Liczba postów : 88
Lorenzo Van der Eretein (Sorrentino)
podstawowe
wiek: 281 (251)
rasa: Wampir (przemieniony)
pochodzenie: Włoskie
wizerunek: Aristotelis Bolovinos
rola w rodzie: Dyplomata
znaki szczególne
Jego cechą charakterystyczną jest nienaganny, elegancki ubiór. Zazwyczaj można go spotkać w drogim garniturze niekiedy z drinkiem w ręce. Jak na kogoś z czarnymi włosami posiada jasno zielone oczy.
Jego cechą charakterystyczną jest nienaganny, elegancki ubiór. Zazwyczaj można go spotkać w drogim garniturze niekiedy z drinkiem w ręce. Jak na kogoś z czarnymi włosami posiada jasno zielone oczy.
biografia
Lorenzo urodził się w 1741 roku na terenach starego Wielkiego Księstwa Toskanii. Pochodził z średniego rodu szlacheckiego, który głównie zajmował się dyplomacją i zawieraniem kontaktów zagranicznych. Po wygaśnięciu rodu Medyceuszy i przejęciu władzy pod dynastię habsbursko-lotaryńskiej jego rodzina zaczęła odrywać istotniejszą rolę, aby tłumić społeczny niepokój i uświadamiać że Toskania ciągle jest niezależnym księstwem.
Młody panicz otrzymał odpowiednią edukacje podstawową, a także polityczną, do której sam bardzo chętnie się pchał. Od najmłodszych lat starał się doskonale słuchać, dzięki czemu wyciągał nie raz wnioski o ukrytych motywach swoich rozmówców. W 1761 roku zaczął odrywać ważniejszą rolę zastępując swojego ojca jako kanclerz w radzie Wielkiego Księcia. Wielu szlachetnie urodzonych było oburzonym obstawienia takiego stanowiska kimś młodym i z pozoru niedoświadczonym, jednak przy lepszym poznaniu wielu przekonywało się do jego osoby, która bardzo sprawnie poruszała się w świecie dyplomacji i polityki. Swoje największe osiągnięcia uzyskał gdy w późniejszych latach dochodziło do załamania gospodarczego na całym półwyspie Apenińskim. Dzięki sprawnych i szybkich reformach handlowych z Austrią sytuacja zaczęła się poprawiać.
W 1771 roku doszło do najważniejszego spotkania, które odmieniło całkowicie życie Lorenzo. Został dostrzeżony przez bardziej wpływowych i tajemniczych osobników. Wampiry. Na samym początku był bardzo sceptyczny, lecz to się zmieniło gdy zobaczył ich na własne oczy. Ta potęga, ta władza, ta siła. Nigdy sobie tego nie wyobrażał, a ona naprawdę istniała. Pierwszy raz w życiu czegoś zapragnął z głębi swojego skamieniałego serca. Chciał posiąść tą potęgę. Jego prawdziwa ambicja nie znała granic i chciał być światkiem dokąd zaprowadzi go ta droga. Czy będzie to chwalebne zwycięstwo czy też totalna klęska?
Umarł, ale się odrodził. Porzucił starą rodzinę, aby urodzić się w nowej i zacząć swoją nocną podróż przez ciemną nieskończoność. Początki bywały trudne, lecz bardzo szybko się uczył. Musiał od samych podstaw nauczyć się chodzić, jeść i mówić tak jak wampiry. Toskanie ze swoim stwórcą opuścił dopiero w roku 1800, przed samą inwazją Napoleon'a Bonaparte i udali się do Paryża, gdzie kontynuował swój trening. Lata mijały, a z każdym rokiem czas uciekał mu coraz szybciej. Jeszcze przed ukończeniem "pełnoletności" zaczął wspinać się po szczebelkach wampirzej kariery. Zaczynając od asystowania w rozmowach, aż sam uzyskał pozwolenie żeby takowe prowadzić.
W późniejszych latach rozwoju technologicznego Lorenzo zaczął się interesować bronią palną. Zaczął także kolekcjonować wszelakie pistolety i karabiny ze wszystkich okresów począwszy od początku XX wieku, aż do teraźniejszości. Fascynowała go precyzja z jaką można było zabić drugą osobę za pomocą matematyki i fizyce. W wolnych chwilach uczył się strzelać na dalsze odległości z karabinów snajperskich, które stały się jego ulubioną bronią.
Aktualnie jest dyplomatą w jednym z francuskich rodów, chcąc cały czas rozwijać swoją siebie jak i swoją rodzinę. Co przyniesie mu przyszłość? Tego pewnie dowie się niedługo.
Młody panicz otrzymał odpowiednią edukacje podstawową, a także polityczną, do której sam bardzo chętnie się pchał. Od najmłodszych lat starał się doskonale słuchać, dzięki czemu wyciągał nie raz wnioski o ukrytych motywach swoich rozmówców. W 1761 roku zaczął odrywać ważniejszą rolę zastępując swojego ojca jako kanclerz w radzie Wielkiego Księcia. Wielu szlachetnie urodzonych było oburzonym obstawienia takiego stanowiska kimś młodym i z pozoru niedoświadczonym, jednak przy lepszym poznaniu wielu przekonywało się do jego osoby, która bardzo sprawnie poruszała się w świecie dyplomacji i polityki. Swoje największe osiągnięcia uzyskał gdy w późniejszych latach dochodziło do załamania gospodarczego na całym półwyspie Apenińskim. Dzięki sprawnych i szybkich reformach handlowych z Austrią sytuacja zaczęła się poprawiać.
W 1771 roku doszło do najważniejszego spotkania, które odmieniło całkowicie życie Lorenzo. Został dostrzeżony przez bardziej wpływowych i tajemniczych osobników. Wampiry. Na samym początku był bardzo sceptyczny, lecz to się zmieniło gdy zobaczył ich na własne oczy. Ta potęga, ta władza, ta siła. Nigdy sobie tego nie wyobrażał, a ona naprawdę istniała. Pierwszy raz w życiu czegoś zapragnął z głębi swojego skamieniałego serca. Chciał posiąść tą potęgę. Jego prawdziwa ambicja nie znała granic i chciał być światkiem dokąd zaprowadzi go ta droga. Czy będzie to chwalebne zwycięstwo czy też totalna klęska?
Umarł, ale się odrodził. Porzucił starą rodzinę, aby urodzić się w nowej i zacząć swoją nocną podróż przez ciemną nieskończoność. Początki bywały trudne, lecz bardzo szybko się uczył. Musiał od samych podstaw nauczyć się chodzić, jeść i mówić tak jak wampiry. Toskanie ze swoim stwórcą opuścił dopiero w roku 1800, przed samą inwazją Napoleon'a Bonaparte i udali się do Paryża, gdzie kontynuował swój trening. Lata mijały, a z każdym rokiem czas uciekał mu coraz szybciej. Jeszcze przed ukończeniem "pełnoletności" zaczął wspinać się po szczebelkach wampirzej kariery. Zaczynając od asystowania w rozmowach, aż sam uzyskał pozwolenie żeby takowe prowadzić.
W późniejszych latach rozwoju technologicznego Lorenzo zaczął się interesować bronią palną. Zaczął także kolekcjonować wszelakie pistolety i karabiny ze wszystkich okresów począwszy od początku XX wieku, aż do teraźniejszości. Fascynowała go precyzja z jaką można było zabić drugą osobę za pomocą matematyki i fizyce. W wolnych chwilach uczył się strzelać na dalsze odległości z karabinów snajperskich, które stały się jego ulubioną bronią.
Aktualnie jest dyplomatą w jednym z francuskich rodów, chcąc cały czas rozwijać swoją siebie jak i swoją rodzinę. Co przyniesie mu przyszłość? Tego pewnie dowie się niedługo.
ciekawostki
- Pochodzi ze szlachetnego rodu.
- W latach 1761-1771 był kanclerzem w radzie Wielkiego Księcia Toskanii.
- Po zamianie w wampira przyjął nazwisko rodowe, mało kto wie że wcześniej pochodził z rodziny Sorrentino.
- Potrafi mówić po włosku, angielsku, francusku, rosyjsku i niemiecku.
- W latach 20' nauczył się grać na gitarze.
- Uwielbia broń palną, jego ulubione to karabiny snajperskie.
- Lubi sztukę teatralną a także malarstwo.
- Od pojawiania się Alberta Einsteina śledzi rozwój fizyki i astrofizyki.
- Jest bardzo wybredny jeżeli chodzi o miejsce spania, dopóki nie przyzwyczai się do nowego otoczenia nie jest w stanie się wyspać (Konserwatysta).
- Boi się pływać statkami, a bardziej niekończącej się wody na horyzoncie (Lęk).
- Ma dużą awersje do wszelakich symboli chrześcijańskich (Potępiony).
- Jest mistrzem w odczytywaniu cudzych intencji, co nie raz przydawało mu się w rozmowach dyplomatycznych (Spowiednik).
- W latach 1761-1771 był kanclerzem w radzie Wielkiego Księcia Toskanii.
- Po zamianie w wampira przyjął nazwisko rodowe, mało kto wie że wcześniej pochodził z rodziny Sorrentino.
- Potrafi mówić po włosku, angielsku, francusku, rosyjsku i niemiecku.
- W latach 20' nauczył się grać na gitarze.
- Uwielbia broń palną, jego ulubione to karabiny snajperskie.
- Lubi sztukę teatralną a także malarstwo.
- Od pojawiania się Alberta Einsteina śledzi rozwój fizyki i astrofizyki.
- Jest bardzo wybredny jeżeli chodzi o miejsce spania, dopóki nie przyzwyczai się do nowego otoczenia nie jest w stanie się wyspać (Konserwatysta).
- Boi się pływać statkami, a bardziej niekończącej się wody na horyzoncie (Lęk).
- Ma dużą awersje do wszelakich symboli chrześcijańskich (Potępiony).
- Jest mistrzem w odczytywaniu cudzych intencji, co nie raz przydawało mu się w rozmowach dyplomatycznych (Spowiednik).