I: The one that's been waitin' has taken the lead || 07.06.23

4 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Na przełomie maja i czerwca Paryż się stawał europejską stolicą tenisa, ze względu na French Open, które odbywało się właśnie w stolicy Francji. Miłośnicy tego sportu tłumnie zjeżdżali się do miasta miłości, kibicując najlepszym rakietom świata. Właśnie trwał mecz ¼ finału singla mężczyzn, co mogliście bardzo wyraźnie słyszeć, ze względu na bliskość kortów tenisowych do miejsca, w którym zaczynaliście obchód. Na szczęście, nie były to wybuchy emocji jak na stadionie piłkarskim, jednakże dla tych z was z czulszym słuchem i mniejszą cierpliwością, powtarzające się co chwila stęknięcia dwóch panów, oraz oklasków, które towarzyszyły wymianie piłek mogły w końcu zdenerwować, zwłaszcza, że niosły się echem po cichym parku.
Park, który mieliście patrolować nie leżał w dzielnicy wilkołaków, musieliście więc być podwójnie ostrożni. Co prawda, nikt nie zamierzał was wyrzucać, w końcu nie było zakazu wstępu dla innych ras. Ważne było jednak, że mieliście większe szanse na wpadnięcie na jakiegoś wrogo nastawionego wampira niż wasi koledzy z innych patroli.
Dokumenty, które Dorienowi udało się jakimś cudem pozyskać z rąk potencjalnego wroga, nie dawały zbyt wiele szczegółowych informacji, wskazywały jednak, że coś jest na rzeczy. Udało się odszyfrować kilka lokalizacji i właśnie jedną z nich, dość podejrzaną, były okolice największego parku, w którym polowały wampiry. Było to trochę podejrzane. Mogło to oznaczać, że w zniknięcia zamieszane są wampiry. Mogły one być także potencjalnymi ofiarami. Może akurat będziecie mieli szczęście, by trafić na kogoś, kto będzie posiadał odpowiednie informacje.  

Czas na odpis: 48 godzin (do 22.10 23:59)
Wania, który ma zgłoszoną nieobecność zamyka kolejkę (nie przejmuj się limitem, poczekamy na Ciebie do końca tygodnia Wink)

@Mikayla Adakai @Tsuneo Mochizuki @Wania Siergiejev
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo od jakiegoś czasu odczuwał już skutki braku posiadania watahy. Niemniej to nie wyjaśniało dziwnego uczucia obserwowania. Nie jest to pierwszy raz jak dziczał i nigdy się to po prostu nie wydarzyło. Zniknięcia bezkastowców były na tyle niepokojące, że podejrzewał, ze po prostu ktoś miał na niego chrapkę. Logicznie więc zamieszkał z Regisem, który niejako użyczył mu schronienia. Wyjątkowo nawet Tsuneo nie oponował. Nie chciał zaginąć jak cała reszta wampirów i wilkołaków zwłaszcza, że nie mogli liczyć na pomoc True Alfy. Chętnie wiec przyłączył się do patrolu choć odgłosy okolicznego stadionu wcale nie pomagały mu w skupieniu się.
Ubrany techwearowo w czerń z zarzuconym na głowę kapturem, zerknął na swoich towarzyszy. Nie znał ich zbyt dobrze. O Mikaeli słyszał, trochę też od Regisa, o Wanii jednak nic nie wiedział. Był dla niego enigmą, poza tym, że też był bezkastowcem. Alfa i dwoje omeg? Ciekawe połączenie na patrol. Choć może zwrócą na siebie bardziej wzrok porywaczy i uda im się kogoś złapać, by dowiedzieć się czegokolwiek. Tsuneo bowiem zależało na odnalezieniu zaginionych. Może i nie przepadał za wampirami, ale nikomu śmierci nie życzył chyba, że się prosił. Porwani jednak w większości to byli zagubieni i ci szukający swojego miejsca w świecie, tak jak Tsu. To rozumienie sytuacji nieco motywowało wilka do podjęcia działań.
- Ogrom ludzi wcale nam nie pomaga... Mam nadzieję, ze jeszcze trochę posiedzą na tym stadionie.

@Mikayla Adakai @Wania Siergiejev @Mistrz Gry

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mikayla Adakai

Mikayla Adakai
Liczba postów : 87
Dla Mikayli była to wyjątkowa okazja by pokazać, że działa aktywnie, po pierwsze poza swoimi Wild Thunders, po drugie pokazać, że działa w zastępstwie również w sposób praktyczny, a nie tylko gadając na zebraniu. Postanowiła więc to wykorzystać i pójść patrolować teren, w pobliżu którego jak wynikało z uzyskanych dokumentów zniknięcia mają miejsce z dosyć dużą częstotliwością. Sprawie nie pomagało, że ów park znajdował się na terenie wampirów, jednak mimo to, Mikayla nie miała zamiaru rezygnować. Sprawa była ważna i na pewno należało ją doprowadzić do końca. Bezkastowcy czy nie, wciąż stanowiło to problem.
Mikayla standardowo ubrana byłą w czarną skórzaną kurtkę i czarne skórzane spodnie, oraz buty na mocnym, szerokim obcasie, włosy miała splecione w jeden gruby warkocz z tyłu pleców.
-Niestety dla nas cały czas tutaj będzie się ktoś kręcić. Wolałabym też się nie rozdzielać za bardzo. Jest na tylko trójka i jesteśmy całkowicie na terenie, który nie należy do nas. Nie wiadomo, kto na dobrą sprawę może tutaj nas zaczepić.

@Tsuneo Mochizuki  @Mistrz Gry  @Wania Siergiejev

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
Wania większość dotychczasowego czasu skupiał się na budowaniu podwalin pod swoją watahę. Największą przeszkodą okazało się znalezienie odpowiedniego miejsca na zbudowanie azylu dla każdego wilka jaki będzie potrzebował pomocy. Już jakiś czas był w tym kraju zaczął poznawać nawet lokalne wilki starając się zorientować w sytuacji jakie siły władają tutaj światem maskarady.
Właśnie kończył jedno ze swoich spotkań dotyczących znalezienia odpowiedniego terenu pod zorganizowanie azylu gdy dotarła do niego informacja o tym że szykują się patrole. Przez chwilę bił się z myślami czy aby na pewno chce się w to angażować. W końcu zdrowy rozsądek podpowiedział mu że warto byłoby pokazać się z tej lepszej strony i angażować się w sprawy które miały w końcu dotykać każdego z nich. Podskoczył tylko do swojego aktualnego miejsca które wynajmował by się przebrać w normalny dla niego strój i przybył w skazane miejsce. Wania jak to Wania, normalny strój dla niego to nic innego jak typowy dla gangów motocyklowych strój. Kiedy zobaczył pozostałych przywitał się. Po krótkiej wymianie uprzejmości rozejrzał się dookoła.
-Przy tej ilości zapachów może być ciężko złapać trop. Patrząc na to że za jakiś czas może się tu zaroić od ludzi to warto było by trzymać się w zasięgu wzroku a gdy stracimy się z oczu to ustalić punkt charakterystyczny i od razu ruszać w jego kierunku tak by się nie zgubić. – Zaproponował z lekkim rosyjskim akcentem.


@Mistrz Gry @Tsuneo Mochizuki @Mikayla Adakai

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Stadion uginał się od publiki na siedziskach, czy tam trybunach. W przeciwieństwie do rozgrywek piłkarskich tenis oznaczał się kapkę większą kulturą - widzowie zamiast wydzierać się na tysiąc dwieście procent, swój zachwyt ograniczali do oklasków z może nieco głośniejszym, ale nadał słabszym niż u pseudo kiboli wiwatem. O wiele gorsze dla wyczulonych uszu były dwa powtarzające się rytmicznym ciągiem konkretne odgłosy: dźwięk odbijanej piłki - mniejsze zło oraz bardziej upierdliwe - mało słodkie dla niektórych męskie stękanie w czasie pogoni za żółto-zieloną kuleczką.
Nie inaczej wyglądała sprawa na zewnątrz stadionu, a raczej kompleksu, w którym działa się cała impreza, ćwierć finały tenisa mężczyzn. Ludzie, gdyż póki co nikt szczególny nie rzucił się Wam w oczy, tłumnie chodzili po w/w kompleksie. Ten składał się z trzech stadionów, masy kortów, strefy relaksacyjnej, restauracji, muzeum i innych obiektów, mniej lub bardziej otwartych dla przybyłych.
Słowem skrótu: chwilowo prócz kilku zerknięć ludzi (którzy akurat tuptali po lasku) w Waszym kierunku - głównie na Was: Tsu oraz Wania, jeżeli dobrze nie ukrywaliście swoich mankamentów: szpiczastych uszu i ząbków przy zbyt szerokim uśmiechu - nie działo się nic specjalnego.
Pozostawała kwestia, w którym kierunku, po ustaleniu sprawy w związku z nierozdzielaniem się, postanowicie pójść, na co zaczniecie zwracać uwagę i czy w ogóle wejdziecie w głąb tej paszczy chaosu, która nieustannie karmiła uszy symfonią niepoukładanych dźwięków. A może skupicie się na terenach bardziej wokół? Z pewnością niosły większą ulgę dla uszu, a w końcu był to kurde lasek buloński i kto wie, co się w nim czaiło.
To, co z pewnością wiedział każdy z Was to jedno: tak liczne grono śmiertelników z pewnością zwabi, o ile już nie zwabiło pijawki żądne krwi, złaknione zabawy lub ciągnięte przez zwykłą ciekawość.
Pomocą przy potencjalnym poruszaniu się po obiekcie (Stade Roland Garros) był ogólnodostępny plan miejsca.

_______

Czas na odpis: 48 godzin (do 26.10, godziny nie podaję, bo jest raczej jednostką płynną Very Happy)
Kolejka: dowolna, grunt aby trzymać się jednego posta na turę.
Akcje: wszystkie ważniejsze poczynania postaci warto podkreślić
Aby było łatwiej: można zamiast Mistrza Gry oznaczać @Jun, wtedy będę wiedziała, że jest odpis Smile Ping na DC również się zda.
W razie pytań, nieścisłości, piszcie do mnie śmiało, nie gryzę :v

@Mikayla Adakai
@Wania Siergiejev
@Tsuneo Mochizuki
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Nigdy nie był fanem tennisa. Jakoś ten sport mu nie podchodził. W Azji też nie cieszył się dużą popularnością. Po prostu woleli inne sporty. Tsu całkiem dobrze grał w baseball, ale to były dawne czasy. Teraz nie miał na to czasu, a i może nie sprawiałoby to mu już tak wielkiej przyjemności.
- Nie musimy się rozdzielać. Nawet bym powiedział, że nie powinniśmy. Porywają bezkastowców więc wtedy będziemy łatwym celem. - mruknął cicho, bo jednak Mikayla miała ze sobą dwoje omeg, które poniekąd na pewno w jakimś stopniu znalazły się na celowniku owej organizacji.
- Najpierw musimy się dowiedzieć kto mógłby być potencjalnym podejrzanym. Kto dla nich pracuje i kto porywa. Czy to członkowie Rodów? Wampiry? Czy też bezkastowcy? - powiedział rozglądając się za jakimś punktem obserwacyjnym. Powinien być w miarę łatwy do zobaczenia, a także nie za daleko...
- Na punkt proponuję kort Suzanne Lenglen. Jest spory i łatwo widoczny... Co do naszej wędrówki może sprawdzimy wpierw okolice? Może się tutaj kręcić wiele osób, zwłaszcza po okolicznym lasku. - zaproponował im, bo nadnaturalni jakby mieli porywać to pewnie w takich miejscach, a nie na oczach śmiertelników.

@Wania Siergiejev @Mikayla Adakai @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
-Gdybym to ja porywał robił bym to na widoku. W końcu pod latarnią jest najciemniej.- Stwierdził poważnym tonem głosu po czym spojrzał na ich miny i szybko dodał.
-Znaczy kolega mi mówił. Nie żebym wiedział jak to się robi- roześmiał się chcąc rozładować i tak już nieco poważną atmosferę. W końcu nie byłby sobą gdyby chodź nie spróbował w jakiś sposób zażartować.
Przez chwilę wsłuchał się w otoczenie i rytmiczny dźwięk odbijania piłeczki. Przez chwilę jego wewnętrzny wilk aż rwał się do tego by pobiec w tamtym kierunku. Szybko jednak odgonił te myśli zastanawiając się nad tym co powiedział Tsuneo.
-To dobry pomysł by rozeznać się w terenie. Może trafimy na jakieś oznaczenia. Niegdyś pewna wataha zostawiała bardzo specyficzne znaki oraz zapachy- kiedy przypomniał sobie o manipulacjach z UK aż przeszły go ciarki. Zdecydowanie ostatnie co chciał to natknąć się na Litewską Watahę.
-Pobłogosław nam Chorscie to polowanie i wskaż nam ścieżkę swym światłem- mruknął do siebie w swym ojczystym języku. Po czym zaczął iść przed siebie rozglądając się za nietypowymi znakami które mogły by nakierować ich grupę na dalszy przebieg tego patrolu.

@Tsuneo Mochizuki @Mikayla Adakai @Jun

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Dwa kilometry - teraz już możecie wiedzieć, dlaczego odgłosy pomimo odległości wcale nie słabły, a były wręcz idealnie słyszalne przez Wasze uszne membrany. Co więcej, przez czas podróży w drodze na stadion przez lasek i aleję dalej zdołało przejść kilkunastu ludzi - osobników pojedynczych, par, a nawet całych grupek zainteresowanych sportowym eventem.
Wampirów, póki co brakowało, mimo iż cały event odbywał się wieczorną porą.
Wilkołaków jak na razie również brakowało: przynajmniej w grupach przechodniów, które znacznie utrudniały potencjalne wywęszenie kandydatów na dzieci księżyca, szczególnie w ludzkiej formie.

Tsuneo, Twoje oględziny, jeżeli chodziło o punkt nawigacyjny Lasku Bulońskiego, nie przyniosły większego sukcesu, głównie z powodu ukształtowania terenu. Jedyne wyższe miejsce malowało się nieopodal. Była nim taka pseudo wieżyczka aka altanka ukryta pośród roślinności w otoczeniu wody.
Kort Suzanne Lenglen stanowił lepsze miejsce do obserwacji, acz na początek należało do niego dojść i mieć nadzieję na to, że uda się dostać do środka, ponieważ zawsze istniało ryzyko przeszkody, w tym wypadku scenariusz zakładający zamknięcia niektórych kortów z uwagi na toczący się event oraz godzinę.
Co postanowisz zrobić?
Zechcesz zbadać w/w punkt w lasku? W miejscach takich jak te często i gęsto szło znaleźć niekiedy meneli, ludzi z innego marginesu społecznego, zwykłych stałych bywalców, którzy znali to miejsce jak własną kieszeń, rozbawionych studentów (szczególnie wieczorami), zakochane pary, a nawet nadnaturalnych, którzy w zwyczaju mieli zaciągać swoje ofiary w tak odosobnione zakątki.

Udasz się na w/w kort? Widoki z tamtego miejsca miały całkiem spory kąt i faktycznie mogłoby Ci się udać coś wychwycić, na przykład podejrzane zachowanie osób, chociażby w drodze na sam kort. W końcu mało to ciemnych typów brakowało?
A może wesprzesz Wanię w jego oględzinach i poszukasz dodatkowych śladów w okolicy?

Wania, Twój wilk fikał radośnie na dźwięk piłki. Przegoniłeś myśli o podążeniu za nią, jednak te nadal tańczyły wewnątrz umysłu, nawet jeśli zepchnięte na samiutki kraniec.
Dźwięki wydarzenia mieszały Ci się ze stłumionym szelestem liści i szumem wody. Zacząłeś się rozglądać w poszukiwaniu śladów.  
Na początek rzuć Kością K20 na test atrybutu wiedzy, a następnie do wyniku dodaj ilość punktów z tego atrybutu.

  1. Wyniki do 10 oczek – uzyskujesz minusowy (-1) modyfikator do wszystkich kolejnych rzutów. Jest on spowodowany wewnętrznym rozproszeniem Twojego wilka ciągłym docieraniem do niego dźwięków odbijanej piłki, za którą pragnie pobiec. Modyfikator ten będzie obecny tak długo, aż nie uspokoisz wilka: nie uchronisz się przed dźwiękiem, nie zajmiesz go czymś innym albo nie poddasz pragnieniu.
  2. Wyniki powyżej 10 oczek – pomimo rozproszenia, nie uzyskujesz żadnego minusowego modyfikatora do rzutów. Wilk w Twojej głowie grzecznie siedzi i tylko merda ogonem.


Po zaliczeniu lub oblaniu testu na wiedzę niejako siłę woli, w następnym kroku wykonaj rzut kością K20 na test percepcji, po czym do wyniku kostki dodaj ilość punktów z tego atrybutu.

  1. Wyniki do 11 oczek - prócz śladów obuwia na ziemi, oświetlonych ścieżkach oraz chodniku, nie znajdujesz niczego więcej. Nie jesteś w stanie stwierdzić, czy te ślady są wyjątkowe, no zwyczajnie pozostawione przez ludzi, którzy tędy szli w stronę stadionu i z powrotem i to stosunkowo niedawno.
  2. Wyniki powyżej 11 oczek do oczek 15 - ślady to pikuś. W czasie spaceru z nosem i oczami w ziemię, Twoją uwagę skupiają nie tylko w miarę świeżo połamane gałązki - przede wszystkim chwyta Cię za zmysł powonienia krew na jednej z nich i skrawku listka - również nie taka stara, czasowo pochodząca z dzisiejszego wieczoru.
    Niespecjalnie Cię to dziwi: pewnie wampiry urządziły sobie polowanie na ludzi, w końcu ich rejon. Z drugiej strony to zawsze jakiś trop, prawda? Poza nim jednak nie wyłapujesz niczego więcej.
  3. Wyniki powyżej 15 oczek – znajdujesz nie tylko w/w świeżutką krew – do tego Twoją uwagę skupiają również dodatkowe ślady biegnące w najbardziej zalesione rejony lasku.
    Po ich zliczeniu z łatwością możesz stwierdzić, że do ich stworzenia przyczyniły się trzy osoby.
    Nie wiesz jednak, w jaki sposób rozkładały się proporcje: czy była to para wampirów na jednego, czy jeden wampir na dwójkę ludzi. Nie jesteś również w stanie powiedzieć, czy faktycznie potencjalne ofiary były familiantami oraz, czy podejrzani nadnaturalni przynależeli do rodu, czy nie.


Zależnie od wyniku, co postanowisz zrobić?  
Podążysz własną ścieżką i rozdzielisz się od reszty?
A może skonsultujesz swoje spostrzeżenia z innymi?

Mikalya, nie póki co nie zauważasz.

@Wania Siergiejev
@Tsuneo Mochizuki
@Mikayla Adakai

_______  
   
Czas na odpis: 48 godzin od ostatniego posta MG (do 28.10, godziny nie podaję, bo jest raczej jednostką płynną xD)
Kolejka: dowolna, grunt aby trzymać się jednego posta na turę.
Akcje: wszystkie ważniejsze poczynania postaci warto podkreślić
Aby było łatwiej: można zamiast Mistrza Gry oznaczać @Jun, wtedy będę wiedziała, że jest odpis Smile Ping na DC również się zda.
W razie pytań, nieścisłości, piszcie do mnie śmiało, nie gryzę :v
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Wilkołak nie był osobą, która łatwo się poddawała. Na pewno nie gdy w grę wchodziły życia innych osób. Może i był najemnikiem i nie raz, nie dwa zabijał za pieniądze, tak jednak przecież nie był pozbawionym sumienia potworem. Priorytetem było znalezienie jakichkolwiek poszlak, więc naprawdę starał się pozostać skupionym pomimo bardzo rozpraszających dźwięków. Nie ułatwiały one zebrania myśli. Nigdy by nie przypuszczał, że tennis może być tak głośnym sportem... Niemniej był dumnym Wilkołakiem i przez myśl nie przemknęła mu nawet ani na ułamek myśl o pogoni za piłką. Nie był psem. Miejmy godność tak? Był drapieżnikiem, predatorem. Mimo, że zmienionym to dumnym ze swojego pochodzenia. Tamta pamiętna noc, gdy zaatakowała go zdziczała omega, mocno wyryła mu się w pamięci. Nie należy lekceważyć i poniżać natury Wilka. Dla niego nawet w małym stopniu nie przypominały pogodnych pieseczków. Nie pochwalał takiego zachowania. Ani trochę. Uwłaczało to rasie, a wampiry wykorzystywały to, by nazywać ich psami. Sami dawali ku temu powody... Odrażające.
Oględziny mało dawały, ale lasek mały nie był. Lepiej było się nie rozdzielać w obecnej sytuacji, więc musieli zdać się na łut szczęścia. A nóż może akurat ktoś będzie chciał kogoś porwać? A może sami wpadną na owych porywaczy? To by było zabawne. Niemniej Tsuneo wcale nie brakowało energii do tego by się przejść. Wręcz przeciwnie, był jej pełen.
Tsuneo nie mógł iść w swoją stronę, choć kusiło go nieco sprowokować sytuację. Jak bardzo jednak mógłby liczyć na pomoc tamtej dwójki w razie ewentualnej próby porwania? Tego nie wiedział. Jeśli czegoś się w życiu nauczył Japończyk to tego, by liczyć głównie na siebie, a nie oczekiwać od innych. Zwłaszcza obcych. Obserwował ich kątem oka i bacznie rozglądał się podczas drogi w kierunku stadionu. Niemniej jeśli w jakikolwiek sposób reszta nie oponowała zamierzał prędko zajrzeć do altanki i stamtąd rozejrzeć się ewentualnie po terenie, czy będzie w stanie coś wychwycić.

@Wania Siergiejev @Mikayla Adakai @Jun

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mikayla Adakai

Mikayla Adakai
Liczba postów : 87
Mikayla pokiwała głową, w sumie przy braku jakichś bardziej konkretnych wskazówek oraz potencjalnych oznak tego co będzie się działo, mogli zacząć od każdego punktu, a ten wybrany przez Tsuneo wydawał się dobry, nie miała więc problemu z przyjęciem propozycji omegi bez mądrzenia się i wtrącania swoich trzech groszy. Tego nauczył ją gang, pomysł każdego mógł być dobry, i należało go wysłuchać bez powoływania się na hierarchię.
Wyglądało na to, że drapieżników w postaci wampirów i wilkołaków na razie brakowało, jednak odgłosy ludzi były dobrze słyszalne i niebezpieczeństwo mogło nadejść w każdej chwili. Oczywiście Mikayla była już zbyt doświadczona by byle piłka mogła ją rozproszyć, skupiła się więc na dalszym poszukiwaniu śladów, zarówno kiedy przechodzili po drodze przez lasek i alejkę jak i w późniejszej drodze.

@Tsuneo Mochizuki @Wania Siergiejev @Jun

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Cieplejsza pogoda sprzyjała schadzkom, tym mocniej do ustronnych miejsc, nie tylko takich sławnych ala wieża Eiffla. Legendy o wyznawaniu miłości wszak nie ograniczały się wyłącznie do określonych rejonów, ba, niekiedy wierzono, że obcowanie wśród dziczy natury wzmacniało więź, a tym samym zwiększało potęgę wyznań miłosnych!

Tsuneo, postanowiłeś zboczyć z pierwotnej trasy na rzecz zajarzenia do altanki. Przed dotarciem do niej musiałeś poczynić trochę kroków po wydeptanej ścieżce, a kiedy już zawitałeś na miejscu, Twoim oczom ukazały dwa urocze ludzkie gołąbki.
Para (dziewczyna i chłopak) początkowo nie zwracali na Ciebie uwagi, uczyniła to chwilę potem niewiasta, gdy przypadkiem otworzyła błękitne ślepka w czasie zagłębiania się w tajniki francuskiego pocałunku z partnerem.
Speszona (na oko dwudziestoletnia z hakiem śmiertelniczka) widokiem nieznajomej twarzy niemalże podskoczyła. Jej partner skonfundowany całym zdarzeniem miał nieco tępawy wyraz twarzy, co dodatkowo spotęgowały mocno zmarszczone brwi.
- Koleś, weź no, spadaj. - nie zmieniało to jednak faktu, iż z przyczyn oczywistych, nie był zadowolony z obiegu wydarzeń.
Brunet (w wieku no typowego studenciaka trzeciego roku) rzucił więc do Ciebie mało przyjemnym zdaniem w języku francuskim. Szczęśliwie prócz tego nie szykował pięści, po prostu był podirytowany faktem, że przerwałeś mu moment intymności z partnerką.
Tsu, rzuć kosteczką K20 na atrybut percepcji. Do wyniku dodajesz wyłącznie jeden punkt (farciarz niweluje ujemny modyfikator).  
Ilość powyżej 10 oczek pozwoli Ci na zauważenie nieśmiertelnika na szyi dziewczyny. Rozpoznajesz go, to symbol przynależności do rodu Objazannost.

Mikalya, Ty również zdecydowałaś się na podążenie za Tsuneo. Ciebie także wkrótce otaksował facet, jeżeli pokusiłaś się na zajrzenie do altanki.  
Jeżeli zajrzałaś, rzuć sobie kosteczką K20 na test atrybutu percepcji.  
Ilość powyżej 10 oczek pozwoli Ci na zauważenie nieśmiertelnika na szyi dziewczyny. Rozpoznajesz go, to symbol przynależności do rodu Objazannost.
Jeżeli wyrzucisz wynik 16 i wyżej, z uwagi na siatkę informacyjną swoich wilków, będziesz mogła również wywnioskować, że ród rosyjskich wilkołaków ostatnio mocno, a wręcz podejrzanie ucichł. Było to niewątpliwie sprzeczne z ich naturą, która pomimo odstawania od spraw politycznych, mocno skupiała się na aktywnym przyjmowaniu zleceń najróżniejszej maści.
Poza tym sama Sonia Objazannost uwielbiała pić w pubach wszelkiej maści, co często kończyło się dość hucznie, ale bez narażenia tajemnicy istnienia. Zresztą, kto wie, czy ktoś z Twoich ludzi nie spędzał z nią upojnych nocy po nawaleniu się w cztery dupska.
Ostatnio i to mocno ucichło.  
Prócz tego nie zauważasz niczego podejrzanego, bynajmniej nie w okolicy altanki i nie w czasie drogi do niej. Na ścieżce widniały Wasze ślady oraz ślady rzeczonej pary - przynajmniej te najświeższe. Dokładniejsze oględziny wymagałyby dłuższego przycupnięcia i oględzin.
Za to rzuca Ci się w oczy brak Wanii, który pogrążony w swoim śledztwie, oddzielił się od grupy.

Wania, Ciebie obowiązuje poprzedni post MG. Dodatkowo z uwagi na akcje, tracisz z oczu Tsuneo oraz Mikalyę, którzy powędrowali do okolicznej altanki.

_______ 

Kilka zasad, aby żyło się łatwiej:
- czas na odpis: 48 godzin od ostatniego posta MG (do 31.10, godziny nie podaję, bo jest raczej jednostką płynną).

  • * pierwsze pominięcie bez podania powodu braku odpisu: nie robię nic.
  • * drugie pominięcie bez podania powodu braku odpisu: nie robię nic.
  • * trzecie pominięcie bez podania powodu braku odpisu: zawieszam postać w evencie z klauzą o ryzyku porwania jej, co przy czwartym pominięciu bez podania powodu braku odpisu będzie równoznaczne z wyłączeniem jej z eventu - bez czynienia szkody postaci, ale ze zmniejszeniem o połowę nagrody punktowej.


W przypadku braku możliwości zmieszczenia się w powyższym limicie czasowym z różnych przyczyn losowych, proszę o informację, wówczas wezmę to pod uwagę i nie będę naliczać pominięć, postaci nic się nie stanie Smile
Jestem także skora poczekać dłużej, jeżeli zaistnieje taka potrzeba. Tutaj również proszę o informację, a przede wszystkim o to, aby taka osoba skonsultowała się ze współgraczami, aby każda strona wiedziała, na czym stoi Smile


- kolejka: dowolna, grunt aby trzymać się jednego posta na turę.
- akcje: wszystkie ważniejsze poczynania postaci proszę podkreślić.
- aby było łatwiej: można zamiast Mistrza Gry oznaczać @Jun, wtedy będę wiedziała, że jest odpis xD Ping na DC również się zda.
- w sytuacji pominięcia na prośbę gracza, bardzo proszę taką osobę o podanie skrótem tego, co postać zrobiłaby w aktualnej turze. To niewątpliwie pomoże w zachowaniu płynności rozgrywki Smile
- w razie pytań, nieścisłości, piszcie do mnie śmiało, nie gryzę :v

@Tsuneo Mochizuki
@Wania Siergiejev
@Mikayla Adakai
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Wania Siergiejev

Wania Siergiejev
Liczba postów : 66
Mimo że udało mu się odciągnąć myśli od pobiegnięcia za piłką to jednak mimo wszystko jego lekko zdziczała natura gdzieś głęboko cały czas chciała to zrobić przez co skupienie przychodziło mu z oporem. (Wynik 6) Starał się znaleźć wzrokiem coś interesującego jednak jedyne co znalazł w zasięgu wzroku to zwykłe odciski butów rzucone pety oraz kapsle od napoi. (Wynik 8) Przez wytężenie skupienia nawet nie zauważył że dwójka towarzyszy już ruszyła dalej. Cóż innego mu pozostało jak ruszyć jedną ze ścieżek przed siebie? W między czasie wytężając wzrok oraz węch. Kto wie może natrafi na coś co mogło by się przydać w między czasie gdy będzie starał się odnaleźć towarzyszy.

@Jun @Mikayla Adakai @Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Las zawsze był miejscem istotnym dla Wilków. Każda połać natury sprawiała, że czuł się nieco lepiej. Tsuneo wychował się na wyspie, która pokryta była właśnie połaciami lasów. Wtedy śmiał się jako dziecko, gdy rodzice i lokalni mówili mu, że las jest pełen złych duchów w nocy i by się tam nie zapuszczać. Cóż. Na wiele eskapad, w końcu wykorzystał szczęście i jego przyjaciele oraz niemal on, przypłacili to życiem. Do dzisiaj Tsu nie wie co stało się z tamtym zdziczałym wilkołakiem. Nie zdążył zapamiętać wtedy jego oczu, choć wydawało mu się ciągle, że były złote, co by nieco kłóciło się z teorią, że wilkołak zdziczał. Niemniej nie zamierzał tego roztrząsać. Było to tak dawno temu...
Widząc parkę w altance, Azjata kompletnie ich zignorował. Zmierzył tylko chłopaka chłodnym spojrzeniem, chcąc dać do zrozumienia, że nie ma ochoty na gierki słowne i nawet go rozumie, wiec radziłby mu uważać na język. Chyba nie chciał bić się przy dziewczynie. Niestety szczęście mu nie dopisało i nie zauważył nieśmiertelnika, który kobieta miała na szyi, bo na pewno by go rozpoznał. Skupił się jednak na patrolowaniu otoczenia i szukaniu jakichś poszlak. Może ich porywacze zostawiali sobie wiadomości...

@Jun @Wania Siergiejev @Mikayla Adakai

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mikayla Adakai

Mikayla Adakai
Liczba postów : 87
Mikayla skupiła się na zadaniu, które było przed nią i nie chciała pozwolić, żeby las, czy cokolwiek innego związanego z naturą, ją rozproszyło. Na szczęście w związku ze swoim wiekiem potrafiła to zrobić. Albo tak się jej przynajmniej wydawało, bo jak się miało niebawem okazać nie będzie w stanie zauważyć zbyt wiele.
Oczywiście weszła za Tsuneo do altanki bo czemu by nie. Cóż wyglądało na to, że komuś przeszkodzili miłosne igraszki, albo przynajmniej wstęp do nich. Co za niepowetowana strata. Mikayla obrzuciła w odpowiedzi młodzieńca spojrzeniem, które zazwyczaj było zarezerwowane dla członków rywalizujących z nią gangów. Czy mówiąc oględnie nie było ono najprzyjemniejsze.
Niestety poza parą, która się tam znajdowała, Mikayla nie wypatrzyła nic więcej. A szkoda.
@Tsuneo Mochizuki @Wania Siergiejev @Jun

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Tsuneo, na pierwszy rzut oka w altanie nie zauważyłeś nic podejrzanego – podłoże przysłaniała ziemia, kamyczki, trochę kurzu. Miejscami walały się zgniecione puszki po piwie, najpewniej pozostawione przez pijaczków, studentów lub dresiarzy. Sufit przykrywały momentami pajęczynki, a ściany napiętnował miejscami czas oraz inicjały par, które miewały w zwyczaju przychodzić tutaj na poczet miłosnych wyznań.  
Głębsze oględziny pozwoliły Ci na wychwycenie dziwnych kropek – rozsianych w bardzo nierównomierny sposób, trochę tak, jakby ktoś krwawił. Ślad nie był pierwszej świeżości, można nawet stwierdzić, że należał do wyjątkowo starych i z uwagi na swój wygląd oraz fakt istnienia, z pewnością stanowił świadectwo bytności wampirów, które także umiłowały sobie to miejsce do swoich żerowań. Istniała spora szansa na to, że przy trwającym evencie mogli tutaj wrócić.
Dalsze śledztwo przerwał Ci mężczyzna, a konkretnie jego gorzkie słowa:
- Koleś, masz jakiś problem? - chłopak przyuważył Twoje spojrzenie z tak zwanego byka i nie był nim wielce zadowolony. Jak to młody człowiek, myślał, że zawojuje świat i że ze swoją przyzwoitą muskulaturą dorówna Twoim gabarytom.
- Ej no spokojnie. - rzekła dziewczyna. Jej ewidentnie nie było po drodze wszczynanie bójek, szczególnie z wilkołakami.
Trudno powiedzieć, ale po otaksowaniu Was (Tsuneo/Mikalya), szczególnie Ciebie droga wilkołaczyco, na jej twarz wpełzło zdziwienie, trochę jakby Cię kojarzyła lub słyszała o Twojej bandzie.
- To oni mają problem. - chłopak odpowiedział swojej dziewczynie, wyraźnie podirytowany całym zajściem, ale prócz typowej gadki szmatki na pokaz, nie rwał się do bójki, po prostu był gotów do obrony swojej partnerki.
Dziewczyna poprawiła jasną bluzeczkę oraz narzutę, a przy tym wyjęła nieśmiertelnik, który oboje mogliście kojarzyć, chyba trochę na poczet załagodzenia sytuacji.
- No już, Państwo pewnie też wpadli, aby złożyć sobie wyznanie. Chodź, pójdziemy na mecz. - po czym słowami obróciła wszystko w żart. Ułożeniem ręki na ramieniu uspokoiła swojego chłopaka.
Dalszy rozwój sytuacji był w Waszych łapkach, co robicie?  

Wania, ruszyłeś przed siebie. Nie wiesz, czy to za sprawą opatrzności, czy wewnętrznego głosu - może z powodu pierwotnego rozproszenia na początku to umknęło Twojej uwadze, ale teraz wróciło. Twój wrodzony instynkt (predator) w końcu coś wychwycił.
W czasie spaceru przed siebie dostrzegłeś kilka połamanych gałązek. Niby nie było to nic wielkiego, ale z drugiej strony, kto by bawił się w niszczenie roślinności w parku? Uszkodzenia były w miarę świeże, w dodatku na jednej z nich (na skrawku listka) wyczułeś, a nawet zauważyłeś kropelki równie świeżej krwi.  
Ich trop prowadził w najbardziej zalesione tereny.

Jeśli sam udałeś się za śladem, mogłeś usłyszeć szept kobiety dobiegający z bujnych gęstwin roślinności.
- Streszczaj się no. - jej głos był niespokojny, trochę jakby kogoś ponaglała. Potem ucichła, albo czekając na towarzysza, albo wychwytując czyjąś obecność.
Jeśli podążyłeś dalej w głąb gęstwin, wkrótce do Twoich uszu dotarły również odgłosy “siorbania”. Teraz już wiedziałeś, że wkraczałeś na teren uczty wampira lub dwóch wampirów po uprzedniej ocenie śladów na ziemi w wykonaniu trzech osób.

Jeśli jednak postanowiłeś udać się za towarzyszami do altany, to prócz tropu, który oczywiście przyuważyłeś, nie usłyszałeś głosu kobiety ani nie przyłapałeś pijawek/pijawki na gorącym uczynku. Twoim oczom za to, po nietrudnym wytropieniu, wyłonili się towarzysze w w/w altanie wraz z parą ludzi: na początku skonfundowaną, a potem łagodzącą sytuację dziewczyną oraz jej mniej przyjemnym słowem i postawą chłopakiem, który miał “coś” do Tsuneo. Nie tyle chciał się bić, co zwyczajnie stał w obronie partnerki.
Twojej uwadze nie umknął nieśmiertelnik, który śmiertelniczka wyjęła przy poprawie bluzeczki i narzuty oraz część dialogu od momentu “To oni mają problem”.
Wania, którą drogę wybierzesz?  

________________

Zasady rozgrywki ukryte w spoilerze

Spoiler:

@Tsuneo Mochizuki
@Wania Siergiejev
@Mikayla Adakai
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach