It's a war || 2 I 24

+2
Enzo Lacroix
Guillaume Durand
6 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Guillaume Durand

Guillaume Durand
Liczba postów : 14
Guillaume nie spał od dwóch nocy. Jego podkrążone oczy bardzo dobrze to podkreślały, ale poczucie winy, które zjadało go od środka nie mogło przynieść mu ukojenia. Wiedział co stało się w Luwrze. Sander zadzwonił do niego jeszcze w trakcie imprezy i odkąd dowiedział się co się stało, wysłał doświadczonych łowców i sam zajął się sprawą. To było jednak za mało. Wiedział o porwaniach, wiedział, że nie zapewnił swoim odpowiedniej opieki. I jeżeli komuś się coś stało, jeżeli ktoś stracił życie, to będzie to ciężar, który spocznie na jego barkach.
Wiedział, że nie będzie w stanie zapewnić osobnej ochrony każdemu mieszkańcowi, było to niewykonalne. Ci, którzy byli na tym evencie z własnej woli weszli w paszczę lwa, w końcu było wiadome, że to tereny Ordo, ale nawet ta myśl nie pomagała jego skołatanym nerwom.
Cóż, trzeba było zacząć działać. Już wiedzieli, że "potęga frakcji" nie była wystarczającym straszakiem dla Novusów. Będą musieli im pokazać jak duży błąd popełnili, ruszając ich ludzi. Jego ludzi.
Wiedział, że zamiast się zamartwiać, musi zacząć działać. Szpiedzy frakcji zaczęli już poszukiwania potencjalnych kryjówek. Sojusz może już nie obowiązywał na starych zasadach, ale połączyli siły z wilkołakami, dlatego też zaprosił na spotkanie Regine Montclaire i jej dyplomatę. Musieli działać wspólnie, jeżeli chcieli coś poradzić, tego był pewien.
Duża sala narad, w której zazwyczaj spotykał się tylko z najbliższym zaufanym kręgiem, była dzisiaj przygotowana na większą liczbę gości. Każdy kto chciał, mógł przyjść. Nie będzie kolorowo, nie będzie cukierków. Wiedział, że przyjmie baty, ale był na to gotowy.
Ubrany w zwykłe bojówki i ciemny sweter, przygotował laptopa z nagraniami, omówienie broni, która została wykorzystana i listę osób zaginionych - potencjalnie porwanych.
Na przybyłych czekał jakiś poczęstunek, chociaż on nie przykładał do tego zbytniej wagi. W szklance koło jego zwykłego krzesła stała szklanka wody, gdyby mu zaschło w gardle podczas mówienia. Wyczekiwał na przybycie wszystkich gości, niecierpliwie stukając palcami o blat.

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Początkowo nie chciał tu przychodzić. Na zaproszenie Guillaume pierwszą reakcją był odruch wymiotny, ale potem przyszedł rozsądek. Miał w swojej głowie trochę ważnych faktów, miał też kilka rzeczy wartych przeanalizowania. I też kilka pytań.
Ubrany był w płaszcz z wysokim kołnierzem, który wraz ze swetrem pod spodem dobrze maskował znajdujące się na jego szyi żelastwo. Wszyscy przechodnie nie musieli wiedzieć, chociaż tyle miał z życia.
Prawie żałował dojazdu na motocyklu, ale to tylko z powodu wspomnień i serii skojarzeń, które uznały, że teraz jest najlepszy i jedyny słuszny moment do zaistnienia. Te połowicznie miłe i przykre obrazy przeplatały się ze scenami w Luwrze, ciemną iwnicą z ciałami w workach, dziesiątkami pytań, wątpliwości i zmartwień, które rodziły się z każdego jednego wspomnienia, spalanego w papierosie przed drzwiami.
Gdzie był teraz Theo? Pełnia już minęła, istniało duże prawdopodobieństwo, że po prostu śpi. Śpi jak...
Enzo zaklął pod nosem, kiedy myśl przemieniła się w głos faceta z piwnicy.
Wszedł do sali, z zaskoczeniem zauważając, że był tu jednym z pierwszych gości zebrania.
— Panie Durand. — Skinął głową na powitanie, zachowując przy tym neutralny wyraz, a potem rozejrzał się po innych twarzach. Nie było ich dużo, na razie prawie nikogo nie kojarzył, co najwyżej jako przechodnia na korytarzu.
Nie mając zbytniej ochoty na nic, alkoholu też nie znalazł, więc poczęstował się wodą z cytryną.

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
W przeciwieństwie do Enzo, Dorien rwał się, by wziąć udział w zebraniu jednoczącym frakcje. Miały się tam toczyć rozmowy najwyższej rangi, dotyczące zarówno wampirów jak i wilkołaków, ich sojuszu i wspólnej walki przeciwko większemu wrogowi. Obydwie rasy nadnaturalnych, będąc po tej samej stronie barykady, miały większe szanse na zwycięstwo, a dbanie o siebie nawzajem zaciśnie bardziej więzi miało przynieść więcej korzyści. Pomimo różnic, byli równi i równie wartościowi, i każdy z nich, bez wyjątku, musiał to zrozumieć. Wilkołak był zatem niezmiernie ukontentowany, że to właśnie jemu Régine zaproponowała wyjście na spotkanie z Durandem razem z nią.
Pojawili się na miejscu punktualnie, a nawet moment wcześniej, z szacunku do gospodarza spotkania. W pierwszej chwili, po wejściu do sali, gdzie miało odbyć się spotkanie, Dorien dosłownie stanął jak wryty. Zobaczył Theo, a młody wilkołak był jednym z ostatnich, którego Crawley spodziewałby się na zebraniu. Tylko coś mu nie pasowało. Nie, żeby wymagał, by młodszy kolega skakał z radości na widok Doriena, szczególnie, że mieli inne poglądy odnośnie funkcjonowania w aktualnie formującej się społeczności, aczkolwiek chyba zasługiwał na choćby krótkie przywitanie. Hm.
Co do samego Duranda, Dorien powitał go wyciągnięciem w jego stronę dłoni. Takie gesty, z pozoru zwykłe, w ich sytuacji zdawały się być bardzo symboliczne.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Z jednej strony wcale nie miał ochotę na uczestniczeniu w zebraniu, szczególnie po tym jak się "popisał" w trakcie aukcji. Chociaż jak tak pomyśleć na spokojnie, to czy po prostu nie przyspieszył nieuniknione? Coś mu mówiło, że burda tak czy siak by się odbyła niezależenie od tego co by zrobił. W końcu jednak uznał, że jako Łowca chyba powinien się pojawić. W końcu powinny się pojawić kwestie dość istotne co do jego stanowiska, co nie? Wcale by się nie obraził za rozpoczęcie sezonu polowań na Novusów w całym Paryżu. Takie wieści przyjąłby z pieśnią na ustach. Poza tym trochę go ciekawiło czy szef wie coś więcej na temat tego co się odwaliło w Luwrze. No bo akcja była wyjątkowo dziwna i cholera wie do czego Ordo tak naprawdę dążyło.
-Cześć- rzucił do Enzo, po czym kiwnął głową na powitanie Durandowi i Dorienowi. Sam usiadł na pierwszym lepszym miejscu i wyciągnął telefon w oczekiwaniu na resztę osób. Miał nadzieję, że nie będą czekać długo. Jakby nie było cierpliowość nie była jego najmocniejszą stroną co już zdążył pokazać w różnych okolicznościach. Chociaż w sumie... telefon w ręce zdążył bardziej zaprzątnąć jego uwagę. Gdyby ktoś mu zerknął przez ramię mógłby zobaczyć odpaloną jakąś gierkę. Nic specjalniego.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Valerie na pewno miała tego konkretnego focha na Novus Ordo, w sumie z trzech powodów. Po pierwsze gnidy dokonały zamachu na największą świętość w życiu, czyli jej hajs, w tym wypadku w formie przechwyconego towaru. Po drugie, podczas raczenia się miłym przelotem śmigłowcem, ten został bezczelnie zestrzelony. No skandal! I po trzecie… nawet kulturalnie udziału w aukcji nie szło wziąć, bo zaraz pojawiły się łajzy i wszystko zepsuły. Niby szło i czwarte wycisnąć, wypowiedzenie oficjalnej wojny na punkcie nr 3, ale już nie bądźmy aż tak drobiazgowi… Tak czy inaczej podchodziła do tego bardziej personalnie, a że najlepszą obroną jest atak, pora na remake drugiej wojny światowej ale na nieco bardziej zaciszną skalę.
Na spotkanie przybyła punktualnie i przywitała się z obecną póki co czwórką skinieniem głowy, ot żeby już się nie rozdrabniać na wypadek gdyby trafiła na grono starszej daty kochające rytuały i etykietę, bo jak rozwijać formułę z jednym to i każdym kolejnym…
Jak przystało na arcypoważną wampirzycę, zaraz po zajęciu miejsca na krzesełku wyciągnęła schoko bonsy i zaczęła się nimi raczyć, w końcu ta czekolada smakowała zajebiście…
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sander Fiazzo

Sander Fiazzo
Liczba postów : 137
Uznać można było, że kogo jak kogo, ale dyplomatów nie powinno zabraknąć na tym raczej spodziewanym, acz trudnym spotkaniu. A przynajmniej Sander tak uznał. Nie ważne było dla niego ani to, czy przybył ostatni, ani to, co robili wcześniej przybyli. Każdy zabijał czas na swój sposób, a przynajmniej nie zaczynali za szybko wdrażać w informacje, więc nie były konieczne dogrywki. Ani szelest papierków schoko bonsów, ani scrollowanie tiktoka nie było dla niego skandaliczne. Uczył się na nie swoich błędach.
Skinieniem powitał obecnych, choć czarny wzrok raczył utkwić w na dłużej w Durandzie. Nieruchomy i nie zdradzający myśli trochę starszego wampira. Z kolejnymi dekadami coraz bardziej upodabniał się do swoich ukochanych żmijów.
Kiedy oględziny, w czasie których starał się wyłapać nastrój przewodniczącego, dobiegły końca, usiadł na jednym z wolnych krzeseł. Prosto, aż nazbyt poprawnie. Fiazzo był sztywniakiem? Możliwe. Wystrzegał się luzactwa? Owszem. Jeśli weneckiego austriaka porównywać już do koni, to bliżej mu było do tego z zaprzęgu.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Guillaume Durand

Guillaume Durand
Liczba postów : 14
Durand witał się z każdym, nie narzucając niczego. Odpowiadał skinieniem głowy na skinienie głowy, uściskiem dłoni na wystawioną dłoń w jego stronę. Nie reagował w żaden sposób na wyciągnięte telefony czy pochłanianie czekoladki, każdy miał się czuć swobodnie, to nie była wywiadówka czy wezwanie do dyrektora, chociaż wieści, które miał przekazać nie były najmilsze.
Gdy wszyscy zebrali się w sali, pozwolił sobie zamknąć drzwi i wstać, jednocześnie odpalając laptopa, do którego kablem HDMI był podłączony dość duży telewizor.
Zanim zacznę, chciałbym przywitać w naszych skromnych progach delegację wilkołaków. Régine, Dorienie, cieszę się, że przyjęliście moje zaproszenie. — Skinął głową w stronę niecodziennych gości, ale zaraz szybko przeszedł do konkretów.
Mniemam, że wszyscy wiedzą co wydarzyło się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Wiem, że niektórzy z was nawet uczestniczyli w tym wydarzeniu. Cieszę się, że jesteście cali. Jednakże, wydarzyło się dość dużo rzeczy, pozwólcie więc, że zacznę od krótkiego materiału filmowego, który pozwoli dołączyć do naszej rozmowy osobom, które nie są do końca na bieżąco. — Mówiąc to, odpalił faktycznie kompilację wszystkiego co wydarzyło się w Luwrze. Nagrania masakry na licytacji, kilka różnych porwań, a na koniec idealnie uchwycony przez kamerę miejskiego monitoringu moment, jak w blond wampirzycę wbijany jest kołek, sprawiając, że pada na ziemię.
Po zakończeniu filmu, zapadł na chwilę moment ciszy, który Durand przerwał po kilku głębokich oddechach.
Jak łatwo można zauważyć, Novus Ordo przeszło w bezpośredni atak. Lista osób porwanych, tylko z mojej frakcji, wynosi już około 15 osób. Głównie młode osobniki, niedoświadczone, nieumiejące się bronić. Nie wiemy jeszcze gdzie zostały zabrane, cały czas pracujemy nad zlokalizowaniem miejsc. Znane nam kryjówki okazały się ślepym zaułkiem. Przyjmuję na siebie winę za nieodpowiednią ochronę i zapewniam, że zrobię wszystko, by im pomóc. — Powiedział to z taką pewnością w głosie, jakby oznajmiał, że jutro będzie pełnia.
Novus Ordo jednak zaskoczyło nas swoją pomysłowością. Przygotowali broń, która działa w sposób... zbyt dobry jak na to co przypuszczaliśmy. Granaty gazowe, srebrne pałki, srebrne naboje... A to pewnie dopiero początek. Pracujemy już nad odpowiednimi odpowiednikami, które ograniczą działanie tych broni. — Kontynuował, nie opuszczając wzroku z ludzi, którzy siedzieli przed nim, chociaż po tym wyznaniu, zapadł moment ciszy.

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Kątem oka zobaczył kolejnego faceta, który w przeciwieństwie do reszty trochę dziwnie się na niego gapił. Widać było po Enzo, że nie wie, co z tym fantem zrobić, ale skinął mu nieznacznie głową. Był prawie absolutnie pewien, że nigdzie się nie poznali. Może gdzieś go minął? To możliwe, ostatnio uczestniczył w różnych masowych imprezach, ale to jeszcze nie powód, by wyłapywać ludzi wzrokiem z tłumu. Więc o co chodziło?
Ale nie przejmował się tym zbyt długo, bo zjawili się inni.
— Cześć — odparł Egonowi z cieniem krzywego uśmiechu, bo choć cieszył się na widok wampira, to z okoliczności ani trochę. On zresztą podobnie.
Zajął sobie miejsce przy stole wraz ze swoją szklanką, w której zostało jeszcze całkiem sporo zawartości. Przez chwilę obserwował kołyszącą się w środku cytrynę i pestkę, która się z niej uwolniła, aż podniósł wzrok na Duranda, a potem na ich gości. Gości, którzy byli na tyle daleko również teraz, by nie zwrócił uwagi na zapach. Wilkołak. To... to mogło co nieco tłumaczyć, ale mieli ważniejsze sprawy na głowie.
Skupił się na filmie, szczególnie zdarzeniach, które akurat go ominęły. Nie wyglądał na bardzo zaskoczonego, po tym, co działo się na dole, mógł sobie wyobrazić wiele rzeczy. Nie umiał jednak rozpoznać kobiety, której przegrana wieńczyła kompilację. Przez chwilę jeszcze wpatrywał się w zatrzymany odtwarzacz, słuchając Duranda. Piętnaście osób to dużo, to bardzo dużo jak na sam początek ich wojenki. Choć w zasadzie to nie, początek był o wiele wcześniej.
Wrócił oczyma do Guillaume. Wierzył w jego obietnicę, ale jednocześnie był pełen obaw.
— Jeśli można — odezwał się, korzystając z chwili ciszy, jedną ręką bawiąc się szklanką. — Chciałbym uczestniczyć w poszukiwaniach. Miałem do czynienia z porywaczami, widziałem dwoje z nich i słyszałem ich rozmowy. To może być pomocne. Możliwe też... — tutaj przeniósł wzrok na Régine — że zdołałbym ustalić, kogo spośród wilkołaków chcieli szpiegować poprzez mojego brata, bo to on był celem — dodał, przypominając sobie słowa faceta, które ochrzcił imieniem Bob.

@Dorien Crawley  @Egon Cadieux  @Guillaume Durand  @Régine Montclaire
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Lepiej późno niż wcale. Powstrzymała się od wypowiedzenia na głos tej kąśliwej uwagi pod kierunkiem Duranda, choć i Régine też by się ona tyczyła, bo wytykanie błędów było proste… a potrzebowali rozwiązań.
Głos zabrała po przemowie Duranda.
- Srebrne naboje z płynem w środku, który zrobi nam kipisz tuż po wbiciu się w mięso, nadmienię. Mam ich pełen magazynek pistoletowy i co prawda jeszcze ich nie testowałam na żadnym celu o gabarytach porównywalnych do ludzkiego ciała, tym bardziej opancerzonego, jednak nic nie wskazuje na to aby penetracją przewyższały standardowy pocisk. Z resztą broń z której je wyciągnęłam nie różniła się niczym od przeciętnych giwer - dodała drobne spostrzeżenie do wypowiedzi rzeczonego wampira.
- Tak długo jak będą wykorzystywać standardową bron palną, wkładki balistyczne i inne, standardowe typowe wojskowe lub dla jednostek antyterrorystycznych powinno się sprawdzić jako protekcja. W przypadku Wilkołaków, z oczywistych względów, do chwili pozostania w ludzkiej formie - rzekła i na chwilę wzrok przeniosła na obecną tutaj delegację futrzaków. - Ale skoro byli w stanie stworzyć tak wyrafinowany pocisk, który zawsze możemy rozłożyć na czynniki pierwsze, to karabiny o lepszych parametrach będzie formalnością. Więc bądź tak miły Durandzie i zdradź nam, nad jakąż to lepszą protekcją pracujesz. Więcej wkładek? Grubsze? Jakiś stop metalu i, tudzież lub, tworzywa niczym nowoczesny wariant zbroi płytowej? Eksperymentowanie z pancerzem reaktywnym znanym z pojazdów pancernych? - spytała i na tyle na ile mogło to brzmieć… fantastycznie, to była po prostu ciekawa, od której strony szanowny Durand się za to zabrał. Amunicja z Underworlda to dla wielu nadal sektor związany z fantasy, wiec równie dobrze mogli pójść za ciosem i cosplayować Jin-Roh: The Wolf Brigade.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
W momencie kiedy Durand zamknął drzwi, Egon wyłączył gierkę na telefonie i schował urządzenie do kieszeni. Na nagrania popatrzył, owszem. Na część z większym zaciekawieniem, na część z mniejszym. Z lekkim zdziwieniem zaś przyjął informację o tym, że Novus porwało aż 15 wampirów. Sporo.
-Czy wiemy co było celem ich występów w Luwrze? Właśnie te porwania?- zapytał, bo ciągle go męczyło jak to całe wydarzenie wyglądało. No niby mieli piętnastu zakładników, ale nie licząc pewnie paru jednostek to nie był, aż taki smakowity kąsek. Ciągle miał wrażenie, że ta organizacja działała dość dziwacznie.
-Może coś na kształcie odczulacza? No wiesz łykasz tabsa i srebro Cię nie rusza- rzucił sobie od tak. Tak po prawdzie to nie miał pojęcia jak dokładnie działa cały ten mechanizm w ich organizmach reagujących na srebro, ale może dałoby się go „wyłączyć” na jakiś czas. W każdym razie to mogłoby mieć na dłuższą metę najwięcej sensu. Wtedy wszystkie ulepszone zabaweczki Ordusów znowu staną się niczym więcej tylko standardową bronią. No ale do czegoś takiego trzeba było kogoś mądrzejszego od niego. On sam mógł co najwyżej zająć się tropieniem Ordusów po Paryżu, do tego się nadawał. Myślenie nad trudnymi zagadnieniami zostawiał innym.


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sander Fiazzo

Sander Fiazzo
Liczba postów : 137
Kiedy rozpoczął się film, obserwował go bez emocji. Nie chodziło o to, że widok atakowanych wampirów, kołkowanych, zakuwanych w obroże nie robił na nim wrażenia. Robił to, co zwykle robił - analizował.
- Czy nagrania będą nam udostępnione? - Spytał dla formalności. Poznanie wroga to coś więcej niż dowiedzenie się, jak ma na imię. To, że Novusom przewodził ten, a nie inny fircyk, nie zmieniało stanu rzeczy. Poznanie celów, metodyki działania, broni.
- Myślę, że supresanty nie byłyby głupim pomysłem, o ile już wiemy, czemu srebro pali bardziej. - Czarny wzrok przeskoczył na Valerie. - Czy pancerz adaptujący się do formy pocisku uchroni nas przed byciem opryskiwanym solami srebra? - Nie negował pomysłu Valerie, ale poddawał dodatkowy element, który należałoby uwzględnić. Bo nawet jeśli pocisk nie przebije powłok i nie rozleje w środku, to czy potem ktoś zwyczajowo w twarz nie dostanie takim roztworem i tak i tak nie będzie zdatny do walki.
W głowie Sandera rozgrywało się kilka scenariuszy. Uzbroić się w lepsze opancerzenie, to i oni ulepszą broń. Ale gdyby zabrać surowiec? Obieg kruszców wbrew pozorom jest dość dobrze udokumentowany. I nie mogą tu tylko o złocie, ale o srebrze i platynie. Politycy lubią wiedzieć, co gdzie idzie. No a pamiątki rodzinne.... Już bawiono się w piramidy finansowe, które wykradały metale.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
Dorien razem z Régine jeszcze raz skinęli głowami, gdy zostali wywołani przez Duranda i podziękowali za zaproszenie. Dla samego wilkołaka było bardzo ważne, że zostali wzięci pod uwagę jako cała przeciwna rasa nadnaturalna, oraz że są w tym razem, jedni i drudzy. Niestety tyle z pozytywów. Szef wampirów bardzo szybko przeszedł do konkretów, przedstawiając zgromadzonym zapisy z kamer. Część z nich Dorien już widział, konkretnie tę ostatnią, która dotyczyła Idy. Z uwagą przyglądał się temu, co stało się na piętrze, gdy sam tłukł się w postaci crinosa z innymi wilkołakami, jednakże zimne, błękitne oczy uciekły gdzieś, gdy na ekranie pojawiła się jego wampirza przyjaciółka. Absolutnie nie był w stanie oglądać tego ponownie. A może szkoda, bo zobaczyłby więcej jakichś istotnych szczegółów.
Theo nie brzmiał jak Theo. Był bardziej stonowany, stał w gronie krwiopijców, no i Guilliaume szczególnie podkreślił, że Dorien z Régine byli wilczą reprezentacją. Wszystko stało się jasne, gdy powiedział coś o bracie. Dziwne, że prawdziwy Theo nigdy nie wspominał, że miał brata i to jeszcze bliźniaka. A jeśli tego było mało, to dodatkowo obydwaj padli ofiarami wirusów. Dwóch odmian, jak się okazało.
Piętnaście osób. Piętnaście istnień, specjalnych, wyjątkowych. Wśród nich dziewczyna, która szczególnie nie zasługiwała na to, by jej życie skończyło się tak szybko. Dorien milczał, czekając po prostu na propozycję Duranda. Będzie plan, to pójdzie ją odbić choćby od razu.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Guillaume Durand

Guillaume Durand
Liczba postów : 14
Wzrok skupiał na twarzach zgromadzonych osób, licząc się z tym, że pewnie rzucone zostaną w jego stronę jakieś niemiłe komentarze. Na szczęście na razie nikt nie wypowiedział myśli, które nim też targały, na głos.
Chętnie skorzystamy z pańskiej pomocy, panie Lacroix. I ze spisaniem tego, co pan widział i z pomocą grupom poszukiwawczym. Jeżeli nie będzie pan miał nic przeciwko, to chętnie pobierzemy krew do odczytu, może coś pokryje się z tym co już wiemy. Kwestię szpiegowania wilkołaków pozostawię panu do przedyskutowania z Régine,  nie chcę przekraczać swoich kompetencji. — Skinął ręką w stronę wilkołaczej delegacji, nie chcąc brzmieć na kogoś, kto chce wtryniać nos w sekrety innej frakcji, i to tak otwarcie przy ich przedstawicielach.
Wysłuchał z uwagą wypowiedzi Valerie,  a kiedy zapytała go o szczegóły, uśmiechnął się słabo i podrapał po karku.
Nie jestem innowatorem i wybacz, jeżeli coś pokręcę w terminologii, ale próbujemy wpleść między warstwy typowej kamizelki kuloodpornej biomateriał złożony z kompleksów jakichś nanocząstek. Mają tworzyć usieciowanie coś w stylu kolczugi rycerskiej, jednocześnie będąc lekkim uzupełnieniem. Pocisk miałby dzięki niemu stabilniejsze ułożenie, a sieć sprawiałaby, że ciecz nie mogłaby się wylać. Ponadto, chcielibyśmy uzupełnić wkład o materiał z bawełny i bambusa, powszechnie wykorzystywany w bieliźnie menstruacyjnej, by pochłaniał substancję nawet gdyby nastąpiło otwarcie pocisku. — Wyjaśnił, sam nie będąc jeszcze pewny czy to ma prawo zadziałać. Same kamizelki kuloodporne były już i tak dobrą ochroną, ale nawet dodatkowe 2% skuteczności było wskazane.
Ważniejsze jednak dla nas w tym wypadku były bomby gazowe, które skutecznie mogą eliminować duże grupy. To, - podniósł z blatu małą puszkę z ciemną nakrętką - jest gaz pieprzowo-tojadowo-czosnkowy, prototyp stworzony przez jedną z porwanych. Stworzyła też chusteczkę neutralizującą. Próbujemy zrekonstruować to w jakiejś wygodniejszej formie, na pewno jako filtry w maskach gazowych, ale może także jako jakieś roztwory do rozpylania, gdy będzie konieczne odsłonięcie pola. Nie znaleźliśmy jeszcze sposobu, by całkowicie uchronić jednostkę w formie właśnie przyjmowanych przed walką środków, będziemy jednak próbować taki cel osiągnąć. — Skończył tę część wypowiedzi, podając chętnym puszkę sprayu jak i chusteczkę niwelującą działanie.
Każdy chętny może odebrać kopię nagrań w dziale IT, na jakimś zaszyfrowanym dysku czy coś takiego. A co było ich celem, cóż, mogę się tylko domyślać. Porwali kilka dość znaczących osób, naszych naukowców, szpiegów i obrońców. Mimo wszystko mają na nas haka, pewnie również mają kopie tych nagrań, gdzie ten idiota zabija kobietę. Chcieli wywołać zamęt i destabilizację, pokazać ile o nas wiedzą i jak dobrze się przygotowali. Wystawili w licytacji przedmioty bliskich nam osób, nawet porwali Mihaia, który powiedział, że będzie się ukrywał że względu na badania, których nie może przerwać. Pokazali nam, mi, dobitnie, że też mogą rozdawać karty, a w dodatku mają kilka asów w rękawie.

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Czuł na sobie wzrok wilkołaka z delegacji, ale posłał mu tylko jedno przelotne spojrzenie bez większego znaczenia.
Ponownie spojrzał na Duranda, przez moment chcąc postawić warunek, ale przemilczał go ostatecznie, przechodząc do swojej drugiej myśli.
— Przygotuję wszystkie dowody, jakie udało mi się zebrać. Przydałby się dostęp do policyjnej bazy danych — dodał, mając na myśli w szczególności fanty, jakich dotykali Novusi. Wątpił, żeby coś zostało na obroży, ale pozostawały jeszcze dwa pozostałe przedmioty, które szczęśliwie "zgubili". Nie żeby to wtedy planował, ale dobrze się złożyło.
A potem przeszło do mądrych rzeczy.
Słuchał, wodząc wzrokiem po każdym kolejnym wypowiadającym się. Nie wcinał się w sprawę uzbrojenia i ochrony, bo choć celować muszką potrafił, to daleko mu było do specjalisty w dziedzinie militariów. Może to była kolejna rzecz, z której powinien się dokształcić, ale najpierw zajmie się sprawami bardziej bieżącymi.
Prawie uśmiechnął się na sformułowanie "jakichś nanocząsteczek". Brzmiało to ogólnie dobrze, chociaż miał w głowie irytujący fakt, że tak naprawdę, to wiele mogliby mu powiedzieć i też by uwierzył, że to zadziała.
Posłanym po sali rzeczom rzucił tylko uważne spojrzenie, kiedy były tuż obok, ale jakoś nie miał ochoty dotykać.
Co planowało Novus w związku z atakiem, to była kwestia dyskusyjna, ale do głowy Enzo przyszło wraz z tym zupełnie inne pytanie.
— Co stało się z ludźmi, którzy to wszystko widzieli? — rzucił, przenosząc wzrok znów na Duranda. Nie od parady wszyscy byli ostrzegani, Luwr był tamtej nocy pełen nieświadomych jednostek, które nagle znalazły się w środku rozróby długowiecznych.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Na pytanie Sandera ułożyła paluszki w piramidkę, zmrużyła oczka niczym Batman i wydała z siebie iście geraltowskie „hmm”.
- Tę rolę musiałoby pełnić odzienie które tego płynnego syfu przez siebie nie przepuści. Niby opancerzenie się od stóp do głów jest wykonalne, lecz ucierpi na tym przede wszystkim mobilność, o czymś takim jak skradanie się już nie wspominając. Oprócz tego hełm bojowy, na skojarzenie średniowiecznego rycerza tyle że z nowoczesnych materiałów, wypatroszyłby zmysły użytkownika… - myślała na głos, na chwilę spoglądając w sufit, co by siłą woli spróbować zapalić ąakąś żaróweczkę ideową, bez specjalnego sukcesu. - Eksperyment z tkaniną, w tym zdatna do włożenia na głowę niczym kominiarkę, to jedyna sensowna opcja jaką dostrzegam, zarówno z perspektywy czasu jak i walorów użytkowych dla noszącego - nie rzucała żadnymi konkretnymi nazwami bo te zwyczajnie nie przychodziły (zwłaszcza graczce, sorry) do łepka. Bardziej kwestia schematu myślenia, przynajmniej na ten moment.
Na szczęście to niejako pokrywało się z tym, co do powiedzenia miał Guillaume, zawsze to punkt wyjścia do kolejnych ulepszeń, tudzież odbicia w kierunku innego rodzaju szmatek. To tak jak z pierwszymi czołgami czy też łodziami podwodnymi, prekursorstwo wiązało się z wieloma wtopami.
- Na wypadek gdyby w celach produkcyjnych wystąpiło zapotrzebowanie na konkretną maszynerię lub narzędzia, te mogę załatwić - w końcu handlowała bronią, a stąd do samego wytwarzającego ją sprzętu był rzut kamienia.
Następnie odezwała się po zakończeniu przemowy przez szefa, czyli po wzmiance o asach w rękawie. To mocne karty ale przecież od czegoś były… jokery.
- Z jednej strony z pełnym upilnowaniem dzielnic możemy mieć problem, nasza liczebność nie jest atutem, zaś wysługiwanie się ludzkimi najemnikami to ryzykowna pod wieloma kątami zabawa. Z drugiej musimy wykonać ruch odwetowy, bo inaczej będzie tylko gorzej, nawet nie wizerunkowo lecz kolejne akcje z ich strony będą zuchwalsze - zwróciła uwagę na oczywistą oczywistość, ot w ramach wstępu.
- Niby możemy wzmocnić patrole i wyłapywać pojedynczych ordusowców, jednak ten cały syf z Luwrem… okazana z naszej strony słabość rodzi okazję do apetycznej kontry. A gdyby tak część naszej społeczności dała się zastraszyć i usiłowała zmyć się z Paryża, wraz z własnym interesem. Pośpiech i niefrasobliwość to potencjalne podziałanie na Novus niczym krople krwi w ocenie, wabiące rekiny. Wtedy nasza przynęta byłaby kowadłem… - rzekła i powiodła wzrokiem po Sali, zatrzymując się na wilczej delegacji. - Młot stanowiłyby ramiona zbrojne zarówno wampirów jak i wilkołaków, wraz z nowinkami które do tej pory wypracujemy. I tak, wiem, operacja czerwonej flagi przeprowadzana przez członków niepałających do siebie miłością ras, ze sprzętem działającym wyłącznie w teorii, to cholernie wielkie ryzyko. Tylko jaki mamy wybór, skoro walczymy z przeciwnikiem który wie o nas wiele, jeśli nie wszystko? - zaproponowała coś co równie dobrze można nazwać ofensywą w Ardenach, tylko z niepewnością czy mowa byłaby o tej z 1940 lub 1944 r.
Taka drobna propozycja z jej strony.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach