Liczba postów : 848
Listopad 2022 roku, Paryż, noc, godzina 23:00, ciepła bezchmurna noc.
Za oknem już dawno zaszło słońce, miasto zakochanych wkraczało w kolejny, wieczorny tryb życia. Mieszkańcy nie trudzili się grzecznym udaniem na spoczynek - tętniły aktywnością kluby, kina, puby i wszystkie te miejsca, w których istniała możliwość odreagowania ciężkiego dnia po pracy. Wizja wolnego weekendu cieszyła znaczną część społeczeństwa - na pewno tych, którzy na ten święty odpoczynek mogli sobie pozwolić. Włóczędzy, pijaczki i inne tałatajstwo - oni żyli w odmiennym świecie: wyjętym spod unormowanego prawa, wedle własnych reguł - tych, pod którymi kryło się znacznie więcej, niżeli kupka kurzu zamiecionego pod ciężki dywan.
Hôtel Dieu, najstarszy szpital w mieście. - podziemia, jedno z istotniejszych zakamarków dzisiejszej akcji, do których zajrzeć prawo posiadało stosunkowo niewiele osóbek. W skład takowych należeli oznaczeni ludzie, a więc Ci, którzy z takich lub innych powodów postawili swe stopy w świecie nadnaturalnym. Poza nimi były oczywiście wampiry i wilkołaki.
- Odczyty parametrów życiowych w normie. Pacjent jest stabilny. - odrzekł tajemniczy głos. Jego właścicielem była kobieta w wieku lat nie więcej jak 30, o czarnych upiętych w kok włosach i oczach. Jej ciało otulał biały kitel, dłonie gumowe rękawiczki, a twarz ochronna maseczka. Na nosie widniały śliczne brązowe okulary.
- Nie przyspieszaj pobierania. - krótki instruktarz skierowany był natomiast do innej osóbki: jednej z dwóch asystentek, biorących udział w małym przedsięwzięciu. Krew i mięso z powietrza się nie brały: do ich pozyskania niezbędny był czynnik ludzi - w tym wypadku ciało. Jako, że najlepsze komponenty pozyskiwano z tkanek żywych, wszelkie obiekty utrzymywano w stanie wegetatywnym, o czym świadczyły liczne gumowe rurki, kroplówki i urządzenia monitorujące.
Schemat pracy nie wszystkim przypadał pod gust - o tych natomiast się nie dyskutowało. Kobiecie taka kolej rzeczy nie przeszkadzała. W swoim życiu i karierze jako lekarz widziała wiele. Dzisiaj miała po prostu dokończyć żywota kolejnej osoby: schwytanego mężczyzny o przyjętym statusie bezdomnego. Przed przejściem na dalszy "step" coś ją jednak powstrzymywało, najprawdopodobniej zapowiedź wizyty jednej z wampirzyc.
A więc to o niej wspominali rzeczeni pracodawcy z góry...
@Raisa Litauer
Za oknem już dawno zaszło słońce, miasto zakochanych wkraczało w kolejny, wieczorny tryb życia. Mieszkańcy nie trudzili się grzecznym udaniem na spoczynek - tętniły aktywnością kluby, kina, puby i wszystkie te miejsca, w których istniała możliwość odreagowania ciężkiego dnia po pracy. Wizja wolnego weekendu cieszyła znaczną część społeczeństwa - na pewno tych, którzy na ten święty odpoczynek mogli sobie pozwolić. Włóczędzy, pijaczki i inne tałatajstwo - oni żyli w odmiennym świecie: wyjętym spod unormowanego prawa, wedle własnych reguł - tych, pod którymi kryło się znacznie więcej, niżeli kupka kurzu zamiecionego pod ciężki dywan.
Hôtel Dieu, najstarszy szpital w mieście. - podziemia, jedno z istotniejszych zakamarków dzisiejszej akcji, do których zajrzeć prawo posiadało stosunkowo niewiele osóbek. W skład takowych należeli oznaczeni ludzie, a więc Ci, którzy z takich lub innych powodów postawili swe stopy w świecie nadnaturalnym. Poza nimi były oczywiście wampiry i wilkołaki.
- Odczyty parametrów życiowych w normie. Pacjent jest stabilny. - odrzekł tajemniczy głos. Jego właścicielem była kobieta w wieku lat nie więcej jak 30, o czarnych upiętych w kok włosach i oczach. Jej ciało otulał biały kitel, dłonie gumowe rękawiczki, a twarz ochronna maseczka. Na nosie widniały śliczne brązowe okulary.
- Nie przyspieszaj pobierania. - krótki instruktarz skierowany był natomiast do innej osóbki: jednej z dwóch asystentek, biorących udział w małym przedsięwzięciu. Krew i mięso z powietrza się nie brały: do ich pozyskania niezbędny był czynnik ludzi - w tym wypadku ciało. Jako, że najlepsze komponenty pozyskiwano z tkanek żywych, wszelkie obiekty utrzymywano w stanie wegetatywnym, o czym świadczyły liczne gumowe rurki, kroplówki i urządzenia monitorujące.
Schemat pracy nie wszystkim przypadał pod gust - o tych natomiast się nie dyskutowało. Kobiecie taka kolej rzeczy nie przeszkadzała. W swoim życiu i karierze jako lekarz widziała wiele. Dzisiaj miała po prostu dokończyć żywota kolejnej osoby: schwytanego mężczyzny o przyjętym statusie bezdomnego. Przed przejściem na dalszy "step" coś ją jednak powstrzymywało, najprawdopodobniej zapowiedź wizyty jednej z wampirzyc.
A więc to o niej wspominali rzeczeni pracodawcy z góry...
@Raisa Litauer
milestone 500
Napisałeś 500 postów!