tym umówmy się, kucharzy łatwiej przekonać do przygotowania serc, gdy myślą, że są wołowe. – dodała rozbawiona szeptem.

Zagrożenia płynące z kamerki zdawały się z kolei odbijać od niej jak od ściany. Dlaczego niby to miał być problem, że ktoś zobaczyłby ją nago? Jadła poza technologią, w cichości ich niewielkiego siostrzanego gniazdka, albo na mieście, więc nie było problemu by przejmować się... Niemniej uśmiechnęła się do Ceriese widząc jej przejęcie. – Dobrze, że Cię mamy i wiesz... cieszę się, że choć jesteśmy z różnych rodów to możemy sobie pomóc wzajemnie choć ja akurat... no nie wiem w czym mogłabym pomóc Tobie. Zdajesz się wszystko mieć pod taką cudną kontrolą, do jakiej ja chyba nie dojdę w przeciągu następnych lat czy dekad... Nie przejmuje się hasłami bo to komputer do zabawy raczej. Oglądam Netflixa, czasem poświntusze na czacie, albo powchodze na ezosklepiki zobaczyć co teraz jest modne i sie sprzedaje. Wiesz... mam ludzi od tego by ogarniali to co ważne. Księgowego, prawniczkę... Zakładam, że oni mają zabezpieczone kamerki. Chyba...

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
- Będę milczeć jak grób - przyrzekła Cerise solennie. Lubiła posiadać informacje, ale na pewno nie dzieliła się nimi na prawo i lewo. - Podejrzewam, że potrafiłabyś ich namówić na spacer w samo południe po pustyni, więc z tym też ci się uda.
Tahira potrafiła być przekonująca. Pewnie dlatego była dyplomatką i była w tym dobra, nawet jeśli na pierwszy rzut oka niektórym mogłoby się wydawać, że ma zbyt lekkie usposobienie. Cerise podejrzewała więc, że skoro ta chce mieć taką konstrukcję w piwnicy, to dokładnie taka konstrukcja w piwnicy domu Scaletti powstanie.
- Hm... może zejdę zerknąć - powiedziała, chociaż faktycznie, takie rozrywki nie do końca ją przekonywały. Poza tym nie czuła się najlepiej w tłumie. Na bal szła trochę z ciekawości, trochę, bo wypadało, trochę, aby poobserwować i zaktualizować swoją bazę informacji.
- Zawsze służę pomocą, jeśli chodzi o ratowanie umierających komputerów oraz usuwanie z internetu kompromitujących filmików - oświadczyła cicho, zerkając to na postępy skanowania, to na klientów, ale ci akurat ruszyli do drzwi. - Jeden ze znajomych ojca dał się kiedyś na przykład nagrać pokazując kły... nagrywaliśmy później kolejny filmik, w którym demonstrował sztuczne kły, a potem jak sprawa przycichła, wszystko wywalałam z internetu - westchnęła. Trochę się z tym namęczyła. Samo zmajstrowanie drugiego filmiku nie było problemem, ale już zatarcie śladów, które po dwudziestu latach mogły stać się kłopotliwe, wymagało trochę pracy. - Wszystko. Pod kontrolą. Ja. Tahira, tydzień temu zgubiłam się w centrum handlowym - powiedziała ze śmiechem. - Myślałam, że utknę tam na zawsze. A raczej do momentu, gdy zgłodnieję na tyle, że napadnę na jakiegoś przypadkowego przechodnia na oczach wszystkich.
Cerise zwykle nie korzystała z cudzej pomocy głównie dlatego, że prowadziła dość proste życie. Skupiała się na książkach i komputerach, dość rzadko krążyła po mieście, zbierała informacje, a jeśli coś znalazła, przekazywała sprawę innym. Egzystencja Tahiry miała... trochę większy rozmach.
Chociaż i Cerise czasem wzywała kogoś na pomoc, sama na przykład miałaby problem z pozbyciem się ciała w pojedynkę.
- Jeśli potrzebowałabym kontaktów z wilkołakami albo załatwiania komuś niższej kary za występki, na pewno szłabym do ciebie.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Och kochana, jesteś tak słodka, że mogłabym Cię schrupać... – komplementa Cerise mile łaskotały w podbrzusze, nawet jeśli odpowiedź Tahiry, była ze wszech miar niejednoznaczna. Tajemnicą poliszynela był fakt, że wampirzyca w ramach swoich badań nad wilkołakami wsiąkła za bardzo w niektóre tematy taboo, o których w wampirzych kręgach rozmawiało się co jakiś czas. A sama zainteresowana otwarcie mówiła, że syntetyki to absolutna ostateczność. Tak krew jak i mięso.

Te filmiki to jest ciężki problem... – westchnęła, chowając komórkę do kieszeni. – Szczerze ich nienawidzę. I zdjęć. Już kiedyś z tymi całymi kamerami przemysłowymi było dużo pierdolenia, a teraz każdy ma taką przy sobie i to, co... Na swojej dupie ją ma! – klepnęła się po pośladku, w geście absolutnego oburzenia. – Ten znajomy Twojego ojca... nie mówisz o moim ojcu prawda? – pytanie zawisło lekko i niezobowiązująco, chociaż zdradzało kilka rzeczy, włącznie, z tym że z jakichś powodów Tahira zakładała, że mogłaby takich rzeczy nie wiedzieć, mimo że Darbinyanie mieszkali w tej samej kamienicy.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Trudno było powiedzieć, ile Cerise wiedziała o upodobaniach Tahiry. Na pewno była świadoma, że ta nie przepada za syntetykiem - Dracula trzymała zwykle w lodówce jakąś torebkę "zwykłej" krwi dla znajomych, którzy tej syntetycznej pić nie mogli lub nie chcieli, a Tahira do nich należała.
A reszta?
Cóż, Cerise właściwie mogła to przegapić...
- Słodka? Myślę, że w świecie jedzenia nie byłabym słodyczami. Tylko... hm. Jakąś francuską bagietką? - powiedziała z namysłem, dalej pochylona nad laptopem. - Gdybyś potrzebowała coś usunąć, dać znać. Chociaż słyszałam, że u was w rodzie też ktoś się bawi w takie rzeczy.
Cerise robiła dość regularne "przeglądy", obejmujące Draculów i jej znajomych. Ale oczywiste, że pewnych rzeczy nie miała szans wyłapać, a na pewno nie dość szybko. Wtedy najlepiej było się do niej zgłosić.
- Co? Sahak? - spytała ze zdumienie, unosząc wzrok na wampirzycę. Wiele mówiło, że Tahira była skłonna go o to podejrzewać i o tym nie wiedzieć, owszem. Najwyraźniej jednak Cerise za nic nie chciała przyjąć do wiadomości, że mógłby dać się przyłapać na czymkolwiek kompromitującym. Ale cóż, znała go dość krótko, zaledwie od jakiejś dekady. - Bogowie, skąd! To inny wampir, zupełnie nie nadąża za technologią, musiałam mu tłumaczyć trzy razy, że jak ktoś nagra coś takiego, to mogą to zobaczyć w każdym kontynencie...
Obróciła ku Tahirze laptopa. Odwirusowanego, zaktualizowanego, wyczyszczonego. Z zainstalowanym pięknym, nowym antywirusem. I naprawioną kamerką.
- Utopce nie powinny być już wyzwaniem. Wpadnę za jakieś trzy miesiące na kontrolę. I może sprawdzę sprzęt komputerowy twojej siostry i ojca.
Tak na wszelki wypadek... To, co znalazła tutaj, łamało jej wampirze serce.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira przyjęła sprzęt z wdzięcznością, wsadzając go do skórzanej torby nie będącą w żaden sposób dedykowaną przenoszeniu tego sprzętu. Kabel niedbale wciśnięty, jak pęta kiełbasy do środka, myszki prawie że zapomniała. Kiwała głowąw niedowierzaniu.

– No to nieźle, wy Dracule zawsze mieliście łeb na karku. U mnie w rodzinie za dużo procesora idzie na knucie i ściemnianie ludziom, że też jesteśmy ludźmi. – słodkie stereotypy, śniada kobieta, lubiła się nimi posługiwać. – Zapytam się ich, może też spytam Carol, choć ona pewnie ogarnia takie rzeczy. – zamyśliła się wycofując, po płaszcz.

– Dzisiaj będę musiała już lecieć, ale jutro wpadnę po zmierzchu, co Ty na to? Chciałabym się rozluźnić nieco przed naradą, może jakieś winko razem? – zasugerowała miękko, szykując się do wyjścia. Dziś jeszcze czekała ją wizyta w klubie i spotkanie z Adrienne, trzeba było się do tego przygotować, nawet bardziej niż do spotkania z familią.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
Cerise nie nakrzyczała na Tahirę o tę aktówkę. Odnotowała już wcześniej, że laptop źle zniósł podróż i dostała się do niego woda, ale uznała, że zamiast wyjaśniać Tahirze, co ta powinna kupić, po prostu pośle jej drobny prezent. Tak było szybciej i skuteczniej, i dzięki temu kabel od laptopa, a zwłaszcza jego łączenia, nie umrą wkrótce śmiercią naturalną. W innym wypadku Cerise przewidywała wkrótce problem pt. "ale dlaczego mój kabel nie ładuje?"
- Tak, wszyscy siedzimy w mrocznych laboratoriach i przeprowadzamy eksperymenty. To dlatego mieszkam w piwnicy, żeby podtrzymywać wieź z plotkami - stwierdziła żartobliwie Cerise, dorzucając swój kamyczek do tego stereotypu. Chociaż była w nim odrobina prawdy. Większość krewnych i znajomych Cerise faktycznie zajmowała się nauką, a ona miała do tej słabość. Z kolei Tahira z łatwością mogła uchodzić za człowieka, właśnie dlatego, że była Scalettą. Gdyby ludzie byli bardziej spostrzegawczy, dostrzegliby jej bladość, krytą pod makijażem, zbyt wolno nabierany oddech, rzadkie mruganie, oszczędność gestów.
Ale dlaczego ktoś miałby interesować się do tego stopnia dziewczyną, która tylko podawała mu książki? W dzisiejszych czasach problemem było raczej zacieranie śladów swojej obecności online.
- Pewnie, jutro też tutaj siedzę tak od siedemnastej, więc zapraszam. Leć, Tahi, mam nadzieję, że utopce już nie będą dla ciebie problemem - powiedziała, odprowadzając wampirzę spojrzeniem, gdy ta odchodziła.

/zt2
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach