I: The one that's been waitin' has taken the lead || 07.06.23

4 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
First topic message reminder :

Na przełomie maja i czerwca Paryż się stawał europejską stolicą tenisa, ze względu na French Open, które odbywało się właśnie w stolicy Francji. Miłośnicy tego sportu tłumnie zjeżdżali się do miasta miłości, kibicując najlepszym rakietom świata. Właśnie trwał mecz ¼ finału singla mężczyzn, co mogliście bardzo wyraźnie słyszeć, ze względu na bliskość kortów tenisowych do miejsca, w którym zaczynaliście obchód. Na szczęście, nie były to wybuchy emocji jak na stadionie piłkarskim, jednakże dla tych z was z czulszym słuchem i mniejszą cierpliwością, powtarzające się co chwila stęknięcia dwóch panów, oraz oklasków, które towarzyszyły wymianie piłek mogły w końcu zdenerwować, zwłaszcza, że niosły się echem po cichym parku.
Park, który mieliście patrolować nie leżał w dzielnicy wilkołaków, musieliście więc być podwójnie ostrożni. Co prawda, nikt nie zamierzał was wyrzucać, w końcu nie było zakazu wstępu dla innych ras. Ważne było jednak, że mieliście większe szanse na wpadnięcie na jakiegoś wrogo nastawionego wampira niż wasi koledzy z innych patroli.
Dokumenty, które Dorienowi udało się jakimś cudem pozyskać z rąk potencjalnego wroga, nie dawały zbyt wiele szczegółowych informacji, wskazywały jednak, że coś jest na rzeczy. Udało się odszyfrować kilka lokalizacji i właśnie jedną z nich, dość podejrzaną, były okolice największego parku, w którym polowały wampiry. Było to trochę podejrzane. Mogło to oznaczać, że w zniknięcia zamieszane są wampiry. Mogły one być także potencjalnymi ofiarami. Może akurat będziecie mieli szczęście, by trafić na kogoś, kto będzie posiadał odpowiednie informacje.  

Czas na odpis: 48 godzin (do 22.10 23:59)
Wania, który ma zgłoszoną nieobecność zamyka kolejkę (nie przejmuj się limitem, poczekamy na Ciebie do końca tygodnia Wink)

@Mikayla Adakai @Tsuneo Mochizuki @Wania Siergiejev
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Zarośla tłumiły sporo dziwnych odgłosów, niemniej nie mogły całkowicie zablokować ucieczki kobiety i jej obecności po dotarciu na ścieżkę. Z drugiej strony, gdyby tak się zastanowić, to laska raczej nie byłaby aż tak głupia, aby sprowadzać Wam na głowę zwykłych ludzi. Biorąc na talerzyk ten argument oraz fakt, że zgubiła telefon, dawało całkiem pokaźną furtkę nadziei.
- Masz spierdoloną manierę proszenia o informację, zwłaszcza na nieswoim terenie wilkołaku. - splunął wampir, chwilowo odkładając broń. - Pilnuj swojego kumpla, bo najwyraźniej jest nabuzowany. Ten osobnik, to TERAZ nic Wam nie powie, podziękuj koledze. - dodał.
Z uwagi na obrót sytuacji, nieśmiertelny nie był skory do rozmowy. Mogliście zdecydować czy brnąć w to dalej, czy nie. Jeśli tak, to musieliście pomyśleć, w jaki sposób przekonać typka do rozmowy. Atak stanowił opcję, ale niósł też ryzyko, jak zresztą każda decyzja.

@Wania Siergiejev
@Tsuneo Mochizuki
@Mikayla Adakai
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo nie mógł uwierzyć, że patrol przerodził się w jakąś jatkę. Co prawda jeszcze nie w krwawą, ale na to się zanosiło, po tym jak wilkołak przybrał pół postać i rzucał pijawkami na prawo i lewo. Normalnie to by się Tsu przyłączył do tego jednak nie po to tutaj byli, tak?
- Mojego kumpla? O nie nie nie... Ledwo się znamy. Nie mam z nim nic wspólnego. Niektórzy po prostu nie potrafią myśleć. - odparł poważnie, bo nie nie kłamał, ledwo znał tą alfę, który widocznie zamiast podejść wampira wolał użyć siły. Gdyby miał pewność, że jest to członek owej organizacji to pewnie z chęcią by go porwali, ale tak po prostu rzucać się na kogoś? Cudowne plotki się rozniosą.
- Ja szukam jedynie informacji o zaginionych i tym co się ostatnio odpierdala. Zignoruj tego osiłka i porozmawiajmy jak cywilizowane osobniki. - powiedział do wampira, ale w porównaniu do Wanii nie miał kompletnie wobec niego wrogich zamiarów. Czy przejmował się trupem? A w życiu. Było to ich najmniejsze zmartwienie w tym momencie. - A ty przestań, po coś się w ogóle na niego rzucił? - odparł do Alfy, ciekaw jego motywów, bo jak w głowie zapaliła mu się lampka moralności to jednak kiepski moment sobie wybrał.
- Nie mów, że sam się nie obawiasz. Wyławiają nas, bezkastowców, jak jakieś rybki w akwarium. Bez względu na to czyś wampir czy wilkołak. Wszyscy mają nas gdzieś. Musimy sami coś z tym zrobić. - wrócił do wampira, ciekaw czy może choć trochę ruszy to pijawkę, bo porwań było sporo, a słychać o ofiarach nic nie było. Coraz więcej znikało i robiło się to niebezpieczne. Tylko tym konfliktem na tym zyskali.

@Jun @Mikayla Adakai @Wania Siergiejev

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
-A udzielił byś mi ich, jak bym grzecznie poprosił? Patrząc jaką maniere masz w stosunkku do innych ras wygląda na to że na na dziewięćdziesiąt dziewięć procent byś odmówił- Stwierdził wzruszając ramionami. Wania nie bardzo sobie coś robił z przytyków pijawki w jego stronę. Jednocześnie nie zamierzał się płaszczyć przed nim by wyciągnąć informacje od niego. Miał nadzieję że może Tsu na coś wpadnie i może uda mu się wyciągnąć z niego jakieś info.
-No cóż. Byli podejrzani. Krzaki posiłek warto było się temu przyjrzeć, kiedy miałem już się wycofać to ten tu prawie wdepnął we mnie. Dłuższą wersję opowiem ci potem- Stwierdził na słowa Tsu, w końcu był w sytuacji bez wyjścia, pijawka prawie na niego nadepnęła nie będąc świadomym że w ogóle ich obserwuje.


@Jun  @Tsuneo Mochizuki  @Mikayla Adakai

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Poprawka, głównie to Was wyławiają. Ja tam z moimi bladymi ziomeczkami mamy się dobrze, poza tym co mnie los innych? Świat to nie bajka, słabi giną lub znikają w tajemniczych okolicznościach praktycznie każdej nocy. Tutaj nie podaje się ręki na zgodę za ładne oczy. Może coś faktycznie wiem, może mi się coś obiło o uszy, a może nie wiem nic, a może zwyczajnie nie mam ochoty się dzielić łakociami bez odpowiedniej zachęty, szczególnie po wpierdolu na moim własnym terenie. - wampir prychnął jak taki typowy cwaniacki dres, którym niejako był. Zaraz poprawił swoje odzienie, przetarł twarz, a na koniec wyjął z kieszeni fajki oraz zapalniczkę, aby zafundować sobie porządny dym. Podczas akcji oparł się także wygodnie o drzewo, bo chociaż sytuacja wyglądała na napiętą, on zupełnie nie przejmował się powagą spotkania.
- Siurki Novusa obiły mi się coś tam o uszy, ale jak mówiłem: zależy co zaoferujecie mi w zamian za podkopywanie tych ziutków. A Ty Panie Alfa przestań szczekać, bo skończysz jak Wasz przełożony. Słyszałem, że potężnemu True Alfie nie wiedzie się dobrze i że zamiast ogarnąć dupę, podwinął pod nią ogon. Chujowy opiekun. - nieśmiertelny zaśmiał się dźwięcznie po wypuszczeniu fajkowego dymu, mając głęboko w poważaniu autorytet władz.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
- Spokojnie. Nas zabraknie to wezmą się za was. Nie trzeba będzi długo czekać. Zobaczymy kto wtedy będzie się śmiał gdy staniecie się niewygodni, a sojuszników już zabraknie. - mruknął do niego z lekkim uśmeichem, bo wątpił, by Novus Ordo pozwalałoby tak bezkastowym wampirom się szlajać po mieście. Może teraz mają spokój, ale przyjdzie i na nich pora. Nie żeby go to interesowało. Czy jednak Tsu miał cokolwiek do zaproponowania? Skądże. Był bezkastowcem, jak i ta pijawka.
- Niektórzy piastują stanowiska do jakich się nie nadają. Niestety, ale to bolesna prawda. - mruknął do wampira szczerze, bo samemu uważał, że Marcus się nie nadawał na True Alfę i to wszystko, całą ta sytuacja, potoczyła się z winy tego Wilka. Pewnie mogliby się z nią uporać sprawniej, ale komuś się chciało samemu bawić w rozgrzebywanie prawdy i gry w podchody. Tak się płaci za brak zaufania i logicznego myślenia. Wampir w żaden sposób nie uraził Tsu, bo i on nie miał dobrego zdania o Prawdziwym Alfie.
- Cóż... Jestem bezkastowcem jak ty więc nie mam nic do zaproponowania chyba, że Pan Alfa coś ma. Niemniej nie znam go, by było to jasne. Zaledwie kilka godzin i tylko z imienia. - rzucił luźno, ale w porównaniu do pijawki nie palił jednak rozejrzał się i podszedł by wziąć do ręki telefon, który upuściła kobieta. Schował do go kieszeni kurtki.

@Wania Siergiejev @Jun @Mikayla Adakai

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Podobasz mi się, bo wyglądasz na tego bardziej myślącego. Twój towarzysz mógłby się od Ciebie wiele nauczyć, chociaż z drugiej strony pasuje mi do tych ruskich, co to wynieśli się z Paryża. Też tacy pyskaci. W sumie szkoda, że ich nie ma, bo ze wszystkich włochaczy byli najbardziej konkretni i nie lizali nikomu dupy. - słowa pijawy nie kryły żadnego kłamstwa, o czym świadczył też spokojny tembr głosu i postura. Facet po skończeniu wypowiedzi ponownie zaciągnął się papierosem, a w trakcie wypuszczania dymu, uformował kilka kółeczek dla zabawy.
- Marcus nieźle nawkurwiał Novus Siurki, to na pewno i trochę im chyba nawet pomieszał w planach, chociaż raczej powinienem powiedzieć: przyspieszył to, co rozkładali w czasie. - mężczyzna pokręcił głową w dezaprobacie na całą akcję True Alfy, o której stało się całkiem głośno w niektórych zakątkach.
Podobno planują jakąś większą akcję, która ma zrobić prawdziwy rozpiedol. No nie powiem, szaleją, ale w sumie co się dziwić, skoro Rada daje dupy. - na twarzy wampira pojawił się szeroki uśmiech.
- Wobec nich też coś szykują, ale ta informacja jest już droga. Mógłbym Wam ją sprzedać, no ale skoro nie macie nic do zaoferowania... Chociaż? - a wzrok był wyraźnie skupiony na Tsuneo.
- Słyszałem, o Tobie to i owo. Oto moja propozycja, bo widzisz, znam jednego takiego gostka, co to ma lekkiego fioła na punkcie takich skośniaków, uparty osioł, a jest mi wyjątkowo potrzebny. W zamian za komplet detali na temat planów Novus Ordo, które jestem w stanie skołować, zbajerujesz dla mnie tego komarzego ziomka, nie wiem, wyliżesz, upijesz, przelecisz, chuj mnie to obchodzi, zrobisz wszystko, aby przyjął moje warunki współpracy, on dobrze wie, o co chodzi. Kiedy tylko otrzymam potwierdzenie od swoich, dostaniecie komplet informacji. Pomyśl o tym, bo nie musiałbyś się zbytnio naszukać, typ polazł na mecz i zgodnie z harmonogramem, przechodziłby tędy za jakiś czas. - decyzja należała do Tsuneo, łatwa, niełatwa, może troszkę uwłaczająca przez pryzmat potraktowania go jako rzecz.

@Tsuneo Mochizuki
@Wania Siergiejev
@Mikayla Adakai
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
-Starego psa nowych sztuczek nie nauczysz- uśmiechnął się złośliwie bo do tej pory nie wtrącał się w rozmowę po miedzy pijawką a Tsu. O Marcusie nie miał zdania jedyne co wiedział to, to że raz jak na siebie wpadli to obudził w nim jakąś umiejętność której do tej pory nie bardzo rozumiał i nawet nie miał czasu nad tym się głębiej zastanawiać. To co wampir powiedział o True Alfie spłynęło po nim jak po kaczce.
-Długie życie nauczyło jednak mnie jednego. Nie ufać osobą które przyjmują pokarm w formie płynnej. Wybacz taki uraz z czasów szczenięcych. Jaką mamy pewność że po wykonaniu jakże dżentelmeńskiej umowy ty nie będziesz starał się rozpłynąć we mgle jak w horrorach klasy B?- No cóż nie zamierzał być dłużnym wbijania szpilek przez krwiopijcę. A że jeszcze żadnemu nie zaufał nigdy to tym bardziej jego czujność była na bardzo wysokich obrotach.
-Oczywiście jeżeli Tsuneo się zgodzi- Wania nie spoglądał na wilka stojącego obok. Bacznie obserwował wampira i każdy jego ruch, od takie przyzwyczajenie.

@Jun @Tsuneo Mochizuki @Mikayla Adakai

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo wysłuchał go uważnie i choć chętnie by się poszarpał z pijawką, nie mógł sobie na to tutaj pozwolić. Rozmowa z takim osobnikiem też nie należała do najprzyjemniejszych. Był typem osoby, którą z pewnością by unikał.
- Jego problem. Jego decyzje. Teraz wszyscy ponosimy ich konsekwencje. - odparł wzruszając ramionami, bo Marcus był dla niego osobą obojętną. Nie znał go choć nie zrobił na wilkołaku pozytywnego wrażenia. Wręcz przeciwnie. Stracił do niego całe zaufanie. True Alfa lubił się niepotrzebnie popisywać. Co do Rady... Cóż. Była w niej większość wampirów, więc nie miał o niej zbyt przychylnego zdania.
Propozycja z jaką wyszedł wampir sprawiła, że Tsuneo skrzywił się ze zdegustowaniem. Nie było mu to ani trochę na rękę.
- Wy tylko o jednym potraficie myśleć, prawda? - warknął cicho, ale westchnął ciężko, bo nie chciał wracać zbytnio z pustymi rękami. Nie było innych źródeł.
- Wania ma rację. Jakie mam zapewnienie, że mówisz prawdę i że w ogóle wrócisz z informacjami? - spytał się wampira, bo był ostatnią osobą jakiej by zaufał. - No i nawet jak się zgodzę musisz mi o tym typie opowiedzieć. Kto to jest, po co ci on i do czego mam przekonać. - dodał po chwili, bo przecież nie pojawi się znikąd i tak go nie zbajeruje bez powodu. Poza tym na to musiałby ułożyć plan. - A i jeszcze jedno. Jestem wybrednym wzrokowcem... Pokaż mi jego zdjęcie inaczej nici z tego. - wzruszył ramionami, bo nie zamierzał pakować się na przysłowiową minę. Był najemnikiem, ale chociaż w cierpieniu ulżyłoby mu gdyby owa ofiara chociaż trochę wpasowywała się w jego preferencje wizualne.

@Wania Siergiejev @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Cukierków od nieznajomych również nie wolno przyjmować ani ufać komuś kto oznacza drzewa. Tak naprawdę nie macie żadnej pewności prócz mojej obietnicy. - która według potencjalnej zalety jednego lub obu panów nie brzmiała podejrzanie, przynajmniej nie przy obecnym doborze słów.
Mówiąc wprost: pijawa nie kłamała, przeciwnie, dialog oraz otwarta postawa ewidentnie wskazywały na to, że facet szukał odpowiedniego “osła”, którym mógłby się wysłużyć dla własnej korzyści, ot w zamian za worek informacji, niby cennych, ale dla niego zupełnie zbytecznych.
- Bo w przeciwieństwie do niektórych, cenię sobie dobry biznes i zamiast wrogów. - wampir spojrzał z wyrzutem na Wanię. - Preferuję tworzyć wokół siebie siatkę potencjalnych partnerów zleceniowych - więcej profitów. - po czym wzruszył ramionami, znów, nie karmiąc nikogo żadnym kłamstwem.
Gość jest wampirem i to dość młodym, bo nie ma nawet setki, w dodatku bezkastowiec. Czemu? - No powiedzmy, że troszeczkę mu się nie układało z tymi i tamtymi...  Niemniej ma dobry łeb do mechaniki, a jak już mówiłem, cenię sobie dobre skille. Niestety uparcie próbuje mnie zbyć tym swoim argumentem o przynoszeniu pecha, nawet po moich ostrzeżeniach, że długo biedak tak nie pociągnie i że prędzej czy później ktoś go w końcu zgarnie. - wampir wyjaśnił pokrótce motywy swoich działań. Oczywiście nie były do końca bezinteresowne, bo już sam sposób przemowy wskazywał na posiadanie haka na chłopaka - to przynajmniej tłumaczyło wzbranianie się przed współpracą. Cóż, świat nie był kolorowy, a życie młodych nadnaturalnych takie łatwe.
- Więc jak mówiłem, siłą dowolnego argumentu postaraj się go przekonać, aby w końcu zgodził się dla mnie pracować i modyfikować moje auta. Ja wtedy zapomnę o małym incydencie, którego byłem świadkiem, a on zyska niezbędną protekcję przed swoimi demonami i spory szmal. - no i wuala, brutalność motywów została w końcu wyjawiona. Mężczyzna nie żałował żadnego słowa, bo i nie były żadną większą tajemnicą.
- A proszę Cię bardzo. - Tsu chciał, Tsu dostał: cyk.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo przyglądał się mu uważnie i postanowił wysłuchać co ma do powiedzenia. Nie ukrywał, że nie było mu na rękę zabawianie się w chłopca na posyłki pijawki, ale jak to mówią. Cel uświęca środki, tak? Oby było to tego warte, bo jak kochal Księżyc... Znajdzie tego wampira i własnoręcznie go spierze.
Jego słowa jednak miały logikę, a i Tsuneo nie wyczuwał potencjalnego kłamstwa, jak w przypadku poprzedniej parki. Jego zmysły tak nie wariowały, więc musiała to być w pewnym sensie prawda.
- A więc mechanik... Do tego z problemami na karku. Jaki ma charakter? - spytał go ciekawy, bo skoro znał tego wampira, to musiał coś takiego o nim wiedzieć. - Jego imię? Oraz twoje? Nie będę przecież na ślepo zgadywał, a by go nakłonić muszę go nakierować. - dodał po chwili, bo jednak potrzebował pełnej ilości informacji do wykonania zlecenie. O wiele łatwiej byłoby zabić, a nie kogoś podejść i to do tego pijawkę. Jak Tsu dobrze wiedział, że wampiry lubiły fizyczne igraszki, tak dobrze wiedział, że samemu będzie mu ciężko się do tego zmusić. Już przeklinał się za to w myślach.
- Niech będzie... - odpowiedział i podszedł by przyjrzeć się zdjęciu. - Toż to Azjata. Z jakiego kraju?... Do tego młody, tak? Co on tutaj robi jako bezkastowiec? Z kim zadarł? - wypytał o dodatkowe informacje, na które wampir nie musiał odpowiadać, ale może nie będzie tak źle, jak zagada do niego w "ojczystym" języku i jakoś tak nawiążą więź? Wszystko się okaże. Wymienił się jeszcze z wampirem numerem telefonu oraz sprawdził przy okazji, czy podał prawdziwy, by móc potem się z nim skontaktować.
- Dobra. Którędy ma przechodzić? W co jest ubrany? I ruszmy się stąd. Nie chcę nic mówić, ale tutaj jest trup i wolałbym nie trafić na policję.

@Wania Siergiejev @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Epilog: mężczyzna zdradził Japończykowi niezbędne dane. Wampir był młodziutki, bezkastowy, jak się potem okazało, troszkę zdruzgotany utratą ważnej osoby w jego życiu.
Słowa o współpracy były prawdą, chłopak faktycznie miał talent do aut, natomiast fakt opierania się przed podjęciem pracy ze zleceniodawcą wynikał z dwóch powodów. Pierwszym z nich była niechęć współpracy z grupy typa wobec obiektu zlecenia, przede wszystkim z uwagi na jego “preferencje”. Drugi czynnik wynikał z pokrewieństwa, bo jak się miało okazać: młody nieśmiertelny i komarzy gbur mieli tego samego “ojca”, co czyniło ich niejako braćmi krwi.
Starszy wampir nie chciał źle, ino z uwagi na swoje podejście do świata niestety nie potrafił obchodzić się czynem i słowem w sposób delikatny. To z kolei przekładało się na poczucie młodego o byciu wykorzystywanym - troszkę słusznie.
Przy wyrażeniu zgody Tsuneo stał się podporą dla młodej pijawy. Wkrótce niewinne spotkania przeszły na inny tor, ale nie dlatego, że tak należało. Za czynnik zapalający należało uznać alkohol – no i może chwile zapomnienia. Schadzki systematycznie się powtarzały, przy czym długowieczny nienaciskał, gdy Japończyk powiedział w końcu dość. Chociaż reprezentował wrogą rasę, nie był bezdusznym potworem. Nie zależało mu na niszczeniu wilkołaka, przeciwnie, podziękował mu za słowo wsparcia i wspólnie spędzony czas.
Ostatecznie młody wampir pogodził się ze swoim bratem krwi. Trochę mu wygarnął, dzięki czemu pryk zrozumiał część swoich błędów - przynajmniej na razie. Zgodnie z obietnicą skontaktował się z wilkołakami, zdradzając im zamiary Novus Ordo.
Wroga frakcja zamierzała wprost obalić władzę Rady, tym razem nie na żarty, w czym pomogły im wcześniejsze akcje: sukcesywne burzenie autorytetu, ataki na biznesy nadnaturalnych i systematyczne łapanki bezkastowych wilkołaków. Datowo, zgodnie z tym, co przekazał wampir, całe boom miało nadejść stosunkowo niedługo, bo około lipca.
Po połączeniu kropek można było śmiało wywnioskować, że był to na pewno jeden z powodów tajemniczego zniknięcia rosyjskich wilkołaków. Część została pojmana, natomiast pozostała wybyła z Paryża w trosce o swoich pobratymców. Pozostawienie familiantów nie było najmądrzejsze, ale jak to na wojnie: zawsze znajdywały się ofiary.
W gratisie pijawka wspomniała o dziwnych przedsięwzięciach w V dzielnicy Paryża.
Chaos miał dopiero nadejść, szczęśliwie Wania oraz Tsuneo zostali uprzedzeni i mieli czas, aby się przygotować.

[end]

@Tsuneo Mochizuki
@Wania Siergiejev
@Mikayla Adakai
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach