I: Wolves have been hunted, now we're huntin' around || 07.06.23

4 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
First topic message reminder :

Ciepła noc sprzyjała długim spacerom, nie zdziwiło więc was jak dużo ludzi wracało powolnym krokiem na najbliższy przystanek autobusowy. Niedaleko znajdowało się w końcu zoo, które niby było zamknięte od kilku godzin, ale na pewno przyciągnęło wielu turystów, którzy przy okazji zwiedzali piękny park. Słychać było rechotanie żab, cykanie świerszczy, a z wilkołaczym słuchem, przy większym skupieniu, mogliście nawet usłyszeć tętent kopyt koni z położonej niedaleko szkoły jeździeckiej. Śmiechy ludzi mieszały się z warkotem silników przejeżdżających samochodów. Mieliście trochę trudniejsze zadanie niż ekipa z drugiej części parku, ale rozdzielenie się było najlepszym pomysłem w tym momencie.
Dokumenty, które Dorienowi udało się jakimś cudem pozyskać z rąk potencjalnego wroga, nie dawały zbyt wiele szczegółowych informacji, wskazywały jednak, że coś jest na rzeczy. Udało się odszyfrować kilka lokalizacji i właśnie jedną z nich były okolice klubu łuczniczego, przy którym właśnie byliście. W sumie, nic dziwnego. Klub znajdował się w parku na terytorium wilkołaków, często dochodziło tutaj do polowań, a w ciemnym lesie łatwiej o brak świadków niż w gęstym tłumie miasta. Druga ekipa sprawdzała inny zakątek tej samej lokalizacji, trochę dalej od miasta. Być może nad ranem uda wam się spotkać gdzieś pośrodku, by wymienić się efektami patrolu.

Czas na odpis: 48 godzin (do 22.10 23:59)

@Lucas Keller @Katrine Storstrand @Kjellmar Storstrand
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Wyniki:
I: Wolves have been hunted, now we're huntin' around || 07.06.23 - Page 3 WTCrlty

Wyłapaliście niuans i dziurę w regułach. Kiedy wszyscy pozostali włóczyli się po całej trasie parami, wy rozdzieliliście się, co dało wam bardzo dużą przewagę czasową. Ponadto, no cóż, byliście w lepszej formie ze względu na wirusa w waszym ciele, niż zwykły śmiertelnik. Łatwiej było wam nie zwracać uwagi na grząskie podłoże czy zdjąć wstążkę zahaczoną o gałąź drzewa.
Zagadki faktycznie nie były trudne, poradziliście sobie z nimi doskonale. Dwie drużyny nie były w stanie wspiąć się na drzewo, by zdjąć powieszoną trochę wyżej ozdobę i odpuściły sobie ryzyko kontuzji, jako, że nie miały szans na wygraną.
Kiedy dotarliście na metę (a raczej wróciliście na start) szybko zauważyliście, że musieliście być piersi. Prowadzący drżącą ręką napisał czarnym markerem krzywe "10" i podsumował was 35 punktami. Na 30 możliwych to był naprawdę dobry wynik.
Poczekaliście na resztę ekip, ale wasza wygrana była przesądzona.
Chwilę później następiło oficjalne ogłoszenie zwycięzców, a wy zostaliście oficjalnie zaproszeni do namiotu pary królewskiej, po nagrodę za wygraną. Mieliście do końca festynu zająć ich miejsce.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Na szczęście zbieranie fantów i szybka przebieżka po okolicy poszło wyjątkowo sprawnie i bardzo dobrze, bo Kjellmar nie był zbytnim fanem biegów przełajowych. Radził sobie, ale znacznie bardziej wolał chodzić niż biegać, oczywiście jeśli miał wybór.
Nie spodziewał się, że aż tak bardzo odsadzą się punktowo od reszty konkurencji. Miał tylko nadzieje, że nie przesadzili z efektem.
-Jakby ktoś pytał to trenujemy do Ironmana- rzucił półgębkiem do Katrine. Tak na wszelki wypadek gdyby ktoś był wyjątkowo dociekliwy co do źródła ich sprawności.
-No to co? Do paszczy lwa?- rzucił jeszcze czymś co w jego wykonaniu możnaby uznać za żart. Przy odrobinie dobrej woli, ale jednak. -Jak myślisz, czym jest ta nagroda?- zapytał jeszcze. Dość dużo słów jak na mrukliwego wilkołaka. Czyżby aura zabawy mu się jednak trochę udzieliła?
-Mam tylko nadzieję, że nie będziemy nic jeść i że nie trzeba będzie zbyt długo siedzieć na tych stołkach- pomarudził jeszcze. No skoro jego kochana siostrzyczka odnalazła się na dobre, to niech teraz sobie trochę posłucha Kjellowego mękolenia.

@Katrine Storstrand @Ida Olszewska
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Wygrana była niejako zaskoczeniem. Nie, że się nie cieszyła, bo pełen radości pisk słychać było pewnie dosyć daleko – nikt też nie powiedział, że była tak samo ekspresyjna, jak jej brat, czego dowód dała mocno go ściskając po ogłoszeniu wyników. Ot wykorzystali lukę prawną, na którą nikt nie wpadł. Chyba jednak dobrze było mieć brata, który na co dzień zajmował się wyszukiwaniem różnych takich dziur.
- Jasne. – zgodziła się z nim. Starała się nie lecieć na wilczym pędzie, ale i tak poszło im dosyć szybko… Lepiej było mieć wiarygodną wymówkę. Ewentualnie mogli też trenować do maratonu, ale to już mniejsza z tym.
- Jasne… Zdaje się, że teraz będziemy mogli na bezczela płaszczyć tyłki. – zerknęła na brata, trochę w duchu śmiejąc się z jego marudzenia. No ale mogła mu to wybaczyć, trafił na dwie konkurencje jedzeniowe i to pod rząd. Do tego ciast. Współczuła mu trochę.
- Zawsze możesz dorwać naszą „parę królewską” i trochę z nimi pogadać. Zobaczymy, jak to wyjdzie, ale przynajmniej dopięliśmy celu. – mruknęła, zgarniając braciszka pod rękę i kierując się do wskazanego namiotu. – Przynajmniej udawaj, że się cieszysz. – może nie tyle, co się odnalazła, co zwyczajnie brakowało jej trochę wysiłku fizycznego. A latanie za wstążkami pod to podpadało. Ale przynajmniej Kjell nie robił za mruka, co jej bardzo pasiło.
- Bo ja wiem. Chyba bez żadnych dodatków, możemy się pobawić w króla i królową. Pierwszy rozkaz – zero słodkiego. – może to i lepiej, że trochę podśmiewała się pod nosem, wyglądało to dobrze jako przykrywka. Byłoby dziwne, gdyby nie cieszyli się z wygranej. Po wejściu do namiotu rozejrzała się uważnie i porządnie zaciągnęła zapachem. A nóż coś ciekawego wywęszy?

@Kjellmar Storstrand @Ida Olszewska

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Na szczęście nikt nie podejrzewał ich o wykorzystanie nadnaturalnych mocy, po prostu byli sprytniejsi od reszty (albo nie bali się, że wstążki będą na tyle wysoko, że konieczne będzie wchodzenie jeden drugiemu na plecy). Zostali wpuszczeni do namiotu pary królewskiej, gdzie Kat jedyne co wywęszyła to wino stojące w dzbanku na stole i bardzo mocne męskie perfumy. Aż się mogła skrzywić.
Gratulujemy wygranej. — Odezwał się król, schodząc z małej sceny do namiotu, uśmiechnięty od ucha do ucha. Był to mężczyzna koło 40, z brodą i włosami sięgającymi za ucho. U jego boku stała młodsza kobieta, o ciemnych włosach i ciemnej oprawie twarzy. Wyglądała trochę jak bajkowa Śnieżka, ale może było to złudzenie, przez koszmarnie żółtą sukienkę, którą miała na sobie. — Oficjalną nagrodą jest puchar, ale dla najlepszych mamy też wstęp do naszego klubu vip. Roczny, bez składki. — Powiedział miękko mężczyzna, siadając na miękkim fotelu, który stał gdzieś obok stołu. Jego towarzyszka uśmiechnęła się jedynie i usiadła obok, zostawiając wam trzy pozostałe fotele do wyboru. — A gdzie ostatni towarzysz waszej drużyny? Bez niego chyba nie możemy was koronować. Wina? —Zapytał, uzupełniając swój kieliszek o wiele bardziej, niż nakazywałyby zasady savoir-vivre.
Mogliście zauważyć jeden, mały problem. Korony na ich głowach wyglądały na dość porządne, a co gorsza- były srebrne. Nie mogliście być pewni, czy to prawdziwy kruszec, ale możliwe, że ich założenie przed całym festynem bardzo szybko was zdekonspiruje, jeżeli faktycznie kręciły się tam osoby odpowiedzialne za porwania wilkołaków.

@Kjellmar Storstrand
@Katrine Storstrand
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
No cóż tyle dobrze. Zresztą coś mówiło Kjellmarowi, że gdyby ktoś podzielił się publicznie przypuszczeniami, że mają do czynienia z nadnaturalnymi to pewnie teraz byłby w drodze do najbliższego oddziału zamkniętego. Wiadomo wilkołaki i wampiry to bajki dla dzieci, nie? No i tego się trzymajmy.
-Dziękujemy- odparł po prostu rozglądając się po namiocie i przyglądając parze królewskiej. Postarał się nie pokazać po sobie, że perfumy należące do mężczyzny go wyjątkowo drażnią. Na szczęście nie musiał nic teraz jeść.
-VIP? Nie wiedziałem, że tutaj jest taka możliwość- odpowiedział szczerze. Nie żeby miał z tego kiedykolwiek skorzystać, ale no... ciekawiło go co taka przepustka VIP dawała.
-Ach, nasz towarzysz niestety źle się poczuł.- zrobił smutną minę. - celiakia, musiał coś zjeść w czasie podróży co nie było dla niego bezpieczne- wymyślił na poczekaniu. Oby teraz futrzak się nagle nie pokazał. W ogóle to gdzie go poniosło? Normalnie kłaki mu z... no powyrywa mu jak go dopadnie. Będzie pierwszy wilkołak typu skinny.
-Dziękuję- powiedział sięgając po kieliszek zdecydowanie skromniej wypełniony niż ten należący do króla. Liczył, że zapach alkoholu nieco da mu odetchnąć od perfum mężczyzny. W międzyczasie wybrał jeden z foteli i na nim usiadł.
-To koronowanie... czy te korony są ze szczerego srebra? - postanowił dopytać. Raczej wątpił by tak obszerny ornament był tylko z kruszcu, liczył na to. -Ja i siostra niestety mamy paskudne uczulenie na niektóre rodzaje metali- dorzucił jakby dla uzasadnienia pytania. Uczulenie na na przykład nikiel nie było niczym niespotykanym, prawda? No ale to niech już się para królewska martwi.

@Mistrz Gry @Katrine Storstrand
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Ukradkiem wykrzywiła nosek, czując takie nagromadzenie perfum. Świra szło dostać, paskudny zapach i okropnie intensywny. Nie, żeby coś miała do męskich perfum, ale tych było zdecydowanie za wiele i zbyt intensywne.
- Dziękujemy! – uśmiechnęła się promiennie, robiąc dygnięcie godne damy, bo w końcu nie wypadało wyjść z roli. O jak dobrze było nie widzieć w ogóle kolorów, nie musiała kobiecinie współczuć kolorystyki ciuszków.
Usadowiła się kulturalnie tam, gdzie im wskazali, zajmując całkiem wygodny fotelik. Przeklęte perfumy nie pozwalały wyostrzyć węchu, żeby mogli sprawdzić, z kim właściwie mają do czynienia. Pytaniem było tylko, czy tamci zrobili to specjalnie. Wtedy właśnie zauważyła korony i zrobiło jej się zimno wewnątrz. Jeśli to było srebro, to mieli przewalone na każdy możliwy sposób. I nie dało się tego określić w inny sposób.
- Klub VIP? – podziękowała za wino skinięciem głową i sięgnęła po kielich dla siebie. – A co to w ogóle za klub, jeśli można wiedzieć? Rycerski? Jeździecki? Strzelecki? – troszeczkę rżnęła głupa, ale w końcu to były konkurencje dzisiejszego festynu, miała więc pełne prawo uważać, że to o to chodzi. Wyjaśnianie nieobecności Lucasa zostawiła bratu – i tak mu nogi z zadka wyrwie i będzie kadłubek na rękach. Nawet jakby się pokazał, zamierzała spytać, czy wyrzygał już wszystko pod płotem.
- Rodzinna przypadłość, dobór biżuterii to przekleństwo, jak prawie wszystko uczula. – wykrzywiła się zabawnie w stronę „królowej”, no bo podobno kobieta kobietę zrozumie. Byle te cholerne korony nie były srebrne. Nie chciała się poskładać przed wszystkimi i zdradzić ich istnienia przez potencjalnymi porywaczami. Chociaż może to też nie byłby taki zły pomysł? Mogliby złapać grupę od środka…

@Kjellmar Storstrand @Ida Olszewska

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Być może by trafił do oddziału zamkniętego, a być może skupił na nich uwagę odpowiednich osób. Nigdy nie było wiadomo na kogo się trafi, nie w tych czasach.
Para królewska tylko kiwnęła głową za zrozumieniem na nieobecność Lucasa, mrucząc coś pod nosem o tym, że super im poszło jak na niedobór jednego gracza, wszystko w uprzejmej tonacji.
Klub vip. Można wchodzić na strzelnicę po nocy i ćwiczyć... nie tylko strzelanie. Więcej dowiecie się jak przyjdziecie na pierwsze spotkanie, na pewno nie będziecie żałować. Świat nie jest taki przyjemny i bezpieczny jak się może wydawać, więc warto trenować umiejętności, które mogą pozwolić nam na przetrwanie. Strzelectwo na przykład, jest strasznie niedoceniane. Samoobrona też u większości kuleje, a my staramy się prowadzić właśnie takie trochę... elitarne szkolenia. — Powiedział tajemniczym głosem. Podejrzliwi by szukali w jego słowach drugiego dna, ale bardzo prawdopodobne było też to, że po prostu chciał jak najbardziej zachęcić nowych rekrutów jakimiś frazesami, które mogły się równie dobrze sprowadzać do jakiejś sekty rasistów, która walczyła z imigrantami zalewającymi Europę.
Para królewska spojrzała na siebie, kiedy zainteresował ich rozdaj kruszca z jakiego została wykonana para relikwii królewskich.
To chyba posrebrzana stal chirurgiczna. Nie bójcie się, nie są ciężkie. Proszę, możecie sobie sprawdzić. — Powiedział król, zdejmując swoją koronę i wyciągając ją w stronę wilkołaków. Cóż, chyba nie mieli szczęścia. — Macie szczęście, bo srebro i złoto chyba nie uczulają, co? — Królowa zaśmiała się, upijając wina.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
-Och, w ten deseń. Mojej siostrze na pewno się spodoba, prawda Kat?- zapytał zerkając z ukosa na bliźniaczkę i upijając nieco wina z kieliszka. -Ja jednak wolę samo strzelanie, ale na pewno przyjdziemy- dorzucił jeszcze. Trochę był ciekaw po co taki klub. Czy to po prostu grupa, która potrzebowała poczucia elitarności? Czy może było w tym coś więcej? Warto było sprawdzić.
Zawahał się kiedy festiwalowy monarcha wyciągnął w ich stronę koronę. Mimo to sięgnął po nią korzystając z tego, że nadal na prawej ręce miał rękawicę łuczniczą. Postarał się tak chwycić koronę, żeby jedynie asekurować ją kciukiem, który nie był osłonięty. Przy okazji też mentalnie nastawił się na dyskomfort, który mógłby poczuć, tak aby nie dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Nic przyjemnego, ale wytrzyma, nie?
-Ze stalą chirurgiczną jest ten problem, że też jest jej kilka rodzajów. Mają różne mieszanki- westchnął ciężko. -Faktycznie lekka- odpowiedział oddając insygnia władzy prawowitemu właścicielowi.
-Ale jakoś... nie pasuje mi odbieranie wam należnego miejsca. W końcu ten festiwal już ma króla i królową. O ile to nie tradycja i stały element zabawy, którego nie da się już zmienić... może... zechcielibyście nas pasować na rycerzy?- zaproponował nieco inną ceremonię. Liczył, że organizatorzy byli dość elastyczni.

@Mistrz Gry @Katrine Storstrand @Ida Olszewska


Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Nie musiała ukrywać zainteresowania słowami "króla". VIP wejście na strzelnicę? W to jej graj, gdyby tylko nie miała podejrzeń, że z całą tą sprawą coś jest nie do końca w porządku. I dlaczego po nocy akurat...? Podejrzane.
- No jasne, że tak! Strzelanie to całkiem dobra umiejętnościami. W sensie ćwiczy celność i w ogóle. A z pracą różnie bywa, większość strzelnic zamyka się zanim zdążę wrócić z pracy i o. Uroki własnego biznesu. - rozłożyła ręce. - Więc jak macie coś czynnego wieczorami to ja chętnie, chociaż po nocy to tak dziwnie trochę. - zrobiła minę lekko uroczej idiotki, ale za to pozytywnie nastawionej do tematu. - Ja bym się bała sama łazić po nocy, a to nie tak, że nie umiem komuś dać z piąchy. Tyle tu teraz przestępstw. - wzdrygnęła się dosyć malowniczo. Ludzie chyba tak właśnie powinni reagować na wydarzenia, nie? Takie nieświadome sierotki...
- No właśnie różnie bywa. Zależy co jeszcze dodają do stopu, ale niestety znałam kiedyś kogoś, kto nie mógł nosić złotej biżuterii. Po prostu jej szkodziła. Z tego co kojarzę srebro też może uczulać. - i to nie tylko wampiry i wilkołaki, choć ich to na pewno. Skoro natomiast Kjell zmacał koronę, ona już nie musiała, wołąc choć trochę skupić się na towarzyskim ciągnięciu ich za język.
- W sumie i tak jesteśmy tylko we dwójkę, a król i królowa powinni mieć zaufanych rycerzy. - poparła bliźniaka. Jeszcze faktycznie się okaże, że mają srebro i będzie problem.

@Kjellmar Storstrand @Ida Olszewska

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Para królewska zdecydowanie ucieszyła się z entuzjazmu swojego nowego narybku. I chociaż to mężczyzna prowadził główną rozmowę, to kiedy Kjellmar chwycił koronę, żeby sprawdzić jej ciężar, królowa podekscytowana klasnęła w dłonie. Wilkołak poczuł jedynie lekkie pieczenie - na pewno nie było to prawdziwe, czyste srebro, ale jakieś części metalu się tam znajdowały.
No nie wstydź się, przymierz! — Wyszczerzyła zęby, wyraźnie ciesząc się na przejęcie przez nich pałeczki bycia główną atrakcją tego całego przedsięwzięcia. Miała kompletnie gdzieś ich wcześniejsze gadanie o uczuleniach na nikiel czy różne inne stopy metali, czekając aż wilkołak założy koronę.
Nie możemy wam nic więcej powiedzieć, dużo tutaj węszących ludzi. Nie pożałujecie, zobaczycie świat w kolorach, jakich sobie nawet nie wyobrażaliście. — Król ponownie puścił oczko do pozostałych obecnych w namiocie. Metafora była na tyle śmieszna, że mężczyzna nie mógł wiedzieć o przypadłości Kat, prawda?
Rycerzy, mówicie? Co o tym myślisz kochana? —Zwrócił się do kobiety, wyraźnie oddając podjęcie decyzji w jej ręce.

Rzućcie K20, jeżeli wasz łączny wynik przekroczy 22 (czyli 22 i więcej) to udało wam się przekonać parę królewską
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Kostki: 6

Kątem oka cały czas zerkała na Kjella – jak to dobrze, że kobiety mają nieco szerszy zakres widzenia, nie musiała więc odwracać głowy w stronę brata, by nie wydało się to bardzo podejrzane. Naprawdę miała nadzieję, że cholerna korona nie jest ze srebra, bo nie wiadomo ile musieliby w tych koronach łazić. Najwyżej po prostu uda, że zaszkodziło jej coś, co zjadła wcześniej albo ewentualnie alkohol. Słabe głowy się zdarzały, prawda?
Sięgnęła po koronę, z lekkim wahaniem jednak dotyczącym tego, czy nałożyć ją na głowę sobie czy bratu. W zasadzie spodziewała się bólu od razu, zwłaszcza, że miała gołe ręce. Że królowa chciała się pozbyć funkcji głównej atrakcji wieczoru, nie dziwiła się wcale. Gorzej, że to oni mieli tę funkcję przejąć. W końcu jednak sama nałożyła sobie na łeb przedmiot, niech brat nie obrywa już aż tak, w końcu to on musiał jeść to wszystko.
- To w takim razie ja czekam na miejsce i godzinę. – puściła oczko królowi, z charakterystycznym błyskiem entuzjazmu w oczach. Zawsze istniała spora szansa, że  trafią na coś przydatnego, a jeśli nie, to przynajmniej się rozerwie. Z trudem powstrzymała za to parsknięcie w kwestii kolorystyki świata. Eh, większość i tak zapominała o jej szarym świecie, po co mówić o tym, na głos.
- Będzie można trochę z łuku potrenować, na koniach pojeździć… - zaproponowała takim pełnym nadziei głosem, ściągając koronę z głowy i odkładając ją grzecznie na stolik. W duchu błagała Norny, by usłuchały ich próśb.

@Mistrz Gry @Kjellmar Storstrand @Ida Olszewska

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
rzut:13

Mentalnie odetchnął z ulgą kiedy poczuł jedynie lekkie pieczenie, a nie ostry ból. W sumie to istniała szansa, że jeśli ładnie położyć to akcesorium na włosach to może nic im specjalnego nie zrobi. Taką przynajmniej miał nadzieję. Na szczęście żadne z nich nie cierpiało na łysienie i na łbie posiadało w miarę bujne włosie.
-Nie upieram się, to tylko luźna propozycja- wzruszył ramionami. Teraz kiedy się przekonał, że metal nie był taki wredny, było mu obojętne jak miałaby wyglądać ceremonia.
- Hmmmm, to brzmi jak prawdziwie ekskluzywny... klub- mruknął jedynie jakby z aprobatą zastanawiając się jedynie czemu nie usłyszał o takim cudzie jako swoje publiczne wcielenie czyli Gunnar. No coś śmierdziało na kilometr, chyba że to jakaś nędzna inicjatywa mająca udawać ekskluzywną i niewarta czasu Storstranda. No ale tego się chyba dowiedzą w najbliższym czasie.
-Ta korona całkiem Ci pasuje- rzucił w stronę Katrine. -Prawdziwa księżniczka- dodał jeszcze, może nieco uszczypliwie, ale sama musiała przyznać, że korona stanowiła dość ciekawy kontrast do jej... osobowości i ogólnych zamiłowań, co nie?

@Katrine Storstrand @Ida Olszewska
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Król i królowa uśmiechnęli się na widok Kat w koronie. Chwilę wcześniej jednak wymienili jeszcze kilka zdań.
Tak, oczywiście. Tutaj proszę, karty dostępu. Dla was i dla tego trzeciego, co gdzieś w krzaki poleciał. Najbliższe spotkanie jest w sobotę wieczorem, kolejne będą ustalane już w trakcie. Karta jest ważna rok, więc w ciągu dwunastu miesięcy musicie przyjść na pierwsze spotkanie. Pierwsza sobota miesiąca, jeżeli nie dacie radę w tę następną. Wtedy przyjmujemy nowych ludzi i wprowadzamy ich w tajniki... działania naszej organizacji. Nie są imienne, bo nie wiedzieliśmy kto wygra, ale wejścia nie możecie sprzedać, ewentualnie możecie zaprosić kogoś z waszego polecenia, ale musicie uprzedzić... organizatorów. — Powiedział uprzejmym głosem król, a potem nachylił się nad wilkołaczycą, najwyraźniej skuszony jej powabem. — Może nauczę cię strzelać z konia w ruchome cele... Wiesz, że podobno w Paryżu zaczęły grasować wilki? — Zaśmiał się, już trochę podchmielony, bo jego szept był na tyle głośny, że z trudem mogła go usłyszeć i jego królowa, i Kjellmar.
A potem wszystko zadziało się szybko. Rodzeństwo zostało koronowane, ale nie musiało długo siedzieć w rolach pary królewskiej, bo nad festynem zebrały się burzowe chmury i lunęło deszczem. Jako pamiątki zostały im tylko posrebrzane korony i trzy karty wstępu do klubu vip, a także podejrzenia i uczucie, że coś jednak w tym wszystkim nie grało.

koniec
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach