I: The one that's been waitin' has taken the lead || 07.06.23

4 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
First topic message reminder :

Na przełomie maja i czerwca Paryż się stawał europejską stolicą tenisa, ze względu na French Open, które odbywało się właśnie w stolicy Francji. Miłośnicy tego sportu tłumnie zjeżdżali się do miasta miłości, kibicując najlepszym rakietom świata. Właśnie trwał mecz ¼ finału singla mężczyzn, co mogliście bardzo wyraźnie słyszeć, ze względu na bliskość kortów tenisowych do miejsca, w którym zaczynaliście obchód. Na szczęście, nie były to wybuchy emocji jak na stadionie piłkarskim, jednakże dla tych z was z czulszym słuchem i mniejszą cierpliwością, powtarzające się co chwila stęknięcia dwóch panów, oraz oklasków, które towarzyszyły wymianie piłek mogły w końcu zdenerwować, zwłaszcza, że niosły się echem po cichym parku.
Park, który mieliście patrolować nie leżał w dzielnicy wilkołaków, musieliście więc być podwójnie ostrożni. Co prawda, nikt nie zamierzał was wyrzucać, w końcu nie było zakazu wstępu dla innych ras. Ważne było jednak, że mieliście większe szanse na wpadnięcie na jakiegoś wrogo nastawionego wampira niż wasi koledzy z innych patroli.
Dokumenty, które Dorienowi udało się jakimś cudem pozyskać z rąk potencjalnego wroga, nie dawały zbyt wiele szczegółowych informacji, wskazywały jednak, że coś jest na rzeczy. Udało się odszyfrować kilka lokalizacji i właśnie jedną z nich, dość podejrzaną, były okolice największego parku, w którym polowały wampiry. Było to trochę podejrzane. Mogło to oznaczać, że w zniknięcia zamieszane są wampiry. Mogły one być także potencjalnymi ofiarami. Może akurat będziecie mieli szczęście, by trafić na kogoś, kto będzie posiadał odpowiednie informacje.  

Czas na odpis: 48 godzin (do 22.10 23:59)
Wania, który ma zgłoszoną nieobecność zamyka kolejkę (nie przejmuj się limitem, poczekamy na Ciebie do końca tygodnia Wink)

@Mikayla Adakai @Tsuneo Mochizuki @Wania Siergiejev
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
Czy to była opaczność Chorsta czy jego wrodzony szósty zmysł łowcy? Nie był do końca pewien ale w końcu wpadł na trop. Podszedł nieco bliżej do połamanych gałązek i przy okazji oględzin zaczął węszyć w powietrzu a chwilę potem usłyszał głos. Zaczął się skradać w stronę z której usłyszał głos. Czy w tym wypadku jego zdolności Predatorskie też mu pomogą? Czy będzie dane mu zorientować się w sytuacji co tu dokładnie się dzieje? W końcu nie chciał wyskakiwać jak Filip z konopii krzyczeć „gotcha!”. Lata spędzone na wykonywaniu różnych zadań by się utrzymać podpowiadały mu że zorientowanie się w terenie o raz tym co się dzieje dookoła z kim ma odczynienia są ważniejsze od wbijania na yolo. W końcu mogły by wyniknąć z tego nieprzewidziane konsekwencje. Dodatkowo utrudniał fakt że jest w miejscu gdzie przemiana mogła by naruszyć zasady maskarady. Dla tego nie zamierzał ruszyć ścierzką którą przyszli zamiast tego wczołgał w niższe partie gęstwiny gdzie zapewne był mniej narażony na nadepnięcie na jakąś gałąź czy narobienie jakiegoś niepotrzebnego hałasu.

@Tsuneo Mochizuki @Mikayla Adakai @Jun

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Nic nadzwyczajnego nie satysfakcjonowało wilka. Nie podobało mu się to, że znalezienie tropu było tak ciężkie. Oczywiście przepadał ślady krwi co dało mu ślad o zaglądaniu tutaj wampirów, ale... To były ogólnie tereny wampirów. Jakby nie dziwił się nieco. Poniekąd się frustrował, a z racji jego słabej już cierpliwości, nie można było nie zauważyć, że słowa chłopaczka bardzo drażniły jego uszy i jego głupie dziecięce zachowanie.
- Ja? Problem? Skądże, ale przez takie zachowanie ty możesz mieć zaraz problemy... - odpowiedział chłodno, bo poniekąd trochę miał ochotę wyładować napięcie, a chłopak sam się napatoczył. Zerknął jednak na nieśmiertelnik jego partnerki. No proszę. Posłał Mikayli spojrzenie, by zerknęła na niego. na pewno miała więcej informacji an temat tego rodu... Na to liczył. Dziewczyna wydawała się ją kojarzyć więc może będzie mogła ją wilczyca zagaić. On był tak naprawdę anonimowy, ale może przed Alfą odpowie na kilka pytań. Zwłaszcza jeśli chciała uniknąć bójki, bo Tsu nie miał nic przeciwko. Aż w nim wrzało by sprać tego chłopaka.

@Mikayla Adakai @Wania Siergiejev @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mikayla Adakai

Mikayla Adakai
Liczba postów : 87
Mikayla rozglądała się po altance, kiedy nadpobudliwy chłopak skupił się przez chwilę na Tsuneo, jednak nie zauważyła nic na czym mogłaby zawiesić oko, nic interesującego. Wróciła więc wzrokiem do chłopaka, który najwyraźniej miał ochotę się rzucać. Uniosła wyżej lewą brew, posyłając kolejne, niezbyt przyjazne spojrzenie w kierunku mężczyzny, który chyba nie chciał dobrze tego dnia skończyć.
Mikayla wychwyciła spojrzenie dziewczyny, zmrużyła nieco oczy, po czym spojrzała wprost na nią i nie wypuszczała jej ze swojego spojrzenia. Zaciekawiłą ją jej reakcja. -Czy my się skądś znamy? rzuciła do dziewczyny.
A kiedy nieśmiertelnik rzucił się Mikayli w oczy, rzuciła Tsuneo szybkie spojrzenie, by potem znowu odezwać się do dziewczyny. -Zaczekaj chwilę. może skoro nic ciekawego nie znaleźli w altance, to chociaż ona powie im coś ciekawego. -To raczej nie przypadek prawda? Ostatnio dosyć długo siedzieliście cicho. Skąd takie zainteresowanie drogiej Sonii akurat tą sprawą? zapytała unosząc brew po raz kolejny.

@Tsuneo Mochizuki  @Wania Siergiejev  @Jun

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
183 cm wzrostu, normalna postura, fryz też normalny, taki współczesny, letnia przejściowa kurtka, koszulka, jeansy i adidasy – mniej więcej w taki sposób ubrany był chłopak. Miał na sobie oczywiście zegarek, a w kieszeni telefon. W skrócie: po otaksowaniu typka nie miałbyś Tsu większych kłopotów z walką z nim – jeśli oczywiście mowa o uczciwej bójce w ludzkiej formie.
- Spokojnie? Skośny się gapi i do tego pyszczy. Nie na swoim jesteś. - i o ile wcześniej człowiek nie palił się do wejścia w konflikt, o tyle obecnie coraz mocniej “grzały” go Twoje uwagi, które w jego mniemaniu zabrzmiały tak, jakbyś był na “swoim”.
Dziewczyna usilnie trzymała swojego partnera, który zrobił krok w przód w Twoją stronę Japończyku, lecz i ona wkrótce zmarszczyła brwi, po odgonieniu myśli o odejściu, gdy dotarły do niej słowa.
- Kojarzę Pani... Znajomych. - przyznała Ci Mikalyo. - My? Ach, kuzynka Sonia... Zapomniałam, że sporo o Pani wspominała. Miło mi poznać Panią. Może się przejdziemy? - po doborze słów doskonale zauważyłaś, że w calutkim gronie to chłopak był najbardziej nieświadomą jednostką. Ona natomiast pomimo niepokoju próbowała wybrnąć jakoś z sytuacji - już nie tylko ją załagodzić, ale obrócić tak, aby typek niczego się nie domyślił.
- To jakaś Twoja znajoma? Ja pieprzę, chodźmy już stąd. - co nie przychodziło łatwo, ponieważ człowieczyna z wiadomych względów czuł irytację oraz zagubienie sytuacją i faktem przerwania miłego wieczora.

Tsu, Twój szósty zmysł zaczyna wariować: nie wiesz, czy to z powodu chłopaka czy dziewczyny. Dodatkowo swędzi Cię w przenośni “nos” pod wpływem spowiednika.
Mikalya, Twój szósty zmysł zaczął “bzyczeć”. Możliwe, że chodziło o wzrost napięcia pomiędzy Panami, ale ciężko to dokładnie określić. W okolicy nie działo się nic, co mogłoby Wam wyraźnie zagrozić.
Co robicie?

Ślady, świeża krew, siorbanie - już Ty dobrze wiedziałeś Wania, co to wszystko oznaczało. Trwający event sportowy stanowił świetną okazję do polowań na ludzi przez wampiry i póki co, tylko przez nie.  
Człowiek w krzakach nie miał zbyt wielkiej szansy na ucieczkę - był praktycznie nieprzytomny: najpewniej czymś naćpany, albo odurzony ciosem w potylicę po przybyciu na miejsce “zbrodni”, na co w obu przypadkach wskazywały ślady, bo zamiast “taszczenia”, człowieczyna przywędrowała tu dobrowolnie.
- Żeś sobie kurwa wybrał miejsce, serio. - ostrożność matką wygranych: ludzka kobieta ubrana w wyjątkowo luźne jeansy, bluzeczkę i kurtkę oraz trapery nie wyczuła Twojej obecności.
Początkowo się rozglądała, ale nie wychwytując niczego szczególnego, powróciła wzrokiem do wampira: typowego lumpa, znaczy, wampira z mało przyjemnego gangu: ubranego w podobny sposób: luźne jeansy, koszulkę i kurtkę, ale z mnóstwem tatuaży: na dłoniach, karku i bóg wie, gdzie jeszcze. Capił swoim wampiryzmem na kilometr, do tego jeszcze świeżą krwią, która spływała mu po ustach, gdy w końcu oderwał się od martwej człowieczyny: chłopaka, który zapewne maszerował z lub do obiektu sportowego, a do którego nigdy nie dotarł.
- Zajmiesz się ciałem, co nie skarbie? Wiedziałem, że mogę na Tobie polegać! - wampir mruknął zadowolony, a zarazem nieprzejęty krwią na ustach podczas sprzedaży namiętnego pocałunku swojej towarzyszce.
Wania, wampir zaczynał powoli iść w Twoim kierunku, przynajmniej tak to wyglądało. Kobieta w gęstwinie miała zostać sama ze świeżutkim ciałem.  

@Tsuneo Mochizuki
@Wania Siergiejev
@Mikayla Adakai

________________

Zasady rozgrywki ukryte w spoilerze

Spoiler:
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Otaksował go wzrokiem, ale tylko uśmiechnął się pobłażliwie widząc, że chłopak odpowiada na zaczepki. Bawiło go to jak skakał. Chyba nikt mu nigdy wpierdolu nie spuścił skoro pyszczył do nieznajomych. Chciał się popisać przed dziewczyną? A to peszek, bo trafił na dwójkę najemników.
- Nie na swoim? Nie jesteście znani ze zbyt silnej woli walki patrząc na historię. Wojny nie szły wam za dobrze. - parsknął z rozbawieniem, bo francuska szkoła spierdalania w końcu się skądś wzięła i ich białe flagi.
- Daj sobie spokój, bo ci się krzywda stanie. Kompletnie nie potrafisz dobierać sobie przeciwników. - przestrzegł go, ale czy prowokował? Maaaaaybe? Bardziej po prostu go już na tyle chłopak irytował, że było mu wszystko jedno. Trochę bezpośredniość Mikayli go zaskoczyła. Nie tak to sobie wyobrażał, ale cóż. Westchnął ciężko tylko, bo nie wiedział jak się to teraz rozwiąże, a szósty zmysł nie pomagał. Do tego wyczuwał, że ktoś tutaj kłamie. Człowiek czy laseczka? Bardziej obstawiał na nią, bo chłopak zachowywał się dość ludzko chyba, że tak dobrze grał i był aktorem. Kto wie... Niemniej nie zamierzał spuścić ich z oczu i podążył z nimi, czujnie się rozglądając.

@Wania Siergiejev @Mikayla Adakai @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
No całkiem niezłe miejsce sobie znaleźliście. Przeszło mu przez myśl. Gdyby mógł strzelił by sobie facepalma w łeb. Na co innego mógł trafić jak nie na pijawy które mają tu swoje żerowisko. Obserwował pijawki przez jakiś czas i już miał powoli się wycofać, kiedy zauważył że w jego kierunku idzie jedna z pijawek. Poprawił swoją pozycje by w razie co móc od razu poderwać się i chwycić wampira w żelaznym uścisku pokaźnych mięśni dumy Wani. Cóż lepszego miał w tej sytuacji zrobić? Wstać i przywitać się z zapytaniem „Ej nie widzieliście tu takiego co porywa wilki?” wydawało mu się to głupie a tak mógł by złapać nieszczęśnika w żelazny uścisk i w razie co wypytać go w stylu KGB.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Dziewczyna westchnęła, kiedy Mikalya odciągnęła ją na bok, aby w spokoju zadać jej kilka szybkich pytań. Poszła niechętnie, przede wszystkim z uwagi na napiętą sytuację pomiędzy Panami oraz reakcję partnera, który nie był tym ewidentnie zadowolony. Gdyby nie mała potyczka słowna, z pewnością nie pozwoliłby na odciągnięcie swojej drugiej połówki.
Zgodnie z tym, o co pytałaś Mikalya, dziewczyna powiedziała, że przyszła tutaj na randkę z chłopakiem, co było akurat prawdą. O wiele ciężej przyszła jej odpowiedź na temat wiedzy o wydarzeniach. Zdradziła Ci, że sama niewiele wie, a że jej “pracodawcy” najzwyczajniej w świecie wyjechali za zleceniem, pozostawiając wszystko i wszystkich samopas. Było to zachowanie nie na miejscu, ale również zgodne z prawdą, przez co każdy z familiantów był mocno skonfundowany.
Mikalya, rzuć sobie kosteczką K6 na to, czy zdołasz zatrzymać dziewczynę na dalsze przesłuchanie. Jest ona bowiem niespokojna i o ile wcześniej wyczułaś kłamstwo, o tyle teraz mogłaś poznać jego przyczynę.
Parzyste: dziewczyna nie realizuje swojego planu i mimo paniki w trosce o chłopaka, zostaje przy Tobie. Możesz wypytywać dalej, będąc na uboczu i ignorując sytuację między śmiertelnikiem, a Tsu. Miej tylko na uwadze reakcje dziewczyny, która w każdej chwili będzie gotowa do osłonięcia partnera.
Nieparzyste: dziewczyna wpada w panikę: czy to za sprawą sytuacji z Tsu, czy z powodu Twojej dociekliwości i ucieka Ci. Co robisz?

- Ziomek, jeszcze słowo, a oberwiesz swój egzotyczny ryjek. To Ty się tutaj wpieprzyłeś, oboje się wpieprzyliście, a teraz wypytujecie o chuj wie co. Spasuj albo spadaj stąd razem ze swoją dziunią. - Tsu, napięcie między Wami rosło, podobnie jak smród stresu, którym emanowała śmiertelniczka. Chłopak za to kipiał złością do tego stopnia, że w końcu podszedł i najzwyczajniej w świecie dźgnął Cię w ramię.  
Wyraźnie Was tutaj nie chciał: Ciebie, Twoich tekstów i rzekomej laseczki, która irytowała go równie mocno, przede wszystkim z uwagi na trucie dupy jego kobiecie.
Sytuacja w altanie robi się napięta.
W zależności od rzutu kością przez Mikalyę, stajesz się świadkiem ucieczki dziewczyny lub też nie.

Wania, postanowiłeś zaczaić się na wampira, a potem złapać go w tak zwany potrzask. Element zaskoczenia nie dał długowiecznemu większych szans, no może na odrobinę przekleństw w stylu po zorientowaniu się w sytuacji.
- EJ CO JEST KURWA?! - naturalną reakcją, która z pewnością Cię nie zdziwiła, była szarpanina pijawki. Mężczyzna nie zamierzał tak łatwo odpuścić, tym bardziej w pełni sił, gdyż po zaliczeniu niedawnego posiłku.
Rzuć kosteczką K20. Do wyniku nie dodajesz swojego atrybutu siły, ponieważ pomimo tężyzny, jesteś mimo wszystko w ludzkiej formie, a wampir choć drobniejszy, jest no wampirem - kapkę silniejszym, toteż do wyniku rzutu kosteczki otrzymuje modyfikator +1.  
Do przebicia masz wartość: 5: 4 +1.
Jeżeli wyrzucisz wartość większą od 5, utrzymasz wampira.
Remis oznacza trwanie szamotaniny bez wyraźnego przechylenia szali na którąś ze stron – Ty i MG rzucacie ponownie kostką.
Wartość mniejsza niż 5 – wampir wyrywa się z Twojego uścisku.
Uważaj: taka szamotanina zwróci uwagę kobiety, jeżeli szybko czegoś nie zrobisz.

@Wania Siergiejev
@Tsuneo Mochizuki
@Mikayla Adakai

________________

Zasady rozgrywki ukryte w spoilerze

Spoiler:
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
Wampir starał się wyrwać z Ruskiego niedźwiedziego uścisku. Wania jednak poprawił chwyt tak by ten nie był w stanie się wyrwać, Podniósł go nawet nieco by ten nie miał możliwości zaparcia się (Wynik rzutu 20).
-Odpowiecie mi na pytanie które chciałbym usłyszeć a wtedy rozejdziemy się jak gdyby nic się nie stało. Bez zbędnego przelewania krwi- Powiedział twardym basowym głosem. Nie miał pojęcia czy wampiry coś wiedzą, wiedział jednak że ten kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Nie czekając na to czy się zgodzą od razu przeszedł do zadania pytania.
-Czy wasza dwója coś wie na temat porwań wilków w tych okolicach?- Stwierdził że nie ma co bawić się w podchody, w końcu to nie było w jego stylu, z resztą nie zamierzał ich krzywdzić, no chyba że ci zaatakują pierwsi.

@Jun  @Mikayla Adakai  @Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Zerknął katem oka na Mikaylę, ale na tym skończyło się wodzenie za nią wzrokiem. Miał bowiem pewien problem przed sobą. Ludzkiego podlotka, który ewidentnie szukał zwady. Poniekąd bawiło go to, że ten tak skakał do wszystkich.
- Tak, a gdzie to napisane, że to twoje miejsce? Proszę cię... Nie ośmieszaj się. - parsknął śmiechem na jego słowa, bo teraz to go dopiero rozbawił. Młody gnojek myślał, że jest panem świata? Chyba ktoś musiałby go sprowadzić na ziemię.
Gdy jednak się zbliżył i dźgnął go, momentalnie złapał go za przed ramię i ścisnął. Nie za mocno, by coś mu zrobić, ale dostatecznie by poczuł siłę.
- Radzę ci odpuścić, bo uwierz mi, dawno nie byłem na froncie i brakuje mi tego rozlewu krwi i świstu kul. Nie prowokuj, bo stanie ci się krzywda. - odparł chłodno i całkiem poważnie, wpatrując się w jego oczy, ale i będą czujnym. Odrzucił go od siebie za tą rękę, ale na jego twarzy nie gościł już żaden uśmiech, a złowroga powaga. Próbował go wystraszyć, swoją siłą oraz doświadczeniem. Wątpił, by chłopak chciał skończyć w szpitalu, choć dziewczyna pewnie nie chciała żadnej bójki.

@Wania Siergiejev @Mikayla Adakai @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Sytuacja w altanie wrzała. Blondyna kątem oka obserwowała zajście u obu Panów. Raz jeszcze powtórzyła Mikalyi, że nie wie, dlaczego jej “rodzina” wyjechała, pozostawiając wszystkich bez słowa wyjaśnienia. Familianci byli skonfundowani zaistniałą sytuacją. Część planuje opuścić Paryż i wrócić do normalnego życia, pozostali nadal pełnią swoje role w nadziei na powrót, a reszta - cóż... Kminili jak rozebrać posiadłość na części pierwsze. Taka samowolka niby nikomu nie szkodzi, niemniej może być niebezpieczna, jeśli wrzucić na patelnię faktów grono świadomych ludzi, którzy mogą, ale nie muszą stanowić zagrożenia, na przykład dla tajemnicy istnienia. Póki co byli jeszcze “zbici”, ale co, jeśli postanowią serio się rozdzielić? Nieśmiertelniki nie były tatuażami, pozbycie się ich nie stanowiło większego problemu, a nie każdego trzymała aż tak wielka lojalność, skoro w oczach pracownika, pracodawcy wypięli się dupą.

- Dość! - blondynka fuknęła w końcu, przerywając niebezpieczną farsę. To rzutowało na odsunięcie się od Mikalyi, a wejście centralnie między Was: chłopaka i Ciebie Tsuneo.
- Kochanie przestań, nie warto. - kolejne słowa, nasączone gniewem i troską kobieta skierowała wyłącznie do partnera. Ciebie wilkołaku otaksowała jedynie spojrzeniem, w którym dominował wyraźny wyrzut – nie tyle za wszczęcie kłótni, co bardziej za samo wparowanie do altany, przyprowadzenie za sobą tej kobiety oraz przerwanie ich spokojnego romantycznego wypadu.
- Masz kurwa farta. - fuknął chłopak. - Mówię Ci skarbie, to pojeb jakiś, psychopata. Takich powinni zamknąć w oddziale zamkniętym. Popierdoleni wojskowi. - kontynuację skierował już bezpośrednio do blondynki na tak zwane na odchodne, gdy po odstąpieniu kroku, objął partnerkę ramieniem, po czym skierował się z nią w stronę wyjścia z altany.
Drogi wilkołaku, zostałeś niejako sam, ponieważ Mikalya niedługo i po parze wyszła z altany, aby przeprowadzić rozmowę z jednym ze swoich ludzi. Wani również nigdzie nie widziałeś.

- No Ciebie to chyba popierdoliło. PUSZCZAJ TY... - w tym miejscu Wania usłyszałeś dwie rzeczy: chrząk złamanej kosteczki żeberka z powodu niedźwiedziego tulaska oraz serenadę najgorszych wyzwisk, jakie tylko istniały w paryskiej mowie włącznie z zawarciem pakietu rasistowskiego oraz wyznaniowego.
- Chuj Ci do tego. Nie Twoja dzielnica, aby napadać na innych. - podobno po wyglądzie się nie oceniało. No cóż.
Nie powinno Cię zaskoczyć pyskate podejście bezkastowca o takiej aparycji, który na dodatek zaliczał się do grona rasistów, mających głęboko w poważaniu współpracę międzyrasową. Na domiar złego wrzeszczał i syczał Ci do ucha, a żeby było śmieszniej: odbił kartę do Twojego wyboru. Albo sprzedał Ci dyniacza główką, albo nadepnął na nogę, co byś go w końcu wypuścił. Co jak co, ale typ był twardym orzechem.
- Dzwoń po resztę! - a żeby było JESZCZE śmieszniej, poinstruował swoją kobietę, aby natychmiast zwołała resztę ziomeczków. Śmiertelniczka oczywiście olała chwilowo ciało, aby rzucić się do ucieczki jak najdalej od Ciebie na poczet zadzwonienia po innych. Pamiętaj, że byliście w parku – tutaj zasięgu nie brakowało.

@Tsuneo Mochizuki
@Wania Siergiejev
@Mikayla Adakai
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo był rozbawiony reakcją chłopaka, a jeszcze bardziej dziewczyny, że wychodziła naprzeciw rozdrażnionego wilkołaka. Niemniej nic nie powiedział, bo na odchodne tylko zachichotał pod nosem, choć podszedł do balustrady altanki i zacisnął na niej dłonie, wbijając paznokcie w drewno. Westchnął ciężko próbując ukoić swoje nerwy. Nie było to łatwe, bo naprawdę miał ochotę na lekki rozlew krwi. Mimo to zerknął za Mikaylą, ale ta najwidoczniej poszła wymienić się informacjami ze swoimi. No tak. Alfa... Parsknął w głowie z ironią, ale postanowił zbadać ślady krwi.
Nie zamierzał jednak bezczynnie trwać tutaj bezczynnie. Zgubili Wanię, a to jednak nieco niepokoiło. Wyszedł więc i oznajmił Mikayli, że idzie poszukać Wanii i najwyżej go tutaj przyprowadzić, bądź spotkają się w punkcie zbiorczym. Tsuneo wyruszył więc z powrotem do miejsca w którym się rozstali, by zaraz poszukać śladów drugiego Alfy. No przecież nie mógł odejść nigdzie daleko. Oby tylko wszyscy się nie pogubili, bo to byłaby z tego patrolu jakaś kompletna farsa...

@Wania Siergiejev @Jun @Mikayla Adakai

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
Kultura u osobnika kulała i to bardzo. On jedynie chciał dostać informacji nic więcej a oni nie chcieli współpracować do tego jeszcze ten zaczął grozić kolegami Wani a on tego bardzo, bardzo nie lubił. Sytuacja dość patowa. W zależności gdzie mogli się znajdować ci koledzy to mogli się pojawić albo bardzo szybko albo zajęło by to im trochę czasu. Tak czy siak trzeba było działać teraz.
-No już, już. Jesteśmy w stanie się doga…- Wierzgająca pijawka zaczęła go irytować gdy nadepnęła na niego, z drugiej strony czego on się spodziewał po takim chwycie. W pewnym momencie zirytował go na tyle że jedynym rozwiązaniem na tą sytuacje jaka mu się pojawiła w głowie to rzut pijawką w stronę drugiego osobnika. Tak też postanowił zrobić wcześniej przechodząc do połowicznej formy by zrobić to w miarę możliwości tak sprawnie jak się da.

@Jun @Tsuneo Mochizuki @Mikayla Adakai

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Pokojowa misja przerodziła się w jatkę - póki co jeszcze bezkrwawą, no chyba że liczyć jej obecność przy martwym ciele.
Tsu, nie miałeś większego problemu ze znalezieniem Wanii, pewnie z powodu odgłosu uderzającego ciała o drugie, stęknięcie oraz krzyk kobiety, która wkrótce wybiegła z gęstych zarośli. Nie biegła w Twoją stronę - raczej w kierunku przeciwnym jak najdalej od w/w zarośli i Twojej osoby, centralnie na oświetloną ścieżkę. Trudno Ci powiedzieć, kim była i z jakiego powodu rzuciła się w wir ucieczki. Może padła ofiarą gwałtu, może ktoś ją zaczepiał, a może był to wyczyn Wani. Tak czy siak, Twój szósty zmysł szalał.  
Zagrożenie.
Badassowo ubrana śmiertelniczka, krzyczała w czasie biegu, przez co miała spore szanse na zwrócenie uwagi innych osób - może nie od razu, ale na którymś etapie na pewno. Aby było śmieszniej, straciłeś z pola widzenia Mikalyę.

Wania, przeszedłeś połowiczną transformację, rzuciłeś wampirem, ten zderzył się z kobietą. Cios ten nie był śmiertelny dla żadnej ze stron. Z racji lepszej kondycji, pijawka podniosła się oczywiście pierwsza, a mając Cię na oku, pomogła także jednym ruchem swojej zabaweczce.
Kobieta niewiele czekając ponownie rzuciła się do ucieczki, gdy tylko odzyskała równowagę.
Na jej nieszczęście straciła swój telefon. To uniemożliwiło jej posłanie cynku po ziomeczków, niemniej nadal pozostawał problem ucieczki. Nie wiedziałeś, kogo uda jej się zawołać.
Próba złapania kobiety była teraz cięższa, głównie z powodu wampira, który rozgniewany Twoim zachowaniem, wyjął zza paska ostry nóż, którego powierzchnię pokrywała srebrna powłoka.
Jego obecność nie powinna dziwić, w końcu dobrze wiedziałeś, jak osobniki jego pokroju podchodzili do “życia” oraz innych.
- No to się teraz kurwa zabawimy pchlarzu. - syknął do Ciebie.

@Tsuneo Mochizuki
@Mikayla Adakai
@Wania Siergiejev
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo zerknął na kobietę, ale kompletnie nie rozumiał co się tutaj działo. Toteż nie pobiegł za nią, nie złapał jej, bo dopiero gdy doszedł do Wanii zauważył ciało i wampiry. No kurwa... Wspaniale. Do tego Alfa był w pół przemianie, co poniekąd wszystko zdradzało nawet dla ewentualnych przechodniów.
- Wania... Co tu się dzieje? - spytał się go poważnie, bo nie rozumiał tego jakim cudem rozpętała się tutaj walka. Tsu nie był osobą, która rzuca się bezmyślnie w wir walki, zwłaszcza nie znając powodów. Nienawidził jednak pijawki i to nieco przechyliło szalę. Teraz było dwóch na jednego, wiec wampir miał trochę przejebane.
- Oboje się uspokójcie i wytłumaczcie co tu się dzieje. - warknął do nich obu, bo rzucanie się na wampira na ich terenach nie miało sensu. To jak proszenie się potem o odwet. Tsuneo wolał tego uniknąć. Co innego zabawa z człowiekiem, a co innego z pijawką. Oczywiście na swoich terenach spuściłby im wpierdol, logicznie więc i jest teraz na odwrót.

@Jun @Wania Siergiejev @Mikayla Adakai

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
-Słuchaj. Nie zamierzałem przeszkadzać. Potrzebuję tylko informacji, ale rozumiem że masz na tyle ograniczone ego i dumę, że nie chcesz gadać. No chyba że mam rozumieć że akurat trafiłem w dziesiątkę- Uśmiechnął się łobuzersko po czym chwycił za najbliższą gałąź która leżała na ziemi. Zważył ją w rękach po czym uśmiechnął się jak dziecko. Poprawił chwyt niczym zawodowy bejsbolista.
Nagle koło niego pojawił się Tsu, który wtrącił się w akcję która nabierała tempa. Nie opuścił jednak kija ale postanowił powrócić do normalnej postaci, tak na wszelki wypadek.
-No cóż. Zaciągnąłem informacji jednak ten osobnik oto nie chce ich udzielić. Dodatkowo trafił się rasista- Stwierdził wzruszając ramionami obserwując dokładnie każdy drobny ruch wampira gotowy w razie czego na to by uniknąć pierwsze ataki typa.

@Jun @Tsuneo Mochizuki @Mikayla Adakai

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach