Liczba postów : 848
Park o tej porze dnia był dość ciekawy. Był weekend, więc nie był pusty mimo godziny wieczornej. Słychać było jakąś muzykę, rozstawione były letnie bary, a na uboczu zrobiono prowizoryczny klub pod gołym niebem. Atmosfera, mimo strachu, który padł na nadnaturalnych przez powrót Novus Ordo, była całkiem przyjazna.
Ty też z jakiegoś powodu pojawiłeś się tego wieczora w tym parku. Było to dość popularne miejsce spotkań, w barze i klubie była muzyka na żywo, więc być może chciałeś pójść na koncert. Może po prostu szedłeś gdzieś, a to była tylko część twojej trasy. Jakimś zrządzeniem losu znalazłeś się jednak w tym miejscu, co miało wkrótce mieć znaczenie.
Rzuć kostką k6 i zobacz co się wydarzyło:
1-2 - podeszła do ciebie starsza pani. Co ona robiła w parku o tej porze? Dobre pytanie. Miała jednak torbę z ciężkimi zakupami, a podchodząc do ciebie już ledwo miała siłę, by utrzymać ją nad ziemią.
— Przepraszam pana, mógłby mi pan pomóc? Mój wnusio miał na mnie tutaj czekać, ale siedzę tyle godzin, słońce zaszło... Zaczynam się bać tutaj być, ale sama nie doniosę tej torby. Pan wygląda na miłego, proszę... To tylko dwie ulice... — Przejęta prawie upadła na kolana, bylebyś zgodził się pomóc jej przenieść tę siatkę pełną ziemniaków, mąki i mleka.
3-4 - Pod drzewem nieopodal zauważyłeś bardzo dziwną sytuację. Grupka ludzi, nachylała się nad wyraźnie przestraszoną dziewczyną. Nie dotykali jej, ale najwyraźniej grozili, wystawionymi w jej stronę różnymi przedmiotami, których nie wiedziałeś z tej perspektywy. Po krótkim pociągnięciu nosem, poczułeś coś, przez co ta sytuacja stała się jeszcze dziwniejsza - kobieta była wampirem, a reszta, zwykłymi ludźmi.
5-6 - Przypadkiem wpadł na ciebie barczysty koleś. Przeprosił półgębkiem, ale zanim cokolwiek odpowiedziałeś, pobiegł dalej, najwyraźniej spiesząc się na metro. Nie zauważył jednak, że wypadł mu portfel, który leżał teraz pod twoimi nogami. Widać było, że jest wypchany gotówką, jednak jak odwróciłeś się, by być może zawołać pana, tego już nie było widać.
Ty też z jakiegoś powodu pojawiłeś się tego wieczora w tym parku. Było to dość popularne miejsce spotkań, w barze i klubie była muzyka na żywo, więc być może chciałeś pójść na koncert. Może po prostu szedłeś gdzieś, a to była tylko część twojej trasy. Jakimś zrządzeniem losu znalazłeś się jednak w tym miejscu, co miało wkrótce mieć znaczenie.
Rzuć kostką k6 i zobacz co się wydarzyło:
1-2 - podeszła do ciebie starsza pani. Co ona robiła w parku o tej porze? Dobre pytanie. Miała jednak torbę z ciężkimi zakupami, a podchodząc do ciebie już ledwo miała siłę, by utrzymać ją nad ziemią.
— Przepraszam pana, mógłby mi pan pomóc? Mój wnusio miał na mnie tutaj czekać, ale siedzę tyle godzin, słońce zaszło... Zaczynam się bać tutaj być, ale sama nie doniosę tej torby. Pan wygląda na miłego, proszę... To tylko dwie ulice... — Przejęta prawie upadła na kolana, bylebyś zgodził się pomóc jej przenieść tę siatkę pełną ziemniaków, mąki i mleka.
3-4 - Pod drzewem nieopodal zauważyłeś bardzo dziwną sytuację. Grupka ludzi, nachylała się nad wyraźnie przestraszoną dziewczyną. Nie dotykali jej, ale najwyraźniej grozili, wystawionymi w jej stronę różnymi przedmiotami, których nie wiedziałeś z tej perspektywy. Po krótkim pociągnięciu nosem, poczułeś coś, przez co ta sytuacja stała się jeszcze dziwniejsza - kobieta była wampirem, a reszta, zwykłymi ludźmi.
5-6 - Przypadkiem wpadł na ciebie barczysty koleś. Przeprosił półgębkiem, ale zanim cokolwiek odpowiedziałeś, pobiegł dalej, najwyraźniej spiesząc się na metro. Nie zauważył jednak, że wypadł mu portfel, który leżał teraz pod twoimi nogami. Widać było, że jest wypchany gotówką, jednak jak odwróciłeś się, by być może zawołać pana, tego już nie było widać.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!