Liczba postów : 792
Pracy było zdecydowanie dużo nawet i bez złośliwości rzeczy martwych. Oczywiście na pracę nie narzekał, w końcu kochał to co robił i trudno by znalazło się cokolwiek, co mogło mu tę radość odebrać. Niestety najwyraźniej technologia, którą tak na co dzień doceniał postanowiła zrobić mu na złość i jego laptop po prostu odmówił działania, akurat gdy potrzebował go najbardziej dzisiejszej nocy. Musiał pilnie otworzyć i przeanalizować dane, które przed chwilą mu przesłano i… I nic, bo urządzenie jak na złość nie chciało się za nic włączyć. Nie pomagało nagminne wciskanie guzika startu, nie pomagało ładowanie, nic nie pomagało, a on, przy całym swoim spokoju, zaczynał się niecierpliwić, zwłaszcza, że naprawdę chciał zająć się tym jeszcze dzisiaj. Westchnął, gdy zrozumiał, że laptop dalej nie współpracował i najwyraźniej współpracować nie zamierzał. A miał być taki piękny dzień. Wstał ze swojego miejsca i wyszedł na korytarz szpitala, w którym odbywały się badania na synthmięsem. Miał nadzieję na to, że albo uda mu się dostać na szybko inny sprzęt, albo spotka kogoś kto pomoże mu w rozwiązaniu tego problemu. Wreszcie natknął się na kogoś, wilkołaka, do którego szybko podszedł.
– Znasz się może na laptopach? – rzucił zaaferowany, zdając sobie sprawę, że jego nagłe pytanie, rozczochrane włosy, a także fartuch laboratoryjny sprawiały, że wyglądem mógł przypominać stereotypowego szalonego naukowca.
– Znasz się może na laptopach? – rzucił zaaferowany, zdając sobie sprawę, że jego nagłe pytanie, rozczochrane włosy, a także fartuch laboratoryjny sprawiały, że wyglądem mógł przypominać stereotypowego szalonego naukowca.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!