Liczba postów : 137
Otwarcie hotelu było rzeczą doniosłą, ale on nijak nie ściągnął na siebie uwagi. Przemknął przez hall, zakamuflował się za donicą z jakimś wykwintnym chabaziem, zgarnął z tacy kieliszek. Nie witał się, nie szukał atencji. Za to tę okazywał oszczędnie, nasłuchując, obserwując i robiąc dokładnie to, co Fiazzo powinien był robić. Jestem mgłą, tylko wydaje Ci się, że mnie widziałeś.
Czy robił to naumyślnie? I tak i nie. Tak, ponieważ nie ufał już nikomu. Nie, bo miał to już w pakiecie startowym. Sanderowatość, jak ładnie tę cechę określał w myślach zręczny kitajec.
Przez hall przeszedł do baru. Na szczęście uszu jak nietoperz nie miał. Póki co nie połasił się na chowańca nietoperza. Wystarczył mu jego wąż w kieszeni. Czarne oczy łypnęły za czymkolwiek, co chociaż przypominało menu. A może byli otwarci na wszelkie diaboliczne mieszanki rodem z kotła wiedźmy? Kto wie...
@Tahira Czy robił to naumyślnie? I tak i nie. Tak, ponieważ nie ufał już nikomu. Nie, bo miał to już w pakiecie startowym. Sanderowatość, jak ładnie tę cechę określał w myślach zręczny kitajec.
Przez hall przeszedł do baru. Na szczęście uszu jak nietoperz nie miał. Póki co nie połasił się na chowańca nietoperza. Wystarczył mu jego wąż w kieszeni. Czarne oczy łypnęły za czymkolwiek, co chociaż przypominało menu. A może byli otwarci na wszelkie diaboliczne mieszanki rodem z kotła wiedźmy? Kto wie...
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!